„SZTUKA PROWOKOWANIA” – MARTA MOTYL | Czym jest prowokacja w sztuce?
Sztuka niejednokrotnie sięga daleko, skłania do szalonych przemyśleń, często pobudza zmysły lub wręcz bulwersuje, bez ustanku każąc szukać nieodkrytego... Z pewnością prowokuje. Często świadomie, celowo, może nawet z czystą premedytacją, ale też zupełnie przypadkowo, w wielu sytuacjach zaskakując nawet samego artystę. Historia sztuki bogata jest w liczne niedopowiedzenia, konfrontacje znawców, a także szalone skandale, tak łatwo budujące największe ikony sztuki. To właśnie takim dziełom w swojej niezwykłej pracy Sztuka prowokowania, przygląda się Marta Motyl. I robi to w sposób szaleńczo dobry.
Jakże przyjemnie czyta się o sztuce, gdy treść stworzył ktoś, kto na sztuce naprawdę się zna. Pisarka, historyczka sztuki i autorka kolaży – Marta Motyl sprawdza się w tej roli perfekcyjnie. Bez wahania przybliża czytelnikowi wybrane dzieła, często znane i pozornie spokojne w przekazie, a jednak skrywające burzliwą lub przynajmniej intrygującą historię. Któż bowiem doszukiwałby się prowokacji w tak urzekającym, pięknym, niemal zmysłowym obrazie, jak Impresja, wschód słońca Claude’a Moneta? A jednak, autorka widzi te detale. I przedstawia je w sposób nader przekonujący, bogaty, mocno zarysowany nie tylko ciekawą, szeroką i często zaskakującą interpretacją samego dzieła, ale też posiadaną wiedzą historyczną.
Obecność pozostałych dzieł dziwi mnie nieco mniej. Łamiące konwencję Panny z Awinionu Pabla Picassa, znajdująca się na okładce Olimpia Maneta, czy też odważny Krzyk Edvarda Muncha zdają się prowokować już same w sobie, każą wręcz doszukiwać się szalonych, momentami wręcz obłąkańczych interpretacji. Opowiedziana przez autorkę historia powstania tych dzieł z pewnością intryguje i daje dużo do myślenia – dla mnie okazała się prawdziwą przygodą, zarówno artystyczną, jak i literacką. I piszę to nie przez przypadek. Autorka posługuje się bowiem w swojej pracy bardzo rzeczowym językiem, nierzadko zahaczając o fachowe słownictwo, ale jednocześnie dbając o przystępność słowa i tworząc z merytorycznej przecież treści, naprawdę przyjemne opowieści.
Czuję się odurzona tytułową prowokacją! Ogromna wiedza autorki, dobór niezwykle znanych i jakże intrygujących w przekazie dzieł sztuki, a także ich szeroka i zaskakująco bogata historia sprawiają, że Sztuka prowokowania to niesamowita publikacja dla osób poszukujących w sztuce czegoś więcej. To pokusa prawdziwej i jakże rzetelnej interpretacji historyczno-społecznej przedstawionych prac – w moim odczuciu interpretacji szalenie ciekawej, zaskakującej i przede wszystkim pełnowartościowej. Piękne wydanie i bogata treść – książka Marty Motyl to także idealny pomysł na prezent.
______
Recenzja we współpracy z wydawnictwem Lira.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.