„KIEDY WESZŁAM W TWOJE ŻYCIE” – JOJO MOYES | Fenomenalna i rozbrajająca, ale też mądra i okrutnie refleksyjna.

Dwie nieznajome, dwa zupełnie inne charaktery i jeden nieświadomy gest, który całkowicie odmienia dotychczasową rzeczywistość. Ta historia to niewątpliwie świetny materiał na szalony i jednocześnie mocno refleksyjny scenariusz filmowy – każdy epizod barwnie wypełnia tu bowiem otchłań naruszonej wyobraźni, każdy dostarcza niecodziennych wrażeń. A najważniejszym atrybutem okazują się tu czerwone szpilki Louboutina – piękne, kunsztowne i niewiarygodnie drogie, a przede wszystkim obdarzone zaskakująco feeryczną mocą.

Dla tych kobiet to ewidentnie porządna nauczka – nasączona bezradnością i wątpliwościami, wyraźnie ograbiona z przyszytych im egzystencjalnie mrzonek. Nisha to szablonowy przykład napuszonej bogatej damulki – materialnie dopieszczonej, ekskluzywnej i oczywiście nieskalanej pracą. Utrata drogocennych butów okazuje się dla niej szokującym skokiem w przepaść wyrobionej snobistycznej codzienności – to spotkanie z upokarzającą w jej zadufanych myślach szarością przyziemnego dnia i wymuszona sytuacją ciężka praca, to niepowodzenia, gorycz i dziwnie przenikliwa szczerość. To także smak prawdziwych uczuć i wgląd do właściwych wartości. Podczas, gdy jej świat momentalnie zamienia się w fabularne strzępy, druga bohaterka sukcesywnie tonie w głębinach własnej niepewności. Dla osadzonej w ponurej nijakości Sam to omyłkowe znalezisko okazuje się muśnięciem potrzebnej motywacji – zaproszeniem do otwarcia się na zapomnianą wrażliwość. Czytelnik wdziera się w jej smutną przestrzeń z naturalnym zrozumieniem, spogląda na pogrążonego w depresji męża, rejestruje brak bliskości i skrajne oblicze bezsilności, dostrzega nieprzyjemne tratowanie w pracy oraz rozdzierające pragnienie konkretnej zmiany. To powieść o humorystycznym i zauważalnie pouczającym tonie – niezwykle poruszająca i mocno ekspresyjna.

Jojo Moyes zaprasza na niepowtarzalną lekcję życia – odzierającą ze złudzeń, szaloną i urzekającą. Ekskluzywne szpilki Christiana Louboutina okazują się tu nie tylko zamierzenie bajronicznym atrybutem, ale też intencjonalnie narzuconą inspiracją – bodźcem do zatroszczenia się o zaniedbane fragmenty naruszonej kobiecości i jednocześnie faktorem do zdefiniowania naturalnej wdzięczności. Tu jedna bohaterka przedziera się przez szarość niechcianego dnia i gorycz ciągłych upokorzeń, druga natomiast grzęźnie w chimerycznym charakterze nieprzyjemnych dni. To historia o przekonująco filmowym wdzięku – fenomenalna, zabawna i rozbrajająca, ale też mądra i okrutnie refleksyjna.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Znak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger