„POWIEW NADZIEI” – JOANNA JAX | To jedno z najtrudniejszych pożegnań fabularnych!

„POWIEW NADZIEI” – JOANNA JAX | To jedno z najtrudniejszych pożegnań fabularnych!

Tęsknota odczuwalnie już doskwiera, nie chce opuścić naruszonej wyobraźni, nie pozwala zapomnieć o troskach i przeżyciach bohaterów. Na obcej ziemi to niewątpliwie jedna z najbardziej poruszających sag historycznych – osadzona w czasach egzystencjalnej niepewności, w pogubionych sercach i rozdzierających smutkach. Powiew nadziei domyka dramaty i wzajemne fascynacje, utrwala słowa miłości i każe oszacować granice wolności, gdzieś ukradkiem eksponuje fragmenty możliwego jutra – jeszcze nieznanego, pełnego wątpliwości, a jednak oczekiwanego...

Joanna Jax dociera do skraju swej niesamowitej opowieści – ponownie otwiera powojenną rzeczywistość, przywraca strach epoki stalinizmu, wiarygodnie oddając ówczesne niepokoje. Wrocław nadal ocieka wschodnią propagandą, codzienność wymaga ostrożności, a najlepszym przyjacielem nierzadko okazuje się przebiegłość. Na pierwszy plan wysuwają się skrzywdzone głosy serca – miłość rodzicielska nabiera traumatycznych barw, miłość życia spaceruje grząskim gruntem, a namiętność ociera się o zapach niespodziewanej toksyczności. Tu nie ma miejsca na emocjonalną subtelność – bezradność przygniata roztrzęsione dusze, w oczach szkli się rozżalenie, twarze nie przestają drżeć o życie bliskich. Trzeci tom to także wir porządnych zaskoczeń fabularnych – romantyczne gesty przestają mieć znaczenie, pojawia się chęć przebaczenia oraz naturalna potrzeba sformułowania osobistej wolności. To pragnienie niezależności zdaje się dominujące, ważne, może nawet fundamentalne. Nie brakuje tu zatem wymownych wzruszeń oraz refleksyjnych treści, z łatwością można wyczuć także burzliwy i temperamentny charakter zdarzeń – nieprzerwanie dochodzi do znamiennych spotkań, do konwulsyjnych rozmów i rozpaczliwych kłótni. Tak tworzy się historia dotykająca czułych strun, intrygująca i niezapomniana.

To jedno z najtrudniejszych pożegnań fabularnych – nasączone aurą powojennych przeciwności, niezwykle dramatyczne i poruszające. Joanna Jax ponownie przedziera się przez wrażliwości swoich zatroskanych bohaterów, rozmiękcza niebezpieczne dusze, pozwala definiować wolność i walczyć o fragmenty życiowej stabilności. Szeptem dopowiada różne definicje najpiękniejszych uczuć, ściera się z niejednoznacznym portretem miłości, zarówno tej rodzicielskiej, jak również tej narzuconej szczerą namiętnością, także tej wizualnie toksycznej i niezdrowej. Powiew nadziei okazuje się powieścią absolutnie zajmującą, piękną i niepowtarzalną, idealnie dopełniającą emocje wstrząsającej sagi Na obcej ziemi.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Skarpa Warszawska

„WILDER. RENEGACI” – REBECCA YARROS | Ten scenariusz emanuje szaleństwem!

„WILDER. RENEGACI” – REBECCA YARROS | Ten scenariusz emanuje szaleństwem!

Rebecca Yarros eksponuje inną twarz, tworzy bowiem historię nasączoną fabularnym szaleństwem – tym samym zaprasza na pokład luksusowego statku, na rejs szalony i nieobliczalny, pełen zmysłowych epizodów i wizualnie niebezpiecznych scen. Tu trzeba być ostrożnym i zachłannym zarazem, trzeba się delektować i walczyć z własnymi demonami, trzeba też zbliżyć się do granicy własnego strachu. Właśnie tak silne emocje przeważają w powieści Wilder, stanowiącej pierwszy tom mocno angażującej serii Renegaci.

To doprawdy niespotykana fabuła – scenerią osadzona na morskim tle, nasączona aurą naukowego kursu, zmysłami natomiast balansująca między rodzącą się namiętnością i potrzebą konfrontacji z ryzykownymi wyzwaniami. Bo przecież Paxton Wilder wyraźnie kocha życie na krawędzi, odważnie eksploruje zasięgi motocrossu, nieustannie kusi własny los i próbuje sięgać kresu możliwości. Adrenalina to niewątpliwie jego drugie imię. Dla Leah to czyste szaleństwo, może nawet głupota, a jednak to właśnie ona zostaje wciągnięta w ten alarmujący i z pewnością mrowiący charakter zdarzeń. Tu nie ma miejsca na epizodyczne błędy, nie ma też przestrzeni na sceniczną chwiejność postanowień – każdy kaskaderski wyczyn promienieje hardością oraz podziwianą medialnie dokładnością. W tym skrupulatnym, jednocześnie niepokornym wizerunku, pojawia się też coś niezwykle subtelnego – wzajemna fascynacja. Tak uruchamiają się zmysły i tak budzi się pożądanie, tak rodzi się potrzeba bliskości i konieczność odświeżenia starych ran. Gdzieś ukradkiem wyczuwa się także aurę wzmożonego niepokoju – ktoś prawdopodobnie czai się w cieniu i próbuje przeszkodzić, ktoś ma już swoją wizję na przerwanie szczęścia.

Takich wrażeń się nie zapomina! Rebecca Yarros zaprasza w absolutnie nieprzeciętny rejs – zjawiskowy, ekskluzywny i poruszający, zanurzony filmowo w szeptach ożywionej namiętności. Ten scenariusz emanuje szaleństwem oraz brawurową zuchwałością, okazuje się nieobliczalny i ekscytujący, pełen niebezpiecznych zakrętów. Tu adrenalina staje się synonimem przyjaciela, bolesna przeszłość szuka trudnej konfrontacji, a bezduszna intryga przełamuje smak fascynującej pikanterii – z pewnością nie pozwala się nasycić, każe zachować czujność i bacznie obserwować mijane twarze. Niesamowicie zajmująca powieść!
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Feeria

„ASHES FALLING FOR THE SKY” – NINE GORMAN, MATHIEU GUIBÉ | Namiętność naznaczona nieujarzmioną ciemnością!

„ASHES FALLING FOR THE SKY” – NINE GORMAN, MATHIEU GUIBÉ | Namiętność naznaczona nieujarzmioną ciemnością!

Niezwykle przejmująca historia... Tu wszystko zaczyna się od przemożnego, wręcz rozdzierającego smutku – od boleśnie wrzynających się spojrzeń, do których nieuchronnie prowadzą wymowne uniesienia fabularne. Ta mroczna scena na cmentarzu pozostawia mnóstwo pytań, nie potrafi też opuścić zachłannej wyobraźni – bezwiednie staje się atrybutem niechcianego przeznaczenia. Epizodem nasączonym pustką, tęsknotą, odrzuceniem... Właśnie tak siarczystych wrażeń dostarcza Ashes falling for the sky – jedna z najsmutniejszych i najbardziej poruszających powieści tego roku.

"Wziął ode mnie to, co chciał, chwile życia w szczęściu i wolności, by potem delektować się goryczą i upadkiem. Nie chcę, dłużej tego nie zniosę".

To ona pierwsza przywołuje korzenie tajemniczej znajomości – wraca myślami do znamiennej imprezy, dopieszczonej upokarzającą w przebiegu propozycją. To fatalne wspomnienie okazuje się zaczynem kobiecej nieugiętości – wizualnie zdesperowanej i nienasyconej, w rozmowach natomiast dostrzegalnie charakternej i mocno ofensywnej. A przecież Sky ma swoje sekrety – ma dramatyczną przeszłość, która domaga się porządnego przetrawienia. Prestiżowa i wyraźnie konserwatywna rodzina pozbawia jej kreację naturalnej swobody, odziera z młodego szaleństwa. Obrana przez nią narracja okazuje się zatem niezwykle intymna, dotykająca czułych strun, próbująca wedrzeć się w tuszowaną przez niego wrażliwość, ewidentnie złakniona bliskości. W jego perspektywie zdaje się być równie osobista, przenikliwa i spragniona. A przecież to prawdziwy drapieżnik – niedostępny dla nikogo, odczuwalnie zanurzony w poczuciu nijakości, spoglądający na innych z dziwnie przydzieloną transparentnością. To on staje się tu największą tajemnicą fabularną – zawładnięty przez demony, pogrążony w ciemności, naruszony traumą. Gdzieś ukradkiem zwierza się przyjacielowi, rejestruje własne emocje. W jego oczach teraźniejszość miesza się z przeszłością – trudną, bolesną, nieodwracalną... Relacja tych dwojga wydaje się być pozbawiona szans na przyszłość, a jednak nieustannie wyczuwa się w niej namiętność. To historia pełna niezagojonych, wizualnie depresyjnych ran, przeszyta intymnością, napełniona niepokojącą atmosferą.

Namiętność naznaczona nieujarzmioną ciemnością – zatrważająca żniwem jej bolesnych wspomnień, obezwładniająca pragnieniem jego zniszczonego serca. To powieść nadzwyczaj tajemnicza, euforyczna i pełna impulsywnych zdarzeń, w scenach bliskości fotograficzna i zmysłowa. Ten duet autorski zauważalnie próbuje drażnić czytelnika, pozostawia go na skraju fabularnego przeznaczenia, nie pozwala przestać myśleć... Kocham charakter tej nieprzeciętnej historii – pięknie zapisane słowa, soczyste i rozczulające gesty, myśli przesiąknięte smutkiem, przygnębieniem i depresją, wreszcie decyzje wyrażone usilną potrzebą pożegnania niechcianej przeszłości.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Feeria

„GRZYBNIA” – ALEKSANDRA ZIELIŃSKA | Tu śmierć nieustannie kołysze do snu, a dorosłość śpiewa przeszywającą kołysankę.

„GRZYBNIA” – ALEKSANDRA ZIELIŃSKA | Tu śmierć nieustannie kołysze do snu, a dorosłość śpiewa przeszywającą kołysankę.

Nieoczywista powieść. Naznaczona nieprzemijającym bólem, przenikliwą destrukcją, dziwnie panoszącym się smutkiem. Osnuta aurą mocno zaakcentowanego tu realizmu magicznego, dopieszczona absurdami, podkręcona humorem, niepostrzeżenie wkradająca się w otchłań zaskoczonej wyobraźni. Grzybnia zdumiewa, peszy, onieśmiela, z pewnością każe pochylić się w niechcianą stronę. Aleksandra Zielińska odważnie bowiem przedziera się przez śmierć, przenika żałość i tęsknotę za utraconym, dotyka żyjącego letargu i nieustającego marazmu...

Tu nie ma przestrzeni na przypadkowość zdarzeń, choć niejedno zdanie można uznać za wyrwane szponom fabularnego kontekstu. A jednak każde, nawet najbardziej zabłąkane słowo, finalnie okazuje się głęboko przemyślane, intencjonalne, właściwe. Ta historia niewątpliwie domaga się odpowiedniego towarzystwa – czytelnika świadomego, gotowego na interpretację i uruchomienie dodatkowych zmysłów, chętnego zmierzyć się z własnymi domysłami. Bo przecież nie wszystko tu opowiedziane zostaje wprost, nie każda teza zawiera jednoznaczną treść. Można wręcz odnieść wrażenie, że każdy odbiorca znajdzie w tej historii coś nieprzeciętnego, zwróci uwagę na zupełnie inny szczegół, uczepi się pozornie niewyróżniającej się sceny. Bo przecież każdy ma własne doświadczenia i własne przemyślenia. Podobnie jak bohaterowie mają własne przeżycia i własne zatroskania. Kiedyś przyjaciele, teraz ludzie po trzydziestce, dostrzegalnie zanurzeni w koszmarze dorosłości – nasączeni potrzebą zadumy, refleksji, przetarcia niespodziewanych łez. To pragnienie odczuwalnie wnika w ich poharatane dusze, nie pozwala spokojnie spać, staje się wręcz oknem na surrealistyczny posmak jutra – na anormalne zachowania dzikich zwierząt, na podskórne drżenia w obliczu rozchodzących się nitek grzybni, na katastrofalne doniesienia mediów. Tu trzeba być uważnym i ostrożnie poruszać się po metaforycznych strzępach stron – trzeba stale szukać własnych znaczeń, odkrywać kolejne tajemnice, przeżerać fetor najbardziej dramatycznych chwil.

Grzybnia zaraża unikalnością. Tu śmierć nieustannie kołysze do snu, a dorosłość śpiewa przeszywającą kołysankę. Powieść Aleksandry Zielińskiej okazuje się niecodzienną zachętą do zdefiniowania pojęcia żałoby – tęsknoty za umarłymi i tęsknoty za żywymi. Skażona silną potrzebą dojrzałej interpretacji – tajemnicza, wymagająca i niejednoznaczna, w scenach zmyślnie udziwniona i zabawna, w przekazie natomiast zaskakująco uniwersalna. Ta historia zdaje się być osadzona w przepaści ludzkiego życia, w najbardziej bolesnych szczelinach melancholii, w słowach beznadziei, w wyniszczającej duchocie wybrakowanej codzienności.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Agora

„JEDYNY WALC” – MAŁGORZATA GARKOWSKA | Niesamowicie piękna, uczuciowa i fascynująca!

„JEDYNY WALC” – MAŁGORZATA GARKOWSKA | Niesamowicie piękna, uczuciowa i fascynująca!


Miłość nie zawsze łatwo sformułować. Czasami trzeba się porządnie sparzyć, innym razem dotknąć wielu uczuciowych barw, aby dobrze zdefiniować najważniejsze. Małgorzata Garkowska wkrada się słowem w krater najpiękniejszych doznań młodej kobiecości, pozwala skradać pocałunki i słuchać echa tętniącego serca, dostarcza zawstydzonej namiętności i parszywie kołyszących się smutków. To właśnie buzujące emocje tworzą poruszającą i nadzwyczaj wciągającą powieść Jedyny walc.

Tu sceneria okazuje się surowa i alarmująca, nasączona pragnieniem żywej rewolucji i walką z bezdusznymi represjami caratu. Za oknem nieustannie wyczuwa się niebezpieczeństwo, zdania opowieści napełniają się niepokojem i rozdzierającą niepewnością zdarzeń – przerażających scen, których pokłosie wiarygodnie odziera ze złudzeń. I to właśnie tak nieobliczalny czas staje się przestrzenią dla rozkwitu sercowych wątpliwości – dla historii z zaaranżowanym tu świadomie motywem trójkąta miłosnego. Po jednej stronie wyraźnie zadurzony Polak służący w carskiej armii, z drugiej zafascynowany urodą Eweliny rosyjski hrabia. Trzonem romantycznej ekscytacji okazuje się młoda hrabina – wychowana w zubożałej szlacheckiej rodzinie, świeżo po ukończeniu pensji, zauważalnie oczarowana jednym z pretendujących kawalerów. I chociaż autorka stosuje narrację tradycją, odbiorca wielokrotnie ma wrażenie, jakby przedzierał się przez tę wzruszającą fabułę oczami kobiecej bohaterki. To zauroczone myśli tworzą kolejne chimeryczne kadry, to w nich czai się zarys impulsywnej codzienności, w nich także budzą się niespodziewane wątpliwości. Sugestywnie wtopione obrazy historyczne stają się zatem brutalnym tłem dla dosadnych i mocno wstrząsających emocji.

Historia z duszą. Niesamowicie piękna, uczuciowa i fascynująca, z pewnością plastycznie wypełniająca otchłań zadurzonej wyobraźni. Małgorzata Garkowska przenosi czytelnika do ledwie muśniętego XX wieku, do niespokojnej przestrzeni Królestwa Polskiego – wdziera się w rewolucyjne uniesienia i drastyczne rosyjskie represje, najbardziej pochyla się jednak nad nienasyconą kobiecą wrażliwością – młodą i wyraźnie pogubioną, pragnącą otwarcie słuchać szeptów nieśmiałego serca. Tu miłość szuka odpowiednich ramion – nieprzerwanie domaga się także emocjonalnej konfrontacji.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Flow

„KIEDY WESZŁAM W TWOJE ŻYCIE” – JOJO MOYES | Fenomenalna i rozbrajająca, ale też mądra i okrutnie refleksyjna.

„KIEDY WESZŁAM W TWOJE ŻYCIE” – JOJO MOYES | Fenomenalna i rozbrajająca, ale też mądra i okrutnie refleksyjna.

Dwie nieznajome, dwa zupełnie inne charaktery i jeden nieświadomy gest, który całkowicie odmienia dotychczasową rzeczywistość. Ta historia to niewątpliwie świetny materiał na szalony i jednocześnie mocno refleksyjny scenariusz filmowy – każdy epizod barwnie wypełnia tu bowiem otchłań naruszonej wyobraźni, każdy dostarcza niecodziennych wrażeń. A najważniejszym atrybutem okazują się tu czerwone szpilki Louboutina – piękne, kunsztowne i niewiarygodnie drogie, a przede wszystkim obdarzone zaskakująco feeryczną mocą.

Dla tych kobiet to ewidentnie porządna nauczka – nasączona bezradnością i wątpliwościami, wyraźnie ograbiona z przyszytych im egzystencjalnie mrzonek. Nisha to szablonowy przykład napuszonej bogatej damulki – materialnie dopieszczonej, ekskluzywnej i oczywiście nieskalanej pracą. Utrata drogocennych butów okazuje się dla niej szokującym skokiem w przepaść wyrobionej snobistycznej codzienności – to spotkanie z upokarzającą w jej zadufanych myślach szarością przyziemnego dnia i wymuszona sytuacją ciężka praca, to niepowodzenia, gorycz i dziwnie przenikliwa szczerość. To także smak prawdziwych uczuć i wgląd do właściwych wartości. Podczas, gdy jej świat momentalnie zamienia się w fabularne strzępy, druga bohaterka sukcesywnie tonie w głębinach własnej niepewności. Dla osadzonej w ponurej nijakości Sam to omyłkowe znalezisko okazuje się muśnięciem potrzebnej motywacji – zaproszeniem do otwarcia się na zapomnianą wrażliwość. Czytelnik wdziera się w jej smutną przestrzeń z naturalnym zrozumieniem, spogląda na pogrążonego w depresji męża, rejestruje brak bliskości i skrajne oblicze bezsilności, dostrzega nieprzyjemne tratowanie w pracy oraz rozdzierające pragnienie konkretnej zmiany. To powieść o humorystycznym i zauważalnie pouczającym tonie – niezwykle poruszająca i mocno ekspresyjna.

Jojo Moyes zaprasza na niepowtarzalną lekcję życia – odzierającą ze złudzeń, szaloną i urzekającą. Ekskluzywne szpilki Christiana Louboutina okazują się tu nie tylko zamierzenie bajronicznym atrybutem, ale też intencjonalnie narzuconą inspiracją – bodźcem do zatroszczenia się o zaniedbane fragmenty naruszonej kobiecości i jednocześnie faktorem do zdefiniowania naturalnej wdzięczności. Tu jedna bohaterka przedziera się przez szarość niechcianego dnia i gorycz ciągłych upokorzeń, druga natomiast grzęźnie w chimerycznym charakterze nieprzyjemnych dni. To historia o przekonująco filmowym wdzięku – fenomenalna, zabawna i rozbrajająca, ale też mądra i okrutnie refleksyjna.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Znak

„THE MYSTERIOUS HUNK” – KORNELIA PIERZ | Historia niesiona wrzawą nastoletnich złośliwości!

„THE MYSTERIOUS HUNK” – KORNELIA PIERZ | Historia niesiona wrzawą nastoletnich złośliwości!

Ta wrażliwość ewidentnie domaga się czasu. Czytelnik wchodzi w nią niezwykle zaangażowany, sukcesywnie przedzierając się przez smutki, wątpliwości i niepowodzenia. Aż dociera do feralnej dziewczęcej złośliwości, stanowiącej zalążek szalonej gry między dwójką młodych bohaterów. Tu wszystko inicjuje jedna perfidna kompromitacja. To ona stanowi prolog do spektaklu pełnego uszczypliwych, wizualnie mocno wstydliwych zdarzeń – inscenizowanych umyślnie przez kreatywność obu zwaśnionych twarzy.

Haley to typ cichej kujonki, mistrzyni pechowej niezdarności, w niektórych epizodach także obiekt szyderstwa. To dziewczyna dostrzegalnie pozbawiona miłości do zajęć sportowych, które scenicznie pojawiają się tu regularnie. Po drugiej stronie stoi upokorzony Cameron Sanders – szkolny przystojniak z bogatej rodziny, sprawia wrażenie szorstkiego, ciętego i nieprzyjemnego, jakby nieustannie zawieszonego w otchłani własnej złości. Ten człowiek zauważalnie zamyka się na własne emocje, nikogo do nich nie dopuszcza. Jego wypowiedzi zdają się być początkowo krótkie i niedopowiedziane, autorce odczuwalnie zależy na utrzymaniu tej kreacji w tajemnicy, dopiero z czasem pozwala odbiorcy wkraść się do wrażliwych strun jego poranionej duszy. I tym samym zanurzyć się w rozdzierającym bólu. Relacja tych dwojga zdaje się być niezdefiniowana, pełna niecodziennych gestów i zamyślonych niejasności, niepozbawiona wzruszeń oraz chwil rozgoryczenia, wymagająca wzajemnego dotarcia. Podjęta przy niej narracja okazuje się nadzwyczaj osobista, przejmująca, stale roztrzepana i niepewna siebie. To historia pełna żenujących wpadek oraz nastoletnich wahań serca, z pewnością nieoczywista i zaskakująca. Gdzieś mimochodem nieprzerwanie przemycane są ważne treści, z których najbardziej zaakcentowane zostaje prześmiewcze tratowanie rówieśników i związana z nim łatwość, z jaką bezmyślnie można wyrządzić komuś krzywdę. W tym zgiełku nie ma przypadkowości, choć wielokrotnie można odnieść takie wrażenie – każda myśl i każde słowo okazują się bardzo przemyślane, intencjonalne, potrzebne.

Historia niesiona wrzawą nastoletnich złośliwości – rozbrajająca, zabawna i szalona, ale też niezwykle wzruszająca, refleksyjna, wartościowa. W sposób delikatny, nierzadko wręcz czysto komediowy, autorka dotyka esencjonalnych treści – szczególnie motywu wyśmiewania, szydzenia i nieposkromionej zazdrości w gronie młodych ludzi. Dużo tu uszczypliwości, jeszcze więcej niedoskonałości, niechcianego wstydu i paraliżującej złości, a przede wszystkim potrzeby muśnięcia upragnionej bliskości. The Mysterious Hunk to powieść w każdej stronie nieprzeciętna – piękna i romantyczna, jednocześnie zakręcona w odczuwalnie wrażliwym wnętrzu.
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Jaguar

„VICIOUS QUEEN” – C. LYMARI, BECCA STEELE | Historia w każdej stronie niebezpieczna, dzika i mocno obsesyjna.

„VICIOUS QUEEN” – C. LYMARI, BECCA STEELE | Historia w każdej stronie niebezpieczna, dzika i mocno obsesyjna.

Boneyard Kings niezaprzeczalnie domaga się dystansu. Wymaga otwartości na niemoralne zachowania, może nawet znieczulicy wobec dosadności opisanych scen. Nie każdy bowiem zachłyśnie się nadzwyczaj lubieżnym przedstawieniem, nie każdy poczuje chęć poznania całej serii. C. Lymari i Becca Steele nie gaszą jednak swoich bohaterów, w Vicious Queen pozwalają im na znacznie więcej niż miało to miejsce w Merciless Kings, można wręcz odnieść wrażenie, że próbują uruchomić choleryczność najbardziej perwersyjnych myśli.

Oczy wyobraźni widzą tu przede wszystkim mocne epizody erotyczne – prowokacyjne, spazmatyczne, wieloosobowe. W tym spektaklu rządzą trzy bezwzględne męskie charaktery – Królowie Cmentarzyska, brutalni i nieprzejednani w drastycznej codzienności, jednocześnie nienasyceni w obliczu tej konkretnej kobiecości. Kreacja Everly umyka ramom nieśmiałości, okazuje się porównywalnie głodna i nieokiełznana, ewidentnie pobudzona do odważnej ekspozycji własnej zniewolonej roli. A wszystko zawieszone w oknie tajemniczej intrygi – mrocznej, pokerowej i niepokojącej, fabularnie upominającej się o nieprzerwaną próbę ostrożności. W emocjach wyczuwa się nerwowe napięcie i przeszywającą niepewność, w sercach natomiast nieustannie gra wzajemna ekscytacja, zaakcentowana optycznie za pomocą przyjętej przez autorki naprzemiennej narracji pierwszoosobowej. Pożądanie bezsprzecznie wypełnia pierwszy plan, ale ten tom to także śladowa nadzieja na początek duszonej zmyślnie namiętności – między zwałami mściwych i konfrontacyjnych chwil, zaszyte zostają głosy maskowanej latami wrażliwości.

Historia w każdej stronie niebezpieczna, dzika i mocno obsesyjna. Tu nie ma przestrzeni na subtelność romantycznych słów, w zamian następuje eksploracja brudnego i z pewnością nieobliczalnego pożądania. To niepokojąco mroczna powieść, nasączona brawurą i złowieszczą tajemnicą, rzęsista w przekroju zainscenizowanej intrygi, jednocześnie kontrowersyjna w portrecie fizycznej intymności. C. Lymari i Becca Steele nie przycinają konwulsyjnych żądz swoich drapieżnych bohaterów, świadomie balansują na granicy wyuzdania, proponują seans niełatwy do wizualnego ujarzmienia. W mojej opinii szkoda, że ta niespożyta w ekscesach seria, nie zamyka się w samodzielnym tomie.
_____ 
Współpraca reklamowa z wydawnictwem Niegrzeczne Książki

„RUBINOWA AKWARELA” – AGNIESZKA ZAKRZEWSKA | Te uczucia pragną nieprzeciętnej fotografii.

„RUBINOWA AKWARELA” – AGNIESZKA ZAKRZEWSKA | Te uczucia pragną nieprzeciętnej fotografii.

Kwiaty dopełniają piękno codzienności, tworzą też atrybut wielu artystycznych dzieł. Agnieszka Zakrzewska dostrzega w nich jeszcze więcej – przedzierając się przez ekspozycję holenderskich pól, podziwiając odcienie, kształty i trwałości różnobarwnych tulipanów, podglądając nadane empiryczną ścieżką właściwości, formułuje historię fabularnie unikalną, z pewnością malowniczą, zajmującą i charyzmatyczną. Właśnie tak niesamowitych wrażeń dostarcza powieść Rubinowa akwarela.

Ta historia dosłownie kwitnie w oczach czytelnika – wszystko za sprawą zjawiskowej scenerii, wypełnionej świeżymi kwiatowymi zapachami, nasączonej kolorami, tętniącej wieloletnią tradycją. Autorce nieustannie udaje się tu przemycać tulipanowe ciekawostki, pozwala też spoglądać na eksperymentalne próby ujarzmienia nowych odmian, spacerować po palecie niecodziennych barw i zachwycać się miłością do estetycznego charakteru branży. Tu kwiaty okazują trzonem rodzinnych sekretów, tu kwiaty stają się bodźcem dla wielu egzystencjalnych zmian. Bo przecież młode kobiece serce pragnie odważnie zmierzyć się z kadrami wysublimowanych marzeń, natomiast męskie śmiało podąża za uśmiechem stricte florystycznej duszy. Tu uczucia przebijają się przez rozpaczliwą gorycz, czują też posmak parszywego przygnębienia, ewidentnie muszą znaleźć odpowiednią drogę i zanurzyć się w ramionach figlarnego przeznaczenia. Gdzieś mimochodem zawieszony zostaje tu fetor siarczystych niezgodności sąsiedzkich – niespodziewanych, osadzonych bowiem na solidnym przyjacielskim fundamencie, a jednak dokuczliwych i ogłuszających. Fabularnie równie wstrząsających i wymownych. Tak nakreślona zostaje rywalizacja, tak zaakcentowane zostają charakterne kobiece twarze, tak ujawnione zostają dawne tajemnice – tu prawda szuka swojego ujścia.

Te uczucia pragną nieprzeciętnej fotografii. Agnieszka Zakrzewska aranżuje kadr za pomocą zakochanych w sztuce serc i soczystych florystycznych barw, wkrada się w otchłań odważnej kobiecości i podąża za śmiałością jej pasjonujących marzeń, wdziera się także w słodycz przyjemnych uszczypliwych złośliwości. Rubinowa akwarela to nie tylko impresja zadziornie zapisanej miłości, to rumor nadszarpniętej sąsiedzkiej przyjaźni, pokłosie rozczarowań i niespodziewanych zadr, to także subtelność unikalnych tulipanów i ofensywny gwar rodzinnych tajemnic – historia pełna fabularnych zakrętów i grząskich w swym przebiegu zdarzeń.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Flow

„MĘŻCZYZNA, KTÓREGO NIGDY NIE SPOTKAŁAM” – ELLE COOK | To szkatułka nieoczywistych doznań fabularnych!

„MĘŻCZYZNA, KTÓREGO NIGDY NIE SPOTKAŁAM” – ELLE COOK | To szkatułka nieoczywistych doznań fabularnych!

Rozczulająca, bajkowa i humorystyczna, a jednak porażająca swoim krzywym charakterem. Właśnie takie wrażenia pozostawia po sobie powieść Mężczyzna, którego nigdy nie spotkałam. Tu wszystko zaczyna się od jednego przypadkowego połączenia – od kruchego incydentu, unikalnego dla tej konkretnej fabularnej bliskości. Bo przecież on właśnie bierze udział w rekrutacji, a ona mimochodem odbiera jego telefon – jak się okazuje, nieodwracalnie scalający ich spragnione życiorysy.

Narracja Hannah staje się w swym wizerunku niezwykle szczera, jednocześnie zabawna i optycznie spontaniczna – czytelnik z przyjemnością wkrada się w jej samodzielną rzeczywistość, podgląda randkowe niewypały, staje się świadkiem osobliwych przyjaźni i niespodziewanie upojnych zdarzeń, nieprzerwanie czeka jednak na tę najważniejszą scenę, która pozwoli głównym bohaterom zajrzeć sobie autentycznie w oczy. Narracja Davey’a pojawia się rzadziej, w odczuciu raczej wyrywkowo – wrażeniowo zdaje się być przepełniona swoistą bezbronnością. A przecież to mężczyzna czarujący i nieziemsko przystojny, otwarty i uzależniający. Odbiorca mimowolnie angażuje się w kolejne etapy tej wirtualnej znajomości, przedziera się przez wiadomości, zdjęcia i absorbujące szczeliny odkrywanych intymności, nieustannie definiuje tę relację jako naturalną, swobodną, w przestrzeni wyobraźni piękną i fotograficzną. Ten charyzmatyczny, wyraźnie komediowy ton nie trwa jednak wiecznie – jeden epizod raptownie zmienia barwy tej niecodziennej historii. Robi się tu mocno zagadkowo, dziwnie, przejmująco... Fabuła nieoczekiwanie przybiera agresywną pozę, staje się grząska, szara i niepewna, w niektórych słowach wręcz obsesyjna.

Nadzwyczaj komfortowa, swobodna i absorbująca, a jednak ofensywna w swym paraliżującym kształcie. To szkatułka nieoczywistych doznań fabularnych – nasiąknięta życiową niepewnością oraz szokującą siłą przeznaczenia, zamknięta zmyślnie w kanwie rozbrajającej komedii romantycznej. Tu żarliwość uczuciowych marzeń mierzy się z szaleństwem ważnych i potrzebnych treści. Elle Cook tworzy historię obezwładniającą zmysły – słodką w oczach rozczulonej wyobraźni, jednocześnie gorzką w zarysie brutalności życia. To także powieść o nieprzeciętnych, wręcz filmowych zbiegach okoliczności – w odczuciu piękna i niepowtarzalna, z pewnością niezapomniana.
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Muza

„AŻ ZABRAKNIE NAM GWIAZD” – INMA RUBIALES | Namiętność pełna uczuciowych zawiłości, odurzająca i  refleksyjna zarazem.

„AŻ ZABRAKNIE NAM GWIAZD” – INMA RUBIALES | Namiętność pełna uczuciowych zawiłości, odurzająca i refleksyjna zarazem.

Życie nie bawi się w łagodność, każdego dnia pisze wielobarwne scenariusze, nierzadko przybrudzone bólem lub przeszywającym strachem, często drastyczne, tak bardzo niechciane. A jednak każe się z nimi skonfrontować, przetrawić najgorsze, narzuca myślom podróż przez najbardziej nieprzyjemne epizody. I właśnie tak ogłuszający portret zdarzeń buduje Inma Rubiales w poruszającej i jednocześnie niezwykle zmysłowej powieści Aż zabraknie nam gwiazd.

Tu wypadek zmienia wszystko, a podjęta narracja spleciona zostaje z mocno przejmującymi listami do ukochanej siostry – w odczuciu zdaje się być zatem nadzwyczaj osobista, szczera, wyraźnie przepełniona trudnymi emocjami. Maia Allen ma wyostrzony charakterek, a jednak najbardziej wyróżnia ją przeżyta trauma – to twarz wyniszczona strachem oraz dojmującą bezsilnością, samotnie przemierzająca szczeliny wybrakowanej codzienności. Liam Harper to postać naznaczona medialną popularnością, mężczyzna w stanie wypalenia, ewidentnie podporządkowany sławie matki, pozbawiony swobody, zmuszony do ogrywania niepożądanej roli. Jedna głośna impreza, duża ilość procentów i akcydentalnie wybrane auto sprawiają, że gburowaty youtuber wdziera się w nieidealny świat młodej kobiety. Czytelnik nieprzerwanie czuje w nim potrzebę zwyczajności, dostrzega też samotność.

Ta relacja spisana zostaje emocjonalną niepewnością, domaga się przegryzienia, równolegle okazuje się szalona, rozbrajająca, z czasem staje się nadzwyczaj zmysłowa. Napięcie między tą dwójką rośnie dosłownie na oczach odbiorcy, temperatura także – tu nieprzerwanie czuje się eskalującą intensywność doznań. On okazuje się znacznie odważniejszy, bardziej ofensywny, otwarcie brnie w okno pożądania. Ona zdaje się być nieśmiała i jakby bierna, ale nie potrafi szczelnie zamknąć się na szczerość własnych pragnień. Ich namiętność opisana zostaje detalicznie, niepozbawiona jest jednak wad i rozdzierających scen. Błędne decyzje, wątpliwości, uzależnienia bliskich, rozdarcia, odtrącenia – tu emocje gonią emocje, nie pozwalają na uczuciową stabilność. Pozostaje też niesamowita męska przyjaźń oraz dramatyczny obraz wyjątkowej siostrzanej więzi, także zawarte w tytule gwiazdy – nieprzypadkowe, nasączone refleksją, nadzieją i potrzebną motywacją.

On próbuje uciec od męczącej medialnej codzienności, ona znajduje go w klasycznym cugu – we własnym samochodzie. Tak zainicjowana zostaje namiętność pełna uczuciowych zawiłości, odurzająca i refleksyjna zarazem. Inma Rubiales zmyślnie wkrada się do przeżartej chłodem kobiecej wrażliwości, przedziera się przez korytarze smutku, przez desperację, strach i spiętrzone gesty bezradności, równolegle dostrzega usilną potrzebę normalności. To historia dramatyczna i mocno wstrząsająca, ale też niezwykle intensywna w naruszonych zmysłach, pełna przekomarzań i filmowej namiętności, rozbrajająca i szalona, w świeżości uczuć fascynująca!
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Feeria

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger