„LAS BIRNAMSKI” – ELEANOR CATTON | Przenikliwy, dobitny, może nawet bezkompromisowy

„LAS BIRNAMSKI” – ELEANOR CATTON | Przenikliwy, dobitny, może nawet bezkompromisowy

To niepodważalnie jedna z tych nieśpiesznie plecionych opowieści, które wymagają skupienia, domagają się czasu i wzmożonej cierpliwości czytelnika. Eleanor Catton badawczo wkrada się w historię, detalicznie prezentuje każdą naruszoną fabularnie twarz, szczegółowo eksploruje znamienną dla postaci przeszłość. Intryga zawiązana wokół katastrofy przyrodniczej zdaje się być strzałem w dziesiątkę – nurtuje swoją nieoczywistością, zaraża odczuwalnie refleksyjną myślą, zaskakuje niebezpiecznym charakterem, pozwala dostrzec prawdy na temat współczesnego świata.

Nie wszystko widać tu na pierwszych stronach, lektura zauważalnie wymaga zmierzenia się z rozbudowaną warstwą ideologiczną, każe też wykazać się dociekliwością, przyjrzeć się twarzom kolektywu ogrodniczego i dokładnie zapoznać się przemyśleniami, relacjami oraz wspomnieniami jego zagadkowych uczestników. Autorka pozwala śledzić nieśpieszne wydarzenia za pomocą naprzemiennej perspektywy, utrwala zatem nie tylko obszerną, zamierzenie dziwnie mglistą postawę członków nieformalnej organizacji, ale także wzbudzające podejrzenia słowa zainteresowanego gospodarstwem amerykańskiego miliardera oraz narrację właściciela znamiennej ziemi. A w detalicznie nakreślonym tle nasączona tajemnicą enigmatyczna sceneria Nowej Zelandii, gdzie na skutek katastrofalnego obsunięcia ziemi, odcięte od świata zostało małe miasteczko Thorndike oraz znajdująca się w pobliżu posiadłość farmerska. To niecodzienny thriller – absolutnie klimatyczny, nieprzeciętny, z czasem nieco bardziej kryminalny i zaskakujący, pod względem psychologii wymagający, nastawiony na badawcze oko ciekawskiego odbiorcy, z każdym przeczuciem lub wręcz zarzutem coraz bardziej wciągający i nieobliczalny. Gdzieś szeptem nieprzerwanie stanowi zachętę do świadomej obserwacji zanurzonych w zagadce intencji człowieka – okazuje się tym samym szalenie refleksyjny, zachwycający, może nawet bezwzględny.

Nieoczywisty, enigmatyczny i fascynujący, w podjętych refleksjach z pewnością przenikliwy, dobitny, może nawet bezkompromisowy. Las Birnamski nie wciąga od ideologicznych pierwszych stron, domaga się czasu, wymaga czujnego, w najlepszym scenariuszu uważnego i dociekliwego oka, wraz z upływem nieśpiesznie kreowanych stron, zaczyna odczuwalnie angażować, niezaprzeczalnie intryguje, osacza skondensowane myśli czytelnika, staje się zasadzką, sam w sobie stanowi psychologiczną dyskusję nad nieobliczalną naturą człowieka, podważa bowiem intencje, każe snuć szalone podejrzenia, utrwala niebezpieczne zachowania, okazuje się zgubny, zaskakujący, nieprzeciętny!
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Literackim

„SEKRETY SAWANNY” – DELIA I MARK OWENS | Gwarancja wyśmienitej i jednocześnie przejmującej przygody

„SEKRETY SAWANNY” – DELIA I MARK OWENS | Gwarancja wyśmienitej i jednocześnie przejmującej przygody

Fascynująca podróż po meandrach afrykańskiej dziczy! Historia spisana z mocno wyczuwalną wrażliwością, piękna, absorbująca i niepowtarzalna, przede wszystkim jednak niezwykle autentyczna, stanowiąca zapis prawdziwych doświadczeń niesamowitego i jakże odważnego duetu autorskiego! Delia i Mark Owens z czułością zakradają się do przyrodniczej codzienności, utrwalają nierzadko wzruszające zachowania słoni, przywołują własne poświęcenia, unaoczniają realne zagrożenia, świadomie inspirują do dbałości o ochronę ginącego w oczach środowiska.

Już pierwsze strony eksponują wymiar pracy dokonanej na rzecz afrykańskich zwierząt. Nieugięta walka o przetrwanie gatunków to przede wszystkim starcie z przerażającym kłusownictwem, to niebezpieczeństwo spędzonych na pustyni nocy, to wieloletnie obserwacje i wymowne analizy zachowawcze, to właściwie służba dwojga zagorzałych badaczy i jednocześnie wyjątkowa pasja znanego małżeństwa. Autorka kultowej powieści Gdzie śpiewają raki, Delia Owens, wraz z mężem Markiem i jedna decyzja dokonana rok po ślubie – to wtedy sprzedali swój dobytek i kupili bilety w jedną stronę, trafiając na pustynię Kalahari w Botswanie, gdzie na siedem lat rozbili swój prowizoryczny obóz. A przecież to był dopiero prolog ich zdumiewających, wnikliwych i jakże potrzebnych działań, rozdartych w czasie na łącznie dwadzieścia trzy lata. Ten znamienny tytuł to angażujący zapis ostatnich już lat na afrykańskiej ziemi, to niezwykle dramatyczne epizody, to przejmujące zachowania słoni, to rozdzierające serce ratowanie wiosek, to poruszająca konfrontacja z zagrożeniem życia, to druzgocąca walka o przetrwanie. Dla czytelnika to niezaprzeczalnie wzruszające doświadczenie, barwnie, realistycznie i filmowo wypełniające pochłoniętą wyobraźnię.

Ta historia to gwarancja wyśmienitej i jednocześnie przejmującej przygody – tym bardziej nieprzeciętnej, szczerej i rozdzierającej naruszone serce, iż sporządzonej w formie unikalnego pamiętnika. Niezwykle odważne małżeństwo Owensów i zagrożona kłusownictwem dzikość afrykańskiej ziemi – realność zdarzeń doszczętnie absorbuje i porusza, namiętnie ukazane zachowania słoni fascynują, niejednokrotnie dotykają czułych strun i zachęcają do refleksji, wymiar poświęceń dwóch wrażliwych badaczy staje się natomiast fotografią ich zjawiskowego życia, to kadry niewyobrażalnych przeciwności losu i pasjonująca miłość do natury, to czułością utrwalone zabawne epizody i nieznane światu tajemnice zwierząt.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Świat Książki

„OBSERWATOR ŚMIERCI” – CHRIS CARTER | Mroczna, tajemnicza, niepokojąca i niejednoznaczna!

„OBSERWATOR ŚMIERCI” – CHRIS CARTER | Mroczna, tajemnicza, niepokojąca i niejednoznaczna!

Fenomenalna powieść! To już trzynasta część genialnego cyklu kryminalnego z niezawodnym Robertem Hunterem – wizualnie znacznie mniej drastyczna, mniej brutalna i mniej krwawa, a jednak tak samo mocna, zagadkowa i przerażająca. Chris Carter doskonale wie, jak utrzymać napięcie oraz nieprzerwaną atencję czytelnika, opierając twórczość o znamienne doświadczenia w roli psychologa śledczego oraz nawiązując fabularnie do prawdziwych zdarzeń, tworzy intrygę perfekcyjną – mroczną, alarmującą i niejednoznaczną.

Tu nic nie wskazuje na morderstwo, a jednak czujność patologa podpowiada zadane ofierze okrucieństwo. Niewidoczne obrażenia ubrane w tragiczne wypadki lub celowe samobójstwa – ten sprawca torturami przerywa ludzkie życiorysy, inscenizując mroczny, aczkolwiek mało kryminalny charakter seryjnych zdarzeń. Przebiegłość i misterna detaliczność aktów zła każą odbiorcy zachować czujność i bacznie przyglądać się mijanym twarzom, z upływem błyskotliwych stron otwierają oczy na niespodziewanie dramatyczną, wręcz traumatyczną stronę morderczego splotu działań. Dla czytelnika to dosłownie mistrzostwo – intryga domagająca się skrupulatnego, może nawet wybitnego śledztwa, niezwykle złożona, niebezpieczna i przerażająca. I chociaż ten spektakl zauważalnie różni się skalą ujawnionej brutalności, zdaje się być mniej uderzający i tym samym mniej drastyczny, nie umniejsza to jego fabularnej drapieżności. Tu ofiary także duszą się własnymi konwulsjami, autor jednak pozostawia te sceny naruszonej bezdusznie wyobraźni. Do tego krótkie rozdziały, szokujące zwroty akcji i niespodziewane zakończenie – ta historia rezonuje w głowie jeszcze długo po jej przeczytaniu, niezaprzeczalnie pozostawia apetyt na kolejne mrożące krew w żyłach przedstawienia.

Kryminalna maestria! Aż trudno uwierzyć, że to już trzynasty tom fenomenalnego cyklu z niezastąpionym detektywem, Robertem Hunterem. Chris Carter ponownie uwodzi pochłoniętego czytelnika, tym razem jednak zmyślnie pomija drastyczne opisy przygniecionych konwulsjami zbrodni, w zamian stawia na psychologiczną stronę misternego okrucieństwa. Wyrafinowany sprawca działa po mistrzowsku, aranżuje wypadkowość zdarzeń, paraliżuje otępione zmysły, z pewnością budzi skrajne przerażenie, tym samym staje się reżyserem dramatycznego, momentami wręcz wstrząsającego spektaklu. To powieść absolutnie mroczna, tajemnicza, niepokojąca i niejednoznaczna!
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Sonia Draga

„DUMA I GNIEW. UCIEKINIERZY” – JOANNA JAX | Fascynująca, grząska i enigmatyczna podróż literacka!

„DUMA I GNIEW. UCIEKINIERZY” – JOANNA JAX | Fascynująca, grząska i enigmatyczna podróż literacka!

Porywający wstęp do ekscytującej i niezaprzeczalnie dramatycznej opowieści. Morderstwo poczynione w obronie godności, niefortunny świadek i szeptem zainicjowana ucieczka przed niechcianym mariażem – to właśnie tak szalony zbieg wydarzeń rozpoczyna wędrowny wydźwięk nowej serii niezastąpionej Joanny Jax. Tym razem autorka zakrada się w scenerię historycznie nieco odleglejszą, wiarygodnie przywołując burzliwe, intrygujące i z pewnością mocno charakterne zachowania drugiej połowy XVIII wieku. A przecież Uciekinierzy to dopiero początek niebezpiecznej przygody.

Właściwie wszystko zaczyna się tu w jednej niefartownej scenie – to narzucona okrutną napaścią zbrodnia i niespodziewana pomoc sprawcy splatają ze sobą dwa znamienne życiorysy. Ona znika, wyrywając się szponom wymuszonego przez rodzinę zamążpójścia, on w ferworze możliwego oskarżenia, wybiera podróż po nieobliczalnej Europie. Fabularnie to powieść wręcz uzależniająca! Zacieśniające się mariażem rodziny szlacheckie, godna podziwu kobieca przebiegłość, zdrada, nikczemne sekrety zaangażowanych fabularnie rodów, usilna potrzeba dokonania zemsty i swoista relacja spiskującego rodzeństwa Barszczewskich – tu nie ma przestrzeni na oczywistość zdarzeń, choć każde serce ewidentnie snuje osobliwe pragnienia. Joanna Jax zwodniczo bawi się intrygą, doskonale wie, jak dbać o nieprzerwaną atencję czytelnika, potrafi zręcznie tuszować tajemnice, przede wszystkim jednak perfekcyjnie wdziera się w osiemnastowieczne realia historyczne, sumiennie splatając społeczno-polityczne tło ze zwyczajami dworu królewskiego i szlachecką etykietą. Tak zaczyna się niepodważalnie piękna, zagadkowa, niezwykle też porywająca powieść.

Fascynująca, grząska i enigmatyczna podróż literacka! To zbrodnia dokonana w obronnym geście własnej kobiecości i stricte niefortunny zbieg okoliczności determinują wędrowny i jakże rzęsisty charakter tej pochłaniającej opowieści. Joanna Jax ponownie zakrada się w niebezpieczne szczeliny przeszłości, tym razem przywołując smak rodzinnych spisków z mocno burzliwej końcówki osiemnastego wieku. Uciekinierzy to ekscytujący wstęp do nowej serii, to także powieść przepełniona szlachecką przebiegłością, nasączona nikczemnością intryg, sprytem, tajemnicą i pragnieniem zemsty, w odczuciu temperamentna, uczuciowa i niejednoznaczna, z pewnością angażująca.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Skarpa Warszawska

„NARZECZONY POD CHOINKĘ” – DARIA DARKSS | Szalona, spontaniczna, soczysta i rozbrajająca!

„NARZECZONY POD CHOINKĘ” – DARIA DARKSS | Szalona, spontaniczna, soczysta i rozbrajająca!

Komedia idealna na rozchmurzenie przepełnionego zimową szarością dnia! Rozbrajająca, charakterna i pikantna, przede wszystkim jednak pełna uroczej scenicznej zadziorności. Daria Darkss barwnie wkrada się w codzienność przeszytych zdradą dusz, aby idąc śladem uszczypliwych zdań i zauważalnie fikuśnych epizodów, zakorzenić w ich sercach piękno niespodziewanej namiętności. Narzeczony pod choinkę to przezabawny romans w nucie enemies to lovers oraz w rytmie różnic w statusie finansowym – historia szalona, promienna i zmysłowa.

A wszystko zaczyna się od szelmowskiego porwania niewłaściwej panny młodej! Zamiast byłej narzeczonej, w jego samochodzie pojawia się szatańska nieznajoma w stroju świątecznego elfa. Ucieczka przed żądnymi sensacji paparazzi, renifer blokujący zamarzniętą drogę i wreszcie wielka zaspa śniegu, w którą z impetem wpada rozpędzone auto. Już od pierwszych stron wyczuwa się tu zaczepność komedii romantycznej, to niezaprzeczalnie historia stworzona z myślą o poprawie humoru. Uszczypliwe dialogi, charakterne twarze, pewna siedmioletnia intrygantka i szeroka gama scenicznej kąśliwości. Nowa znajomość budzi wzajemne przekorności, nieoczekiwanie staje się też zalążkiem ognistej namiętności. To uczucie doprawdy niełatwo okiełznać – w przywołanych scenach zbliżeń, okazuje się zmysłowe, intensywne i porywające, momentami wręcz dzikie i zauważalnie euforyczne. Gdzieś za oknem zbliżają się też święta, śnieg wypełnia rozbawioną wyobraźnię, tworząc magiczną, z pewnością ciepłą, romantyczną i finalnie też rodzinną aurę. Szeptem autorka wkrada tu także smutniejsze wydarzenia, przypomina trud boleśnie przywołanych wspomnień i zaznane niegdyś straty, jednocześnie zachęca do szczerości wyznań i otwarcia się na własne emocje.

To przezabawna komedia romantyczna! Szalona, spontaniczna, soczysta i rozbrajająca! Aurą przytulona do zimowej pory roku, przysypana białym śnieżnym puchem oraz ciepłem zbliżających się świąt, w płomiennej relacji dwojga nieznajomych, odurzona zadziornością motywu enemies to lovers oraz wyróżnionymi tu kontrastami w statusie finansowym. Daria Darkss genialnie bawi się humorem fabularnym, nie szczędzi kreacjom mocno pokręconych scen, niejednokrotnie konfrontuje ich zdumione twarze z uczuciowym przeznaczeniem. To niezaprzeczalnie przyjemna fotografia – wrażeniowo wręcz filmowa, impulsywna i mocno zwariowana, zaskakująco upojna i zmysłowa, w kilku scenach rozczulająca.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Akurat / Muza

„ZANIM SIĘ POŻEGNAMY” – TOSHIKAZU KAWAGUCHI | Potrzebna zachęta do utrwalenia ważnych wartości

„ZANIM SIĘ POŻEGNAMY” – TOSHIKAZU KAWAGUCHI | Potrzebna zachęta do utrwalenia ważnych wartości

Ta mała kawiarenka w Tokio to absolutnie wyjątkowe miejsce. Naznaczona szansą na niecodzienną podróż w czasie, dla wielu gości okazuje się zachętą do przetrawienia dojmujących wspomnień lub wypowiedzenia niewypowiedzianych na głos słów. Powietrze wypełnia tu aromat kawy, tworząc aurę kameralną i raczej wyciszoną, wyróżniającą się swoistym magicznym charakterem, z pewnością pobudzającą do znamiennych refleksji. Toshikazu Kawaguchi czwarty już raz otwiera drzwi do Feniculi Fenicula i spacerując śladem kolejnych pogubionych twarzy, inspiruje zapisem uniwersalnych wartości.

Nie każdy decyduje się na osobliwą podróż w czasie, a jednak do tokijskiej kawiarni wciąż przybywają chętni na to niepowtarzalne i jak się okazuje, pokrzepiające doświadczenie. Surowe zasady jednych przerażają, frustrują lub zwyczajnie zniechęcają, innych intrygują, stanowią bowiem niepodważalną i jednocześnie bezwzględną część magicznego spektaklu. Najbardziej radykalna informuje, że nawet najbardziej ujmujący powrót do przeszłości, nie wpłynie na teraźniejszość bohatera. Tym razem autor przywołuje cztery nowe twarze, komponując z ich poruszających opowieści, splot niezapomnianych wrażeń literackich. Każda z nich próbuje skonfrontować się z doskwierającym przygnębieniem, każda poszukuje ukojenia dla wyraźnie pokruszonej duszy, każda pragnie spojrzeć w znajome oczy ukochanego człowieka, pogłaskać ponownie czteronożnego przyjaciela. Każda też stanowi obrazową zachętę do uruchomienia refleksyjnych myśli – każe się zatrzymać nad własnymi wspomnieniami, spojrzeć na wypracowane życiem więzi z najbliższymi, dostrzec w tych uniwersalnych treściach zagubioną cząstkę siebie. To niesamowite przesłania – piękne, potrzebne, wzruszające. Charakterystyczne dla azjatyckich dzieł nieśpieszne tempo, wielokrotne powtórzenia, lekkość niezaprzeczalnie prostych słów – ta lektura nie ma przynosić szokujących zwrotów akcji, na piedestale stoją tu bowiem ludzkie emocje i ewidentna ponadczasowość płynącej z nich puenty.

To niezaprzeczalnie jedna z tych pokrzepiających duszę opowieści, które ujmują szczerością refleksyjnego piękna. Kameralna kawiarenka w Tokio to unikalna przestrzeń dla rozczulających doznań, to wypełniona aromatem świeżo wypalonej kawy aura dla uniwersalnych przesłań, to potrzebna zachęta do utrwalenia ważnych wartości i zadbania o jak najlepsze relacje z bliskimi. Toshikazu Kawaguchi ponownie zaprasza do niezapomnianych i jednocześnie wzruszających podróży w czasie, pozwala kreacjom spojrzeć w ukochane oczy i otworzyć się na dotkliwe wspomnienia, nieśpiesznie inspiruje do dobrego. Zanim się pożegnamy to czwarta już część bestsellerowej serii Zanim wystygnie kawa – historia magiczna, kojąca i niepowtarzalna.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Relacja

„MIŁOŚĆ MOJEGO (NIE)ŻYCIA” – KIRSTY GREENWOOD | Ta podróż miłosna ma w sobie coś niepowtarzalnego

„MIŁOŚĆ MOJEGO (NIE)ŻYCIA” – KIRSTY GREENWOOD | Ta podróż miłosna ma w sobie coś niepowtarzalnego

Jakże poruszająca i nieoczywista okazuje się ta niecodzienna komedia romantyczna! Momentami wręcz nieziemska, uroczo wzbogacona scenami niebiańskiego przeznaczenia, odczuwalnie barwna i zaskakująca. Kirsty Greenwood nie szczędzi swojej pogubionej bohaterce zmartwień, fabularnie wysyła ją aż na drugi świat, niespodziewanie jednak daje jej szansę na rozkochanie wypełnionego szarością życiorysu. Miłość mojego nie(życia) to niewątpliwie unikalna podróż po emocjach ludzkiego zadurzenia – piękna, refleksyjna i angażująca.

To właśnie w przedsionku zaświatów dochodzi do niebywałej, właściwie ponadludzkiej ekspozycji zdarzeń. Jeszcze nieprzetrawiona, a jednak zauważalnie żenująca śmierć, wizualnie obciachowa piżama i wreszcie on – nieziemsko przystojny nieznajomy, którego upragniony pocałunek ma przynieść wybawienie i przedłużyć prozę dotychczas zbyt anemicznego życia. Delphie to kreacja nasączona słodyczą zamierzonej niewinności, egzystencjalna outsiderka, wyraźnie unikająca społecznych zbliżeń, w swych przemyśleniach raczej naiwna i nieco staroświecka, a jednak to właśnie w jej czystej postawie, czają się ważne wartości, z pewnością skrywa się tu zachęta do dostrzeżenia drugiego człowieka, utrwala się też pragnienie do rozpoznania własnej definicji. To powieść spisana z myślą o niewymagającym wieczornym relaksie, niezaprzeczalnie jednak niesie w sobie fajną refleksyjną nutę. Autorce świetnie udaje się tu skorelować przeszyty niebiańską fantastyką motyw drugiej szansy z nieoczekiwanym zadurzeniem kobiecego serca – to dzięki temu połączeniu, historia romantyczna okazuje się nie tylko szalona i rozbrajająca, ale też poważna i zwyczajnie wzruszająca.

Ta podróż miłosna niewątpliwie ma w sobie coś niepowtarzalnego – ten dziwnie proroczy, fabularnie wręcz nieziemski akcent, który dodaje jej fantastycznego i jednocześnie mocno zadziornego charakteru! Historia Delphie może sprawia wrażenie pokręconej, szalonej, z pewnością spontanicznej i nieokiełznanej, a jednak staje się nośnikiem refleksyjnych treści, zachęca do otwarcia się na kreację własnego przeznaczenia, do przywołania ważnych wartości, do głębokiego spojrzenia w potrzeby drugiego człowieka. Kirsty Greenwood subtelnie tworzy tu sekwencję zmiennych uczuć, niejednokrotnie wzrusza i zmyślnie każe się zatrzymać, aby chwilę później rozbawić do żywego. To piękna, wzruszająca i niezaprzeczalnie wyjątkowa komedia romantyczna.
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Kobiecym

„BO JESTEŚ TY” – IZA MACIEJEWSKA | Historia napisana czułością kobiecej wrażliwości

„BO JESTEŚ TY” – IZA MACIEJEWSKA | Historia napisana czułością kobiecej wrażliwości

To jedna z tych rozdzierających serce opowieści, które w perspektywie poruszonego czytelnika, dosłownie przeszywają zmarkotniałą duszę. Historia absolutnie wstrząsająca, przepełniona smutkiem, niesamowicie refleksyjna. Iza Maciejewska z wyczuwalną wrażliwością zakrada się do niedoskonałej codzienności swojej młodej bohaterki, nie szczędzi jej życiowych traum i boleśnie wgryzających się wspomnień, każe mierzyć się z niesprawiedliwością losu oraz brakiem rodzinnego wsparcia, przede wszystkim jednak wdziera się w otchłań niszczącej choroby, pozwalając dziewczynie zdefiniować najważniejsze wartości.

Niełatwo pisać o historii, którą w najtrudniejszej jej części, napisało prawdziwe życie – autorka podkreśla bowiem, że to powieść inspirowana niespodziewaną, niewątpliwie przerażającą chorobą brata ukochanej przyjaciółki. Nikt nie chce usłyszeć tak brutalnej diagnozy, nikt nie chce konfrontować się z przeszywającą bezradnością, nikt nie chce patrzeć na cierpienie bliskich osób, nikt nie jest gotowy na tak niesprawiedliwe, zbyt szybkie pożegnanie. SLA – stwardnienie zanikowe boczne, tu stwierdzone u pozornie drugoplanowej, a jednak znamiennej bohaterki. Narzucona szkolną karą relacja Weroniki z uwięzioną we własnym ciele Sylwią, okazuje się początkiem nieprzeciętnej i jakże zbawiennej znajomości – w mocno intymnej narracji pierwszoosobowej, staje się podróżą po ważnych wartościach, pozwala otworzyć się na doświadczony ból, przepracować dzieciństwo i zaznaną przemoc, ujarzmić znaczenie własnej tożsamości, zrozumieć właściwą definicję przyjaźni, uchwycić także kadry najpiękniejszych romantycznych epizodów. W oczach odbiorcy to ekspozycja mocno wzruszająca, dramatyczna, dotykająca czułych strun, z pewnością potrzebna. Fabularnie nie brakuje tu okrutnych kłamstw, koleżeńskiej zazdrości i rodzinnych nieszczerości, równolegle pojawia się też słodko-gorzka nuta uroczej i niezaprzeczalnie prawdziwej bliskości. To pięknie rozpisana powieść, poniekąd młodzieżowa, przede wszystkim jednak życiowa, pełna trudnych emocji, nieodkładalna.

Historia napisana czułością kobiecej wrażliwości – tylko pozornie romantyczna, przede wszystkim bowiem to podróż po najtrudniejszych emocjach ludzkiego przeznaczenia. Powieść nasączona smutkiem i rozpaczą wobec niesprawiedliwości losu – to konfrontacja młodości ze stwardnieniem zanikowym bocznym, to gorycz wyniszczającej diagnozy i tęsknota za gasnącą zbyt pochopnie normalnością życia, to bolesne starcie z traumatyczną przeszłością, to okrutna zazdrość oraz szokujące odkrycia rodzinne. Iza Maciejewska splata ze sobą nici odczuwalnie wstrząsających scen, refleksyjnie przemierza szczerą definicję przyjacielskiej więzi, otwiera oczy na kruchość ludzkiego życiorysu, zachęca do utrwalania najważniejszych wartości.
_____
Współpraca reklamowa z autorką oraz Wydawnictwem Magnolia
„STRAŻNICZKA SZCZĘŚLIWYCH ZAKOŃCZEŃ” – BARBARA DAVIS | Poruszająca, ale też inspirująca, dająca nadzieję, niepowtarzalna!

„STRAŻNICZKA SZCZĘŚLIWYCH ZAKOŃCZEŃ” – BARBARA DAVIS | Poruszająca, ale też inspirująca, dająca nadzieję, niepowtarzalna!

To niewątpliwie jedna z tych fascynujących, może nawet wyśmienitych opowieści, które filmowo porywają czytelnika, efektownie wypełniając przestrzeń jego zachwyconej wyobraźni. Barbara Davis z subtelnością splata dwa kobiece życiorysy, tworząc z nich jedną piękną i jakże przejmującą podróż literacką. Strażniczka szczęśliwych zakończeń to powieść nasączona wojennymi emocjami, dotykająca czułych strun, angażująca, przede wszystkim jednak przepełniona nadzieją, inspirująca, zachęcająca do pogodzenia się z przeszłością.

To niezaprzeczalnie elitarny salon ślubny! Otulony tajemnicą magicznego wręcz uznania, wykwintny i renomowany, przeznaczony jedynie dla wybranych panien. To właśnie w jego unikalnej atmosferze, z miłością, gracją i delikatnością, powstają suknie przynoszące małżeństwom szczęśliwe zakończenie. Sekret zaszyty w rodzinnej tradycji krawieckiej i umiejętności, które czynią ten budynek absolutnie wyjątkowym. Autorce świetnie udaje się stworzyć tę znakomitą, może nawet nieco wyniosłą przestrzeń – to właśnie w niej, kilkadziesiąt lat później, za pomocą przykurzonego czasem znaleziska, przywołane zostają znamienne wspomnienia, powraca aura przedwojennych marzeń, wraca też brutalny klimat okrutnie panoszącej się w Paryżu wojny. Narracja pierwszoosobowa Soline wypełnia poruszające retrospekcje, pozwala wgryźć się w intymność naruszonej bolesnym okresem historii bohaterki, nie pozostawia złudzeń o jej poświęceniach oraz nadziei, która obumiera dosłownie na oczach zasmuconego odbiorcy. Słowa pokruszonego kobiecego serca hipnotyzują skalą trawionych fabularnie wzruszeń, równolegle stają się sceną dla historii łączącej życie tej kreacji ze współcześnie osadzoną akcją. To zasnuta w przeżywanej stracie Rory Grant, pozwala tej powieści rozwijać motyw kobiecej przyjaźni, to w niej zaszyta zostaje potrzeba zagojenia wrzynających się ran oraz zachęta do inspirujących działań.

Prestiżowy, wykwintny, pachnący miłością, ekskluzywny! Ten unikalny salon ślubny niesie w sobie coś absolutnie wyjątkowego – magię szczęśliwych zakończeń! W perspektywie urzeczonego czytelnika zaprasza na fascynującą podróż po przedwojennym Paryżu, staje się również scenerią dla niezapomnianej i z pewnością wzruszającej historii wojennej. Barbara Davis z niezwykłą czułością stapia ze sobą dwa niesamowite kobiece życiorysy, zaszywając ich subtelne wrażliwości, smutki, tajemnice i nadzieje, w jedną porywającą i niepodważalnie budującą powieść. To podróż dotykająca niewyobrażalnych wzruszeń – poruszająca, ale też inspirująca, pokrzepiająca, niepowtarzalna!
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Świat Książki

„THE GLASS GIRL” – KATHLEEN GLASGOW | Rozpaczliwy krzyk nastoletniego zagubienia

„THE GLASS GIRL” – KATHLEEN GLASGOW | Rozpaczliwy krzyk nastoletniego zagubienia

Kathleen Glasgow jak nikt inny, potrafi wedrzeć się w smutek wyniszczającej samotności – wkraść się w nicość niewidocznych, a jednak wyraźnie zabłąkanych myśli, w najciemniejsze zakamarki pogubionej duszy, w intymność nastoletniego zamroczenia, w kolejne warstwy nałogowej codzienności. The Glass Girl to powieść absolutnie wstrząsająca, wiarygodna, niewyobrażalnie trudna. Dla naruszonej fabułą bohaterki to niewątpliwie szansa dla pokruszonego życia – to proces zanurzonego w niepamięci odbicia się od dna i przejmująca próba odzyskania siebie.

Odbiorca zakrada się w wyczuwalnie intymną narrację Belli z żywym poruszeniem, z łatwością dostrzega bowiem, że szczeliny uczuć tej piętnastolatki, przepełnia niewypowiedziany na głos smutek i tęsknota przeszywająca zdruzgotane myśli. To właśnie bezradność potęguje ucieczkę w najgorsze – łyk po łyku uzależniając chłonne myśli, niszcząc młodość i relacje, brutalnie pozbawiając zdrowia. Bolesna strata ukochanej, choć niepozbawionej negatywnych atrybutów babci, poprzedzone kłótniami rozstanie rodziców, bezdusznie pokruszone serce, wreszcie ograbione z bliskości dzieciństwo młodszej siostry – autorka nie szczędzi bohaterce wrzynających się w duszę traum, zamyka noce w koszmarach uwalniających doskwierający strach przed porzuceniem, przywołuje paniczne zaburzenia lękowe i szokującą wręcz nieporadność rodzicielską. Brak szczerego wsparcia. Brak rozmowy. Brak przytulenia. Brak zrozumienia. Rozdarta między sfrustrowaną bezsilnością mamy i nasączoną wściekłościami bezinteresowną twarzą taty, pragnie być zauważona, a jednak w ich egoistycznych myślach zdaje się być niewidoczna. To wszystko to ucieczka od samotnej walki z trudnościami, z pokłosiem doświadczonego niedawno pożegnania, z odtrąceniem, z brakiem odpowiedzi na tak potrzebną bliskość drugiego człowieka.

Rozpaczliwy krzyk nastoletniego zagubienia. The Glass Girl to nie tylko wstrząsający portret uzależnionej wrażliwości, to także intymna i mocno przenikliwa konfrontacja z zaburzeniami lękowymi oraz destrukcyjnym brakiem wsparcia. Historia Belli to tak naprawdę pamiętnik wielu młodych ludzi, dla których nałóg okazał się zbawienną ucieczką i jednocześnie niszczącą pułapką. Kreacja piętnastolatki ocieka samotnością – przytłoczona bodźcami, zamroczona wlewanymi w siebie procentami, tak bardzo pokruszona, stargana brutalnością życia, przeszyta tęsknotą za ukochaną, choć przecież niedoskonałą babcią. Kathleen Glasgow obnaża szalenie trudne emocje, akcentując w ten sposób bezgłośne wołanie o pomoc.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Jaguar

„UZDRAWIAJĄCA MOC CERAMIKI” – YEON SOMIN | Unikalny pamiętnik z zapisami najpiękniejszych uczuć

„UZDRAWIAJĄCA MOC CERAMIKI” – YEON SOMIN | Unikalny pamiętnik z zapisami najpiękniejszych uczuć

Niesamowita zachęta do refleksyjnego spojrzenia na różne odcienie codziennej szarości. Ta wyjątkowa przygoda zaczyna się nieśpiesznie i wyczuwalnie nastrojowo, strona po stronie dojrzewając na oczach zachwyconego czytelnika. Yeon Somin delikatnie zakrada się do przepełnionej depresyjną myślą kobiecej wrażliwości, z łagodnością sunie śladem garncarskiego procesu tworzenia unikalnych naczyń, szuka w nich tożsamości dla wyraźnie zagubionej duszy, dostrzega w nim także podobieństwo do relacji międzyludzkich. To przepiękna i z pewnością niepowtarzalna proza.

Jeongmin niezaprzeczalnie trafia tam przypadkiem – w towarzystwie ceglastej, intensywnie jesiennej pory roku, w nieznanym zakątku Wioski Kasztanowych Kolców, w poszukiwaniu aromatu z czułością zaparzonej kawy, w dostrzegalnej niemocy nad przeszywającą twórczą bezradnością. Pracownia garncarska okazuje się ratunkiem dla pogubionej życiowo kobiecości – inspiruje bowiem do poszukiwania siebie, przywołuje zakurzoną wenę, staje się przestrzenią dla nowych i wrażeniowo wartościowych znajomości. Główna bohaterka to wyciszona w emocjach outsiderka – dawniej scenarzystka, teraz nieco tajemnicza i zauważalnie wycofana samotniczka, w trakcie warsztatów nieśpiesznie zmniejsza widoczny gołym okiem dystans, nadaje prozie życia nowych barw, nieoczekiwanie konfrontuje się także z naznaczonym tragedią fragmentem rodzinnej przeszłości, otwierając się na budujące słowa własnej tożsamości. W jej postawie zaszyta zostaje zachęta do przerwania narzuconej sobie szarości dnia, do spróbowania czegoś nowego, do przetarcia się przez niewypowiedziane krzywdy, do pogodzenia się z własną nienawiścią, do poszukiwania inspiracji dla zbyt miałkiej codzienności. Ta niepodważalnie wzruszająca podróż, to także refleksyjne spotkanie z nastoletnią Yeri oraz nieprzyjemne starcie z dawną przyjaciółką – to szeptem przywołany kompleks niższości, to próba przetrwania gorszych dni, to dzieciństwo w cieniu uzależnień, to wyraźne przełamanie strachu i wymuszona prośbą opiekuńczość nad kocim przyjacielem, wreszcie to nadzieja na pożegnanie dokuczliwych wyrzutów sumienia.

To nie tylko wyróżniająca się klimatem pracownia garncarska, to także unikalny pamiętnik z zapisami najpiękniejszych uczuć i kadrami wartościowych relacji międzyludzkich. Powietrze wypełnia tu ziemisty i z pewnością charakterny zapach, dłonie zdają się być oblepione gliną, wzrok zachwyca się różnorodnością świeżo wypalonych naczyń. W towarzystwie kasztanowych drzew, w aurze przytulonej do jesiennej pory roku, kiełkuje miłość do pasjonujących rytuałów – tak rodzą się bezcenne znajomości, tak kształtuje się wymowna siła przebaczenia, tak budzi się potrzeba walki z doskwierającą depresyjną myślą oraz chęć zdefiniowania siebie, tak zobrazowana zostaje pokrzepiająca siła ceramiki. Historia finezyjnie napisana i niesamowicie refleksyjna.
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Sonia Draga

"KAIROS" - MACIEJ SIEMBIEDA | Fascynująca, nieprzeciętna, z pewnością rzetelna, angażująca i wielowymiarowa!

"KAIROS" - MACIEJ SIEMBIEDA | Fascynująca, nieprzeciętna, z pewnością rzetelna, angażująca i wielowymiarowa!

To już trzecia znakomita, niepowtarzalna, z pewnością brawurowa podróż po odmętach zdumiewającej greckiej trylogii. Maciej Siembieda ponownie zakrada się w owiane mrokiem szczeliny niebezpiecznej przeszłości politycznej, aby w gąszczu ideologicznych niezgodności, zbudować fundamenty dla wyrafinowanej, intrygującej i zauważalnie nieprzeciętnej tajemnicy. Kairos to powieść o charakterze sensacyjno-historycznym, wrażeniowo unikalna, enigmatyczna, nieprzewidywalna.

Tu nie ma miejsca na chaotyczną przypadkowość zdarzeń, nie ma też przestrzeni na rozrzewniającą delikatność uczuć. Na emocjonalnym piedestale szyderczo i bezkompromisowo wynurza się nienawiść dwóch stryjecznych braci z Górnego Śląska. Egoistycznie odrzucony talent, niepodważalna miłość do uniesień futbolowych, odmienne przekonania polityczne i wreszcie ta sama kobieta na drodze nieprzychylnych sobie męskich serc. To intryga niewątpliwie grząska, burzliwa i porywająca - to zajmująca narracja i cztery dekady fabularnych zawiłości, to fascynująca fikcja wpleciona w nie zawsze znaną, zazwyczaj niebezpieczną prawdę historyczną, to niespełnione marzenia i zbliżające się egzekucje, to odważne zachowania i żarliwa próba rozprawienia się ciosami wspomnień, to wojenne okrucieństwo i czyhająca na oczach mieszkańców śmierć, to pragnienie zemsty i przybrudzony portret zaakcentowanej tu mocno przewrotności ludzkiego życia, to honorowe gesty i poszukiwanie własnej tożsamości. Autor genialne wtapia ekscytujące słowa w mglistą otchłań codzienności historycznej, fabularnie przedziera się przez ciemne zaułki bytomskich familoków, realistycznie przywołuje kadry przedwojennych ulic Lwowa, z ryzykiem wspina się na górskie szlaki Grecji - to właśnie te trzy scenerie tworzą unikalne tło dla skonfrontowanych tu moralnych dylematów, to w nich czai się potrzeba porachunków i doskwierająca chęć zdefiniowana siebie.

Fascynująca, nieprzeciętna, z pewnością rzetelna, angażująca i wielowymiarowa! Maciej Siembieda kolejny raz tworzy powieść fabularnie kompletną - z brawurą przenika czterdzieści lat historycznych uniesień politycznych, z wyczuwalnym napięciem eksploruje szarość bytomskich familoków, wiernie odtwarza przedwojenne fotografie Lwowa, z odwagą prowadzi niezłomne twarze meandrami górskich szlaków niebezpiecznej Grecji. Nienawiść na tle ideologicznym, porzucenie marzeń, brzydka zdrada i potrzeba zemsty, wreszcie chęć poszukiwania zagubionej tożsamości - to właśnie tak przenikliwie i niejednoznaczne motywy składają się na tajemniczy tytuł Kairos, podróż wyrafinowaną, charakterną, dynamiczną i nieprzewidywalną.
_
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Agora
„NAJWIĘKSZA RADOŚĆ, JAKA NAS SPOTKAŁA” – CLAIRE LOMBARDO | Niezwykle angażująca fotografia rodzinna

„NAJWIĘKSZA RADOŚĆ, JAKA NAS SPOTKAŁA” – CLAIRE LOMBARDO | Niezwykle angażująca fotografia rodzinna

Mocno absorbująca saga rodzinna. Historia piękna, życiowa i poruszająca, z subtelnością wkradająca się w czeluść kobiecej wrażliwości. Claire Lombardo dostrzegalnie nie ogranicza się w słowach, rozpisuje tę nieśpieszną podróż na niemal siedemset fabularnych stron, detalicznie i jednocześnie wiarygodnie oddając różnorodność ludzkich doznań i doświadczeń. Największa radość, jaka nas spotkała to bez wątpienia przejmująca powieść obyczajowa, to także wyjątkowa motywacja do refleksyjnej dbałości o trwałość więzi z bliskimi.

To niezaprzeczalnie historia dla tych, którzy uwielbiają szeroko rozgałęzione opowieści. Tu nie ma miejsca na dynamiczną akcję, nie ma też przestrzeni na szokujące plot twisty. To kilkadziesiąt lat emocji, wzruszeń, decyzji, sekretów, rozczarowań i słabości, składających się na odczuwalnie ujmujący, a przy tym wymowny portret rodzinny. Autorka przeplata tu teraźniejszość z równie wzruszającą przeszłością, z wyczuwalną szczerością wdziera się do nieidealnej codzienności swoich bohaterów, utrwala rozczulające kadry niespokojnych rodzicielskich wyzwań, równolegle przywołuje nie zawsze słodkie smaki małżeńskiego życia – przybliżając myśli i uczucia poszczególnych kreacji, pozwala wiarygodnie utożsamić się z perspektywą każdego członka rodziny Sorensonów. Każda z dorosłych już córek zdaje się zmagać z innymi trudnościami, każda na swój sposób ocieka samotnością. Samodzielne macierzyństwo, powrót dziecka oddanego do adopcji, ataki depresyjne, ucieczka w fizyczną bliskość z młodszymi mężczyznami, uzależnienie, rozstanie, bolesna strata, szokujące kłamstwa, doskwierający brak bliskości, destrukcyjna rutyna dnia i wreszcie parszywa zdrada – to tylko niektóre z motywów naruszonych fabułą tej powieści, z pewnością dobitne, wstrząsające, wyraźnie ilustrujące potrzebę stałej dbałości o wrażliwość bliskich oraz trwałość partnerskiej namiętności, refleksyjnie przypominające o doniosłości rozmowy z drugim człowiekiem. Szczęśliwie, przeplecione aurą pięknych doznań, chwilami rodzinnego szczęścia, drobnymi uśmiechami i siłą często niezbędnego wsparcia.

Niezwykle angażująca fotografia rodzinna. Historia wykadrowana mozaiką skrywanych przed bliskimi uczuć, wrażeniowo nieśpieszna, wymagająca obecności, z pewnością słodko-gorzka i mocno refleksyjna, wiarygodnie oddająca złożony charakter pogubionego człowieka. Claire Lombardo z czułością przemierza szczeliny ludzkiej wrażliwości, dotyka motywu intymności zagubionej w chaosie macierzyństwa, za pomocą brzydkich kłamstw, słabości, uzależnień i doskwierających zaburzeń niedoskonałych w swej kreacji bohaterów, utrwala niejednoznaczną i bezsprzecznie wstrząsającą definicję samotności. To fabularnie wielowątkowa podróż, ale też niepowtarzalna zachęta do trwałej pielęgnacji bliskości rodzinnej.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Świat Książki

„TYLKO NIE TY” – LUCY SCORE | Mocno odurzająca ekspozycja stęsknionej miłości

„TYLKO NIE TY” – LUCY SCORE | Mocno odurzająca ekspozycja stęsknionej miłości

Niby sam środek otulonej rzęsistym mrozem zimy, a jednak aura zagrzewa naruszone przeszłością serca. Dwie kąśliwe dusze, których życiorysy ponownie zostają skrzyżowane. Lucy Score z humorem wkrada się do dwóch nieokiełznanych wrażliwości, ochoczo bawi się ich ostrą namiętnością, nie zapomina jednak o boleśnie upominających się przykrościach życia. Tylko nie ty to przeurocza powieść romantyczna z soczystą dawką scenicznej pikanterii – nieco szalona, piękna i mocno wzruszająca, z pewnością też zmysłowa.

Wystarczy kilka naostrzonych słodką złośliwością słów, aby dostrzec humorystyczny, wręcz rozbrajający wydźwięk tej nieprzypadkowej znajomości. Brick Callan ocieka pożądaniem dosłownie na oczach chłonącego ten upojny widok czytelnika, ewidentnie trudno zapanować mu nad intensywną podróżą rozochoconej wyobraźni, to mężczyzna spragniony bliskości, pewny siebie, nieziemsko przystojny, ale przede wszystkim lojalny, opiekuńczy i nieprzejednany. W pracy policjanta odważny i profesjonalny. Remi Ford natomiast odurza otwartością pobudzających słów, nie oszukuje własnych pragnień, w skrzywdzonej duszy skrywa fabularną tajemnicę, której autorka strzeże bardzo długo, intrygując tym samym zanurzonego w domysłach odbiorcę. Relacja tych dwojga ewidentnie domaga się czasu, wymaga też niebezpiecznych scen oraz gamy wyrażonych na głos zgryźliwości, w swym sensualnym portrecie okazuje się porywająca, zmysłowa, wyraźnie nasycona jawnym erotyzmem. Ubierając tę ponętną więź w motywy romantyczne, z łatwością można dostrzec slow burn, grumpy&sunshine, a także drugą szansę, ale też uroczy klimat małego wyspiarskiego miasteczka, które malowniczo spowija szczypiąca mrozem zima. Klimat tej powieści zmienia się wraz z upływem wciągających w swe zaśnieżone szpony stron, rozkoszna gra z czasem nabiera intymnego wizerunku, ewoluuje wokół nieskromnej wręcz fizyczności bohaterów, finalnie dociera do niespodziewanych epizodów kryminalnych, które wzmacniają smak tej historii, dodając jej nieco enigmatycznego charakteru.

Niezwykle ujmująca, malownicza i temperamentna, pełna scenicznych uszczypliwości! To niesamowite, jak barwnie Lucy Score potrafi roznamiętnić wyobraźnię czytelnika! Tym razem zniewala słodyczą romansu w porywającym rytmie grumpy&sunshine oraz nieśpieszną i niezaprzeczalnie wzruszającą aurą motywu slow burn, jednocześnie zaraża soczystością intensywnych doznań, upojnie kadrując zadziorną i z pewnością charakterną fotografię drugiej szansy. Ta namiętność domaga się opiekuńczości oraz eksploracji spragnionych siebie ciał, wymaga też przetarcia się przez słowa tajemnicy oraz szczerość wyznań, nieoczekiwanie przedziera się także przez niepokojące uniesienia kryminalne. To przepiękna, zmysłowa, mocno odurzająca ekspozycja stęsknionej miłości.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Gorzka Czekolada

"ZŁY" - PIOTR KOŚCIELNY | Brutalnie wydarta szponom fabularnej tajemnicy

"ZŁY" - PIOTR KOŚCIELNY | Brutalnie wydarta szponom fabularnej tajemnicy

Zatrważająco brudny, wręcz przygnębiający portret instynktownego zła. Powieść osadzona szarością w smutnej i z pewnością nieprzychylnej aurze realnie oddanych czasów PRL-u, w nieokiełznanych myślach brutalnego w swych działaniach psychopaty, w mocno zaakcentowanej tu milicyjnej niesprawiedliwości, w narzuconej fartem niekaralności czynu, wreszcie w poczuciu niegasnącego mrocznego pożądania. Piotr Kościelny ponownie wdziera się w szczeliny ludzkiego zwyrodnienia, jawnie rozgałęziając przeżarte kobiecym strachem ogniwa niebezpiecznej i przerażającej intrygi kryminalnej.

Tu nie ma miejsca na subtelność poetyckich słów, nie ma też przestrzeni na delikatność wrażliwych gestów, odbiorca trafia bowiem w otchłań wiernie odtworzonej rzeczywistości brudnoszarego PRL-owskiego dnia – tak bardzo ponurej, wysmaganej nieczułością, w emocjach przygaszonej, dobitnej i bezdusznej. Sama intryga zmyślnie odarta zostaje ze swej enigmatycznej strony, czytelnik zatem widzi, która twarz skrywa instynkty rozbudzonego impulsywnie zła, doskonale wie, że staje się właśnie niemym powiernikiem zacienionego brudem pożądania. Tomasz Kolasa to sprawca brawurowy, nierozważny, wyraźnie raczkujący w eksploracji intensyfikującego się w przebiegu nagłych zbrodni mroku, z czasem nabiera przebiegłości, staje się nieobliczalny, uważniej zakrada się w nasączone ciemnością zaułki psychopatycznych pragnień. Nawet przyszła teściowa – jedyna świadoma aktów morderczej bezwzględności, w swym nienawistnym wstydzie, przybiera maskę mściwej obojętności. Oschłość milicjantów i naoczna brutalność prowadzonego śledztwa, przeżarta kłamstwami Służba Bezpieczeństwa, bezlitosność władzy w procesie wymuszania winy – szara sceneria przeszyta zostaje surowością peerelowskiej codzienności, wiernie przybliżając panoszący się w kobiecych sercach strach, niepewność, przerażenie. Czytelnik niewątpliwie czuje osowiałość panującej tu atmosfery, czujnie przemierza grząski i zauważalnie zabłocony teren tej powieści, chce sprawiedliwości dla niewinnych ofiar, otula się komunistyczną beznadzieją oraz bezsilnością, rozżalony docenia intensywny i jakże wymowny charakter nakreślonej prozy.

Niezaprzeczalnie mocna, posępna, wstrząsająca i nieobliczalna sprawa kryminalna. Odtworzona jawnie na oczach przerażonego czytelnika, brutalnie wydarta szponom fabularnej tajemnicy, z perspektywy doznań szokująca, tak bardzo szorstka, dramatyczna i bezduszna. Przybrudzone milicyjną niesprawiedliwością śledztwo, surowość przeżartego szarością PRL-u oraz obsesyjne pożądanie, z którego niewzruszonych męskich oczu, drapieżnie wyziewa wzniecone nagłą zbrodnią zło. W powietrzu unosi się to tylko fetor gnuśniejących myśli, przygnębienie, dojmujący smutek i bezradność. Piotr Kościelny ponownie rozbudza nikczemność ludzkiego zepsucia, strona po stronie odzierając ofiary ze zgliszczy pozostałych złudzeń.
_____ 
Współpraca reklamowa z Czarną Owcą

„CÓRKA POWIETRZA” – DOROTA GĄSIOROWSKA | Słowa legendy wypełzają ze szczelin przykurzonej czasem przeszłości

„CÓRKA POWIETRZA” – DOROTA GĄSIOROWSKA | Słowa legendy wypełzają ze szczelin przykurzonej czasem przeszłości

Nad pobliskim stawem głośno wznosi się wieczorny rechot żab, przy starych ulach ścieżki spowija owiana tajemnicą gęsta mgła, dzikie pszczoły wirują tanecznie w nieznajomym rytmie, kwiaty oddychają naturalnie przyznaną wolnością, jaśminowiec zachwyca szerokością rozpostartych dumnie ramion, a mieniąca się błękitem smużka, otula wyobraźnię zaszytą w poetyckim uniesieniu magią. To właśnie tak urzekająca aura przenika zagadkowe strony pięknej, enigmatycznej, z pewnością też nieoczywistej Córki powietrza – powieści hipnotyzującej, stanowiącej drugi już tom fascynującej serii Córki żywiołów.

Czytelnik wkrada się do wyciszonej codzienności Avy w momencie mało dla niej komfortowym – w uwierającej aurze opuszczonej okrutnie weny pisarskiej, w wyczekiwaniu na natchnienie pożądanych słów, w przedsmaku niezapowiedzianej namiętności, równolegle w zachwycie nad barwnie zobrazowaną głuszą kurpiowskiej wsi. To znana już z ekscytującej Córki ziemi osobliwa rzeźba – owiana niejasnością bogini Sylfida, stworzona talentem znajomej już Weroniki - staje się bodźcem do przetarcia się przez otchłań tajemniczej przeszłości, okazuje się też swoistą inspiracją do skomponowania zdań wyjątkowej opowieści. Zastosowana tu narracja pierwszoosobowa pozwala poczuć intymność myśli zanurzonej w świecie fantasy bohaterki, jednocześnie pozwala zajrzeć do znamiennego, wręcz magicznego życiorysu Lalie, której portret naznaczony zostaje drzazgą pokruszonej więzi z wyniosłą wrażeniowo siostrą. Spoglądając oczami nieznanej francuskiej poetki, odbiorca wdziera się w zamierzoną eteryczność minionego świata, wyczuwa uwolnioną w powietrzu przejmującą magię, szczerością intencji przenika ludzkie kłamstwa, z fascynacją przemierza gęste połacie pobliskiego lasu, odkrywając swoiste zjawiska i fragmenty legendy o skrywających się w gąszczu czarcich siostrach. To porywająca podróż do początku dwudziestego wieku, to wielobarwne i metaforyczne zdania, to owiana wieloma symbolami opisowa forma – tak bardzo zachęcająca do nieśpiesznych spacerów oczami zachłyśniętej pięknem wyobraźni.

Fascynująca, nieprzeciętna, wielowymiarowa! Słowa legendy wypełzają tu ze szczelin przykurzonej czasem przeszłości, a otulony magiczną aurą las, staje się schronieniem dla ważnej rodzinnej tajemnicy, okazuje się też odpowiedzią na niepewność kobiecego serca. Dorota Gąsiorowska ponownie odurza miłością do surowej natury i nieoczywistych zjawisk, uwodzi gracją wielobarwnych znaczeń, z wrażliwością wiąże twórczy marazm bohaterki z liryczną i jakże poetycką balladą sprzed lat, z intuicją i czułością porusza się po zachwyconej wyobraźni czytelnika. To absolutnie piękna, porywająca i odczuwalnie nastrojowa historia, idealnie oddająca kwiecistość literackiego wdzięku.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Znak

„CI, KTÓRZY NIE ŚPIĄ” – M.L. RIO | Tajemnica zaszyta w ciemności świeżo otwartego grobu

„CI, KTÓRZY NIE ŚPIĄ” – M.L. RIO | Tajemnica zaszyta w ciemności świeżo otwartego grobu

To raczej opowiadanie, krótka nowela, może prolog do nieznanych jeszcze doznań literackich, z pewnością jednak to nie pełnometrażowa powieść. Historia niezaprzeczalnie zagadkowa, nasączona wyczuwalną aurą nocnego cmentarzyska, przeżarta ciemnością ludzkiej niewiedzy, pozostawiająca wyobraźnię z niedosytem wrażeń fabularnych. Może to celowy zabieg, może to swoista zapowiedź czegoś więcej, na ten moment tytuł Ci, którzy nie śpią intryguje właśnie tym, że zdaje się być niekompletny, pozbawiony dalszej treści, dziwnie zdawkowy w emocjach czytelnika.

Pierwsza myśl to mniej lub bardziej zamierzona niepełność tej enigmatycznej podróży. Trochę tak, jakby ktoś umyślnie wyrwał ją szponom nurtu zagorzałej pracy twórczej, wydaje się bowiem niedokończona, pozostawia więcej pytań oraz niejasności, niż znamienna dziura w alei cmentarnej ciemności. To wykopany świeżo grób staje się tu fabularnym znakiem zapytania – to w otulonej mrokiem ziemi czai się nieoczywista intryga. Martwe szczury, eksperymentalne uniesienia, zgrzybiałe ściany opuszczonego kościelnego gmachu i wreszcie zaprzyjaźniona grupa przypadkowych osób, dla których nocna aura to prozaiczna przestrzeń do eksplorowania szczelin życia. Dawny cmentarz okazuje się tu tłem dla niepewności zdarzeń fabularnych – pod osłoną ciemności, w swoistości pochowanej intrygi, otwiera emocje na iście gotyckie przedstawienie, przywołuje strach, każe ostrożnie stąpać po grząskiej, momentami wręcz metafizycznej ścieżce tej osobliwej i wrażeniowo nieśpiesznej noweli. Czytelnik z zaangażowaniem przemierza krótkie narracyjne akty, esencjonalnie wkrada się w codzienność naruszonych bohaterów, próbuje wyłapać potrzebne słowa, fragmenty, powiązania, a jednak dopiero w urwanym brutalnie epizodzie, zdaje się dostrzegać prawdę – prawdę ukrytą gdzieś na pograniczu snu i bezsenności, kruchą niczym dziwnie utrwalona mara nocna. To niewątpliwie jedna z tych historii, która jawnie domaga się szerszej interpretacji.

Tajemnica zaszyta w ciemności świeżo otwartego grobu. Nowela osaczona mgłą niejednoznacznych pytań, wyraźnie jednak pozbawiona elementarnych odpowiedzi. Stare zapomniane cmentarzysko, iście markotna gotycka atmosfera, dziwnie wytrzeszczone oczy ewidentnie martwych szczurów, grzyby porastające fasady kościelnego mroku i ta jedna głucha noc październikowa, pozostawiająca czytelnika z osobliwymi domysłami. Ta historia zdaje się być nieco powierzchowna, niekompletna, okrutnie wyrwana emocjom czytelnika – lawiruje gdzieś w mirażu ludzkiej bezsenności, fabularnie tworząc nigdy nieskończony sen, M.L. Rio zmyślnie pozostawia odbiorcę z zamierzonym niedosytem.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Must Read

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger