„KAIR. CZWARTA RANO” – JOANNA JAX | Fenomenalna kontynuacja mocno sensacyjnej serii „Czas zapomnienia”

„KAIR. CZWARTA RANO” – JOANNA JAX | Fenomenalna kontynuacja mocno sensacyjnej serii „Czas zapomnienia”

Trzymająca w napięciu powieść sensacyjna i jednocześnie niezbędny tom mocno absorbującej serii Czas zapomnienia. Joanna Jax świetnie wtapia się w niepokojące, odczuwalnie szpiegowskie tło, wiarygodnie przedstawia nastroje historyczne, pozwala też zagłębić się w konspiracyjną i niezaprzeczalnie zagadkową otchłań przedwojennego Kairu. Do tego szczypta dawnej intymności, przeżyta niegdyś strata i niezwykle frapujące śledztwo, osadzone w gruzowisku powojennego Berlina. Kair. Czwarta rana to odpowiedź na ważne pytania, to także klucz do enigmatycznej i przede wszystkim znamiennej przeszłości.

Autorka fabularnie zabiera czytelnika w nieznaną, choć zauważalnie niebezpieczną przestrzeń. Urwane wcześniej fragmenty znajdują wreszcie swoje rozwinięcie, pozwalając odbiorcy wgryźć się w tajemnice zmyślnie tuszowane przed oczami świata. Przesiąknięte wojną pogorzelisko Berlina nadal tworzy zatrważającą scenerię dla brutalnych zbrodni, jednak to przedwojenna afrykańska rzeczywistość, okazuje się fundamentalna dla przebiegu intrygującego dochodzenia. Przywoływane naprzemiennie retrospekcje, stają się zapisem boleśnie wrzynających się wspomnień, odtwarzają bowiem sceny rodzinnych zawiłości, podkreślają nadzieję pokrywaną w diamentach, przybliżają instynkty ludzkiego zła, upamiętniają też traumatyczną stratę, której żniwo przesądza o wieloletnich uczuciach głównej bohaterki. W kreacji dziennikarki wyczuwa się już jednak nie tylko rozdzierający duszę strach oraz nutę pożądanej przebiegłości, ale także zadziorny tupecik oraz usilną potrzebę doścignięcia prawdziwej wersji zdarzeń. Tylko ona może przynieść ukojenie dla złamanego serca, tylko ona może wskrzesić iskry urwanej bezdusznie namiętności. Ta układanka składa się z nieprzeniknionych warstw, każe mierzyć się z pozornie zamkniętymi rozdziałami, otwiera stare rany i scala sekrety kamuflowane w szczelinach pamięci. Wrażeniowo okazuje się historią niezwykle kryminalną, porywającą i niejednoznaczną, spisaną z myślą o miłośnikach złożonych zagadek.

Fenomenalna kontynuacja mocno sensacyjnej serii Czas zapomnienia. Zagnieżdżona w ogniwach egipskiej tajemnicy sprzed lat, przepełniona niepewnością i uwierającą nutą czającego się w zgliszczach Berlina niebezpieczeństwa, w odczuciu wielowymiarowa, grząska i nieobliczalna. Kair. Czwarta rano to mroczna i jednocześnie fascynująca konfrontacja z brzemieniem zawieszonych w powietrzu kłamstw, to przerażające fotografie ludzkiego okrucieństwa, to przerwana traumą namiętność dwojga zasnutych przebiegłością bohaterów, to szereg enigmatycznych zbrodni i angażujące w swym zawiłym procesie śledztwo, to złoża diamentów, podejrzane działalności i barwnie oddana sceneria – tak bardzo duszna, złowieszcza i niepokojąca, nieprzerwanie domagająca się prawdy.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Skarpa Warszawska

„WODY CZERWONE” – AGATA KUNDERMAN | Niesamowicie angażująca intryga kryminalna

„WODY CZERWONE” – AGATA KUNDERMAN | Niesamowicie angażująca intryga kryminalna

Solidna dawka kryminału. Fabułą osadzona w małym miasteczku przy polsko-czeskiej granicy, intrygą natomiast w zaroślach enigmatycznej przeszłości. Agata Kunderman uderza tu w mocno absorbującą pracę śledczą, tworzy fascynujące portrety psychologiczne, dba również o porządny materiał do środowiskowej dyskusji. Wody czerwone zaskakują barwnymi postaciami, okazują się powieścią nieprzeciętną, mocną, klimatyczną i porywającą, w swym finalnym rozrachunku, także nieprzewidywalną.

Autorka zabiera czytelnika do Kotliny Kłodzkiej, równolegle naruszając kilka pozornie niezwiązanych spraw, ewidentnie daje czas na zapoznanie się z głównymi kreacjami, pozwala też rozeznać się w chaosie codzienności policyjnej, dopiero po chwili dociera do kluczowego wątku – przerażającej w swym wizerunku zbrodni. Odbiorca z odczuwalnym zacięciem przemierza otchłań tajemniczej intrygi, wnika w złożony proces zajmującego śledztwa, podziwia zaawansowane technologie, śledzi też przywoływane regularnie fragmenty przeszłości – to właśnie w nich zaszyte zostają fundamenty bieżących zdarzeń. Znalezione w lesie beczki przynoszą zatem nie tylko fetor brutalnie zaaranżowanej śmierci, ale otwierają też drzwi do zmyślnie zacieranych wspomnień. Tak skomponowana zagadka angażuje, sukcesywnie uwalniając kolejne elementy tuszowanej latami prawdy, jednocześnie mocno zacieśniając krąg zaufania, tym samym wymusza ostrożność oraz dokładne przyglądanie się poszczególnym twarzom.

Przydzielona do śledztwa aspirantka Starska zdaje się być obiektem policyjnych drwin – nietraktowana poważnie przez dłuższych stażem kolegów po fachu, jeszcze niedoświadczona, zauważalnie spychana do najmniej ciekawych zadań, a jednak w tym dochodzeniu dociekliwa, sumienna i niezwykle błyskotliwa. W towarzystwie wyniosłego i raczej nieprzyjemnego prokuratora, staje się jeszcze bardziej zaaferowana i zawzięta, nie zawsze jednak profesjonalna i rozsądna. Dla Feliksa to próba odpokutowania za nieudolne czyny, dla niej szansa na pierwszą dużą sprawę. Między tą dwójką pozostawiona zostaje też nić wzajemnej fascynacji, delikatna forma niedopowiedzianej bliskości, która może okazać się otchłanią dla potencjalnej i przede wszystkim zażyłej kontynuacji. Przy tak silnych i plastycznie zbudowanych kreacjach, zagadka kryminalna szeptem wciąga w swe nieprzejednane szpony, sukcesywnie uwalniając ogniwa frapującej układanki. Autorce udaje się tu także dotknąć problemu mobbingu, tak bardzo dotkliwego i uciążliwego. Tytuł tej powieści również nie jest przypadkowy, to bezpośrednie nawiązanie do zanieczyszczania lasów różnymi, często bardzo niebezpiecznymi substancjami. Ten wątek to świadoma zachęta do ważnej ekologicznej dyskusji.

Niesamowicie angażująca intryga kryminalna. Zagnieżdżona w brudach odkrywanej stopniowo przeszłości, napełniona fetorem przeszywającej zbrodni, tajemnicza i niejednoznaczna. Wody czerwone to powieść osadzona w małej hermetycznej społeczności, zaczepiona w mrocznych instynktach ludzkiego umysłu, w motywie często pomijanego mobbingu, w obszarze rażącego ingerowania w środowisko naturalne. Ten ekologiczny wydźwięk to niezaprzeczalny atut, podobnie jak pełnokrwiste kreacje i nieprzeciętna zagadka – tak bardzo przenikliwa i niepokojąca. Agata Kunderman świetnie manewruje tu wyobraźnią czytelnika, regularnie podsuwając mu kolejne możliwe scenariusze.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Initium

„TRAFIONY, ZATOPIONY” – TESSA BAILEY | Niezwykle rozkoszna komedia romantyczna

„TRAFIONY, ZATOPIONY” – TESSA BAILEY | Niezwykle rozkoszna komedia romantyczna

Szalenie komfortowa historia miłosna. Nasączona dźwięcznie unoszącą się muzyką, naznaczona także naturalną miłością do morza, uczuciami natomiast osadzona w dwóch zaprzyjaźnionych duszach. Trafiony, zatopiony to nie tylko kontynuacja rozkosznej serii o pogubionych życiowo siostrach Bellinger, to przede wszystkim niezwykle przyjemna i jednocześnie zniewalająca komedia romantyczna. Tessa Bailey ponownie zabiera czytelnika do uroczego Westport, aby w jego ciepłej gościnności, znaleźć ukojenie dla zadurzonego kobiecego serca.

Dla odbiorcy, który wcześniej odwiedził już to małe rybackie miasteczko przy okazji historii zwariowanej Piper oraz brodatego Brendana, z pewnością będzie to niezapomniany powrót do znajomego miejsca. Przestrzeń tej powieści wypełniona zostaje przepiękną nadmorską scenerią oraz planem zdjęciowym filmu, przy którym pracuje znamienna dla fabuły asystentka produkcji. Hannah to kreacja wzdychająca szeptem do szorstkiego w obyciu reżysera, równolegle ożywiona bliskością z zaprzyjaźnionym i niezaprzeczalnie przystojnym kapitanem. Fox to typ rasowego kobieciarza, w którego słowniku trudno o porządną definicję słowa związek, królują w nim raczej krótkotrwałe, wręcz jednorazowe namiętności. Ekscytujący motyw trójkąta miłosnego ściera się tu zatem z delikatnością motywu friends to lovers, sukcesywnie aktywując uczuciowe wątpliwości. Lekkoduszna odsłona mężczyzny okazuje się brzemieniem rodzinnej przeszłości – to właśnie we wspomnieniach zaszyte zostają ważne emocje oraz łatwa do wychwycenia zachęta do refleksji. Relacja tych dwojga ewidentnie wymaga czasu, dojrzewa zatem nieśpiesznie, wyraźnie domaga się niechcianych kompromisów. To twarze zanurzone w rozbieżnych wizerunkach dnia – ona w usilnej potrzebie spróbowania sił w muzycznej stronie filmu, on natomiast nie tylko na pokładzie rybackiego statku, ale też w mocno wzruszającej i przy okazji niespodziewanej konfrontacji ze świeżymi doznaniami. A wszystko w perspektywie dzielącej tę dwójkę odległości – tak uwierającej obie naruszone wrażliwości. Nie brakuje tu oczywiście ognistych pragnień i żarliwego pożądania, choć to ostatnie musi przetrwać wyraźnie zaakcentowany tu motyw slow burn.

Niezwykle rozkoszna komedia romantyczna. Naznaczona sprzecznością kobiecych uczuć oraz nieśmiałością lekkodusznego męskiego serca – pełna humoru i odprężająca, ale też refleksyjna i mocno poruszająca. Powietrze zdaje się tu płonąć od doskwierającego pożądania, łagodzi je jednak potrzeba zrozumienia wzajemnych uczuć. Tessa Bailey porusza się tu po ogniwach trójkąta miłosnego, uderzając nie tylko w emocjonujący trop slow burn, ale też w zniewalający motyw friends to lovers. Trafiony, zatopiony to historia zagnieżdżona w scenerii małego nadmorskiego miasteczka – w porywach rozprężającej duszę muzyki filmowej oraz pasjonujących połowach krabów na rybackich kutrach. To idealna lektura dla miłośników nieśpiesznych i jednocześnie rozbrajających romansów.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Muza

„O PÓŁNOCY W BERLINIE” – JOANNA JAX | Niepokój dokuczliwe wypełnia nozdrza…

„O PÓŁNOCY W BERLINIE” – JOANNA JAX | Niepokój dokuczliwe wypełnia nozdrza…

Nie ma tu miejsca na jednoznaczność! Joanna Jax niezmiennie wkrada się do szczelin dawnej codzienności, konsekwentnie imponuje emocjonalną dosadnością, zdumiewając tym razem mocno sensacyjną stroną. Intryga rozpięta na kilka niebezpiecznych dekad oraz różne fragmenty historycznej mapy – tu wszystko układa się w powieść tajemniczą i nieobliczalną, z pewnością absorbującą i wielowymiarową. O północy w Berlinie to pierwszy tom ekscytującej sagi Czas zapomnienia – historii domagającej się fabularnej prawdy.

Czytelnik niepostrzeżenie trafia tu do przestrzeni naruszonej echem ludzkiego zła. Zdewastowane domy, problemy z zaopatrzeniem, długie kolejki po żywność – właśnie tak wygląda Berlin zniszczony wojną i to właśnie jego powietrze naznaczone zostaje fetorem brutalnych zbrodni. Zagadkowe morderstwa stają się podłożem dla wyraźnie rozgałęzionej intrygi – sprawy angażującej nie tylko oficera prowadzącego zawiłe śledztwo, ale także inne, pozornie nieznajome twarze. Każda z nich zdaje się być powiązana ogniwem egipskiego życiorysu – znamienną przeszłością, przywoływaną regularnie w niepokojących retrospekcjach. Północna Afryka kryje szokujące, często też niebezpieczne tajemnice, staje się fundamentem dla głównej ścieżki fabularnej. W zgiełku mglistych działań wywiadowczych, w wieloletnich kłamstwach, w kobiecej przebiegłości, w odkrytych niegdyś złożach diamentów, w scenach brutalnego ludobójstwa na plemionach afrykańskich, w zadziornej gamie przerwanej bliskości – ta historia niewątpliwie scala wiele różnorodnych wątków, wymaga skupienia, zauważalnie domaga się też uważnego oka, jednocześnie frapuje enigmatycznym charakterem. Ukrywająca swą tożsamość dziennikarka ewidentnie stanowi klucz do niejednej odpowiedzi – zanurzona w strachu oraz niepewności, okazuje się nieodzowną częścią bezwzględnej i wieloaspektowej zagadki. Finał nie odpowiada na kluczowe pytania, pozostawia odbiorcę z uczuciem celowego niedosytu, bez wątpienia staje się intrygującym zwiastunem drugiego tomu.

Zupełnie niespodziewana, mocno sensacyjna i zaskakująco charakterna odsłona Joanny Jax! Końcówka lat czterdziestych ubiegłego wieku, zgliszcza pogrążonego w upadku Berlina oraz owinięta konspiracyjną działalnością sceneria przedwojennego Egiptu – niepokój dokuczliwe wypełnia nozdrza, regularnie przywołując myśl o instynktach zanurzonego w tajemnicach zła. Strach przed osądzeniem miesza się z próbą doścignięcia prawdy, a zdradzona raptownie namiętność, zaszywa się w gestach niedopowiedzenia. Szeregi wywiadu brytyjskiego, akty bezdusznego ludobójstwa i duszone latami kłamstwa – ta intryga zauważalnie wciąga w swe złożone szpony, sukcesywnie ujawniając kolejne gałęzie wielowarstwowej układanki, okazuje się niejednoznaczna, zagadkowa i absorbująca.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Skarpa Warszawska

„DESIRE OR DEFENSE” – LEAH BRUNNER | Miłość zaszyta w aurze hokejowej żarliwości

„DESIRE OR DEFENSE” – LEAH BRUNNER | Miłość zaszyta w aurze hokejowej żarliwości

Cudowny i jednocześnie mocno wzruszający romans sportowy. Desire or Defense to powieść zabarwiona intensywnym hokejowym tłem, przezabawna i rozbrajająca, ale też pełna ważnych refleksyjnych wzruszeń. Leah Brunner narusza tu słodką stronę motywu enemies to lovers, pozwalając bohaterom na urocze gesty naturalnego szaleństwa. Świetnie wpleciony tu humor sytuacyjny staje się fundamentem pięknej i przede wszystkim wartościowej relacji, która niespodziewanie koreluje dwa emocjonalne huragany. Przygotujcie się na prawdziwą uczuciową fascynację.

Już pierwsze zdania potwierdzają wewnętrzną samotność zrzędliwego mężczyzny – samotność niesioną odczuwalnym brakiem zaniedbanej w dzieciństwie bliskości. Hokej okazuje się nie tylko formą dorosłego życia, ale też odskocznią od rozdzierającego krzyku niewygodnych myśli, to także sprzyjająca przestrzeń dla niekontrolowanego gniewu na meczach. To właśnie agresywne incydenty wymuszają dbałość o porządek w głowie, to one inaugurują treningi dziecięcej drużyny – to także początek niechcianej terapii, która ma pomóc otworzyć się na szczelnie skrywane emocje. Mitch to postać naznaczona sportową popularnością, ale także wyraźnie zaakcentowanym tu syndromem porzucenia. Zastosowana narracja pierwszoosobowa umożliwia zagłębienie się w podniszczoną osobowość tego bohatera, pozwala dostrzec w nim nie tylko piorunującego wyglądem zawodnika drużyny Eagles, ale także kruchość jego przyciszonej duszy. Andie natomiast to kobieta z charakterkiem – pielęgniarka i jednocześnie prawna opiekunka młodszego brata, obarczona zarówno bolesną tęsknotą za kochanymi rodzicami, jak również doskwierającym milczeniem Noaha. Nieco obsceniczna i kąśliwa w pierwszych epizodach, w środku okazuje się niezwykle empatyczna, ciepła i urocza. Temperament to ewidentnie rodzinna przypadłość – to właśnie wybuchowe zachowanie brata, staje się impulsem dla rozwoju osobliwej więzi.

Ta relacja dociera się śladami słodkich zgryźliwości, z czasem nabiera oczekiwanej czułości, staje się coraz bardziej przejmująca, refleksyjna i niepodważalna, nie brakuje w niej zmysłowych rozmów, autorka dystansuje się jednak od scen fizycznych zbliżeń, pozwalając kreacjom skupić się na wzajemnych emocjach, ukradkiem przemyca także bardzo ważne treści. Trudna do okiełznania natarczywość medialnych osądów, stawianie innych nad własnymi potrzebami, praca nad agresywnością, szerokie znaczenie słowa rodzina – to właśnie te motywy zostają tu najbardziej zaakcentowane. Ale nie tylko. Ta historia to także pokłosie wyśmiewania przez rówieśników oraz niedoskonałości w przyszytym tragedią rodzicielstwie. Smutną aurę łagodzą zabawne, wręcz rozbrajające sceny, nierzadko z udziałem całej drużyny. Do tego jej słodka niewiedza w zakresie hokeja, słoiczek za wulgaryzmy, miłość do książek oraz audiobooków – przy tej powieści nie sposób się nie uśmiechnąć!

Miłość zaszyta w aurze hokejowej żarliwości – piękna, niesamowicie komfortowa i rozbrajająca, niepozbawiona jednak przejmujących fragmentów. Leah Brunner delikatnie zakrada się do dwóch skruszonych wrażliwości, ich słowami przemierzając gorycz nieprzyjemnej przeszłości, dostrzega zagnieżdżoną w męskiej duszy samotność oraz narzuconą kobiecie rodzicielską bezradność, za pomocą przekomicznych scen, dociera do ran domagających się zabliźnienia. Desire of Defense to porywająca i z pewnością nieprzeciętna komedia romantyczna – historia pełna spontanicznych gestów oraz rozkosznego szaleństwa, to poruszająca walka z wewnętrzną agresją i fascynujące starcie dwóch temperamentnych serc.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Jaguar

„ASHES FALLING FOR THE SKY 2” – NINE GORMAN, MATHIEU GUIBÉ | Poruszająca konfrontacja ze smutną i niesprawiedliwą przeszłością

„ASHES FALLING FOR THE SKY 2” – NINE GORMAN, MATHIEU GUIBÉ | Poruszająca konfrontacja ze smutną i niesprawiedliwą przeszłością

Relacja naznaczona bólem nieprzepracowanych traum. Mocno przejmująca, wręcz wrzynająca się w serce, jednocześnie zmysłowa i pełna upragnionej bliskości. Nine Gorman i Mathieu Guibé ponownie otwierają szczeliny niezagojonych wcześniej ran – tym samym próbują znaleźć nadzieję dla pogrążonych w tęsknocie bohaterów. Drugi tom cyklu Ashes Falling for the Sky, okazuje się powieścią równie mroczną i poruszającą, przepełnioną smutkiem i przeszywającą niepewnością, ale przynosi też sceny potrzebnego ukojenia.

Dokuczliwa pustka, gorycz, marazm, przygaszenie – właśnie w tak gryzące emocje wkrada się rozczulony czytelnik. Doskonale pamięta przenikliwy mrok, jakim owiane zostały cmentarne epizody pierwszej części, pamięta też własne poczucie bezradności wobec niechcianego zakończenia. Ta kontynuacja niewątpliwie przynosi pożądaną ulgę, jednocześnie domaga się zderzenia z demonami przeszłości. Niespodziewana śmierć kolejny raz łączy dwie stęsknione intymności, pozwala wspólnie zmierzyć się z żałobą, okazuje się pozostawioną w spadku szansą na ponowne nawiązanie soczystej i przede wszystkim szczerej namiętności. Wyraźnie zaakcentowany tu motyw ciąży przepleciony zostaje z relacją na odległość oraz refleksyjnym motywem „found family”, a wszystko w naprzemiennie dozowanej narracji pierwszoosobowej – tak bardzo prawdziwej, głębokiej i dotykającej. Ash to kreacja nasączona ciemnością nieblaknących wspomnień, to mężczyzna obarczony winą, zanurzony w nieodwołalnej stracie, zatracony w pokłosiu uzależnień, w środku zniszczony, wybrakowany, samodzielnie odarty ze złudzeń. Przywoływane retrospekcje odkrywają przed odbiorcą mroczne, częściowo  niespodziewane fragmenty jego skruszonego życiorysu, tym samym pozwalają zrozumieć fundamenty całej historii. Zaszyta w nich nicość wymaga przetrawienia oraz wsparcia bliskich, domaga się też otwarcia się na inne kolory życia, czerń jednak do końca pozostaje częścią tej wyjątkowej więzi. 

To historia miłości szczerej i fascynującej, ale też poruszająca konfrontacja ze smutną i niesprawiedliwą przeszłością. Czytelnik zakrada się tu w gorzką obojętność wyblakłego dnia, w ciemność ran domagających się raźnego zabliźnienia, w otchłań okrutnie wrzynającej się straty, wreszcie w doskwierające poczucie tęsknoty za odrzuconą bliskością. To namiętność fizycznie soczysta i nieposkromiona, ubrana w pięknie dopieszczone słowa, to kontynuacja ważna, wzruszająca i potrzebna, scalająca w sobie nie tylko motyw ciąży, ale też rozczulający trop znalezionej rodziny. Nine Gorman i Mathieu Guibé próbują złagodzić zagnieżdżony w pierwszym tomie ból, rozprężają nieco zmysły, dostarczają też upragnioną nadzieję, ale nie zabierają z niego najmroczniejszych nut. 
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Feeria

„ZRANIONE SERCA” – URSZULA GAJDOWSKA | Romans historyczny w cudownie ujmującym stylu

„ZRANIONE SERCA” – URSZULA GAJDOWSKA | Romans historyczny w cudownie ujmującym stylu

Przecudowna podróż do drugiej połowy dziewiętnastego wieku. Nasączona ekspresją zauroczonych serc, w dialogach promienna i zabawna, jednocześnie przejmująca i niezaprzeczalnie refleksyjna. Zranione serca to powieść osadzona akcją na urokliwym Podlasiu – historia wypełniona aurą rodzinnej tajemnicy, pełna zagadkowych intryg i osnutych ciszą animozji, przepełniona także figlarnym charakterem rodzącej się na oczach czytelnika namiętności. Urszula Gajdowska ponownie budzi wielobarwne emocje, nie zapomina też o smutnych chwilach i poruszających treściach.

Już zobrazowany młodością baronowej prolog zwiastuje wzruszającą lekturę – naznaczony bólem oraz bezradnością, okazuje się wstępem do poruszonego tu wątku trudnej miłości, w którym szeptem zaszyty zostaje także pewien rodzinny sekret. Fabularnie natomiast wszystko zaczyna się tu od rozkosznej pomyłki. Ona uważa go za lekkoducha i nieprzypadkowo trzyma go na dystans, on mylnie interpretuje jej rolę na dworze – zupełnie nieświadomy, że to córka jego zmarłego przyjaciela. Osierocona wnuczka Lubienieckich, nauczycielka z pensji dla dziewcząt i tym samym wykształcona młoda dama – Luiza to kreacja dostrzegalnie klawa, nie daje sobie w kaszę dmuchać, potrafi się odgryźć, w porywie impulsu nawet obdarzyć soczystym pocałunkiem, zdaje się być niezależna i mocno poukładana, ale ma też swoje tajemnice – ewidentnie ma cel, za którym zmyślnie podąża. Z pewnością daleko jej do podsuwanej idei zamążpójścia. Edwin Horodyński natomiast to jedyny syn hrabiego, przyszły dziedzic – nieco nonszalancki w obyciu z kobietami, a jednak czarujący i zauważalnie grzeczny, gdy wymaga tego sytuacja, obdarzony nieposkromioną miłością nie tylko do płci przeciwnej, ale też do zwierząt, szczególnie koni.

Tych dwoje nieprzerwanie droczy się ze sobą, z premedytacją wymieniając zgryźliwe komentarze i flirtując na przekór rozsądkowi, z czasem napawając się coraz bardziej wyczuwalną bliskością. Gdzieś ukradkiem stają się znamienną częścią tajemniczej intrygi, która absorbuje nie tylko młodych bohaterów, ale także samego odbiorcę. Regularne zaloty, potajemnie dostarczane wiadomości, nocne schadzki, szermierka, ujeżdżanie koni i niewyjaśnione zachowania – to wszystko składa się na frapującą podróż w czasie, dopieszczoną nie tylko szalonym humorem, ale także obrazem mocno przejmującej przeszłości. Rozpacz po śmierci dziecka, niepełnosprawność, demencja oraz niespełniona miłość – to właśnie tak niełatwe motywy tworzą ogniwa tej nieprzeciętnej powieści.

Romans historyczny w cudownie ujmującym stylu – niepowtarzalny, nastrojowy i poruszający, osadzony w trudnej do ujarzmienia namiętności drobnych gestów. Relacja tych dwojga to wręcz filmowe złoto – przezabawna i pełna uszczypliwej zadziorności, z każdą stroną nabiera intymności. Nieprzerwanie wyczuwa się tu zapach rodzinnego sekretu oraz szeptem zbliżające się niepokoje, to zatem historia intrygująca i mocno zagadkowa. Urszula Gajdowska barwnie operuje słowem i plastycznie wkrada się w epokę, pięknie oddaje dziewiętnastowieczne konwenanse, jednocześnie zamyka tu uniwersalne przemyślenia, dotyka tematu wieloletniej przemocy domowej, niepełnosprawności, utraty dziecka i zauważalnie niespełnionych uczuć, przywołuje też ówczesne podejście do pojęcia demencji.
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Szara Godzina

„JEDYNE OCALAŁE. TE KTÓRE PRZEŻYŁY” – RILEY SAGER | Enigmatyczna konfrontacja z przeszłością, która nie chce pozostać zapomniana

„JEDYNE OCALAŁE. TE KTÓRE PRZEŻYŁY” – RILEY SAGER | Enigmatyczna konfrontacja z przeszłością, która nie chce pozostać zapomniana

Debiutancka powieść Riley’a Sagera niewątpliwie wyróżnia się na tle kolejnych propozycji tego autora. Równie intrygująca w treści narzuconych zdarzeń, wyraźnie nasączona fetorem niepewności, tak samo barwnie wrzynająca się w przestrzeń naruszonych wyobrażeń, a jednak odczuwalnie inna, z pewnością mniej mroczna i nieco mniej szalona. Jedyne ocalałe. Te które przeżyły to niezaprzeczalnie wciągający thriller psychologiczny – fabularnie nieco rozciągnięty w czasie, a jednak tajemniczy, frapujący i nieodkładalny.

Ta historia efektownie zasysa się w otchłani zaangażowanej wyobraźni, prowadząc odbiorcę nie tylko przez dotknięte brutalnością szczeliny ludzkiego umysłu, ale także przez obiektywnie mocne, wręcz drastyczne epizody przywoływanych nieustannie wspomnień. Tu drażliwa przeszłość wraca regularnie, przypominając o najbardziej traumatycznych chwilach tytułowych ocalałych – trzech rożnych, choć znamiennych w swych przeżyciach kobiet, które w pojedynkę przetrwały niewyobrażalny koszmar. Każda z nich w pewien sposób oszukała makabryczne przeznaczenie, każda próbuje egzystować w medialnym żniwie budzącego grozę wybawienia. Autor prowadzi tu czytelnika specyficznym dla siebie schematem, początkowo wrzuca go w odór realnego przerażenia, po czym dostrzegalnie wycisza poziom kreowanego napięcia, zmusza do obserwacji wyczerpującej gry psychologicznej oraz bacznego przyglądania się poszczególnym gestom, wydłużając ten etap do granic możliwości, aby na sam koniec, ponownie zderzyć oczy z zaduchem przenikliwego, choć w pewnej mierze przewidywalnego zła. Świetnie poprowadzona narracja jednej z ofiar, skonfrontowana zostaje tu z nieobliczalną wizytą drugiej, a wszystko w pokłosiu nagłej i niezrozumiałej śmierci trzeciej z nich. Tak zbudowana intryga nie pozwala na lekkomyślność, skupia zmysły na osobliwości tego przedstawienia, wymusza czujność i oczekiwanie na szokujące sceny zakończenia.

Enigmatyczna konfrontacja z przeszłością, która nie chce pozostać zapomniana. Zdumiewająca ucieczka przed niewyobrażalnym koszmarem staje się tu zarzewiem medialnej zachłanności, okazuje się także doskwierającą i nigdy niezabliźnioną raną, uwiedzionym przeznaczeniem. Debiut mistrza spektakularnych zwrotów akcji to thriller angażujący, jednocześnie mocno przeciągnięty w liczbie zapisanych stron, częściowo przewidywalny, z pewnością tajemniczy i intrygujący, ogłuszający brutalnością przerażających wspomnień. Riley Sager świadomie rozbudza uśpione instynkty zła, tym samym prowadzi z czytelnikiem wyrafinowaną i prowokującą grę, wyraźnie koncentruje się na skłonnościach ludzkiego umysłu.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Mova

„GDZIE SŁYCHAĆ SZEPTY” – KATE PEARSALL | Historia zawieszona w mroku wymazanych wspomnień

„GDZIE SŁYCHAĆ SZEPTY” – KATE PEARSALL | Historia zawieszona w mroku wymazanych wspomnień

Ta intryga ewidentnie domaga się uderzającej prawdy. Przeszyta nutą barwnego realizmu magicznego, tajemnicza i niepokojąca, krok po kroku ujawnia nowe elementy mrocznej układanki. Kate Pearsall buduje ten scenariusz w sposób mocno uzależniający, nieustannie zachęcając do angażowania zmysłów i szukania kolejnych możliwych zakrętów fabularnych. Gdzie słychać szepty to w założeniu literatura młodzieżowa, a jednak odpowiednia także dla każdego dorosłego czytelnika, z pewnością absorbująca i nieszablonowa, pełna wyczuwalnego napięcia.

Na pierwszy plan wysuwa się tu postać nieprzeciętnej nastoletniej kreacji – zanurzonej w niewiedzy o zagadkowym zniknięciu w mroku pobliskiego lasu, jednocześnie ubranej w umiejętność rozpoznawania smaku emocji innych ludzi. Każda kobieta z tej rodziny posiada absolutnie wyjątkowy dar i to właśnie ten magiczny atrybut powieści sprawia, że historia przybiera tak swoisty i nieprzewidywalny kształt. Przerażająca zbrodnia w dniu rocznicy nierozwiązanej sprawy zaginięcia, zachowane w milczeniu sekrety rodzinne, prześladujące sny i złowrogie wizje, dawno zapomniane rytuały, tajemnicza księga i nawracający motyw miejscowej legendy, a wszystko w plastycznie zobrazowanym tu klimacie małego miasteczka, w zacieśniającym się poczuciu niepewności, w mocno zaakcentowanym portrecie społecznego wykluczenia. Gdzieś ukradkiem kreślone są drobne sceny romantyczne, regularnie przywoływane są także znamienne fragmenty przeszłości, co pewien czas przemycane zostają również receptury na naturalne mikstury lecznicze. Ten zielarski ton odczuwalnie wypełnia zapisaną słowami przestrzeń, utrwalając znaczenie przyrody dla ludzkiego istnienia. Na pierwszy plan wysuwa się tu jednak potrzeba doścignięcia szokującej prawdy – mglista zagadka opisana zostaje narracją pierwszoosobową, w odbiorze niezwykle osobistą, dociekliwą i poruszającą.

Historia zawieszona w mroku wymazanych wspomnień – intrygująca, mroczna i enigmatyczna, nasączona przenikliwą złowieszczą aurą, emocjami skondensowana w małej hermetycznej społeczności. Kate Pearsall świetnie balansuje na pograniczu magicznych zdolności oraz życiowego realizmu, nieprzerwanie odurzając czytelnika nieprzejrzystym charakterem fabularnych zdarzeń. Gdzie słychać szepty to powieść wypełniona niesamowitą miłością rodzinną oraz unikalną fascynacją do otaczającego nas świata przyrody, to zagadka pełna wewnętrznej niepewności, ale też pradawnych rytuałów, symbolicznych znaczeń i niepokojących wizji, z pewnością angażująca, piękna i nietuzinkowa.
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Books4YA

„NIEMORALNY UKŁAD” – VICTORIA BLACK | To uczucie pikantnie wypełnia szczeliny zauroczonej wyobraźni

„NIEMORALNY UKŁAD” – VICTORIA BLACK | To uczucie pikantnie wypełnia szczeliny zauroczonej wyobraźni

Zmysłowa intryga kluczem do najpiękniejszych uczuć! Niemoralny układ to bez wątpienia przyjemna i mocna wciągająca historia – nie brakuje w niej scen spojonych przenikliwym smutkiem, nie brakuje też alarmującej przebiegłości współczesnych mediów, ale najbardziej zaakcentowana zostaje nić rodzącej się znienacka namiętności. Victoria Black angażuje tu dwie dotknięte życiem zawodowym twarze, otwierając ich codzienność na nieco szalone i z pewnością niezamierzone doznania.

Wszystko zaczyna się tu od sceny niewątpliwie trudnej – od emocjonalnej i jednocześnie oficjalnej ucieczki przed niepokojącą toksyczną relacją. Rozwód, inspirujący wyjazd do najbliższej przyjaciółki i kojące w swej sielskości otoczenie – ta wizja to gwarancja potrzebnego odpoczynku oraz niepodważalna szansa na artykuł, który może zakończyć się upragnionym awansem. Vanessa to znana dziennikarka – wyraźnie zasadnicza, elokwentna i pozornie pewna siebie, a jednak odczuwalnie nieufna względem potencjalnego uczucia. Anthony zjawia się w tej przestrzeni nieoczekiwanie, filmowo obrazując własną niepokorność. Ten człowiek ewidentnie potrzebuje resetu od kobiet – spontaniczny urlop w domu siostry to narzucona przez szefa przerwa, ale też początek niełatwej do okiełznania żarliwości. Duża różnica wieku i nieustający splot wzajemnych zgryźliwości to jedno, a intymność to drugie. Czytelnik widzi, jak bardzo opornie idzie prawnikowi zwierzanie się ze swoich słabości, w swej medialnej otwartości okazuje się zaskakująco zamknięty na własne emocje, dostrzegalnie skrywa jakieś tajemnice. Niespodziewanie staje się zagadką nie tylko dla świeżo poznanej kobiety, ale też dla samego odbiorcy – mocno zaintrygowanego jego nieprzyjemną przeszłością. Każdy z tej zażartej dwójki próbuje przepracować zakręty we własnych życiorysach, każdy wyraźnie domaga się bliskości, nawet jeżeli sam nie potrafi tego odpowiednio zdefiniować. Udawany związek okazuje się zatem wstępem do znacznie silniejszej i bardziej ognistej relacji. Zastosowana tu naprzemienna narracja pierwszoosobowa niewątpliwie dodaje wrażeniom smaku – pozwala zajrzeć głębiej i doświadczyć bardziej.

To uczucie pikantnie wypełnia szczeliny zauroczonej wyobraźni, fascynuje i uzależnia swym zmysłowym charakterem. Victoria Black emocjami wkrada się do skruszonego kobiecego serca, jednocześnie narusza otchłań zamkniętej szczelnie męskiej wrażliwości – to w nich barwnie zaszywa zajmujące motywy Age Gap oraz Fake Dating, to w nich tworzy medialną i przy okazji małomiasteczkową scenerię dla błyskotliwego i odczuwalnie porywającego romansu. Niemoralny układ to historia miłości nasączonej dużą niepewnością, domagającej się czasu, zaufania i bliskości. To powieść piękna i niespodziewanie wzruszająca, ale przede wszystkim pełna soczystej namiętności.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Novae Res

„KTOŚ TAK BLISKO” – WOJCIECH WOLNICKI | Prowokująca i niejednoznaczna gra psychologiczna

„KTOŚ TAK BLISKO” – WOJCIECH WOLNICKI | Prowokująca i niejednoznaczna gra psychologiczna

Niby powieść kryminalna, a jednak wielokrotnie umykająca ramom przypisanego gatunku. Bo chociaż śledztwo wciąga w swój przestronny i niepodważalnie nurtujący rytm, niejednokrotnie też szokuje. To właśnie zadziwiająca konfrontacja z urzeczywistnionym wytworem świadomości, najbardziej absorbuje czytelnika. Wojciech Wolnicki uderza tu w głębokie znaczenie słowa tulpa, przywołuje zatem równoległą i zauważalnie wygadaną osobowość swojego bohatera, tym samym wprowadza niecodzienny i jednocześnie mocno psychologiczny ferment.

Ta przestrzeń od początku wypełniona zostaje doskwierającą niepewnością. Jedna zbrodnia pociąga za sobą kolejne, mimowolnie zachęcając do ostrożności i bacznego przyglądania się zaangażowanym twarzom. Tych drugoplanowych nie brakuje i żadna nie jest przypadkowa, każda ma sprytnie rozpisane zadanie, zmyślnie manewrując wyobraźnią odbiorcy. Ten chłonie podsuwane tropy, obserwuje poszczególne epizody, nieustannie próbuje namierzyć postać, której może w pełni uwierzyć. To okazuje się prawdziwym wyzwaniem – nie ma tu bowiem miejsca na doszczętne zaufanie. Wszystko za sprawą nieco szalonego gestu, a mianowicie oddania narracji równoległej osobowości, wytworzonej barwnie w samoświadomości głównego bohatera. Jacek to kreacja nietuzinkowa – literat tworzący w cieniu zamordowanego dwa lata wcześniej brata, znanego i z pewnością poczytnego pisarza kryminałów, a przede wszystkim mężczyzna dotknięty zjawiskiem tulpy. To w jego głowie zakorzenione zostają frapujące i przede wszystkim istotne dla sprawy, rozmowy z wyimaginowanym przyjacielem – bohaterem jego własnych książek. Detektyw Robert Kortz, choć stanowi wytwór umysłu, idealnie sprawdza się w roli narratora, z czasem staje się coraz bardziej niezależną jaźnią, ingerując w przemyślenia i budząc poczucie niespodziewanej grozy. Rocznica śmierci brata przyciąga tu fabularnie nowe zbrodnie, te natomiast wizerunkiem przypominają morderstwa z książek stworzonych przez członków krakowskiej grupy pisarskiej. Ten mrożący krew w żyłach akcent literacki staje się podłożem dla zawiłego dochodzenia, które czytelnik śledzi z żywym zainteresowaniem, zarówno od strony oficjalnej, jak również od tej niekonwencjonalnej, prowadzonej właściwie w ludzkim nieistnieniu.

Kryminał to niewystarczające słowo – to raczej prowokująca i niejednoznaczna gra psychologiczna, zagnieżdżona intrygą w mrocznych obrzeżach samoświadomości. Tu narratorem okazuje się wyimaginowana i przerażająco niezależna osobowość, a zaaranżowane w zgodzie z fabułami książek zbrodnie, nieustannie podsuwają szokujące przypuszczenia. Ktoś tak blisko to początek nieobliczalnego cyklu i jednocześnie powieść mocno wciągająca, nieprzeciętna, odczuwalnie napełniona aurą niepokojącej grozy. Wojciech Wolnicki zanurza się w niezbadaną ciemność ludzkiego umysłu, szukając w niej miejsca dla fascynującej historii o podłożu iście kryminalnym.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Opener

„ZABIJ MNIE, TATO” – STEFAN DARDA | Intryga przepełniona doskwierającą niepewnością

„ZABIJ MNIE, TATO” – STEFAN DARDA | Intryga przepełniona doskwierającą niepewnością

Nieprzeciętna historia kryminalna. Nasączona strachem o życie zaginionych córek, zaskakująca w biegu traumatycznych zdarzeń, klimatyczna w skondensowanej przestrzeni scenicznej. Stefan Darda buduje napięcie poprzez zawieszoną w powietrzu niepewność fabularną, do ostatnich stron trzymając odbiorcę w przeszywającej niewiedzy. Zabij mnie, tato to powieść niesamowicie wciągająca, z pewnością tajemnicza i nieprzewidywalna, momentami także niepokojąca.

Autor zabiera czytelnika do małej miejscowości, gdzie w spontanicznym geście nastoletniej niesforności, zainaugurowany zostaje frapujący motyw zaginięcia dwóch sióstr. Sprawa zdaje się być mocno zagadkowa i przerażająca zarazem, zauważalnie wymaga uważnego oka i skrupulatnego dochodzenia, niechybnie trafia w doświadczone ręce zaprzyjaźnionego policjanta na emeryturze. To właśnie Zdzisław Mokryna okazuje się najbardziej kluczową postacią – to w jego perspektywie zagnieżdżona zostaje angażująca narracja pierwszoosobowa. Zajmująca i mocno chwytająca za serce, gdyż wnikliwa i dostrzegalnie osobista. Bliska relacja z poszkodowaną rodziną staje się tu naturalnym impulsem do prześcignięcia oficjalnej nieporadności służb, uruchamia zatem prywatne i z pewnością absorbujące śledztwo. Dopracowana intryga przybiera coraz bardziej rozpaczliwy kształt, nieuchronnie stając się poruszającą i brutalną walką o życie niewinnych dziewczynek, nieprzerwanie przywołuje też najczarniejsze scenariusze. Nie ma tu miejsca na emocjonalną delikatność, choć rozmowy wymagają zrozumienia i dużej subtelności, w obliczu dalszych szokujących zdarzeń, okazują się wręcz nieocenionym wsparciem. Finał można uznać za naprawdę sensacyjny, może nawet filmowy, w swoim wizerunku satysfakcjonujący.

Intryga przepełniona doskwierającą niepewnością. Mocno enigmatyczna w zaszytym tu efektownie motywie zaginięcia, tajemnicza i nieobliczalna w zarysie tragicznych rodzinnych zdarzeń, do ostatnich scen trzymająca w stałym napięciu. Hermetyczna społeczność małego miasteczka, barwnie sportretowane rysy psychologiczne, prywatnie zaaranżowane śledztwo i nieprzewidywalna sieć zagadki kryminalnej – to one sprawiają, że ten angażujący i nieodkładalny thriller, balansuje na pograniczu solidnego kryminału i poruszającego najczulsze struny dramatu. Stefan Darda zmyślnie składa elementy układanki, prowadząc czytelnika do ekscytującego zakończenia.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Czarna Owca

„SYMFONIA POTWORÓW” – MARC LEVY | Poruszająca historia Wałentyna to tak naprawdę pamiętnik wielu ukraińskich dzieci

„SYMFONIA POTWORÓW” – MARC LEVY | Poruszająca historia Wałentyna to tak naprawdę pamiętnik wielu ukraińskich dzieci

Ta wojna wciąż trwa, bezlitośnie przecinając ukraińskie życiorysy. Już ponad dwa lata pojawia się w medialnych doniesieniach, zatrważa realnością zdarzeń, nieuchronnie wypełnia przestrzeń współczesnego świata. Dla wielu rodzin staje się zarzewiem traumy, przerwaną kartką ludzkich obecności, źródłem przenikliwej tęsknoty. Marc Levy tworzy powieść opartą na prawdziwych wydarzeniach, przepełnioną aurą doskwierającej niepewności, jednocześnie pełną uczuć oraz godnej podziwu kobiecej determinacji, z pewnością piękną i poruszającą w swym wymownym charakterze.

Od pierwszych stron panoszy się tu wyczuwalny strach, niepokój, przerażenie. Wojna staje się brutalną codziennością, bombarduje ukraińskie miasta i niszczy tlącą się w ludziach nadzieję, staje się koszmarem na jawie – tym bardziej bolesnym i dobitnym, gdyż przecież autentycznym. Autor ideologicznie wdziera się w żniwo reżimu sowieckiego, w nieprzerwanie narzucaną propagandę, fabularnie natomiast do programu systematycznej wywózki ukraińskich dzieci do Rosji, do niezłomnych działań rodziny dziewięcioletniego Wałentyna i do scen z udziałem niemówiącego chłopca – niesamowicie zdolnego, wyróżniającego się na tle innych, zaskakująco też odważnego i dziwnie spokojnego, w przydzielonej mu grupie tak bardzo samotnego. Czym bardziej czytelnik zagłębia się w narzucony bieg tej historii, tym zdaje się ona przybierać jeszcze bardziej dramatyczny kształt, finalnie ogłuszając bezdusznością tytułowej Symfonii potworów. Zastosowana tu naprzemienna narracja pozwala odbiorcy odtworzyć nie tylko perspektywę porwanego dziecka, ale też dostrzec gesty niesamowitej kobiecej odwagi – niesionej miłością i tęsknotą za ukochanym synkiem i bratem. Brakuje właściwych słów, aby nazwać prawdziwe poruszenie, aby skondensować emocje zagnieżdżone w narzuconym niechybnie smutku. Gdzieś ukradkiem, czytelnik wdziera się tu także w szeregi Ukraińskiej Armii Cyfrowej, gdzie zarysowany zostaje konflikt w spectrum cyberwojny oraz różnorodne próby dotarcia do pojmanego bezprawnie chłopca. Ten wątek, w sposób niezwykle obrazowy, ukazuje fragmenty wizerunku współczesnej wojny. Ta lektura niezaprzeczalnie wymaga zatrzymania się, głębszej refleksji, szczerego wzruszenia. Ewidentnie domaga się czasu.

Poruszająca historia Wałentyna to tak naprawdę pamiętnik wielu ukraińskich dzieci – dzieci wywiezionych do Rosji bezprawnie, w słowach narzuconej brutalnie wojennej propagandy. Symfonia potworów to powieść absolutnie przejmująca, intymna i potrzebna, niesiona nie tylko miłością oraz przeszywającą tęsknotą za uprowadzonym bratem i synem, ale także imponującą siłą kobiecej odwagi. Marc Levy fotograficznie wdziera się w różne definicje ludzkiego strachu, każe swoim kreacjom mierzyć się z niewyobrażalnym smutkiem i rozdzierającą serce bezradnością, czytelnika natomiast pozostawia z potrzebą sugestywnej refleksji, z emocjami silnymi i doskwierającymi jeszcze długo po zakończeniu lektury.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Sonia Draga

„SEN O KILIMANDŻARO” – ANNE JACOBS | Kreacja nieprzeciętna, choć wrzucona w przeciętną rzeczywistość

„SEN O KILIMANDŻARO” – ANNE JACOBS | Kreacja nieprzeciętna, choć wrzucona w przeciętną rzeczywistość

Pasjonująca powieść. Zagnieżdżona emocjami w echu egzotycznych marzeń, pięknie napisana, niezwykle subtelna w przebiegu zdarzeń. Anne Jacobs z dużą czułością wkrada się do życiorysu młodej bohaterki, podąża śladem delikatnie nakreślonej wrażliwości, razem z nią otwiera słowa nowego rozdziału. Sen o Kilimandżaro okazuje się historią fabularnie raczej wyciszoną, skupioną na odkrywaniu przynależności, na poszukiwaniu kruszyn szczęścia, także na pragnieniach przygaszonego nieco serca.

To niezaprzeczalnie jedna z tych historii, która domaga się odpowiedniego czytelnika – miłośnika łagodnie sportretowanych scen, nastawionego na poruszającą eksplorację uczuć, żądnego także przygodowych wrażeń. Autorka wspaniale balansuje między lekkością powieści obyczajowej oraz finezją literatury pięknej, pozwala cieszyć się estetyką zdań, każe też dogłębnie zapoznać się z czarującym charakterem młodej bohaterki – już w wieku nastoletnim skrzywdzonej bolesną żałobą, w dorosłości potraktowanej równie traumatyczną stratą, następnie także okrutnie panoszącym się kłamstwem, a jednak nieugiętej w walce o zdefiniowanie własnej tożsamości, konsekwentnej w dążeniu do realizacji wyśnionych w dzieciństwie marzeń. Afrykańska ziemia staje się tu przestrzenią dla nowego, choć niewątpliwie trudnego początku – tłem dla ilustrowanej sumiennie przyszłości, dla nieprzerwanie tlącej się kobiecej przyjaźni, wreszcie dla szczypty namiętności, która usilnie dobija się do drzwi. To mocno zajmująca lektura – przepełniona emocjonalną niepewnością, ale też siłą kobiecej odwagi, wytrwałością i niesamowitą wiarą w doścignięcie egzotycznych snów. Gdzieś ukradkiem wplecione zostają tu także ważne treści społeczne, wśród których najbardziej zaakcentowana zostaje dyskryminacja osób o innym kolorze skóry. To angażująca książka – zachwycająca w plastycznie spisanym krajobrazie, wartościowa, niepozbawiona refleksyjnych epizodów.

Charlotte to kreacja nieprzeciętna, choć wrzucona w przeciętną rzeczywistość. Kobieca determinacja staje tu do walki z głuchą niesprawiedliwością losu – z boleśnie przeżytymi stratami przeszłości, z kłamstwami i potrzebą przebaczenia, z sentymentalną próbą zdefiniowania własnej tożsamości. Anne Jacobs zaprasza w podróż odczuwalnie nieśpieszną, a przy tym nastrojową, barwną i fascynującą. Ucieczka z Berlina okazuje się nieśmiałą zachętą do eksploracji egzotycznych marzeń, przygodą uczuciową, refleksyjną i niepowtarzalną, otwierającą serce na gesty szczerej namiętności. Sen o Kilimandżaro to powieść spisana z myślą o pasjonatach literackiego piękna.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Skarpa Warszawska

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger