Aleksandra Rak
Aleksandra Rak
„ANIOŁ NA GŁÓWCE OD SZPILKI” – ALEKSANDRA RAK | Ta historia dosłownie uzależnia ciepłą myślą!

„ANIOŁ NA GŁÓWCE OD SZPILKI” – ALEKSANDRA RAK | Ta historia dosłownie uzależnia ciepłą myślą!

To kolejna wzruszająca powieść Aleksandry Rak, która zdaje się być ważną odpowiedzią dla pogubionych dusz. Historia nasączona potrzebą bliskości, niezwykle uczuciowa, piękna i niepowtarzalna, w naruszonej pasji z pewnością inspirująca. Anioł na główce od szpilki to obyczajówka o wyraźnie kojącym i jednocześnie refleksyjnym charakterze, to sentymentalne uniesienia i różne oblicza samotności, to smutek zapisany w stęsknionym za dziadkami sercu, to także zachęta do dostrzeżenia drugiego człowieka.

To niezaprzeczalnie jedna z tych nieśpiesznie snutych aranżacji fabularnych, przywołujących ciepłe myśli oraz, nawiązując do niemal poetyckiego tytułu, anielskie dobro. A wszystko dzięki wyjątkowej i jakże czułej na ludzkie nieszczęścia kreacji, którą czytelnik spotyka w chwili doszczętnego zagubienia. Przeszywająca tęsknota za niedawno pożegnaną babcią, wypowiedzenie z pracy, doskwierający brak wsparcia rodzinnego i wypadek samochodowy, który nieoczekiwanie okazuje się wstępem do nowego rozdziału. Przeprowadzka do mieszkania ukochanych dziadków w sentymentalnie nakreślonym familoku staje się dla bohaterki szansą na inspirujące rękodzieło, w oczach nie do końca świadomych sąsiadów, przybierające tajemniczy i jak się okazuje, mocno terapeutyczny kształt, w perspektywie czytelnika natomiast, otulone zostaje ważną refleksją oraz motywacją do odważnych poszukiwań siebie w odczuwalnie szarej lub zwyczajnie nielubianej prozie własnej codzienności. Godna naśladowania siła kobiecej empatii, różne spojrzenia na samotność człowieka, starość domagająca się wsparcia, naturalna chęć pomocy, niełatwe relacje z rodziną, nadszarpnięte zaufanie i wreszcie przeszłość próbująca zniszczyć drogę do kiełkujących świeżo doznań – to właśnie tak wartościowe motywy obiera autorka i to ich poruszająca kompozycja, tworzy powieść wrażeniowo wręcz niesamowitą, z pewnością budującą, potrzebną, jedyną w swoim rodzaju.

Ta historia dosłownie uzależnia ciepłą myślą! Anioł na główce od szpilki to jedna z najpiękniejszych podróży po emocjach pozornie zwyczajnej codzienności – powieść nasiąknięta refleksją o kruchości życia, dotykająca różnych portretów samotności, przedzierająca się przez starość, także tę zgorzkniałą i niewygodną w młodszych oczach, inspirująca do odważnej eksploracji własnych marzeń, dająca nadzieję na bardziej uśmiechnięte jutro, utrwalająca sentymentalne fotografie. Aleksandra Rak niczym wirtuożka dobrych gestów i najlepsza przewodniczka po skrywanych gestach wrażliwości, zachęca do spojrzenia na drugiego człowieka, przywołuje wiarę w ludzi, rozczula i pokrzepia pogubione myśli.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Flow

„SEKRETY RODZINY WINNICKICH” – ALEKSANDRA RAK | Tajemnicza, sentymentalna, mocno przejmująca!

„SEKRETY RODZINY WINNICKICH” – ALEKSANDRA RAK | Tajemnicza, sentymentalna, mocno przejmująca!

Dom często przywodzi na myśl rodzinne ciepło oraz poczucie bezpieczeństwa, niejednokrotnie także paletę najpiękniejszych wspomnień. Ale nie zawsze staje się filarem rozczulającej stabilności – czasami przynosi jedynie gorzkie skojarzenia i okazuje się utrapieniem, innym razem osadzony zostaje w długoletniej niepewności, emanując swoim enigmatycznym charakterem. I właśnie tak zagadkowy klimat tworzy Aleksandra Rak w przejmującej powieści Sekrety rodziny Winnickich.

