„LOVEBOAT, TEIPEI” – ABIGAIL HING WEN | Przygoda nasączona buntem…

„LOVEBOAT, TEIPEI” – ABIGAIL HING WEN | Przygoda nasączona buntem…

Nakazana przez rodziców podróż, a jednak wyprawa przesycona trudnymi emocjami. Gdzieś w kulturze chińskiego wychowania, w mocno zaakcentowanej surowości zasad, pojawia się bodziec do wyrażenia buntu, kiełkuje też chęć zawalczenia o marzenia taneczne. Abigail Hing Wen wiarygodnie wtapia się w przestrzeń nastoletniej wrażliwości, barwnie oddaje swoistą różnorodność uczuć, zachęca też do ważnych przemyśleń. Loveboat, Teipei to nieco szalona powieść młodzieżowa – fabularnie intensywna, nie w każdej scenie lekka i przystępna, w przekazie natomiast mocno refleksyjna.

Ta historia to przede wszystkim burzliwa postać Ever. Na zewnątrz grzeczna i potulna osiemnastolatka, w środku dosłownie tykająca bomba. I chociaż usłużnie podąża za rodzicielskimi ambicjami, wyczuwa się w niej usilną chęć zatracenia się w pozbawionych presji przyjemnościach. Jedno potknięcie, wymuszona podróż do Tajwanu, wakacyjny kurs naukowy, nowe znajomości i wreszcie pozbawiona kontroli otchłań do rzeczywistego przemierzania własnych zbuntowanych myśli – tak zainaugurowana zostaje fabularna ścieżka zdarzeń, tak też zaczyna się próba niespodziewanej wolności. Autorka celowo nie ogranicza młodej kobiety, pozwala na szaleństwo i nieokiełzane przekraczanie granic, ewidentnie chce, aby ta samodzielnie dążyła do rozpoznania właściwych wartości. Tradycyjne chińskie wychowanie, niespełnione ambicje konserwatywnych rodziców, brak wsparcia i potrzebnej bliskości, przyjaźń, przypadkowe bliskości oraz dość grząski wrażeniowo wątek romantyczny, ucieczki, imprezy, przemoc – na łamach tej powieści dzieje się dużo, momentami wręcz można się nieco zgubić, z pewnością jednak łatwo wychwycić przesłanie, do którego intencjonalnie dąży Abigail Hing Wen. Ta wycieczka ma niewątpliwie ogromne znaczenie dla naruszonej bohaterki, okazuje się nie tylko przestrogą przed bezmyślnym definiowaniem pozornego szczęścia, ale też poszukiwaniem własnego ja.

To podróż narzucona rodzicielskim niezadowoleniem, ale też przygoda nasączona buntem i wyraźnie zaakcentowanym poczuciem niespełnienia, to chęć zanurzenia się w scenach nastoletnich przyjemności, to nowe przyjaźnie i chwile nieujarzmionych intymności, to niekontrolowane przekraczanie nałożonych granic, to postawienie się surowemu chińskiemu wychowaniu, to posmakowanie szalonej wolności, to także wewnętrzna potrzeba tanecznej ekspresji oraz unikalna szansa na odnalezienie siebie. I chociaż powieść Loveboat, Teipei odczuwalnie domaga się uważnego oka, okazuje się też wzruszająca i mocno intensywna w treści, z pewnością łatwo zdefiniować zaszyte w niej przesłanie. To angażująca historia młodzieżowa.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Books4YA

„PARYSKA CÓRKA” – KRISTIN HARMEL | Niezwykle wstrząsająca fotografia wojenna

„PARYSKA CÓRKA” – KRISTIN HARMEL | Niezwykle wstrząsająca fotografia wojenna

Historia wielu niezapomnianych wzruszeń. Przepełniona wyczuwalną niepewnością, piękna, dramatyczna i poruszająca, boleśnie dotykająca kobiecej wrażliwości oraz definicji macierzyństwa. Kristin Harmel ponownie wdziera się w brutalną rzeczywistość II wojny światowej, kreśląc słowa rozdzierającej serce opowieści. Paryska córka to mocno absorbująca i z pewnością niepowtarzalna powieść – wypełniona przenikliwym smutkiem oraz bezradnością, przywołująca też myśl o najbardziej bestialskim okresie przeszłości.

Już pierwsze strony pozwalają sądzić, że będzie to porażająca podróż po skrytych emocjach. To historia podzielona na trzy znamienne części, w pierwszej przybliżająca splot wydarzeń, kształtujących wyjątkową przyjaźń między dwiema cudownymi matkami, w drugiej kadrująca fotografie wojennego koszmaru i przeszywające dusze pożegnania w pokłosiu nalotu niszczącego niewinne, w tym także dziecięce życiorysy, w trzeciej utrwalająca sceny ponownego spotkania po kilkunastu latach niepewności, dościgająca także fabularną prawdę – przewidywalną, a jednak druzgocącą. Autorka niejednokrotnie już pokazała, że potrafi wiarygodnie wkraść się w przestrzeń tworzonej słowami wrażliwości, tym razem naprzemiennie ukazując losy dwóch udręczonych niewyobrażalną pustką kobiet. Obie kreacje zamykają się w gestach przeżywanej żałoby, obie emanują bezsilnością wobec tragicznych doświadczeń. Każda dotyka wojennych konsekwencji na swój sposób, portretując tym samym różne oblicza obezwładniającej traumy. Z jednej strony apatyczne wypieranie prawdy i wewnętrzny chaos w wyraźnie przerażonych oczach, z drugiej zatrważająca rozłąka z ukochaną córką, ucieczka w samotności i nieudolna próba zapomnienia. To uczucia wręcz spazmatyczne, przygnębiające, wykreowane z dokładnością, w odczuciu bardzo autentyczne, momentami wywołujące trudne do opanowania łzy.

Niezwykle wstrząsająca fotografia wojenna. Historia zapierająca dech, w dramatycznych przeżyciach wręcz druzgocąca, w sferze matczynych doznań ze strachem dotykająca granic ludzkiego obłędu. Kristin Harmel przekonująco wkrada się w otchłań dwóch skrzywdzonych kobiecości, kreśląc w pamiętnikach ich macierzyństwa przerażająco smutne zadry, nie pozwala też zapomnieć o ruinach paraliżujących wspomnień. Paryska córka to nieprzeciętna powieść – zbudowana na kanwie wyjątkowej przyjaźni, odurzona boleśnie wrzynającą się stratą, przeszyta niepewnością, fabularnie przewidywalna, a jednak wiarygodnie budująca przekaz o makabrycznych konsekwencjach wojny.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Świat Książki

„MEDEA Z WYSPY OGNIA” – MAGDA KNEDLER | Niezwykle dramatyczna i dotykająca czułych strun

„MEDEA Z WYSPY OGNIA” – MAGDA KNEDLER | Niezwykle dramatyczna i dotykająca czułych strun

To efektownie wydana powieść, ale też podróż utkana z pragnień oraz wątpliwości przenikających znane już i z pewnością zatroskane serce. Magda Knedler ponownie zakrada się do codzienności życiowo potarganej bohaterki, aby pozwolić jej uszczknąć kojącej bliskości i doświadczyć trudnościami wojennej zawieruchy. Medea z Wyspy Ognia to naturalna kontynuacja Medei z Wyspy Wisielców – historia równie piękna i równie wzruszająca, ale przede wszystkim kobieca i nieprzewidywalna.

Ta kobieta dźwiga niewyobrażalny bagaż życia – wypełniony nieszczęściem i boleśnie zaznawaną krzywdą, pełen przenikliwego poczucia straty i nadal nieodkrytej tożsamości, doskwierający nawet wtedy, gdy z ciemności niedalekich wspomnień, nieśpiesznie wyłaniają się promienie lepszego jutra. Drugi tom niewątpliwie pozwala złapać oddech i dotknąć wygodnego życia, jednocześnie nie dostarcza potrzebnej radości. W tej kreacji nieprzerwanie wyczuwa się smutek i niepewność, wyczuwa się też dokuczliwe roztargnienie myśli. Medea zdaje się być rozdarta między trzema mężczyznami, między zbudowaną więzią z psychiatrą Horstem, którego postać nieoczekiwanie naznaczona zostaje motywem zaginięcia gdzieś na froncie wschodnim, a także podszeptami świeżo zapętlonych uczuć do mocno wspierającego krawca Adama, równocześnie mając w pamięci zakończoną paskudnym konfliktem relację z byłym mężem. Tu nie ma zatem przestrzeni na łatwe emocje, każdy gest i każde słowo domagają się przetrawienia, miłość natomiast wymaga długich miesięcy oraz męskiej wytrwałości, także godnej podziwu cierpliwości, w swym delikatnym portrecie okazuje się znamienna i niepowtarzalna. W zapatrzonych oczach nieustannie żarzy się niepokój i niewiedza na temat przeszłości oraz tajemniczego zniknięcia byłego partnera, za oknem natomiast rozprzestrzenia się pierwsza wojna światowa – panosząca się bieda, desperacja, przerażenie i ból niechcianych pożegnań. Nowa sytuacja wymusza radykalne rozwiązania i zachęca do poszukiwania siebie w innowacyjnej chęci przełamania modowych trendów. Tym samym okazuje się brutalną szansą na zdefiniowanie kobiecych pragnień.

Niezwykle dramatyczna i dotykająca czułych strun, przede wszystkim jednak odurzona niepewnością oraz rozterkami kobiecego serca. Medea z Wyspy Ognia to przepełniona niepokojem kontynuacja fascynującej i jakże przejmującej serii, to boleśnie wrzynająca się tęsknota, to druzgocąca pustka i poczucie samotności, to niejednoznaczność uczuć i wreszcie pełna pasji próba zawalczenia o życiową przynależność. Magda Knedler przywołuje scenerię koszmarnego rozdziału historii, aby w grząskiej codzienności pierwszej wojny światowej, utrwalić słowa enigmatycznego mitu i poszukać ukojenia dla odczuwalnie zagubionej i wyraźnie skrzywdzonej bohaterki. To niesamowita i z pewnością wstrząsająca podróż w otchłań kobiecego wnętrza.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Zwierciadło

„SMAK SZCZĘŚCIA” – SANTA MONTEFIORE | Historia napełniona podszeptami kobiecych pragnień

„SMAK SZCZĘŚCIA” – SANTA MONTEFIORE | Historia napełniona podszeptami kobiecych pragnień

Rozrzewniająca historia. Przepełniona pokusami oraz mocno zaakcentowanym pragnieniem namiętności, ujmująca szczerością naruszonych spontanicznie uczuć, jednocześnie aktywizująca moralne przemyślenia względem zachowań głównej bohaterki. Santa Montefiore ekspansywnie wdziera się w prowokacyjny i jakże wrażliwy motyw zdrady, aby w jego fabularnych gestach, doszukać się tytułowego Smaku szczęścia. To powieść nasycona aromatem kobiecych potrzeb, z pewnością jednak nie każdy odnajdzie się w jej zauważalnie grząskim charakterze.

Przekraczając próg tej opowieści, warto mieć świadomość naruszonego w niej tematu niewierności. Jedno eleganckie spotkanie, jedno uwodzicielskie spojrzenie w oczy i wreszcie szerokie spectrum wyszeptanych komplementów – na oczach zaprzyjaźnionch twarzy i na oczach nieświadomego męża, rodzi się namiętność dwojga nieznajomych. Angelica to kreacja znużona szarą codziennością u boku swojej francuskiej połówki, usłużnie prowadząca dom, troszcząca się o dzieci i zachcianki pozbawionego romantyzmu męża, regularnie wypełniająca dnie powierzchownymi spotkaniami z próżnymi w swych przekonaniach znajomymi. Autorka dostrzegalnie podkreśla płytkość i nieskromność przyjaciółek, szufladkując tym samym zamożnych ludzi, bardzo szczegółowo opisuje też kolejne epizody rodzinnego dnia, na piedestale zachowań, stawia jednak niemoralność głównej bohaterki. Kobieta szukająca pisarskiej weny i nieco egzotyczny smak wyłaniającego się pożądania – tak zaczyna się pełna niedopowiedzianych wiadomości gra, tak zaczyna się podwójne życie, tak zainicjowane zostają kłamstwa i chwile upojnego spełnienia. Tak rozpisany zostaje portret zakazanej miłości – odczuwalnie dyskusyjny, a jednak ożywczy, nastrojowy i absorbujący, tak też zbudowana zostaje emocjonująca ścieżka fabularna, może przewidywalna, jednakże zachęcająca do życiowej refleksji.

Historia dyktowana podszeptami kobiecych pragnień. Zawiązana rutyną wygaszonej prozy małżeńskiego życia, naznaczona pięknie nakreśloną i ewidentnie obezwładniającą fascynacją dwojga nieznajomych, nieco przewidywalna i zbyt detaliczna w zarysie codzienności, z pewnością refleksyjna. Santa Montefiore dotyka drażliwego motywu zdrady – za pomocą wielu niezapomnianych kadrów, utrwala różne fotografie miłości, pozwala smakować tytułowego szczęścia w sposób dyskusyjny, niemoralny, grząski. To właśnie w tej powieści zmyślnie przywołuje myśl o konieczności pielęgnowania uczuć nawet wtedy, a może szczególnie wtedy, gdy podstępnie zżera je przeciętność uciekającego bezpowrotnie dnia.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Świat Książki

„FLIRTATION OR FACEOFF” – LEAH BRUNNER | Niesamowicie rozkoszna, przyjemna i rozczulająca komedia romantyczna!

„FLIRTATION OR FACEOFF” – LEAH BRUNNER | Niesamowicie rozkoszna, przyjemna i rozczulająca komedia romantyczna!

Tu dzieje się fascynacja od pierwszego spojrzenia! Niezwykle uczuciowa, spontaniczna i poruszająca, w swej delikatności wręcz uzależniająca. Leah Brunner ponownie zagląda do hokejowej codzienności, tym razem uderzając emocjami w ego rasowego kobieciarza. Flirtation or Faceoff to przecudowna komedia o zauważalnie romantycznym wdzięku – promienna w ujęciach odczuwalnie pochłoniętej wyobraźni, ciepła i rozgrzewająca, jednocześnie z lekkością dotykająca nad wyraz czułych strun. To historia miłosna z charakternym sportowym zacięciem.

Autorka żywiołowo zakrada się w motyw miłości od pierwszego wejrzenia, plastycznie utrwalając piękno niespodziewanych doznań. W mocno pragmatycznej postawie Noel wyczuwa się raźną niechęć do znanego hokeisty, ale obecność na tej samej gali charytatywnej oraz godna podziwu przebiegłość babci, zmuszają tę dwójkę do medialnego zacieśnienia znajomości. On efektownie próbuje ją uwieść, ona chce wykorzystać jego ofensywność w sztuce uwodzenia, aby dyskretnie zdobyć serce przystojnego wykładowcy ze swojej uczelni. Subtelnie nakreślony tu trójkąt miłosny uruchamia pętlę szalonego przeznaczenia. Tak zaczyna się rozbrajająca i szalenie romantyczna historia, przy której szczery uśmiech, okazuje się najlepszym towarzyszem. Gdzieś ukradkiem wpleciona zostaje tu pasja do książek fantasy, udział w konwentach cosplay, a także nieoceniona siła szczerej przyjaźni. A wszystko w obrazie naprzemiennej narracji pierwszoosobowej – tak bardzo osobistej i pełnej filmowego sznytu. Colby wyróżnia się determinacją oraz swoistym, nieco egocentrycznym poczuciem humoru, mimo upływu lat, nadal trawi rodzinną przeszłość. W jej postawie natomiast, ukryta zostaje potrzeba konfrontacji z introwertyczną naturą oraz ewidentnym brakiem umiejętnego czytania w ludziach, a także usilna potrzeba zaufania po bolesnych doświadczeniach w związku. Hokej dodaje opowieści nie tylko mocnego sportowego vibe'u, ale nieoczekiwanie staje się też tematem do wspólnego przetrawienia – życie u boku medialnej osoby z pewnością wymaga dystansu oraz dużej ufności w wierność popularnego mężczyzny.

Niesamowicie rozkoszna, przyjemna i rozczulająca komedia romantyczna! Ona boi się spontanicznej świeżości doznań i jednocześnie wzdycha do innego, on żyje miłością dosłownie od pierwszego wejrzenia. To uczucie potrzebuje odrobiny fabularnego szaleństwa, domaga się babcinej przebiegłości i szczerości kameralnych gestów, wymaga też starcia z krzywdą przeszłości oraz dotarcia się z własną introwertyczną duszą, przede wszystkim jednak pragnie odrobiny czasu i pełnego zaufania. Medialne hokejowe tło nie ułatwia zadania, ale to w nim zaszyta zostaje siła niezastąpionej przyjaźni. Leah Brunner zaprasza zatem na cudowne i przezabawne, a przy tym wzruszające przedstawienie.
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Jaguar

„KOBIETA Z AUTOMOBILU” – PENNY HAW | Fascynująca podróż po odmętach znamiennej dla transportu przeszłości

„KOBIETA Z AUTOMOBILU” – PENNY HAW | Fascynująca podróż po odmętach znamiennej dla transportu przeszłości

Piękna, nieprzeciętna i pasjonująca, barwnie muśnięta detalami znamiennej historii. Penny Haw akcentuje podziw nad odwagą i temperamentem swojej nieugiętej bohaterki, podkreśla szlifowaną latami i tym samym wyróżniającą się wiedzę, dostrzega także waleczność w drodze do zamierzonego i jakże ambitnego wówczas celu. Kobieta z automobilu to opowieść spisana na kanwie prekursorskich zdarzeń, inspirowana bowiem życiem niesamowitej wizjonerki, która mimo codziennej niewiary stereotypowych mężczyzn, wpłynęła na ówczesny wizerunek transportu.

To niezaprzeczalnie jedna z tych powieści, które w przyciągający sposób zachęcają do przeczesywania internetu i doszukiwania się jeszcze bardziej szczegółowych informacji. Bo przecież Berthy Benz to postać autentyczna, zapisana na łamach reformującej się nieustannie historii motoryzacji. Dla czytelnika to przede wszystkim niezwykle silna kobieca osobowość – kreacja naznaczona determinacją, wiedzą i pragnieniem dosięgnięcia absolutnie szalonych marzeń. Autorka wkrada się do życiorysu bohaterki z wyczuwalnym zacięciem i tlącymi się wewnątrz emocjami, dotyka wymownych fragmentów dzieciństwa, utrwala wpływ ojca na dorosłe decyzje, wdziera się także do zakochanego serca, eksponując wypełnioną wspólną pasją bliskość z popełniającym zwyczajowe błędy, a jednak pełnym wdzięczności mężem – fabularnie zatem wypatruje tych epizodów, które ukształtowały konieczną, choć niepożądaną w męskim świecie, pewność siebie, także odwagę oraz krztę brawurowej przebiegłości, torującej drogę do wspólnego sukcesu, jakim można nazwać przejazd automobilem dystansu ponad sto kilometrów. Do tego plastycznie opisane tło historyczne, nieprzyjemne uprzedzenia i dyskryminacje, małżeńskie sprzeczki i niesione animuszem nieszczerości, wyjątkowa relacja z dziećmi, ryzykowne poświęcenia i nie zawsze udane próby przekonania inwestorów, niewypowiedziana na głos walka z patriarchatem – to książka napisana z dużym rozmachem, lekka w dobieranych słowach, wiarygodna w przekazanej treści, po prostu angażująca.

Fascynująca podróż po odmętach znamiennej dla transportu przeszłości. Kobieta z automobilu to powieść inspirowana odwagą, wiedzą i determinacją niesamowitej Berthy Benz – wizjonerki i żony wynalazcy, która swoją hardą niezłomnością, zmieniła oblicze dziewiętnastowiecznej motoryzacji. To przepiękna i mocno zajmująca historia, jednocześnie pasjonująca i charyzmatyczna, z pewnością porywająca do niestrudzonej walki o własne marzenia. Penny Haw dyskretnie przemierza otchłań naruszonej wrażliwości, słowami samej bohaterki utrwalając przełomowe chwile i brzemiennie zaaranżowane kłamstwa, przede wszystkim jednak przywołując trud istnienia w odczuwalnie uprzedzonym męskim świecie.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Kobiecym

„MORE THAN WORDS. DŹWIĘKI MIŁOŚCI” – MIA SHERIDAN | Otchłanią wzruszeń dotykająca najczulszych strun

„MORE THAN WORDS. DŹWIĘKI MIŁOŚCI” – MIA SHERIDAN | Otchłanią wzruszeń dotykająca najczulszych strun

Romans przepełniony niecodzienną pasją, ale też goryczą boleśnie wrzynających się wspomnień. Mocno wciągający i niezaprzeczalnie uczuciowy, a przy tym piękny, urokliwy i niezapomniany. Mia Sheridan z wyczuwalną subtelnością wkrada się do dwóch wyraźnie zaskoczonych wrażliwości, kadrując euforyczne chwile i utrwalając zadurzone w sobie twarze, jednocześnie przywołując niechciane i jakże okrutne obrazy smutnego dzieciństwa. More Than Words. Dźwięki miłości to powieść obciążona ciężarem niebagatelnych emocji – dramatyczna i rozkoszna zarazem.

Wystarczy kilka pierwszych stron, aby zdefiniować sentymentalny charakter tej nieprzeciętnej opowieści. Bo przecież ta dwójka ma swoją wspólną enigmatyczną przeszłość – odzianą tu w jeszcze dziecięcy, aczkolwiek znamienny motyw pierwszej miłości. Milczący wagon towarowy, potajemne spotkania, jeden spontaniczny pocałunek i raptownie urwana znajomość – tak zaczyna się romantyczna i jednocześnie grząska przygoda dwóch zauroczonych dusz. Jessie to obecnie pasjonatka francuskiej historii – jej mocno osobista narracja, dopieszczona zostaje przemycaną regularnie niezłomnością samej Joanny d'Arc, wyczuwa się w niej także usilną potrzebę uratowania jego strzaskanego serca. Callen to z jednej strony nieprzyzwoicie seksowny kompozytor, którego światowa sława, każdego dnia ociera się o łaknące wrażeń kobiece uniesienia, z drugiej mężczyzna pogrążony w głębinach kryzysu twórczego, zagubiony w myślach, emocjonalnie wręcz zmiażdżony. Zawieruszona wena, uciekające dźwięki, spojrzenie w jej znajome, choć nie od razu rozpoznane oczy, powrót do bolesnych epizodów, do przemocy i niesprawiedliwości, do nigdy nieprzepracowanych traum. I jeszcze tajemnica, która zdaje się być przeżarta jego niewypowiedzianym wstydem. Bliskość tych dwojga zachwyca i rozbraja, ma w sobie gesty słodkich zauroczeń, przede wszystkim jednak okazuje się wyzwaniem dla obu naruszonych stron, domaga się czasu i niejednej kłótni, w burzliwym wizerunku, okazuje się szansą na nieprzyjemną, choć przecież konieczną walkę z wewnętrznymi demonami. Przenikliwy ból, niepewność i rozczarowanie – to lektura trudnych emocji, ale też pokaz wyjątkowej intymności, którą autorka okrasza zmysłowymi opisami. A wszystko w malowniczej francuskiej scenerii – tak plastycznie wdzierającej się w przestrzeń zapatrzonej wyobraźni.

Niesamowicie nastrojowa, uczuciowa i fascynująca, otchłanią wzruszeń dotykająca najczulszych strun. Mia Sheridan delikatnie i jednocześnie zażarcie, wkrada się do intymności dwóch wyraźnie niespełnionych serc, odurza je wdziękiem słodkich i jakże spontanicznych doznań, utrwala muśnięty swoistą przyjaźnią, choć w swym przebiegu enigmatyczny motyw pierwszej miłości, pięknie eksponuje francuskie chwile, przywołuje odwagę Joanny d’Arc i pasjonującą miłość do muzycznych wzniesień, przede wszystkim jednak zachęca do bolesnego przetarcia się przez jego krępujące tajemnice i zarysowane smutkiem fotografie przeszłości. To przecudowna historia romantyczna – tak bardzo rozkoszna i rozczulająca, z pewnością niezapomniana.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Znak Jednym Słowem

„ZAGINIONA KSIĘGARNIA” – EVIE WOODS | Fascynująca podróż po niezłomności trzech wyraźnie pogubionych wrażliwości

„ZAGINIONA KSIĘGARNIA” – EVIE WOODS | Fascynująca podróż po niezłomności trzech wyraźnie pogubionych wrażliwości

To niesamowita i jakże wzruszająca powieść. Pięknie osadzona w czasie, naznaczona miłością do uniesień literackich oraz magiczną mocą trafnie dobieranych książek, w swym wieloaspektowym kształcie niezwykle barwna, urokliwa i absorbująca. Evie Woods porywa czytelnika w otchłań ekscytującej przygody – pełnej hipnotycznych zdań oraz refleksyjnych w swym przebiegu zdarzeń, z pewnością wspaniałej, budującej i niezapomnianej. A wszystko za sprawą absolutnie wyjątkowej, choć przecież Zaginionej księgarni...

Ta historia niezaprzeczalnie dostarcza różnorodnych wrażeń. Podzielona na dwie znamienne perspektywy czasowe, okazuje się niezwykle nastrojowa, uczuciowa i poruszająca. Dla odbiorcy to nieprzeciętne doświadczenie – tym bardziej wyraziste, gdyż okraszone mocno osobistą narracją pierwszoosobową. Trzy zupełnie obce twarze, trzy zróżnicowane charaktery, trzy odmienne wrażliwości, a jednak to samo, przymglone niejasnością miejsce. Tytułowa księgarnia to przestrzeń wypełniona magią – to w jej niewidocznych ścianach, w kurzu niezwyczajnych zdarzeń, trójka bohaterów za pomocą treści podsuniętych niechybnie książek, odkrywa swoistość własnych życiorysów, dostrzega też drzwi do nieznanego sobie świata. Każda z naruszonych kreacji niesie tu swoją gorzką przeszłość, w każdej wyczuwa się smutek i poczucie niesprawiedliwości, każda usilnie próbuje zetrzeć się z dokuczającą samotnością. Dyskryminacja kobiet, przemoc domowa w związku, prześladowanie – serca tych postaci zdają się być nakreślone bólem i zadumą, jednocześnie okazują się zdeterminowane, silne i temperamentne. To właśnie odważna postawa w drodze do realizacji marzeń, zostaje tu wyeksponowana najbardziej – mimo zauważalnie grząskich wspomnień, mimo zaznanych krzywd i mimo brutalnych przeciwności losu, staje się motywem ważnym i fundamentalnym. Autorka zachęca tym samym do wnikliwego spojrzenia w okno własnych pragnień, do podjęcia skrywanych głęboko marzeń, do definiowania szczęścia i zaufania tym, którzy nieoczekiwanie przynoszą potrzebne i jakże kojące wsparcie.

Fascynująca podróż po niezłomnych charakterach trzech wyraźnie pogubionych wrażliwości. Historia może nieśpieszna, aczkolwiek ujmująca i niezapomniana. Zaginiona księgarnia to zachęta do odważnego sięgania po swoje – nasączona intensywnym aromatem tlących się głęboko marzeń, otulona magią zapisanych w słowach doznań, pokrzepiająca zauważalnie pokruszone serca. Evie Woods subtelnie wkrada się w otchłań ludzkiej bezradności, przedziera się przez trzy zróżnicowane i wyraźnie zasmucone życiorysy, pozwalając im nabrać pewności siebie i zawalczyć o własne miejsce na ziemi, w sposób esencjonalny utrwala ważne wartości i daje potrzebną nadzieję, gdzieś szeptem maluje też portret niespodziewanej miłości.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Insignis

„PRAWDA CZY WYZWANIE” – NATASHA PRESTON | To brawurowe szaleństwo ma swoje niebezpieczne konsekwencje

„PRAWDA CZY WYZWANIE” – NATASHA PRESTON | To brawurowe szaleństwo ma swoje niebezpieczne konsekwencje

Fenomenalny thriller młodzieżowy. Naznaczony szaleństwem niecodziennej szkolnej tradycji, zachowany w motywie podejmowanych przez uczniów zadań, intrygujący i nieobliczalny. Natasha Preston zachęca do podjęcia niebezpiecznego wyzwania – tym samym toruje przestrzeń dla iście brawurowych zdarzeń. Pod osłoną zawieszonej w ciemności nocy, na zboczu porośniętej lasami góry, w gronie zaprzyjaźnionych osób, dochodzi do brzydkiej i dostrzegalnie niechcianej zbrodni. Tak zaczyna się fabularne starcie z poczuciem winy – tu wiadomo kto i wiadomo dlaczego, a jednak nikt nie chce usłyszeć oskarżenia.

Pierwsze zadania zdają się być łatwe, po prostu zabawne, może nawet absurdalne, z biegiem kolejnych stron, przybierają jednak coraz bardziej zuchwały, moralnie wręcz nieprzyjemny kształt. Uczniowski zwyczaj zamienia się w niepokojącą pętlę kłamstw, choć nie każdy z okolicznych mieszkańców, wyczuwa kryminalny wydźwięk kluczowego wydarzenia. Czytelnik otrzymuje ten przywilej wraz z przekroczeniem progu powieści – zastosowana narracja pierwszoosobowa sprawia bowiem, że może naocznie spoglądać na alarmujący bieg wydarzeń. Młodość lubi się wyszumieć, lecz to konkretne i jak się okazuje nieostrożne wyzwanie, to ewidentnie przekroczenie granic dobrego smaku. Tak uruchamia się wizerunek fabularnego zła – odbiorca z żywym zainteresowaniem śledzi osobiste przemyślenia Marley, dostrzegając w nich nie tylko rażące poczucie odpowiedzialności za współdzielony czyn, ale także godną podziwu przebiegłość w chęci zapewnienia sobie bezpieczeństwa. I chociaż odbiorca staje w roli pierwszorzędnego świadka, do końca nie ma pewności, jak zakończy się ta historia. Bo intryga zaczyna się tu dopiero wtedy, gdy pojawia się strach o własne życie. Do końca zatem warto zachować ostrożność i bacznie przeglądać mijane kreacje.

To brawurowe szaleństwo ma swoje niebezpieczne konsekwencje. Natasha Preston ofensywnie wdziera się w zuchwały szkolny zwyczaj, zachęcając czytelnika do udziału w alarmującym i nieobliczalnym przedstawieniu. Ciemność zalesionej na wzgórzu nocy staje się tu tłem dla niespodziewanej i z pewnością niepożądanej tragedii – tak rozpoczyna się mroczna i niezaprzeczalnie pokerowa gra w zaprzyjaźnionym kręgu młodych ludzi, tak zawiązana zostaje przebiegła intryga, tak też rodzi się poczucie doskwierającej winy. Prawda czy wyzwanie to rewelacyjny thriller młodzieżowy, którego fundamentem okazuje się wspólnie zaaranżowane kłamstwo – wyobraźnia działa tu obrazowo, przywołując coraz bardziej złowieszcze scenariusze.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Feeria

„KRUCHE SZCZĘŚCIE” – MALIN STEHN | Dwie zwaśnione rodziny i owiana kłamstwami gra

„KRUCHE SZCZĘŚCIE” – MALIN STEHN | Dwie zwaśnione rodziny i owiana kłamstwami gra

To doprawdy niepokojące przyjęcie weselne! Pozornie piękne, a jednak bezduszne w ofensywnym starciu z dramatyczną przeszłością. Bo chociaż nikt nie chce pamiętać, nikt też nie potrafi zapomnieć. Tragiczny wypadek sprzed lat, gryzące poczucie winy, piętrzące się rozgoryczenia – każdy coś wie, każdy trzyma swoje tajemnice, każdy obawia się obnażenia nieprzyjemnej prawdy. Malin Stehn wdziera się do życia nowożeńców, strona po stronie ujawniając kolejne fragmenty mrożącej krew w żyłach układanki. Kruche szczęście okazuje się zatem thrillerem mocno zaskakującym.

Ta historia odczuwalnie trzyma w napięciu, każąc zachować czujność aż do ostatnich zdań. Ceremonia weselna okazuje się tu scenerią dla nieujarzmionych nigdy zgrzytów przeszłości, nieoczekiwanie staje się też sceną dla iście makabrycznego wydarzenia. Dwie zaprzyjaźnione niegdyś rodziny, obecnie pojedyncze twarze nasączone żalem oraz nienawiścią, z pewnością wypełnione goryczą koszmarnego wspomnienia. Jeden tragiczny wypadek i szerokie spectrum wstrząsających konsekwencji. Kłótnia to niewystarczające słowo – każdy bowiem ukradkiem rzuca spojrzenia, każdy dyskretnie szuka odpowiedzi. Dla czytelnika to pierwszorzędne przedstawienie – przejmujące w swym emocjonalnym wizerunku, nieobliczalne w swym fabularnym kształcie. Autorka wystawia ten osobliwy spektakl, proponując osobistą i niezaprzeczalnie frapującą, ale przede wszystkim niecodzienną narrację pierwszoosobową. Bo chociaż to starcie splata ze sobą dwa rodzinne fronty, odbiorca spogląda na fabułę oczami jedynie bliskich panny młodej. Ten zabieg to strzał w dziesiątkę – zapewnia bowiem pożądany niepokój, wyraźnie każe ograniczyć zaufanie i ostrożnie przyglądać się poszczególnym postaciom. Te zauważalnie trzymają swoje myśli w ryzach – każdy emanuje niepewnością, każdy próbuje przedrzeć się przez kłamstwa i niejednoznaczne zachowania. Gdzieś szeptem wpleciony zostaje tu motyw uzależnienia oraz różne barwy rozstania, także nadmierna troskliwość matki oraz niezdrowo panosząca się zazdrość.

Dwie zwaśnione rodziny i owiana kłamstwami gra, której niedopowiedziane kadry, zaostrzają się rysami niepokojących wspomnień. Malin Stehn zaprasza na niezwykle intrygujące przyjęcie – to właśnie tu, na ujmującej weselnej fotografii, teraźniejszość konfrontuje się z mroczną i jakże brudną przeszłością. Każdy zdaje się być dziwnie rozdrażniony, każdy przybiera wygładzoną pozę. Tragiczny wypadek sprzed lat, smutne konsekwencje, wybudzony z letargu gniew, przeszywająca duszę zazdrość, cienie uzależnień, nieprzepracowana trauma – na oczach czytelnika, w świetnie poprowadzonej narracji pierwszoosobowej, kruszy się tytułowe szczęście. To fenomenalny szwedzki thriller – nieprzeciętny, zgubny, zaskakujący, trzymający w napięciu.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Sonia Draga

„ALCHEMIA” – KATARZYNA ZYSKOWSKA | Przepełniona kobiecością i pragnieniem zawodowej równości

„ALCHEMIA” – KATARZYNA ZYSKOWSKA | Przepełniona kobiecością i pragnieniem zawodowej równości

Każda książka Katarzyny Zyskowskiej zachwyca na swój znamienny sposób. Każda intensywnie wdziera się w naruszoną duszę, pozostawiając w niej swoiste, wręcz fundamentalne ślady. Każda wreszcie dotyka miłości w sposób nieprzeciętny, utrwalając wielowarstwowy charakter najpiękniejszego z uczuć. Tym razem w kadrze pojawia się twarz dotknięta potrzebą namiętności, odważnie angażująca się w swoje niezwyczajne życie – kobieca postać w nieubłaganym świecie mężczyzn. Alchemia to powieść biograficzna o Marii Skłodowskiej-Curie – historia na wskroś wiarygodna, dotykająca wrażliwych strun, wyjątkowa.

Nie pierwszy raz przekroczyłam fabularnie życiorys podwójnej noblistki, jednak pierwszy z tak wyczuwalną fascynacją, żarliwością i zaintrygowaniem. Bo chociaż obszerna działalność naukowa uhonorowanej uczonej zostaje tu naturalnie wpleciona, to przede wszystkim burzliwe emocje, głośne skandale oraz pełne zmysłowych chwil spotkania, stanowią najbardziej charakterną ekspozycję. Czytelnik wkrada się do codzienności bohaterki równolegle w dwóch absorbujących perspektywach czasowych – z jednej strony podpatrując pierwsze kroki w karierze naukowej oraz pozbawione akceptacji narzeczeństwo ze studentem matematyki, Kazimierzem, z drugiej natomiast przeglądając intymne fotografie romansu z francuskim fizykiem, Paulem Langevinem. Gdzieś ukradkiem przemierzając także pokłosie smutku po zwieńczonym tragedią związku małżeńskim. Trudno nie dostrzec braku pomyślności w sercowych uniesieniach Marii Skłodowskiej-Curie, jeszcze trudniej nie zauważyć uciążliwości, które szargały wizerunek podejmowanych wyzwań. Oczerniające artykuły w brukowej prasie, uderzające w godność słowa, kamienie rzucane zamaszyście w geście niszczącej obrazy – bo przecież kobieta, nawet ta wolna, po przeżytej boleśnie żałobie, nie miała wówczas prawa poddać się uczuciowym słabościom. To powieść dramatyczna i mocno przejmująca, a w niej wewnętrzny niepokój, skrzyżowany z godną podziwu niezłomnością, siłą i inteligencją.

Fascynacja to odpowiednie słowo. To właśnie ona towarzyszy w nieprzeciętnej i jakże dramatycznej podróży po namiętnościach Marii Skłodowskiej-Curie. Alchemia to powieść biograficzna muśnięta uczuciowym sznytem – przepełniona kobiecością i pragnieniem zawodowej równości, pełna brawurowych scen w drodze do realizacji sukcesów naukowych, naruszona determinacją w konfrontacji z brutalnością mediów, wypełniona miłością oraz wyczuwalnym strachem o ukochane dzieci. Katarzyna Zyskowska porusza się po życiorysie podwójnej Noblistki w sposób odważny, z pewnością charakterny i rozczulający, przywołując nie tylko żarliwość intymnych doznań oraz niewyobrażalną siłę uczonej, ale także smutek wyraźnie nienasyconego serca.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Znak

„MIARA ŻYCIA” – NIKKI ERLICK | Fascynująca podróż po emocjach ludzkiego przeznaczenia

„MIARA ŻYCIA” – NIKKI ERLICK | Fascynująca podróż po emocjach ludzkiego przeznaczenia

Ta historia epatuje zamierzenie refleksyjnym charakterem. Nikki Erlick kreuje swój niecodzienny zamysł w sposób prozaiczny i zwyczajny, dzięki czemu odbiorca z łatwością przemierza ten swoisty, właściwie niepokojący scenariusz. Bo przecież na scenie tego przedstawienia, w przemycanych doniesieniach z całego świata, zaczyna się dziać coś niewyobrażalnego – to surrealistyczna wizja, która nieoczekiwanie staje się rzeczywistością. Miara życia okazuje się powieścią nieprzeciętną i fascynującą, niewątpliwie zachęcającą do wielu przemyśleń.

Drewniane skrzyneczki z tajemniczą inskrypcją – chłodne w dotyku, gładkie, niemal identyczne, ukradkiem zostawione gdzieś na ścieżce poszczególnych życiorysów. Każda z zagadkowym sznureczkiem w środku, każda wypełniona niedopowiedzianą wizją. "W środku jest miara twojego życia". Początkowa dezorientacja i przeszyta nią niepewność, następnie naturalny odruch ludzkiej ciekawości, wreszcie brutalnie rozchodząca się prawda o wyznaczonej długości przeznaczenia – właśnie tak można zdefiniować emocjonalny przebieg tej osobliwej opowieści. Czytelnik wdziera się tu w codzienność kilkorga bohaterów, fabularnie podążając za ich niepokojem, bezradnością, przerażeniem... W ich myślach niespodziewanie zagnieżdżony zostaje strach przed zbyt szybko zbliżającą się śmiercią, jednocześnie przed zbyt raptownym pożegnaniem z ukochaną osobą. Długie sznurki prowokują do igrania z przydzielonym losem, podjudzają do nadszarpnięcia zaufania, krótkie natomiast skłaniają do buntowniczej próby przyśpieszenia śmierci lub wykorzystania pozostałych chwil z dala od szarości dnia. Dla odbiorcy to niesamowicie refleksyjna lekcja – to odważne zaglądanie w nieznaną przecież przyszłość, to szukanie odpowiedzi na nie zawsze delikatne pytania, to chęć złapania mijanych w biegu drobnych przyjemności. Autorka prowadzi swój spektakl nieśpiesznie, wkradając się nie tylko w poruszającą otchłań uczuć i wewnętrznych dylematów, ale przyglądając się także społecznym konsekwencjom. Zdrowi pacjenci w zagęszczającej się naocznie służbie zdrowia, mnożące się kradzieże i brutalne napaści, panika w systemie ubezpieczeń, wreszcie niejasne zawiłości polityczne – znajomość końca przeszywa informacyjne media, stając się dominującym i jakże przenikliwym zagadnieniem.

Fascynująca podróż po emocjach ludzkiego przeznaczenia. Miara życia to nieszablonowa wizja świata, w którym każdy może podejrzeć długość przydzielonego życiorysu – historia eksponująca strach, niepewność oraz uczuciowe roztargnienie, fabularnie budząca niepokoje naruszonych serc oraz chaos w medialnych doniesieniach, wrząca w dyskusjach społeczno-politycznych, utrwalająca bezwzględność zbliżających się pożegnań. Nikki Erlick nie śpieszy się ze swoją opowieścią, w zamian pozwala wyobraźni napełnić się gamą refleksyjnych zdań, przemyca ważne treści, dostrzegalnie zachęca do afirmacji dnia i czerpania z kruszyn codziennego szczęścia, do docenienia obecności drugiego człowieka.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Sonia Draga

„TEN JEDEN DZIEŃ” – SHARI LOW | Tak bardzo dramatyczna konfrontacja z boleścią złamanego serca

„TEN JEDEN DZIEŃ” – SHARI LOW | Tak bardzo dramatyczna konfrontacja z boleścią złamanego serca

Ten jeden dzień zmienia absolutnie wszystko. Dla bohaterów tej powieści okazuje się przerażająco szczery, znamienny, w zarysie planów na przyszłość wręcz fundamentalny. Dokładnie wtedy pośpiesznie rodzi się nowe życie, nieszczerości wypełzają na wierzch, a miłość domaga się rozrachunku. To niezwykle dramatyczna historia, nie w każdym wątku spodziewana, z pewnością refleksyjna i poruszająca. Shari Low szeptem wdziera się w grząski motyw zdrady, aby w jego pokruszonych żniwach, poszukać emocjonalnej roztropności uczuć.

A wszystko zaczyna się od przedwczesnego porodu – to on determinuje fabularne uniesienia, to on staje się pretekstem do zbyt szybkiej i zbyt chaotycznej próby znalezienia się we właściwym miejscu. Hotelowa intymność wychodzi z cienia w sposób odzierający ze złudzeń, tragiczny, brutalny. Kilkuletni romans z żoną najbliższego przyjaciela, paskudna zdrada, haniebne kłamstwa, zwodzona ukradkiem zażyłość dwóch cudownych par. Czytelnik zdaje się być przygotowany na oczerniające słowa i pełne pretensjonalnych gestów kłótnie, lecz autorka zadziwia spokojnym nastawieniem swojej bohaterki. Kobiety, która w szpitalu przekracza właśnie próg upragnionego macierzyństwa. Tress przeżywa najgorszy sen, a jednak w jej rozczarowaniu brakuje przestrzeni na spodziewaną złość, na zrozumiałe krzyki, nerwy, także potępienie. To kreacja niecodzienna w swej emocjonalnej roztropności – staje się nie lada zaskoczeniem nawet dla bliskich, może nawet dla samej siebie, niezaprzeczalnie dla pełnego podziwu odbiorcy. Waga wypowiadanych przez nią zdań to nauka dojrzałości, to próba zrozumienia ludzkich błędów, to niesiona szczerością serca potrzeba przebaczenia, to początek pielęgnacji pięknego daru życia. To fabularnie jedna doba, która okazuje się drastyczną podpowiedzią na przyszłość – to kilka postaci, uwikłanych w niechciany scenariusz, to twarze wypełnione poczuciem winy i te skrzywdzone, zmuszone do starcia z rozkruszonym obliczem miłości.

Piękna i niesamowicie refleksyjna, a przecież tak bardzo dramatyczna konfrontacja z boleścią złamanego serca. Intencjonalnie wyciszona w porywczości impulsywnych słów, jednocześnie przepełniona smutkiem oraz zrozumiałym w zdradzie rozżaleniem. Shari Low dyskretnie wkrada się w niewierność dwojga ludzi, aby tragicznym pokłosiem ich kilkuletnich kłamstw, przekazać lekcję uczuciowej dojrzałości. To nauka przebaczania i próba pokornego spojrzenia na emocjonalne słabości, to pogodzenie się z naostrzonymi krawędziami życia. Ten jeden dzień zamienia się w prawdziwy koszmar, utrwalając w swych poruszających kadrach, niedoskonałości ludzkiego charakteru.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Muza

„OPUSZCZONA” – J.D. BARKER | Niepokojąca fikcja nabiera upiornie realnego kształtu

„OPUSZCZONA” – J.D. BARKER | Niepokojąca fikcja nabiera upiornie realnego kształtu

To zupełnie inny J.D. Barker, niż ten poznany w rewelacyjnej trylogii kryminalnej 4MK, a jednak tak samo mocny i nieobliczalny. Opuszczona to fenomenalny debiut autorski – angażujący horror, którego szczeliny wypełnione zostają elementami paranormalnymi. Złowróżbna atmosfera niepostrzeżenie wdziera się do pochłoniętej wyobraźni, utrwalając coraz bardziej kasandryczne i z pewnością niebezpieczne wydarzenia. A wszystko w duchu przerażającej opowieści, która ma zostać największym dziełem głównego bohatera...

Przekraczając ten próg, trzeba uzbroić się w czujność i dyskretnie przyglądać się poszczególnym scenom. Niewidzialny i nie zawsze przychylny przyjaciel córki, gnijąca w ogródku trawa, kopce ziemi rozłożone na podłodze, dziwne stworzenia chowające się po najciemniejszych zaułkach domu – tu ewidentnie dzieje się coś nieludzkiego, choć rozsądek do czasu każe szukać racjonalnych wyjaśnień. Wśród wyraźnie zdesperowanych kreacji kobieta w zaawansowanej ciąży, mała dziewczynka, gospodyni i pies – to właśnie w takim gronie czytelnik doszukuje się prawdy, próbuje też przetrwać, gdyż z każdą mijaną stroną, klimat powieści staje się gęstszy i bardziej dramatyczny. Równolegle przedstawione zostają epizody z udziałem kluczowego bohatera – męża, ojca i pisarza, którego fikcja nieoczekiwanie przybiera rzeczywisty charakter. Tak wyzwolone zostają niepojęte siły, tak też do życia przywrócona zostaje ona – czarownica z jego mrożącej krew w żyłach książki. I chociaż początkowe napięcie odczuwalnie przygasa nieco w środkowej części fabularnej, to mocny i jednocześnie zaskakujący finał, zasklepia to wrażenie w sposób fenomenalny. A wszystko w formie zauważalnie krótkich rozdziałów oraz w świetnie poprowadzonej narracji, której słowa przeplecione zostają fragmentami znamiennego dzieła.

Niepokojąca fikcja nabiera upiornie realnego kształtu. Trawa gnuśnieje dosłownie na oczach czytelnika, fetor zgnilizny wypełnia nieświadome jeszcze nozdrza, ziemia osypuje się w odrażające kopce, diabelskie stworzenia zmyślnie wywołują zamęt, złowieszcza aura przesiąka do powietrza, utrudniając oddech i zwiastując coraz dziwniejsze wydarzenia. Opuszczona to horror przywołujący enigmatyczną i jednocześnie nieobliczalną kreację literacką, to groza z motywem czarownicy, która niepostrzeżenie wkrada się do rodzinnej codzienności, to niebezpieczne elementy paranormalne i wreszcie szokujące zakończenie, stanowiące przestrogę przed bezmyślnym rzucaniem słów na wiatr.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Czarna Owca

„LATEM, O TEJ SAMEJ PORZE” – ANNABEL MONAGHAN | Przepełniona muzyką oraz namiętnością pierwszych doznań

„LATEM, O TEJ SAMEJ PORZE” – ANNABEL MONAGHAN | Przepełniona muzyką oraz namiętnością pierwszych doznań

To niezaprzeczalnie jedna z tych historii, której romantyczne i sentymentalne nuty, układają się w subtelnie nakreśloną wakacyjną melodię. Annabel Monaghan szeptem zakrada się do słów kobiecej wrażliwości, przywołuje piękno nastoletnich wspomnień, wznieca też ból paskudnie złamanego serca. A wszystko w obliczu pozornie ułożonej codzienności, w perspektywie ślubu z idealnym i zauważalnie kochanym mężczyzną, w odczuwalnym tu strachu przed zgrzytami doskwierających emocji. Latem, o tej samej porze wydarzyć się bowiem może coś naprawdę wyjątkowego...

Zauroczony czytelnik wdziera się w życie Sam w scenie, gdy ta ponownie podejmuje coroczną konfrontację z kadrami własnej młodości. Wyczuwalnie inną, gdyż naznaczoną jego niespodziewaną obecnością. Małe miasteczko osadzone tuż nad brzegiem oceanu, zbliżająca się ceremonia ślubna z wielkomiejskim i raczej sztywniackim lekarzem, pamiętny domek na drzewie i wreszcie on sam, grający właśnie po sąsiedzku na gitarze. Tak zainaugurowana zostaje historia z motywem drugiej szansy i jednocześnie z motywem trójkąta miłosnego, tak też fabularnie zobrazowany zostaje powrót do dziecięcych oraz nastoletnich wspomnień. To niezapomniane rodzinne fotografie i uśmiechnięte chwile razem. To wrzynające się brzemię boleśnie złamanego serca. To skażona przez rodziców przeszłość, to wieloletnie wątpliwości i przeszywające duszę znaki zapytania. To częściowo spełnione marzenia i inspirująco wpleciona tu muzyka. To próba zawalczenia o własne zdanie w związku i szansa na zdefiniowanie tożsamości. To wreszcie wzajemna fascynacja, która staje się zachętą do odbudowania najpiękniejszych doznań. Naprzemienna narracja pierwszoosobowa i zanurzone w niej retrospekcje – to one tworzą mocno osobisty i jednocześnie poruszający wydźwięk tej niesamowitej opowieści. Gdzieś ukradkiem wplecione zostają też ważne treści dotyczące dysleksji oraz różnego tempa w procesie dorastania, portret dzieciństwa, które kończy się na skutek wyśmiewania przez szybciej dojrzewających rówieśników. Ona wyraźnie dusi swoje uczuciowe dylematy, Wyatt także dystansuje się od głębokich wyznań, odbiorca natomiast nieprzerwanie czuje tlące się w nich napięcie, rejestruje rzucane dyskretnie spojrzenia, obserwuje myśli i wyczuwa pożądanie.

Sentymentalna, rozczulająca i niezapomniana, a przy tym tak bardzo osobista fotografia szczerej miłości. Annabel Monaghan szeptem wkrada się w dwa zauroczone, lecz pokruszone w przywołanej młodości serca, dając szansę na zabliźnienie doskwierających ran i fascynujący powrót do nastoletnich wspomnień, tym razem w obliczu dorosłego już życia i w potrzebie konfrontacji ze zbliżającą się uroczystością ślubną. To piękna i niesamowicie nastrojowa historia z motywem drugiej szansy – nakreślona scenerią małego rodzinnego miasteczka, akcją osadzona nad brzegiem malowniczego oceanu, utrwalająca myśl o dzieciństwie w drewnianym domku na drzewie, przepełniona muzyką oraz namiętnością pierwszych romantycznych doznań.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Insignis

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger