„ODWRÓCENI” - PIOTR PYTLAKOWSKI, ARTUR KOWALEWSKI | Czy warto czytać... serial?
Polska mafia wielokrotnie była już motywem literackiej eksploatacji. Gangsterskie porachunki i związane z nimi akcje policyjne zawsze budziły żywe zainteresowanie, a fakt, że publikowane historie często oparte są na realnych wydarzeniach, jedynie podwyższa poziom zaintrygowania. Tak jest właśnie z Odwróconymi – powieścią stworzoną na bazie znanego serialu o tym samym tytule, którego scenariusz jawnie nawiązuje do burzliwych czasów z przełomu lat 90. i początków nowego stulecia. Czasów, które zatrzęsły gangsterskim światem w Polsce.
TA HISTORIA WYDARZYŁA SIĘ NAPRAWDĘ
Historia Odwróconych z pewnością nie stanowi wielkiej tajemnicy, jest przecież ściśle oparta na wizualnie sportretowanym już scenariuszu, którego fundamenty również odbiorca powinien znać. Powinien znać, ponieważ opowieść ta stanowi sfabularyzowaną i nieco przekształconą relację wydarzeń, jakie w latach 90. stały się udziałem członków gangu pruszkowskiego – najbardziej znanej zorganizowanej grupy przestępczej w Polsce. Chociaż bohaterowie powieści mają inne nazwiska i tym samym inne pseudonimy, to bez trudności można wyróżnić ich rzeczywiste pierwowzory. Tą najważniejszą postacią okazuje się Jan Blachowski ps. Blacha, którego kreacja niemal całkowicie odwzorowana została na najpopularniejszym polskim świadku koronnym, Jarosławie Sokołowskim ps. Masa.
SERIAL NA PAPIERZE – CZY WARTO PONOWNIE POZNAWAĆ TĘ SAMĄ HISTORIĘ?
Przedstawione wydarzenia są powszechnie znane, ale trzeba przyznać, że dla miłośników mafijnych klimatów, spisana na papierze wersja Odwróconych powinna okazać się nie lada kąskiem, który pozwoli nie tylko utrwalić sceny poznane w serialu, ale też przyjrzeć im się bliżej i na nowo zinterpretować okoliczności, jakie towarzyszą poszczególnym epizodom. Propozycja panów Pytlakowskiego i Kowalewskiego z pewnością nie jest powieścią zaskakującą pod względem fabularnym, ale nadal pozostaje powieścią barwną, intrygującą i mocną. Historia ta jest harda i tym samym bardzo męska, ale prezentowane są w niej także wątki rodzinno-romantyczne, które dodają jej zaskakująco subtelnego, wręcz kobiecego wydźwięku.
ZA POMOCĄ KADRÓW
Dwójka autorów dość dosadnie odwzorowuje sceny, jakie można obejrzeć na szklanym ekranie. Fabuła przedstawiona jest bowiem za pomocą krótkich kadrów, które naturalnie nasuwają myśl o telewizyjnym pierwowzorze. Taka konstrukcja – przypominająca niemal streszczenie – pozostawia wiele do życzenia, ale sama opowieść zdaje się być dobrym dopełnieniem historii znanej z ekranu. Świetne wrażenie pozostawia też regularnie podstawiany humor sytuacyjny, przy czym warto dodać, że jest to humor naprawdę czarny, z wyraźną mafijną nutą.
MAŁA PODPOWIEDŹ NA WSTĘPIE
Mocnym punktem okazuje się również zaprezentowany na początku spis postaci. Piotr Pytlakowski oraz Artur Kowalewski nie wchodzą bowiem od razu w treść ścieżki fabularnej, w zamian przedstawiają odbiorcy wszystkich bohaterów, jakich ten napotka na kolejnych kilkuset stronach. Ten zabieg można uznać za nieoceniony, gdyż postaci w Odwróconych jest naprawdę dużo i zwykła próba ich zapamiętania mogłaby okazać się nieskuteczna.
ACH TEN CZAS TERAŹNIEJSZY...
Autorzy opisali scenariusz w czasie teraźniejszym, co w moim odczuciu gryzie się z treścią całej powieści. Bo przecież ta historia jest już wielu odbiorcom znana. Znana z serialu, a pośrednio także z rzeczywistych wydarzeń. Właśnie dlatego propozycja przedstawienia jej w czasie teraźniejszym zdaje się być mało przemyślana i częściowo także nienaturalna. Momentami można odnieść wręcz wrażenie, że ktoś streszcza ją na sucho, zamiast barwnie o niej opowiadać.
Recenzja w pigułce
Chociaż konstrukcja i zastosowany w powieści czas teraźniejszy mogą pozostawiać wiele do życzenia, to spisana na bazie serialu historia Odwróconych z pewnością stanowi nie lada ciekawostkę dla miłośników gangsterskich klimatów. Książkę polecam w szczególności tym, którzy lubią historie z prawdziwym mafijnym dymem.