Ta przestrzeń zdaje się być wizualnie malownicza – czytelnik z przyjemnością przygląda się pnączom równo zasadzonych winorośli i nieprzerwanie czuje zapach dojrzewających winogron. Nazwisko bohaterów nie jest przypadkowe – to renomowana winnica, muskająca wiekiem stuletniej obecności, staje się nieoczywistym, aczkolwiek urzekającym tłem dla tej poruszającej opowieści. Najbardziej wyczuwa się tu jednak fetor przeszywającej tajemnicy – właściwie nie jednej, tu każdy bowiem obdarzony zostaje aurą pewnej zagadkowości, każdy tuszuje fragmenty niedoskonałości, każdy próbuje uśmiechać się na potrzeby oficjalnej rodzinnej fotografii. I jeszcze to niespodziewane zaginięcie nestorki znanego w branży rodu – z punktu widzenia intrygi fabularnej, z pewnością kluczowe i najbardziej frapujące. Odbiorca mimowolnie angażuje się w rolę naocznego widza, niepostrzeżenie wkrada się w ten wieloosobowy scenariusz, eksploruje retrospekcje, definiuje smutki, wątpliwości oraz przerażenia, stara się tym samym wchłonąć wyobraźnią życiorys każdej z przywołanych postaci. Autorce udaje się tu naruszyć ważne społecznie treści, intencjonalnie dotyka motywu niskiej samooceny i uderzającego strachu przed osamotnieniem, przedziera się także przez zdradę, uzależnienia oraz druzgocącą ucieczkę przed własnymi marzeniami. Tu każdy otwiera wachlarz własnej wrażliwości i każdy tarza się w mroku nieuchwytnej przez innych introwersji – każdy nieśpiesznie odkrywa swoje skryte barwy, aby otworzyć się na akceptację własnych słabości.

Tajemnicza, sentymentalna, mocno przejmująca – historia eksponująca różne spojrzenia niewidocznej gołym okiem samotności. Tu intryga zawieszona zostaje w malowniczej scenicznej sielskości, w smutku naruszonych twarzy, w rodzinnych kłamstwach, wątpliwościach i ogłuszającym strachu przed odrzuceniem. Aleksandra Rak zachwyca harmonią pnących się pięknie winorośli, regularnie przemycając w niej ważne i absolutnie refleksyjne treści, szeptem pomaga też bohaterom dotrzeć do upragnionej stabilności życia. Sekrety rodziny Winnickich to powieść enigmatyczna i niejednoznaczna, ale przede wszystkim niezwykle wartościowa.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Flow

„SPADKOBIERCA” – ALEKSANDRA RAK | Aleksandra Rak nie zapomina o strzępach nadziei!

„SPADKOBIERCA” – ALEKSANDRA RAK | Aleksandra Rak nie zapomina o strzępach nadziei!

Nie każdy patrzy uprzejmym okiem. Nie każdy widzi to, co czai się za delikatnym uśmiechem drugiego człowieka. Nie każdy potrafi zajrzeć w otchłań nieswojej samotności. I wreszcie nie każdy chce wyciągnąć pomocną dłoń. Nie każda twarz może być twarzą anielskiej serdeczności, ale niemal każda choć raz wyczuwa definicję ludzkiego dobra – drobny bezinteresowny gest, wsparcie, towarzystwo. Niezwykle przejmująca seria Szept anioła to opowieść właśnie o takich bohaterach – pozornie zwykłych, mijanych regularnie w oknie zabrudzonej codzienności, a jednak wyjątkowych. I wieńczący ją Spadkobierca idealnie podkreśla ten refleksyjny ton.

Aleksandra Rak ponownie kieruje wzrok w stronę malowniczej scenerii. Mała nadmorska miejscowość, hermetycznie zamknięta społeczność i wachlarz enigmatycznych myśli, przykrytych warstwą wieloletniego kurzu. Dla czytelnika to przeżycie z pewnością nieprzeciętne – nasączone gorącą letnią atmosferą, jednocześnie muśnięte ulewnymi deszczami, gdzieś w odczuciu serca niezwykle różnorodne i poruszające, ewidentnie domagające się odkrycia dawnych kart. Trzeci tom to dla jednych postaci emocjonująca konfrontacja z nieznaną przeszłością rodzinną, dla drugich rozdzierająca konieczność pogodzenia się z nietrwałością życia, dla innych grząski proces poszukiwania nieoszlifowanej jeszcze tożsamości. Czytelnik czuje się tu naprawdę komfortowo, zdaje się wręcz zaprzyjaźniony z pogubionymi kreacjami, z łatwością przechadza się po gąszczu ich niepewności, dostrzegając wątpliwości, troski i pragnienia. Nieuleczalna choroba, starość, niepełnosprawność i przeszywające poczucie samotności – te motywy znamiennie wyróżniają się na tle innych, melancholijnie wypełniając szczeliny wyobraźni. I to w nich autorka ukrywa najważniejsze treści. Ludzka życzliwość, zrozumienie, empatia – tak niewiele, a jednak tak wymownie dużo. Tu nazwane wprost anielskim szeptem lub głosem samego morza, sportretowane zatem nieco feerycznym smakiem, przynoszą najwięcej ukojenia, stają się także zachętą do naturalnej dobroci i szczerości wzruszeń.

Nieprzeciętna, poruszająca, wartościowa – historia spisana z myślą o cichych bohaterach szarej codzienności. Spadkobierca to nie tylko absorbująca powieść obyczajowa, to przede wszystkim rozczulające zwieńczenie cudownej serii Szept anioła – opowieści refleksyjnej i niepowtarzalnej, w obranej scenerii niezwykle malowniczej i skondensowanej. Tu bezradność dyskretnie szuka zrozumienia, tajemnice umykają gestom ludzkiej niepamięci, kruchość życia domaga się uśmiechu, a ukradkiem definiowana miłość, nieśpiesznie wypełnia przestrzeń pokruszonego serca. Aleksandra Rak nie zapomina o strzępach nadziei – w sposób sensualny próbuje zatem zamienić fabularny sztorm na ciszę potrzebnego ukojenia.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Flow

„POSŁANIEC” – ALEKSANDRA RAK | Historia naznaczona pięknem ludzkiej serdeczności!

„POSŁANIEC” – ALEKSANDRA RAK | Historia naznaczona pięknem ludzkiej serdeczności!

Małe urocze miasteczko, szczelnie zamknięta społeczność i tajemnice ukryte znamiennie w kurzu nadbrzeżnego czasu. Płotki zdają się być eksponatem na mapie wielu podobnych miejscowości, ale otulone potrzebną anielską serdecznością, tworzą także nieoczywistą metaforę ludzkiego dobra. Aleksandra Rak ponownie wraca nad polskie wybrzeże, aby w szumie esencjonalnych nadmorskich fal, poszukać ukojenia dla świetnie sportretowanych w Latarniku dusz. Posłaniec to mocno poruszająca historia, to także pięknie skrojona kontynuacja serii Szept anioła – dla mnie to podróż wyjątkowa, czarująca i nieszablonowa.

A wszystko w scenerii wyśmienitej, nieustannie szkicowanej chłonną wyobraźnią. Tu zimne polskie morze staje się bohaterem niecodziennym – wspierającym przyjacielem, ucieczką i nadzieją, to właśnie morskie uniesienia zdają się przecież szeptać anielskim głosem. Ten nieco magiczny wydźwięk powieści to bezsprzecznie jej ogromny atut – tu nic nie dzieje się przypadkiem, każde wypowiedziane słowo i każda migawkowa scena okazują się fragmentem ludzkiego przeznaczenia. Czytelnik wraca do enigmatycznych Płotek z dużym rozrzewnieniem, dostrzega nacechowane już wcześniej twarze, nieśpiesznie definiuje tytułowego Posłańca, przypominając sobie sukcesywnie strapienia znajomych serc i przywołując zgrzyty wzajemnych zależności. I czuje rozdzierający ich wnętrza smutek – doskonale bowiem wie, że tu jeszcze każdy ma przed sobą uciążliwą drogę, każdy walczy z demonami przeszłości lub kruchością codziennej egzystencji, każdy nadal próbuje znaleźć swoją komfortową przestrzeń. Każdy gubi się w emocjach bolesnych i niewyobrażalnie trudnych. Nieuleczalna choroba, niepełnosprawność, starość, przemoc domowa, bolesne rozstania, samotność – te motywy zaakcentowane są najbardziej i to w nich zatuszowana zostaje najpiękniejsza warstwa. Empatia. Ludzka uprzejmość – tu fragmentarycznie wyniesiona do postaci niemal feerycznej lub wręcz baśniowej, a jednak skradająca serce, wiarygodna i rozczulająca, niejednokrotnie podnosząca na duchu. Bo przecież najwięcej dobroci skrywa się właśnie w drugim człowieku, w jego spojrzeniu i naturalnej życzliwości.

Historia naznaczona pięknem ludzkiej serdeczności – niezwykle ciepła, budująca i esencjonalna w swym sentymentalnym charakterze. Posłaniec to nie tylko zagadkowa postać, to nie tylko przejmujące impulsy dobrodusznych scen, to przede wszystkim powieść zanurzona głęboko w emocjach hermetycznej nadmorskiej społeczności – w troskach zaprzyjaźnionych już wcześniej serc, w różnych obliczach ich codziennej wrażliwości. Tu każdy zdaje się żyć pokłosiem własnej tajemnicy, każdy buduje ukradkiem definicję własnej tożsamości. Aleksandra Rak otwiera wyobraźnię na potrzebę bliskości, rozgrzewa też nadzieję i wiarę w drugiego człowieka.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Flow

„LATARNIK” – ALEKSANDRA RAK | Powieść umyślnie dopieszczona ludzką wrażliwością!

„LATARNIK” – ALEKSANDRA RAK | Powieść umyślnie dopieszczona ludzką wrażliwością!

Mała nadmorska miejscowość. Nadzwyczaj skromna w hucznie forsowanych wydarzeniach, optycznie wręcz senna i nieco apatyczna, a jednak bezgranicznie szczodra w ekspansji naturalnego piękna. Owinięta szczelnie przeszywającym głosem nadbrzeżnej atmosfery, która tak chętnie i zarazem niespodziewanie przypomina o własnej symbolice. I właśnie ten przejmujący charakter morskiego powietrza, staje się jednym z najbardziej wymownych akcentów powieści Aleksandry Rak. Latarnik przyciąga zatem wzrok nie tylko efektownie wyszlifowaną okładką, ale także historią nasączoną smakiem wielu egzystencjalnych znaczeń.

Autorka rozmyślnie krzyżuje drogi bohaterów, nakreślając ich fabularny los w scenerii obrazowo zachwycającej, opatrzonej bowiem nieskazitelnym wdziękiem nadmorskiego wybrzeża. Do swej opowieści angażuje kreacje mocno zdywersyfikowane, wyraźnie ukształtowane przez gorycz życiowych doświadczeń, nierzadko posępne i w oczach jakby przygaszone, odczuwalnie rozczarowane własną biernością. Bo niemal każdy emanuje tu paletą nieujawnianych głośno zmartwień, każdy zdaje się też dokumentnie lustrować otoczenie i na bazie wnikliwych obserwacji, portretować własne domysły. I mimowolnie artykułować chęć niesienia pomocy tym, którzy ewidentnie jej potrzebują. Inicjowana naturalnym impulsem empatia to niezaprzeczalnie słowo klucz w tej wyjątkowej historii – obwarowana dozą incydentalnej nadzwyczajności zdarzeń, właściwie splotem zdumiewających zbiegów okoliczności, przez mieszkańców uznawana jest za gest przezornej anielskiej ingerencji. Rola aniołów wyeksponowana jest tu wręcz elementarnie, anonsowana wielokrotnie w instynktownym czytaniu morza, nieustannie przypomina o świadomie dobranej nazwie całej cyklu. Szept anioła zilustrowany jest przekrojem ludzkiej moralności, a jednak przywoływany niemal imiennie, zdaje się mimochodem personifikować w wyobraźni czytelnika. To odczucie jest niczym szczypta magicznego uniesienia, z pewnością rytualnie dopełnia ugoszczoną w sercach burzliwą aurę – klimat wyrażony tak rozdzierającymi przeżyciami jak: śmierć, przemoc domowa, rozstanie, niepełnosprawność, czy też brutalnie nękające wątpliwości zawodowe. Każda z wykreowanych osobowości mierzy się z wewnętrzną niemocą, każda też wyraźnie potrzebuje wsparcia – przyjacielskiej dłoni, wyciągniętej przez właściwą osobę, we właściwej scenie.

Powieść umyślnie dopieszczona ludzką wrażliwością! Historia absolutnie nieprzeciętna, wartościowa i poruszająca, mimowolnie inspirująca do emanowania gamą naturalnej życzliwości. W moim odczuciu Latarnik okazuje się gwarancją przenikliwych wrażeń – Aleksandra Rak intencjonalnie bowiem narusza intymność strwożonych brutalnością życia bohaterów, aby otworzyć ich poharataną uczuciowość na ekspansję autentycznie refleksyjnych doznań. I pozwala im dostrzec niedostrzegalne – zasiewając w anielskim szepcie nie tylko nutę potrzebnej im serdeczności, ale przede wszystkim nadzieję na lepsze jutro. I perfidnie urywa opowieść w chwili, która emocjonalnie zdaje się zmieniać naprawdę wiele...
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Flow.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger