"ZALECA SIĘ KOLEJNEGO KOTA" - SHŌ ISHIDA | Każda z fotografii to niejako lustro ludzkiego zagubienia
Podnosząca na duchu, ujmująca i niesamowicie komfortowa opowieść o pewnej osobliwej poradni zdrowia psychicznego, w której na receptę przepisują lekarstwo w postaci... prawdziwego kota. W mojej opinii to zbiór czterech niezwykle kameralnych opowiadań, dla których wspólnym mianownikiem okazuje się przestrzeń zagadkowej przychodni - niewidocznej dla każdego, dostępnej jedynie dla wybranych, a jednak zachęcającej bohaterów do nabrania życiowej wdzięczności i dokonania ważnej zmiany.
To historia utkana z codzienności, ma jednak w sobie coś unikalnego, może nawet magicznego. Każda wizyta to cenna lekcja obserwacji, odpowiedzialności i otwierania się na nowe, pozwalająca zmierzyć się z troskami oraz nabrać szczerej chęci, odwagi, pewności siebie i determinacji w drodze do zdefiniowania własnych potrzeb. Shō Ishida prowadzi tę literacką przygodę z wyczuciem, delikatnością i typową dla japońskiej prozy prostotą refleksyjnie brzmiących słów, w każdym fubularnym kadrze zostawiając ważny morał, przemyślenia i wartości, którym odbiorca przygląda się z należytą uważnością, podziwem oraz zrozumieniem. Dążąc do ukrytego tu przekazu, autorka z czułością przedziera się przez boleśnie snującą się żałobę i technologiczne różnice między pokoleniami, dotyka cierpkiego poczucia zazdrości, przepracowania i emocjonalnej samotności.
Każda z fotografii to niejako lustro ludzkiego zagubienia, ale to właśnie starszy pan próbujący odnaleźć się we własnym dniu po boleśnie przeżytej stracie oraz wizualnie ponury, a jednak niezwykle empatyczny Tomoya, samotnie duszący przenikliwe smutki, pozostaną w moim sercu na dłużej, to właśnie ich kreacje pozostaną dla mnie twarzami oraz emocjami tej wyjątkowej podróży.
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Marginesy