„OCZY MONY” – THOMAS SCHLESSER | Uniwersalna w sekwencji utrwalonych wzruszeń
To niezaprzeczanie jedna z tych podróży literackich, które domagają się wrażliwego czytelnika, czasowo także wymagają znacznie więcej niż jeden krótki wieczór, oczekują poświęcenia, czułości, przestrzeni na kontemplację wyjątkowych dzieł i refleksyjne przemyślenia. Thomas Schlesser z wyczuwalną delikatnością zakrada się w codzienność nasiąkniętą rodzinnym niepokojem, drobiazgowo eksploruje fascynację sztuką, inspiruje wiedzą oraz dojrzałością młodej bohaterki, pozwala dostrzec niewidzialne piękno.
To niepewność determinuje nieoczywisty kształt tej rozczulającej opowieści. Jedna godzina wypełniona czernią, naznaczona ciemnością, brutalnie pozbawiona innych barw, osaczona strachem absolutnym. Oczy dziesięcioletniej Mony zgasły w jednej chwili, tak bardzo niespodziewanie, panicznie zdumiewając bliskich, przemycając troskę, przerażając wizją całkowitej utraty wzroku. Paraliżująca myśl staje się prologiem do niezwykle wartościowych muzealnych spotkań – zamiast regularnych rozmów z psychologiem, dziadek dziewczynki decyduje się nasycić jej duszę tym, co w dziełach sztuki ważne i najbardziej wzruszające. Każda lekcja to nieprzypadkowe płótno, rzeźba, tudzież instalacja – każda z tych kreacji staje się przeżyciem wyjątkowym, nieśpiesznym, detalicznym. Każda okazuje się mocno drobiazgową i jednocześnie refleksyjną podróżą do rzeczywistości twórcy, nieoczywistą miarą artystycznej wrażliwości, pomaga także afirmować piękno, zachęca do ścierania się z lękami dnia, pozwala dojrzeć różne barwy czerni, urzeka wiedzą dziadka i dziewczęcą dojrzałością, staje się niezwykłym doświadczeniem. To powieść finezyjnie napisana, wielka, dobitna i ekscytująca, może nawet zjawiskowa.
Fascynująca proza. Unikalna, nieprzeciętna, wybitna, jednocześnie uniwersalna w sekwencji utrwalonych wzruszeń. Thomas Schlesser z niebywałą czułością dotyka paraliżującej wizji, jaką stanowi możliwa utrata wzroku dziesięcioletniej dziewczynki. To, co rodziców napawa przerażeniem absolutnym, w perspektywie dziadka okazuje się zadaniem życia – to właśnie on, za pomocą wyselekcjonowanych dzieł i wymownie snutych muzealnych rozmów, uwodzi czytelnika pięknem, epatuje wiedzą oraz refleksyjną głębią, pozwala spojrzeć na dojrzałość dziecięcej wrażliwości. Oczy Mony to nie tylko afirmacja sztuki, to przede wszystkim zachęta do dbania o najważniejsze więzi, do akceptacji siebie, do nieoczywistego ubarwienia czerni.
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Literackim
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.