„MERCILESS KINGS” – C. LYMARI, BECCA STEELE | Przeszyta cieniami ludzkiej nienawiści, brudna i uzależniająca
Zemsta może okazać się słodka, ale najczęściej przybiera bardziej nieoczywisty smak. Przesiąknięta goryczą nieprzyjemnych wspomnień, długo wyczekana i mocno sugestywna w zamierzonej euforii przeżywanych doznań. Niewątpliwie dostarcza silnych wrażeń, może nawet afektu nieobliczalnych scen – dokładnie tak, jak w powieści Merciless Kings, rozpoczynającej wizualnie niegrzeczną serię Boneyard Kings. C. Lymari i Becca Steele nie pozwalają zmysłom odpoczywać – świadomie wkradają się do wyobraźni, aby wypełnić ją fabularnym mrokiem.
Tu nieprzerwanie wyczuwa się atmosferę zła – narzuconą surowymi zdarzeniami przeszłości, niepokojącą, dopieszczoną wyraźnie aromatem męskiej nienawiści. Na tym konkretnym złomowisku nie ma miejsca na uczuciowe subtelności – tu ewidentnie panują oni: Saint Devin, Mateo Soto i Callum Connelly. Trzech skrajnie niebezpiecznych mężczyzn – osławionych na szkolnych korytarzach, zuchwałych, perwersyjnych i nieprzewidywalnych. Przy tak silnych charakterach zdarzyć może się wszystko, a dzieje się jeszcze więcej – na kampusie zjawia się bowiem ona. Everly Walker to kreacja naznaczona bolesną stratą, zduszona emocjonalną niepewnością, a jednak dziwnie ośmielona w eksploracji mocno wyeksponowanej tu intymności. Bo chociaż nurza się w zrozumiałym przerażeniu, jednocześnie nie potrafi obezwładnić własnych żądz – w obliczu ich wyuzdanej dominacji, staje się wręcz grzeszna, upadła, nałogowo wręcz współzależna. Sceny bliskości przeznaczone zostają jedynie dla dorosłego oka – w odczuciu niezwykle dosadne, fotograficzne, nastawione na zamierzoną obsceniczność. Każdy z Królów Cmentarzyska interpretuje bezwzględność na swój osobliwy sposób, każdy ocieka zawiesistą tajemnicą oraz splotem niedopowiedzianych słów, każdy domaga się odsłonięcia przybranej maski. Ta intryga to znacznie dłuższa i zapewne pełnometrażowa gra, dla której ten tytuł to jedynie niesiona nikczemnością rozgrzewka – nieoczekiwanie doprawiona motywem labiryntu, jak również elementami czarnej grozy.
Nieobliczalna definicja zemsty – przeszyta cieniami ludzkiej nienawiści, brudna i uzależniająca. Tu nie ma przestrzeni na zmysłową delikatność, w zamian wyczuwa się demoniczną aurę strachu, nasączoną zmyślnie fetorem nieujarzmionej przeszłości. Każdy z Królów Cmentarzyska domaga się gaszenia fizycznego żaru, każdy rozkoszuje się atutami braterskiej władzy. Merciless Kings to wstęp do mocno ekscytującej serii – fasada intrygującej otchłani intensywnych doznań. To powieść intencjonalnie zanurzona w tajemnicach trzech męskich lubieżności, jednocześnie w sercu enigmatycznej kobiecej uległości – te karty dopiero zostaną odkryte.
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Niegrzeczne Książki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.