„WIOSNA PRZYNOSI UKOJENIE” – KAROLINA WILCZYŃSKA | Historia otulona aurą niepokojącej tajemnicy

„WIOSNA PRZYNOSI UKOJENIE” – KAROLINA WILCZYŃSKA | Historia otulona aurą niepokojącej tajemnicy

To niezaprzeczalnie jedna z tych historii, które łagodzą najtrudniejsze chwile i za pomocą doświadczeń bohaterów, otwierają wachlarz najważniejszych wartości. Karolina Wilczyńska ponownie zakrada się do znajomej codzienności, aby wraz z promieniami wiosennego słońca, dostarczyć nadziei oraz pokrzepienia serc. Nie zapomina jednak o enigmatycznym charakterze zdarzeń! Wiosna przynosi ukojenie to czwarty już tom serii obyczajowej Wrzosowa Polana – serii poruszającej kobiece struny, niezwykle klimatycznej i angażującej.

Każda z bohaterek zdaje się być pochłonięta gorzkimi myślami, każda jednak zauważalnie potrzebuje uśmierzenia panoszących się w duszy trosk i wątpliwości. Diana dusi w sobie szczerość własnych uczuć i odczuwalnie boi się konfrontacji z przyjaciółką, która nieświadoma, sama stoi przed znakami zapytania. Maria uważnie spogląda na rodzącą się na jej oczach namiętność, Greta natomiast nadal szuka poprawnych relacji z córką. Każda kreacja nasączona zostaje wieloma trudnościami, każda zatem potrzebuje wsparcia i dobrego słowa, każda walecznie kroczy drogą stworzonych przez autorkę przeciwności losu. Gdzieś między sercowymi sprzecznościami, w zgliszczach niszczącego pożaru i w odruchach nikczemnej wrogości, zagnieżdżona zostaje zagadkowa intryga – tak bardzo złowroga i alarmująca. Ale ta historia to przede wszystkim splot fascynujących epizodów, to mocno inspirujące rozwijanie artystycznych pasji, to niesamowita dbałość o kameralny biznes, to niesienie pomocy i naturalnie panosząca się empatia, to także starcie z demonami nie zawsze idealnej przeszłości rodzinnej. Napisana z wyczuwalną subtelnością, napełniająca otuchą, tak bardzo przystępna i życiowa.

Historia otulona aurą niepokojącej tajemnicy. Wiosna przynosi ukojenie, ale otwiera też szerokie spectrum uczuciowych wątpliwości, szkicuje próbę skonfrontowania się ze szczerością własnych doznań, przywołuje niebezpieczeństwo, zachęca do refleksyjnego spoglądania w nieprzepracowaną przeszłość, fermentuje ludzką nieprzychylnością. Karolina Wilczyńska czwarty już raz podgląda mieszkańców Wrzosowej Polany, zakradając się do strapionych szczelin kobiecej wrażliwości – to właśnie w podmuchach ich inspirujących pasji oraz w naturalnej sąsiedzkiej serdeczności, szuka potrzebnego optymizmu oraz złagodzenia smutków, które dostrzegalnie przeszywają naruszone dusze.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Czwarta Strona

„BEZ PRZEBACZENIA” – SYLWIA KUBIK | Szalenie wzruszająca konfrontacja z goryczą dramatycznej przeszłości

„BEZ PRZEBACZENIA” – SYLWIA KUBIK | Szalenie wzruszająca konfrontacja z goryczą dramatycznej przeszłości

Historia kobieca, a jednak pasją osadzona w bezdusznym męskim świecie. Sylwia Kubik emocjonalnie wdziera się w codzienność pogubionej miłośniczki MMA, utrwalając nie tylko pozbawione czułości kadry smutnego dzieciństwa, ale też niesamowitą siłę walki oraz upór w dążeniu do upragnionego celu. Bez przebaczenia to powieść utkana z absolutnie dramatycznych nici, mocno zatem poruszająca, jednocześnie szalenie inspirująca dla osób, którym życie nieprzerwanie kładzie przysłowiowe kłody pod nogi.

Tu nie ma i nie było przestrzeni na fabularną delikatność. Lilka bowiem to kreacja naznaczona pokłosiem wielu traumatycznych wspomnień. Nadużywająca alkoholu matka, brak miłości i rodzicielskiego wsparcia, a także rażący wizerunek Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego – autorka sukcesywnie przywołuje demony parszywej przeszłości, scena po scenie utrwalając najbardziej bolesne fotografie. Dla czytelnika to niezaprzeczalnie najtrudniejsze fragmenty powieści, to chwile wymownej refleksji i zrozumiałe gesty śmiałego oburzenia, to naturalnie tląca się potrzeba przytulenia, rozmowy, obdarowania dobrym słowem. Ale ta historia to przede wszystkim godna podziwu hardość dorosłej już bohaterki, to jej determinacja i sportowa gorliwość, to wyważona cięgami brutalnego życia chęć zawalczenia o niełatwe marzenia. To piękne i ważne emocje, które spisane zostają w sposób niezwykle przystępny. Sport, dokładnie MMA, okazuje się tu motywem wiodącym – to w nim zagnieżdżona zostaje konfrontacja z nadal wyśmiewanymi słabościami, to w nim czai się pragnienie zręcznościowej zemsty, to w nim zmyślnie ukryte zostają drzwi do lepszego jutra. I chociaż początkowo wszystko zdaje się przeczyć jej nieporadnym i nieco zbyt sztywnym ruchom, przy katorżniczych treningach oraz odrobinie niespodziewanego wsparcia, szansa na wewnętrzny spokój, staje się coraz bliższa i bardziej realna.

Szalenie wzruszająca konfrontacja z goryczą dramatycznej przeszłości. Dzieciństwo w cieniu matczynego nałogu, okrucieństwo drwin i upadlających słów, brak zrozumienia i niesprawiedliwe osądy, krzywdząca codzienność w ośrodku wychowawczym – fundamenty tej historii okazują się smutne i przerażające, z pewnością drastycznie naruszają zaabsorbowaną wyobraźnię. To na nich zbudowana zostaje potrzeba opatrzenia bolesnych ran oraz inspirująca chęć dostrzeżenia siebie w pasjonującym i jednocześnie mocno charakternym świecie MMA. To niesamowita próba kobiecości – tak bardzo konsekwentna, heroiczna i imponująca!
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Harde

„ZŁE DZIECKO” – CAMILLA WAY | Thriller przesiąknięty strachem oraz przejmująco zaplecioną grozą

„ZŁE DZIECKO” – CAMILLA WAY | Thriller przesiąknięty strachem oraz przejmująco zaplecioną grozą

Trwoga to zbyt subtelne słowo! Ta historia namacalnie mrozi krew w żyłach, zatrważa i przeszywa duszę, wielokrotnie też zaskakuje zmianą potencjalnego scenariusza. Camilla Way przekonująco wdziera się w narrację matki dziecka z socjopatycznymi skłonnościami, scena po scenie dokładając kolejne elementy przerażającej układanki. Złe dziecko to thriller absolutnie przenikliwy i alarmujący, z pewnością plastycznie, wręcz filmowo wypełniający przestrzeń pochłoniętej lekturą wyobraźni.

Tak długo wyczekiwana i tak bardzo kochana, a jednak z biegiem dziecięcych lat, szalenie niebezpieczna. Piękna dziewczynka, wymarzona córeczka – trudna do okiełznania postać, w której zaszyte zostaje realne zło. Nawet szczera miłość pozbawiona zostaje szans w starciu z nieobliczalnymi instynktami małej Hannah. Bo przecież ona zna szokujący sekret rodziców, doskonale widzi też karty, którymi może ich zastraszać. Ta kreacja od początku budzi autentyczny lęk i napawa odczuwalną trwogą, staje się dominująca – to ona manipuluje czytelnikiem. Autorka przedstawia przeszłość oczami roztrzęsionej matki, stawia tym samym fundamenty dla wieloletniej i jak się okazuje, makabrycznej intrygi, której kryminalne ogniwa rozgałęziają się na równie zagadkową teraźniejszość. Tajemnicze zaginięcie męża, fatalistycznie skradająca się sąsiadka, karygodne kłamstwa, zdrady i niedopowiedzenia, a do tego podejrzane zachowania przyjaciela – tu nie ma miejsca na oczywiste odpowiedzi, każda strona dostarcza zaskoczenie, każda prowadzi w nieoczekiwaną stronę, każda utrwala zuchwały, drastyczny i tym samym pokerowy charakter zdarzeń. Napięcie rośnie, akcja nabiera szalonego tempa, dynamicznie prowadząc do niespodziewanego zakończenia.

Thriller przesiąknięty strachem oraz przejmująco zaplecioną grozą! Ta historia złowieszczo i z pewnością dynamicznie osacza myśli czytelnika, wrze w czeluściach zaniepokojonej duszy, nie pozwala się odłożyć aż do ostatnich stron. Camilla Way nieprzerwanie manipuluje wyobraźnią, narusza motyw dziecka w sposób traumatyczny i bezwzględny zarazem, wiarygodnie podsuwając perfidne zachowania socjopatyczne – tu skadrowane w szeroką i niezaprzeczalnie angażującą intrygę fabularną, której mroczne ogniwa sięgają nie tylko rodzinnych tajemnic, ale też małżeńskich zdrad, parszywych kłamstw, dziwnych i niejednoznacznych gestów, także niespodziewanych, choć bardzo bolesnych tragedii.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Znak

„MIEJSCE CUDÓW” – BARBARA O'NEAL | Nieprzeciętna i mocno tajemnicza, wręcz zjawiskowo pokerowa proza

„MIEJSCE CUDÓW” – BARBARA O'NEAL | Nieprzeciętna i mocno tajemnicza, wręcz zjawiskowo pokerowa proza

To jedna z tych powieści, które refleksyjnie wybrzmiewają w otchłani naruszonej wyobraźni. Naznaczona emocjami czterech powiązanych tragiczną wiadomością kobiet, piękna i niespodziewana, wyróżniająca się sensualnością najdrobniejszych wzruszeń. Barbara O'Neal pozwala odbiorcy samodzielnie zdefiniować tytułowe Miejsce cudów, zachęca do spoglądania nie swoimi oczami, ewidentnie chce pokazać, jak różnie można widzieć to samo wydarzenie, w zależności od okoliczności i przeżytych doświadczeń. To niezwykle wzruszająca historia.

Tu nie ma przestrzeni na szerokie uśmiechy, nie ma też instynktu do szybkiego przewracania poruszających stron. W zamian odbiorca zakrada się do mocno osobistej narracji czterech zasmuconych kobiecości, naprzemiennie rozpoznając przenikliwe smutki, wątpliwości, żale i nieprzychylności dnia. Każda z nich zdaje się malować inny portret zmarłego właśnie Augustusa, a jednak każda gniewnie wizualizuje jego notoryczne zdrady i parszywe kłamstwa. Kreacja medialnego przecież szefa kuchni okazuje się tym bardziej tajemnicza, iż w jego śmierci zakorzenione zostaje ziarno kiełkującego nieprzerwanie podejrzenia. Ten iście kryminalny akcent intryguje, podsuwając możliwe scenariusze – czytelnik również doskonale wie, że w relacjach ze swoimi wieloma miłościami, nie był to człowiek godny pełnego zaufania. Mocno zaakcentowana tu złość koreluje z tęsknotą oraz namacalnym w żałobie bólem, uwalnia też pytania o codzienność pozbawioną jego bliskości. Była żona i jednocześnie wieloletnia towarzyszka życia – tak brutalnie skrzywdzona niewiernością męża, do tego jej wyciszona córka oraz wyzuta z luksusu kochanka, a do tego wyraźnie zdystansowana córka, w której mglistej postaci, nakreślona zostaje trudna i nierówna walka z goryczą poważnego nałogu. Ta niesamowita podróż zdaje się być cudowna i nieprzypadkowa, z pewnością rozczulająca – ewidentnie zmusza do szczegółowego podglądania nie zawsze jednoznacznych myśli. Tu zaszyta zostaje przecież frapująca zagadka fabularna.

Nieprzeciętna i mocno tajemnicza, wręcz zjawiskowo pokerowa proza. Barbara O'Neal delikatnie wkrada się w szczeliny czterech zasmuconych wrażliwości, nieśpiesznie dotykając uczuć kobiet naruszonych stratą tego samego mężczyzny. Enigmatyczna narracja podpowiada aluzyjnie dawkowany motyw kryminalny, a jednak teren tej powieści zdaje się być na tyle grząski, dramatyczny i poruszający, że do końca pozostawia czytelnika w aurze złudnej niepewności. Wieloletnie zdrady, kłamstwa, zazdrości i niedopowiedzenia, a do tego konfrontacja z uzależniającym nałogiem – Miejsce cudów to historia absolutnie refleksyjna, piękna i rozczulająca, przede wszystkim natomiast wyrafinowana.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Muza

„TROFEUM” – ANGELIKA WASZKIEWICZ | Porywający, brawurowy i nieobliczalny romans

„TROFEUM” – ANGELIKA WASZKIEWICZ | Porywający, brawurowy i nieobliczalny romans

To romans dla czytelników świadomie wdzierających się w fabularny świat mafijnych porachunków. Bo przecież tu nie ma przestrzeni na delikatność czułych pocałunków, w zamian trzeba ostrożnie wypowiadać każde zamierzone słowo. Trofeum to tytuł nieprzypadkowy, idealnie bowiem oddaje rolę bohaterki w życiu tajemniczego mężczyzny. Angelika Waszkiewicz ponownie napełnia wyobraźnię eksplozywną treścią, aby w pięknie nakreślonej scenerii, przybliżyć historię iście nieobliczalnych doznań.

Autorka intencjonalnie odbiega od subtelności uczuciowych gestów, burzliwie bowiem wkrada się w mroczną i odczuwalnie zwaśnioną rzeczywistość włoskiej mafii, to w niej zaszywa ziarno ekscytującej i jednocześnie brutalnej namiętności. Dalia Moretti to kreacja niemal baśniowa w swym kruchym wizerunku – zamknięta przez ojca w gwarantującej schronienie posiadłości, niewątpliwie naiwna, pozbawiona nawet własnego zdania, nieobyta także w prozaicznym wyglądzie sycylijskiego dnia. A jednak w sytuacji zagrożenia życia, przybiera zaskakująco hardą i przebiegłą postawę, tym samym w pojedynkę próbuje ustrzec się przed mackami szpiegującego ją perfidnie zła. Dla odbiorcy to jak filmowy wyścig z czasem – złożona intryga, której fundamentem okazują się rodzinne tajemnice oraz nasączona traumą potrzeba zemsty, a której ogniwa sięgają najczarniejszych szczelin przestępczego świata. To właśnie w niej osadzony zostaje wyrafinowany wątek romantyczny – narzucony podstępem i wyraźnie odarty z kobiecego przyzwolenia, a jednak wywołujący obopólne pożądanie, w scenach intymności zażarty i pasjonujący, z czasem coraz bardziej zmysłowy. Gdzieś ukradkiem, drugoplanowo, choć nadal znamiennie, wplecione zostają także epizody z udziałem bohaterów powieści Rekompensata – to niezaprzeczalnie fajna niespodzianka dla tych, którzy poznali już ten pieprzny, choć równie bezlitosny debiut autorski.

Powieść przeznaczona dla dorosłych i z pewnością świadomych miłośników pikantnych zbliżeń. Trofeum to porywający, brawurowy i nieobliczalny romans, którego impulsywne szpony, zakorzenione zostają w brudzie gangsterskich porachunków. Charakterna Sycylijka o wyrobionej przez ojca naiwności, a także bezduszny mężczyzna kierowany pragnieniem mafijnej zemsty – tu niebezpieczeństwo czai się za każdym fabularnym rogiem, a relacja dwojga bohaterów, zacieśnia się z każdą podstępną stroną. Nienawiść przeradza się w gorączkowe sceny intymności, które odurzają nie tylko pełne pożądania ciała, ale także skruszone bolesną przeszłością serca.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Papierowe Serca

„TAJEMNICA POŁOŻNEJ” – EMILY GUNNIS | Fascynująca, brawurowa i zaskakująco kryminalna podróż po szczelinach mrocznej przeszłości

„TAJEMNICA POŁOŻNEJ” – EMILY GUNNIS | Fascynująca, brawurowa i zaskakująco kryminalna podróż po szczelinach mrocznej przeszłości

Niezwykle piękna i poruszająca powieść, jednocześnie wieloaspektowa i nieodkładalna saga. To treść wypełniona umyślnymi kłamstwami i zawiścią dawnych spojrzeń, mocno intrygująca i niejednoznaczna. Emily Gunnis uderza w szalenie emocjonujący motyw zaginięcia dziecka – nie jednego, gdyż jak barwnie pokazuje, historia lubi się powtarzać. Tajemnica położnej skrywa w sobie zagadkową przeszłość, okazuje się przygodą charakterną i niepokojącą.

Chociaż pierwotnie nasuwa się tu myśl o angażującej powieści obyczajowej, z czasem fabuła ujawnia także swoje dramatyczne oraz kryminalne elementy. Dla odbiorcy to przede wszystkim niesamowita kompozycja zdarzeń, które za pomocą zmyślnie wplecionych retrospekcji, rozciągnięte zostają na wielu bohaterów oraz trzy kluczowe płaszczyzny czasowe. Tragiczna i niewątpliwie przejmująca przeszłość koreluje tu z równie szokującą teraźniejszością, prowadząc czytelnika śladami długoletnich sekretów i poświęceń rzutujących na życie potomnych, utrwala podłe zbrodnie, chce przywołać winnych, domaga się szczerości zachowanych wspomnień. Pamiętna noc sylwestrowa roku 1969, niewyjaśnione zaginięcie kilkuletniej córki gospodarzy, budząca dyskusje renowacja posiadłości, prace odkrywkowe w znamiennej plebanii i powtórne zniknięcie małego dziecka – tak zapętlona zostaje intryga, której korzenie sięgają trudnych czasów wojennych oraz dwóch istotnych dla tajemniczej historii rodzin, upamiętniając traumatyczne i z pewnością wzruszające sceny z udziałem tytułowej położonej. Wyobraźnia działa tu na wysokich obrotach, plastycznie obrazując coraz bardziej alarmujące zależności między kreacjami, w napięciu przedstawiając kolejne fragmenty zawiesistej w odczuciu układanki.

Fascynująca, brawurowa i zaskakująco kryminalna podróż po szczelinach mrocznej przeszłości. Brzemienna scena z okresu drugiej wojny światowej okazuje się zalążkiem wielowymiarowej i jednocześnie wieloletniej intrygi – staje się zarzewiem smutnych i niepokojących zdarzeń, zwiastunem dwóch dramatycznych ram czasowych, zalążkiem wstrząsającego i niespodziewanie powtórnego motywu zaginięcia dziecka, pamiętnym wstępem do utrwalenia goryczy ludzkiego poświęcenia. Emily Gunnis przekonująco wdziera się w cieniste powiązania między dwiema rodzinami, uwalnia instynkty ludzkiego zła i tuszowane latami tajemnice, mnogością twarzy natomiast, domaga się skupienia i atencji – właśnie w ten sposób dąży do sportretowania złożonej prawdy.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Świat Książki

„UWIKŁANA”– NATASHA PRESTON | Ten weekend pozostanie makabrycznym wpisem w pamiętniku ich nastoletnich wspomnień

„UWIKŁANA”– NATASHA PRESTON | Ten weekend pozostanie makabrycznym wpisem w pamiętniku ich nastoletnich wspomnień

Rewelacyjny thriller młodzieżowy. Miejscem zbrodni osadzony w starym letniskowym domku, myślami natomiast zagnieżdżony nie tylko w świadomie zaakcentowanej naiwności młodej dziewczyny, ale też w porywach jej zauroczonego serca, z pewnością tajemniczy i otwarcie wodzący czytelnika za nos. Natasha Preston tworzy charakterystyczną dla siebie aurę nastoletniej niepewności, krok po krok uwalniając skrywane przez przyjaciół fragmenty alarmującej układanki. Uwikłana okazuje się powieścią wielu znaków zapytania, dostarcza także romantycznych doznań.

Beztroski wypad z przyjaciółmi niespodziewanie zamienia się w iście makabryczny koszmar. Dla odbiorcy to przede wszystkim intryga wymagająca detalicznej obserwacji – ten morderczy spektakl ewidentnie bowiem rozegrał się w gronie zaniepokojonych bohaterów. Stary domek z widokiem na jezioro, zakrapiany alkoholem wieczór i wreszcie dwoje martwych uczestników w kałuży rozciągającej się widowiskowo krwi. Tak zainscenizowana zbrodnia pobudza wyobraźnię do działania, jednocześnie uruchamia czujność i zachęca do bacznego przyglądania się poszczególnym twarzom. Zastosowana narracja pierwszoosobowa pozwala śledzić wydarzenia oczami osiemnastoletniej Mackenzie – w jej postawie łatwo wychwycić nutę bezmyślnego zaufania, także specyficzną podatność na spontaniczne zakochanie, ale przede wszystkim niesamowitą dociekliwość w prowadzonym osobiście śledztwie. Każdy zmyślnie mija się tu ze szczerością własnych wyznań, każdy chowa znamienne sekrety przeszłości, każdy miał niejako powód do dokonania zemsty, każdy zatem w pewnej chwili, staje się obiektem rzeczowego podejrzenia. Sama fabuła z czasem przybiera wyraźnie neutralny ton, autorka skupia się na rozbudzeniu świeżej namiętności oraz aktach formalnego przesłuchania, ogniwo po ogniwie odkrywając kolejne elementy niebezpiecznej gry. Finał zaskakuje nie tyle samym sprawcą, a raczej jego dyskusyjną motywacją. Nie zmienia to jednak poziomu satysfakcji z lektury – ta niezaprzeczalnie dostarcza odpowiednio kryminalnych wrażeń.

Ten weekend pozostanie makabrycznym wpisem w pamiętniku ich nastoletnich wspomnień. Domek letniskowy nad jeziorem, zaprzyjaźnione grono młodych ludzi, paskudna w krwawym portrecie zbrodnia i wreszcie tajemnicze fragmenty układanki, które mogły stanowić pretekst do perfidnej zemsty. Natasha Preston niepokojąco wdziera się w otchłań zaintrygowanej wyobraźni, umyślnie prowokuje czytelnika i podsuwa scenariusze, jednocześnie zachęca do śledzenia rodzącej się naocznie namiętności. A wszystko w nieśpiesznej i zauważalnie naiwnej narracji, w której dociekaniu zaszyta zostaje potrzeba zdefiniowania sprawcy. Uwikłana to świetny thriller młodzieżowy – enigmatyczny, ale też zaskakująco uczuciowy.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Feeria

„DUŻE DZIEWCZYNY NIE PŁACZĄ”– ANNETTE CHAVEZ MACIAS | Fotografia rodzinna wykadrowana czułością absolutnie wyjątkowych kobiet

„DUŻE DZIEWCZYNY NIE PŁACZĄ”– ANNETTE CHAVEZ MACIAS | Fotografia rodzinna wykadrowana czułością absolutnie wyjątkowych kobiet

Przepiękna i niesamowicie budująca podróż po rodzinnych wartościach. Historia widziana oczami czterech spokrewnionych kobiet – mocno osobista i sentymentalna, przede wszystkim jednak naznaczona potrzebą znalezienia wewnętrznego szczęścia. Annette Chavez Macias wkrada się do wyraźnie niezaspokojonych serc, szkicuje fragmenty ich różnobarwnych codzienności, pozwala poczuć przenikliwą stratę, zdefiniować wątpliwości, zrozumieć pragnienia. Ten nad wyraz delikatny portret eksponuje ważne, może nawet fundamentalne emocje.

Przestrzeń tej powieści wypełniona zostaje delikatnością kobiecej wrażliwości. Autorka stawia na dogłębną narrację pierwszoosobową, odkrywając przed czytelnikiem intymność każdej z czterech kuzynek. Odbiorca chłonie poszczególne opowieści z dużym zaangażowaniem, wyczekując tego jednego trudnego momentu, który ponownie scali zaprzyjaźnione w młodości życiorysy. Zanim jednak wedrze się w rodzinną tragedię, spogląda na domagające się atencji uczucia zawiedzionej wyglądem własnego małżeństwa Mari, przenikając tlące się w niej rozczarowanie wybrzmiewającą nijakością dnia. Równolegle śledzi zakochaną w przystojnym szefie Ericę, obserwuje naruszoną niesprawiedliwością codzienność zawodową Seleny i podgląda pierwsze akty bliskości nieśmiałej nauczycielki Gracie. Każda z nich buduje ogniwo wspólnej, niezaprzeczalnie potrzebnej i fascynującej opowieści, każda mierzy się z własnymi przeżyciami, każda dąży do zdefiniowania siebie na nowo. Piętnaście lat życiowej rozłąki, morze wzruszających wspomnień i wreszcie traumatyczna chwila, która pozwala bohaterkom przedrzeć się tęsknotą przez najważniejsze lekcje, wyniesione niegdyś słowami ukochanej abuelity. Przeszłość okazuje się nie tylko cudowną pamiątką, ale też kluczem do zbudowania satysfakcjonującej przyszłości. Więzi rodzinne, siła przebaczenia, szczere rozmowy, przyjaźń, niespodziewane macierzyństwo, postawienie siebie na pierwszym miejscu – te motywy zdają się być zaakcentowane najbardziej, to w nich zaszyta zostaje prawdziwa refleksja.

Fotografia rodzinna wykadrowana czułością absolutnie wyjątkowych kobiet – zaprzyjaźnionych niegdyś kuzynek meksykańskiego pochodzenia, których serca domagają się szczęścia. Annette Chavez Macias zagląda do czterech wrażliwości z widoczną subtelnością, pozwalając odbiorcy nieśpiesznie wizualizować najpiękniejsze wartości. Każda z naruszonych twarzy czuje niewygodę nasyconej dorosłością prozy dnia, każda doświadcza uczuciowej samotności, każda pragnie naszkicować portret uśmiechniętego jutra. Odpowiedzią okazuje się tu właśnie rodzina – refleksyjne przypowieści abuelity, niezapomniane tradycje, sztuka przebaczania, wspólnie przeżywana strata oraz siła niesamowitej przyjaźni.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Kobiecym

„PONIEWAŻ WIERZĘ W CIEBIE”– REBECCA YARROS | Piękna, absorbująca i niezaprzeczalnie uczuciowa konfrontacja z bolesną przeszłością

„PONIEWAŻ WIERZĘ W CIEBIE”– REBECCA YARROS | Piękna, absorbująca i niezaprzeczalnie uczuciowa konfrontacja z bolesną przeszłością

Ta miłość potrzebuje strawić narzucone wojną poczucie winy, potrzebuje też zetrzeć się ze sprzeciwem bliskich. On stoi w kontrze z niemal całym miasteczkiem, ona dumnie otula go nieocenionym wsparciem. Ponieważ wierzę w ciebie to kolejna angażująca powieść niesamowitej Rebekki Yarros – w odczuciu nie tak smutna i nie tak przygnębiająca, a jednak nadal dramatyczna, uczuciowa i nieodkładalna. To niezaprzeczalnie piękna i wartościowa historia, to także lekcja pogodzenia się z bolesną przeszłością.

Tu nie ma przestrzeni na jednoznaczne emocje. Jedna decyzja wojenna przecina życiorys młodszego brata, wymusza też urwanie kontaktu i ucieczkę w nieznane. Brak przebaczenia ze strony bliskich, nieprzyjazne nastawienie mieszkańców, skrywane przez lata tajemnice – Camden przygnieciony zostaje wymownym ciężarem, w jego spontanicznym powrocie do rodzinnej Alby w Kolorado, zanurzona zostaje nie tylko osobliwa relacja miłosna, ale przede wszystkim chęć zderzenia się z niesprawiedliwym osądem innych, z porzuceniem przez ojca i niechętną postawą starszego brata. I chociaż to mężczyzna stanowczy i wyraźnie impulsywny, potrafi utrzymać się w ryzach, widać w nim także doskwierającą potrzebę akceptacji. Bo przecież nikt go nigdy tak naprawdę nie wysłuchał. Ta historia to karuzela różnobarwnych doznań – to charakterny klimat małego miasteczka, to smutne wspomnienia, to poszukiwanie ważnych kompromisów, to starcie z nieprzewidywalnością choroby Alzheimera, to poruszająca walka o zaufanie bliskich i zrozumienie lokalnej społeczności, to piękne relacje z dziećmi i wreszcie wyjątkowa więź z jedyną kochającą go osobą. Naprzemienna narracja pierwszoosobowa pozwala odbiorcy poznać przemyślenia obu zatroskanych bohaterów – pozwala wgryźć się w jego przenikliwe wątpliwości, jednocześnie poczuć jej otwartość na wspólne przeżycia. Ta namiętność wydaje się soczysta i niezwykle zmysłowa, a jednak zauważalnie potrzebuje przedrzeć się przez tuszowane latami sekrety. Niewątpliwie domaga się wrażliwej atencji czytelnika.

Piękna, absorbująca i niezaprzeczalnie uczuciowa konfrontacja z bolesną przeszłością. Ponieważ wierzę w ciebie to małomiasteczkowy romans z nieoczywistym wizerunkiem motywu drugiej szansy, to także przejmująca historia o charakterze obyczajowo-dramatycznym. Kreacja obciążona pokłosiem wojennej decyzji, druzgocące poczucie winy, walka o przychylność mieszkańców i akceptację bliskich, nierówna codzienność z chorobą Alzheimera, niejednoznaczna próba przywrócenia rodzinnej tożsamości i w tym wszystkim namiętność, domagająca się szczerej definicji. Rebecca Yarros nie zapomina również o dawnych tajemnicach, dba zatem nie tylko o ważne wartości, ale także o intrygującą stronę swojej powieści.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Hype (Filia)

„TAJEMNICA LEKARKI” – LESLIE WOLFE | Trzymający w napięciu i jednocześnie wzruszający thriller medyczny

„TAJEMNICA LEKARKI” – LESLIE WOLFE | Trzymający w napięciu i jednocześnie wzruszający thriller medyczny

Ta historia niepostrzeżenie wkrada się w mroczne korytarze ludzkiej duszy. Otulona aurą zabiegowej niepewności, naruszona dramatem rodzinnych wspomnień, spowija wyobraźnię niczym znakomity i z pewnością angażujący film. Leslie Wolfe plastycznie wdziera się do kobiecej perspektywy, przywołując znienawidzoną twarz z przeszłości i tym samym burząc nieskalaną opinię. Tajemnica lekarki to thriller medyczny z mocno zaakcentowaną warstwą psychologiczną – odczuwalnie zagadkowy i niepokojący.

Jedna chirurgiczna decyzja, która diametralnie zmienia życie głównej bohaterki. Przypomina niechciane fotografie, podważa kompetencje, wreszcie wywołuje lawinę medialnych pytań. Anne to profesjonalistka, która na stole operacyjnym, nie straciła dotychczas żadnego pacjenta. Ten nieskażony wizerunek zostaje przerwany roztrzęsionym medycznym głosem, aktywując splot intrygujących w swym przebiegu zdarzeń. Bo przecież to życie można było jeszcze uratować. Tak zainaugurowana zostaje zagadka fabularna, tak też rozpoczyna się mocno absorbująca gra psychologiczna. Dla odbiorcy tym bardziej ciekawa, iż prowadzona odczuwalnie intymną narracją rzuconej w krąg moralnych podejrzeń lekarki. Poruszająca rodzinna przeszłość, nienawiść, instynktowna próba rozprawienia się z ludzkim złem – podłoże tej sprawy zaszyte zostaje w przywołanych wspomnieniach, jednak ten labirynt ma w sobie także niespodziewane zwroty akcji. Czytelnik naprzemiennie wtapia się tu bowiem w sceny nasączone motywem zdrady, dostrzega kobiecą zazdrość, z zaangażowaniem śledzi prokuratorską chęć zniszczenia układnego w rozmowach małżeństwa. Ten osobisty charakter powieści, dodaje kreacjom wiarygodności, pozwala zajrzeć w ich ewidentnie zakłamane serca, każe spacerować po zaułkach alarmujących myśli. Złożona intryga niewątpliwie pobudza wyobraźnię, podobnie jak przystępnie wprowadzona terminologia medyczna, minusem okazuje się dość nużący wstęp i wielokrotne powracanie w myślach do tej jednej znamiennej sceny w szpitalu. Napięcie z czasem rośnie, prowadząc do finału, który bezsprzecznie spotka się z różnymi osądami – z jednej strony spodziewany, z drugiej szokujący, w odczuciu z pewnością otwarty.

Trzymający w napięciu i jednocześnie wzruszający thriller medyczny. Napełniona szpitalną niepewnością aura, przekonująca kobieca narracja, a także instynktowna decyzja o raptownym zwieńczeniu ludzkiego życia – ta zagadka intryguje od pierwszych stron, a jednak w pełni angażuje dopiero z czasem, przybierając nieobliczalny i niespodziewanie osobisty ton. Przejmujące zdarzenia z rodzinnej przeszłości, przenikliwe kłamstwa, nienawiść, prokuratorska dociekliwość i wreszcie niezrażona obsesyjna zazdrość – Leslie Wolfe prowadzi czytelnika po najczarniejszych szczelinach ludzkiego zła, zwodzi wyobraźnię, otwartym i nieco szalonym finałem natomiast, pozostawia myśl o możliwej kontynuacji.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Mando

„ZDEJMIJ Z NIEBA KSIĘŻYC” – KRISTAN HIGGINS | Ocierałam łzy wzruszenia, ale nie sądziłam, że będę chciała też krzyczeć z bezradności

„ZDEJMIJ Z NIEBA KSIĘŻYC” – KRISTAN HIGGINS | Ocierałam łzy wzruszenia, ale nie sądziłam, że będę chciała też krzyczeć z bezradności

Tak trudno wpuścić chorobę do swojej barwnej codzienności... Z dnia na dzień otworzyć się na przenikliwy ból, na zmęczenie i zacieśniającą się w płucach duszność. Kristan Higgins ewidentnie nie szczędzi swojej bohaterki, każe jej skonfrontować się z najtrudniejszym pożegnaniem, każe pogodzić się z utratą wspólnej przyszłości, wreszcie każe przygotować miłość do łagodniejszego przejścia przez proces nieuniknionej żałoby. Zdejmij z nieba księżyc to powieść przejmująca w każdej dotkniętej niesprawiedliwością stronie, doszczętnie piękna, wartościowa i niepowtarzalna.

Jeden wzruszający list do zmarłego taty i czytelnik już wie, że nie ominie go lawina fabularnych wzruszeń. Bo przecież to nie jest zwykły list, to list ostatni w naruszonych brutalną chorobą latach, to podsumowanie minionego szczęścia i ważne wyznanie, ale przede wszystkim to narzucone umieraniem słowa, to absolutnie wymowny wpis do pamiętnika kończącego się zbyt szybko życia. Życia Lauren, która domyka swój krótki rozdział. Idiopatyczne włóknienie płuc – to właśnie ta diagnoza niszczy dalszą uśmiechniętą przyszłość, to w niej zakorzenione zostaje pragnienie afirmacji pozostałych chwil istnienia, to w niej zainaugurowana zostaje potrzeba listownego wsparcia męża w scenach zbliżającego się zderzenia z rozdzierającą pustką. Dla odbiorcy to doświadczenie skrajnie smutne, wręcz wstrząsające, z pewnością refleksyjne i boleśnie wrzynające się w wyobraźnię, ale też rozczulające i mocno romantyczne. Dla pogrążonego w rozpaczy Joshuy to swoista motywacja do przepracowania niewyobrażalnej traumy, do oswojenia boleści duszy, do przetrawienia kolejnych etapów trudnej żałoby, do pogodzenia się z niepodważalną stratą, wreszcie do akceptacji i otwarcia się na kolejne dni własnej przyszłości. W jego kreacji autorka zmyślnie zaszywa spektrum autyzmu, wielokrotnie utrwalając bezradność zanurzonego w tęsknocie mężczyzny. I chociaż ten na zewnątrz zdaje się być opanowany nawet w najbardziej gorzkich epizodach, wewnątrz naocznie trzęsie się z bezsilności. A czytelnik wtóruje mu w tym apatycznym żalu, nie potrafiąc opanować spływających nieprzerwanie łez.

Listy Lauren to niepowtarzalna forma pożegnania. To wdzięczność za słodkie i zmysłowe chwile razem. To szczere zakochanie. To kobieca troska i przezorność. To dobra znajomość potrzeb ukochanego męża. To swoiste przyzwolenie na nową miłość. Ten bezwzględny scenariusz życia staje się zatem nie tylko walką z dławiącym brakiem powietrza i nieodwracalną utratą kolejnych funkcji płuc, ale też sentymentalną podróżą po śladach najpiękniejszych wspomnień – tych wcześniejszych, pełnych czułości i rozczulających rozmów o wspólnych planach na rodzinną przyszłość. Ta jednostronna korespondencja to pokaz fundamentalnych wartości. Bo przecież najważniejsze chwile czekają w krótkich kadrach codzienności, w naturalnej chęci wspierania bliskich, czasami po prostu w samej obecności.

Ocierałam łzy wzruszenia, ale nie sądziłam, że będę chciała też krzyczeć z bezradności. To absolutnie wyjątkowa i rozczulająca powieść, w której przenikliwy smutek domyka rozdział najważniejszych wspomnień. Kristan Higgins eksponuje piękne chwile i daje nadzieję na uśmiechnięte jutro, ale przede wszystkim dotyka czułych strun i utrwala niepodważalną myśl – nikt nie jest gotowy na zbyt szybkie pożegnanie, nikt nie jest też gotowy na łamiącą tęsknotę za utraconą miłością. To życie niezaprzeczalnie ma zbyt krótką datę ważności. Ta niesprawiedliwość okrutnie boli, przygniata, nie pozwala zapomnieć. To jedna z tych historii, które na zawsze pozostaną w szczelinach mojego serca.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Media Rodzina (Gorzka Czekolada)

„TWÓJ NA ZAWSZE” – ABBY JIMENEZ | Absolutnie piękna i rozczulająca, zabawna, potrzebna i odurzająca!

„TWÓJ NA ZAWSZE” – ABBY JIMENEZ | Absolutnie piękna i rozczulająca, zabawna, potrzebna i odurzająca!

Ta książka zaraża pięknymi wartościami! Po urzekającej powieści To nie może się udać, czas na miłosne perypetie niesamowitej przyjaciółki Alexis. Abby Jimenez zjawiskowo bawi się tu humorem, nieustannie budzi uśmiech na twarzy czytelnika, jednocześnie barwnie wkrada się w dwie zauważalnie pogubione perspektywy. Pozwala zatem dostrzec wewnętrzne dylematy, troski i potrzeby, skupiając się nie tylko na pragnieniach uczuciowych, ale też na życiu zawodowym, rodzinnym i tym przyjacielskim. Twój na zawsze niezaprzeczalnie wkradnie się do wielu nasączonych wrażliwością serc.

Fundamentem tej zjawiskowej znajomości okazuje się przede wszystkim praca w tym samym szpitalnym zespole. Briana to świeżo rozwiedziona młoda lekarka, w której spontanicznych gestach, autorka zmyślnie zaszywa przyjemną dozę narwanego charakterku oraz narzucony przeżytymi przykrościami brak zaufania do mężczyzn. Narracja Jacoba niewątpliwie wyróżnia się na rozbrajającym kobiecym tle, podyktowana zostaje bowiem skrajną wrażliwością na kontakt z innymi. To introwertyk wyczulony na zbyt natarczywe bodźce, każdą sytuację analizuje w myślach wielokrotnie, przeżywa, drąży, trawi. Nazywany doktorem śmierć – pierwotnie znienawidzony przez nią, równolegle wspaniały człowiek w oczach innych, przesłodki w relacji z najmłodszymi pacjentami. Zainicjowana przez niego wymiana listów, okazuje się strzałem w dziesiątkę, pozwala też rozwiać wątpliwości i przebić się strzałą do wzajemnych serc – to właśnie w ten kameralny sposób, ta urocza dwójka tworzy własną romantyczną historię.

Klimat tej powieści początkowo zdaje się być nieco poważniejszy niż pierwszy tom serii, ale autorka nie zapomina o przekomicznych akcentach – na dobre rozkręca się już po zaaranżowaniu motywu fake dating, dosłownie szalejąc w oczach zadurzonej wyobraźni. Pozwala też ponownie odwiedzić miasteczko Wakan, zajrzeć do Alexis i Daniela, podejrzeć świetnie wpleciony w ich towarzystwie one bed trop. To uczucie potrzebuje przepracować traumy, zmierzyć się z wrzawą dokuczliwych lęków oraz niewątpliwie trudnym słowem depresja – mimo bolesnych doświadczeń, mimo strachu przed przeszywającą samotnością. Na bazie rozwijającej się sukcesywnie więzi autorka pokazuje, jak ważna może okazać się sama obecność – nawet, jeśli druga osoba otwarcie jej unika, wręcz odpycha, może nawet próbuje zranić. Ten odczuwalnie refleksyjny charakter dopełnia także zainscenizowana tu przewlekła choroba nerek – istotna dla zdarzeń fabularnych, niezwykle osobista dla samej autorki. I podobnie, jak miało to miejsce w poprzedniej części, tu również na końcu pojawiają się pytania do czytelników – to w nich ukryta zostaje zachęta do szerszej dyskusji.

Absolutnie piękna i rozczulająca, zabawna, potrzebna i odurzająca – dla mnie po prostu powieść idealna. Uczucie tych dwojga domaga się delikatności, zrozumienia i przyjacielskiego wsparcia, wymaga też aktorskiego szaleństwa w ramach spontanicznie zaaranżowanego motywu fake dating. Twój na zawsze to historia zagnieżdżona w męskiej szlachetności, w skrajnie introwertycznej nieśmiałości oraz w świetnie sportretowanym tu lęku społecznym, ale też w kobiecym poczuciu bezradności, w ukrywanych przed światem ogniwach depresji oraz w uroczo kształtującym się pragnieniu wdzięczności. Abby Jimenez zaprasza na rozbrajającą konfrontację z ludzkimi słabościami – emocjami zanurzoną w przenikliwym strachu przed porzuceniem, tak bardzo życiową i inspirującą.
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Muza

„MOST NAD WZBURZONĄ WODĄ” – MARCEL WOŹNIAK | Kryminał domagający się dociekliwego czytelnika

„MOST NAD WZBURZONĄ WODĄ” – MARCEL WOŹNIAK | Kryminał domagający się dociekliwego czytelnika

Ta powieść zauważalnie wymaga skupienia, ale odwdzięcza się absorbującym i z pewnością treściwym śledztwem. Most nad wzburzoną wodą to intryga zanurzona w otchłani ludzkiego zagubienia, w mrocznych szczelinach poruszającej przeszłości, krok po kroku uwalniająca nikczemne przywary człowieka. Marcel Woźniak tworzy fabułę na kanwie zasłyszanej niegdyś historii, wplata w nią także faktyczne wydarzenia medialne, niezaprzeczalnie dba również o mocno dramatyczny wydźwięk swojej kryminalnej propozycji.

Zagnieżdżona w sylwestrowym huku akcja zdaje się być początkowo nieznacząca, a jednak okazuje się zwiastunem najgorszego koszmaru. Jeden spowity zmierzchem strzał, brak dowodu na niewinność i wreszcie znaleziona w blasku fajerwerków śmierć – tak zapowiada się koniec policyjnej kariery Jana Sambora, tak zainaugurowane zostaje wieloaspektowe dochodzenie. Kreacja tego bohatera naznaczona zostaje nie tylko niewiedzą o pamiętnej nocy, ale też mocno przejmującymi wizjami, smutną, wręcz boleśnie wrzynającą się przeszłością, która niepostrzeżenie wkrada się w przygaszone, może nawet zrezygnowane zmysły. Dla czytelnika to zagadka przede wszystkim mglista i niejednoznaczna, wymagająca dokładnego przyglądania się mijanym twarzom, zdefiniowania przebiegu dawnej tragedii oraz czujnego rozglądania się po chaosie wyraźnie zaplątanych epizodów. Autor odczuwalnie dba o zawiesistą i nieprzeniknioną aurę, wyzwala ludzki strach i drażniące poczucie niepewności, jednocześnie pobudza wyobraźnię do szukania właściwego scenariusza. Układanka spisana na prawie siedmiuset stronach, składa się z wielu frapujących elementów – myśli przytłoczonych ciężarem narzuconej przez bezduszność mediów winy, także scen balansujących gdzieś na pograniczu brutalnych działań gangsterskich. Można się tu niewątpliwie zgubić, można też odpłynąć myślami w dal, odbiorcy tej powieści przyda się zatem zarówno szczera ciekawość, jak również żywa atencja.

Kryminał domagający się dociekliwego czytelnika. Ta intryga od początku zdaje się być odczuwalnie grząska, chaotyczna i niejednoznaczna – fabułą zawieszona nie tylko w brudach niebezpiecznej działalności przestępczej oraz nieprzejrzystych oparach ludzkiego zła, ale też w podkreślonej tu męskiej determinacji i dosadnej potrzebie doścignięcia własnej niewinności. Powietrze tej powieści okazuje się gęste i wyraźnie napełnione strachem, porośnięte też tajemnicą – trzonową sceną natomiast, osadzone w nieodgadnionej ciemności sylwestrowej nocy. Marcel Woźniak zaprasza na wyjątkowo obszerne przedstawienie, którego przejmujące akty, prowadzą do zaułków niezwykle bolesnej przeszłości.
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Zaczytani
„KIEDY BYŁYŚMY PTAKAMI” – AYANNA LLOYD BANWO | Zawieszona fabułą w odmętach karaibskiej ziemi

„KIEDY BYŁYŚMY PTAKAMI” – AYANNA LLOYD BANWO | Zawieszona fabułą w odmętach karaibskiej ziemi

Fascynujący debiut. Nasączony fetorem nieuniknionej śmierci, mroczny i niejednoznaczny, z pewnością barwnie rozchodzący się po ścianach odurzanej nieśpiesznie wyobraźni. Ayanna Lloyd Banwo zanurza tę swoistą treść w malowniczej scenerii Karaibów, w przenikliwym motywie pożegnania z życiem, w poetycko muśniętych szczelinach ludzkiej wrażliwości, w delikatnie zainicjowanej potrzebie kochania. Kiedy byłyśmy ptakami to literatura niecodzienna, dotykająca nierzeczywistego, piękna, delikatna i upajająca.

Tu nie ma miejsca na rozkosz słodyczy i beztroskę przyjemności, w zamian autorka skupia się na narzuconej tradycją celebracji przemijania. Dla czytelnika to spotkanie unikalne, narracją przerzucane między dwie wykolejone wrażliwości. Yejide to postać wrzucona w otchłań pozaziemskiego daru kobiet z rodziny St Bernard, w zapewnienie wsparcia duszom udającym się na drugi świat, w niepewność pozostawioną przez zgasłą właśnie matkę. Nieprzygotowana do specyficznej roli, staje równolegle przed kolejnym wyzwaniem życia – przed nieznanymi uczuciami własnego serca. Naprzemiennie dawkowane strony z udziałem Darwina, pozwalają odbiorcy poznać tlące się w duszy młodego mężczyzny wątpliwości. To kreacja równie osobliwa, rastafarianin od małego chowany przed obcowaniem ze śmiercią, a jednak zmuszony sytuacją do przebywania w naznaczonej krzyżami krainie umarłych. Praca na cmentarzu okazuje się dla niego przełomowym doświadczeniem – początkowo nieśmiały, wyraźnie zdystansowany, wręcz wystraszony, z czasem wsiąka w ten peryferyjny dla siebie portret codzienności. To właśnie otulona sennością cmentarna aura – zobrazowana tu nader tajemniczo i melancholijne, choć nie zawsze przygnębiająco – tworzy fundament niespodziewanej i niezaprzeczalnie wymownej znajomości. Relacja tych dwojga zaraża chęcią pochylenia się nad szerszą definicją żałoby, nad tęsknotą i nieprzerwanie wyczuwalną obecnością pożegnanych przed latami bliskich, nad wartościową odsłoną miłości. A wszystko w pokłosiu babcinej opowieści o ptakach, które ścierając się ze śmiercią, pomogły przetrwać ludzkości.

Nieprzeciętna proza. Zawieszona fabułą w odmętach karaibskiej ziemi, echem natomiast gdzieś na skraju życiorysów, w odczuwalnie zagubionych intymnościach, wyraźnie nasiąknięta aurą ludzkiego pożegnania. Kiedy byłyśmy ptakami to pięknie rozpisany debiut – to liryczna konfrontacja ze słowami niesionej babciną gawędą baśni, która nieoczekiwanie staje się podłożem dla fascynującej historii. Ayanna Lloyd Banwo zajmująco wkrada się w sceny żałobnych rytuałów, ze śmiałością przenika gesty magicznego przechodzenia dusz na tamten świat, dotyka też naturalnej potrzeby zapewnienia bliskości. Pozostawione w darze obrzędy okazują się tu nie tylko wrodzonym przekleństwem, ale też uzależniającą odpowiedzią na dławiącą samotność.
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Czarna Owca

„BLIZNA” – JUAN GÓMEZ-JURADO | Solidna dawka uderzającej traumą tajemnicy

„BLIZNA” – JUAN GÓMEZ-JURADO | Solidna dawka uderzającej traumą tajemnicy

Na Bliznę trzeba uważać, gdyż tajemniczo wdziera się do wyobraźni, domagając się nie tyle wyciszonej obecności, co raczej ostrożnego przeglądania nasączonych nieprzyjemną przeszłością stron. Tym tytułem Juan Gómez-Jurado tworzy solidny prequel do serii bestsellerowych thrillerów z Antonią Scott, pozwala też zajrzeć do dawnego życiorysu rudowłosej Iriny, twarzy znanej miłośnikom prozy hiszpańskiego mistrza sensacji, dokładnie z powieści Loba Negra. Czarna wilczyca.

Dla mnie to początek literackiego starcia z twórczością popularnego autora – początek zwiastujący mocną, enigmatyczną i jednocześnie frapującą treść. W tym konkretnym tytule wszystko zdaje się być owinięte wokół bezcennego algorytmu, który dla młodego bohatera stanowi z jednej strony klucz do finansowego sukcesu w otchłani międzynarodowej korporacji, z drugiej natomiast odpowiedź na delikatnie zaakcentowany tu lęk społeczny. Simon Sax to niezwykle inteligentny programista, ale też bardzo samotny mężczyzna – to właśnie chęć przełamania wewnętrznych słabości oraz usilna potrzeba nawiązania bliższej znajomości z ukraińską nieznajomą, okazują się tu zalążkiem niebezpiecznych w odczuciu zdarzeń. Pasjonujące szczeliny portalu randkowego, niespodziewana zbrodnia, szokujące podejrzenia i wreszcie naznaczona tytułową blizną przeszłość ukochanej – ta zagadka fabularnie rozciąga się w czasie, prowadząc czytelnika do boleśnie wrzynających się retrospekcji, do zatrważających, wręcz traumatycznych scen, do sukcesywnie odkrywanych kłamstw, do przepełnionych trudnymi emocjami fundamentów. Dla nowego odbiorcy to lektura niewątpliwie wciągająca, wieloaspektowa i odczuwalnie grząska, niezaprzeczalnie pozostawia chęć przedarcia się przez nieobliczalną przestrzeń słynnej trylogii.

Solidna dawka uderzającej traumą tajemnicy. Blizna zaraża dosłownie od pierwszych wstrząsających stron, przyciąga zagadkową aurą i kobiecą niewiadomą, pozwala nieustanne spekulować. Dramatyczna przeszłość poznanej algorytmem Iriny oraz dostrzegalnie enigmatyczna konfrontacja z samotnością, stają się tu podłożem dla złożonego i z pewnością mocno angażującego dochodzenia. Piętrzące się warstwami kłamstwa, fascynacja pozbawiona szczerości, niepokojąca zbrodnia i wreszcie prawda zaszyta pod całunem mrocznej prowokacji – tu nie ma przestrzeni na łagodne zachowania, pozostaje jedynie dynamiczna chęć doścignięcia prawdziwych intencji.

PROMOCJA

ROSNĄCE RABATY NA STRONIE SQN – z kodem: MULTIRABATY
  • 2 produkty w koszyku – 20% rabatu na najtańszy
  • 3 produkty w koszyku – 30% rabatu na najtańszy
  • 4 produkty w koszyku – 40% rabatu na najtańszy
  • 5 produktów w koszyku – 50% rabatu na najtańszy

_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem SQN

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger