„VICIOUS QUEEN” – C. LYMARI, BECCA STEELE | Historia w każdej stronie niebezpieczna, dzika i mocno obsesyjna.
Boneyard Kings niezaprzeczalnie domaga się dystansu. Wymaga otwartości na niemoralne zachowania, może nawet znieczulicy wobec dosadności opisanych scen. Nie każdy bowiem zachłyśnie się nadzwyczaj lubieżnym przedstawieniem, nie każdy poczuje chęć poznania całej serii. C. Lymari i Becca Steele nie gaszą jednak swoich bohaterów, w Vicious Queen pozwalają im na znacznie więcej niż miało to miejsce w Merciless Kings, można wręcz odnieść wrażenie, że próbują uruchomić choleryczność najbardziej perwersyjnych myśli.
Oczy wyobraźni widzą tu przede wszystkim mocne epizody erotyczne – prowokacyjne, spazmatyczne, wieloosobowe. W tym spektaklu rządzą trzy bezwzględne męskie charaktery – Królowie Cmentarzyska, brutalni i nieprzejednani w drastycznej codzienności, jednocześnie nienasyceni w obliczu tej konkretnej kobiecości. Kreacja Everly umyka ramom nieśmiałości, okazuje się porównywalnie głodna i nieokiełznana, ewidentnie pobudzona do odważnej ekspozycji własnej zniewolonej roli. A wszystko zawieszone w oknie tajemniczej intrygi – mrocznej, pokerowej i niepokojącej, fabularnie upominającej się o nieprzerwaną próbę ostrożności. W emocjach wyczuwa się nerwowe napięcie i przeszywającą niepewność, w sercach natomiast nieustannie gra wzajemna ekscytacja, zaakcentowana optycznie za pomocą przyjętej przez autorki naprzemiennej narracji pierwszoosobowej. Pożądanie bezsprzecznie wypełnia pierwszy plan, ale ten tom to także śladowa nadzieja na początek duszonej zmyślnie namiętności – między zwałami mściwych i konfrontacyjnych chwil, zaszyte zostają głosy maskowanej latami wrażliwości.
Historia w każdej stronie niebezpieczna, dzika i mocno obsesyjna. Tu nie ma przestrzeni na subtelność romantycznych słów, w zamian następuje eksploracja brudnego i z pewnością nieobliczalnego pożądania. To niepokojąco mroczna powieść, nasączona brawurą i złowieszczą tajemnicą, rzęsista w przekroju zainscenizowanej intrygi, jednocześnie kontrowersyjna w portrecie fizycznej intymności. C. Lymari i Becca Steele nie przycinają konwulsyjnych żądz swoich drapieżnych bohaterów, świadomie balansują na granicy wyuzdania, proponują seans niełatwy do wizualnego ujarzmienia. W mojej opinii szkoda, że ta niespożyta w ekscesach seria, nie zamyka się w samodzielnym tomie.
_____
Współpraca reklamowa z wydawnictwem Niegrzeczne Książki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.