„SPADAJĄCE ANIOŁY” – AGATA GINTER-BIENIAS | Cudowny chłopak, czy cień samego diabła?


Historie nasączone smakiem fantastyki nie są dla każdego. Z pewnością trudno w nich o rzetelność danych oraz zachowanie pełnej autentyczności, ale jednocześnie mają w sobie coś, co przyciąga żądnych wrażeń czytelników. Tym haczykiem niezaprzeczalnie jest ich klimat – magiczny, osobliwy i niecodzienny. To dzięki nim można oderwać się od ziemi i korzystając z usług własnej wyobraźni, przenieść się do zupełnie innego świata. Nawet, jeżeli sceneria tego świata łudząco przypomina znane nam realia. Właśnie taką fabułę proponuje Agata Ginter-Bienias w swojej debiutanckiej powieści Spadające anioły.

Tło tej historii już od początku zdaje się być mocno dramatyczne. Mała Vassey Camarillo traci rodziców, na skutek czego najpierw trafia do domu dziecka, a następnie do domu bezuczuciowej ciotki. Dziewczynka zupełnie nie potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji, nie rozumie też, czemu ciotka traktuje ją z pogardą i wyraźną srogością. Każdy dzień to koszmar w oczach młodej bohaterki. Nieustanne zakazy ze strony ciotki i brak jakichkolwiek przyjaciół niosą za sobą nie tylko smutek i samotność, ale też trudną do opanowania bezradność. Życie Vassey zmienia się, gdy mimo ostrzeżeń ze strony przychylnego jej gajowego, wkracza na naznaczony tajemniczą legendą teren, a następnie nieoczekiwanie poznaje cudownego chłopaka. Nowo poznany zdaje się być ideałem, chętnie opiekuje się dziewczyną i wspiera ją w najtrudniejszych chwilach. Zauroczona Vassey zauważalnie odzyskuje wigor i cieszy się z nowej znajomości, ale czy będący zawsze we właściwym miejscu chłopak na pewno jest tym, za kogo się podaje? Czy na pewno prowadzi Vassey w kierunku szczęścia?
W tej powieści nic nie jest oczywiste. Można mieć różne myśli i rozmaite wyobrażenia, a jednak historia toczy się swoim osobliwym torem. Autorce z pewnością udało się wtopić w nią odpowiednią dawkę magii – na tyle dużą, aby zainteresować fanów lekkiej fantastyki, ale jednocześnie na tyle stonowaną, aby nie zniechęcić miłośników bardziej realnych klimatów. Historia młodej bohaterki nie jest przyjemna, dużo w niej smutku, bolesnych przeżyć i sączących się z oczu łez, ale trzeba przyznać, że zarysowany słowem pokaz emocji okazuje się naprawdę wiarygodny i przekonujący. Równie przekonujący wydaje się zastosowany przez autorkę styl literacki – niezaprzeczalnie lekki, prosty i tym samym łatwy w odbiorze. Spadające anioły to w mojej opinii taki tytuł, którym warto zapełnić sobie pustkę nadciągających jesiennych wieczorów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger