„KOLEKCJONERKA SIEROT” – ELLEN MARIE WISEMAN | Paranoicznie duszny klimat, wyniszczająca grypa, śmierć w zaciszu slumsów, panoszący się bezwiednie strach

Niezwykle wstrząsająca powieść z wiarygodnie oddaną prawdą o wyniszczającej epidemii hiszpańskiej grypy. Podróż nasączona bezradnością, tęsknotą, niepokojem i doskwierającą niepewnością. Ellen Marie Wiseman zaszywa się w przygniecionej smutkiem wyobraźni czytelnika, nie pozostawiając złudzeń o zatrważającym charakterze zdarzeń. Kolekcjonerka sierot emocjami dotyka absolutnie czułych strun, każe patrzeć na bezsilność w zagubionych nastoletnich oczach, dotykać dziecięcego strachu, widzieć odczuwany namacalnie ból. Ta historia dosłownie zabiera cząstkę serca.

Nie ma tu miejsca na uczuciową delikatność, nie ma też przestrzeni na wrażliwość wobec zostawionych samych sobie istnień, pozostaje jedynie ciężka atmosfera grozy, płaczu, utęsknienia i zauważalnie wylęknionej dziecięcej niepewności. W ogłuszającej nastoletniej perspektywie to żałoba, głód, choroba wdzierająca się do myśli, niewyobrażalna rozpacz, niemoc i gnuśniejące w nozdrzach poczucie winy za opuszczonymi w geście skrajnej bezradności braciszkami. W szokującym podglądzie pogrążonej w tęsknocie Bernice Groves to przede wszystkim gorycz matczynej niesprawiedliwości, panosząca się w żałobnym domu pustka, wyczerpująca złość, samotność i złowieszczy impuls do łatania smutku wśród Amerykanów obarczonych stratą dzieci. Naprzemienna narracja pozwala odbiorcy wymownie spojrzeć na różne oblicza tego samego procederu – bezdusznej kradzieży małoletnich z wyniszczonych hiszpanką rodzin imigrantów. Destrukcyjna epidemia okazuje się tłem dla przygnębiających rozłąk, pożegnań i niespodziewanych zdarzeń, staje się też makabryczną inspiracją do niepodważalnie dyskusyjnej naprawy przerzedzonego śmiercią społeczeństwa. Rygorystyczny obraz sierocińca zatrważa surową bezwzględnością, okrucieństwem i zauważalną znieczulicą wobec niewinnych wrażliwości.

Rozpacz, krzywda i bezradność osieroconych nagle spojrzeń stają się pożywką dla brudu ideologicznego zaślepienia. Kobieta wyrywająca dzieci z rodzin imigrantów i skruszona żalem nastoletnia twarz, którym z boleścią przygląda się odbiorca. Paranoicznie duszny klimat, wyniszczająca grypa, śmierć w zaciszu slumsów, panoszący się bezwiednie strach. Ellen Marie Wiseman kolejny raz potrząsa duszą czytelnika, sugestywnie wkradając się w uwierające szczeliny dziecięcego przerażenia, tęsknoty, niepewności i poczucia winy. To trzymający w zacieśniającym się napięciu portret fanatyzmu – podróż wrzynająca się w myśli z piorunującą mocą, poruszająca na wskroś, napisana z dbałością o literackie piękno i wiarygodność scenerii historycznej, wybrzmiewająca oburzeniem, refleksją i wzruszeniem.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Kobiecym

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger