„TRAFIONY, ZATOPIONY” – TESSA BAILEY | Niezwykle rozkoszna komedia romantyczna

Szalenie komfortowa historia miłosna. Nasączona dźwięcznie unoszącą się muzyką, naznaczona także naturalną miłością do morza, uczuciami natomiast osadzona w dwóch zaprzyjaźnionych duszach. Trafiony, zatopiony to nie tylko kontynuacja rozkosznej serii o pogubionych życiowo siostrach Bellinger, to przede wszystkim niezwykle przyjemna i jednocześnie zniewalająca komedia romantyczna. Tessa Bailey ponownie zabiera czytelnika do uroczego Westport, aby w jego ciepłej gościnności, znaleźć ukojenie dla zadurzonego kobiecego serca.

Dla odbiorcy, który wcześniej odwiedził już to małe rybackie miasteczko przy okazji historii zwariowanej Piper oraz brodatego Brendana, z pewnością będzie to niezapomniany powrót do znajomego miejsca. Przestrzeń tej powieści wypełniona zostaje przepiękną nadmorską scenerią oraz planem zdjęciowym filmu, przy którym pracuje znamienna dla fabuły asystentka produkcji. Hannah to kreacja wzdychająca szeptem do szorstkiego w obyciu reżysera, równolegle ożywiona bliskością z zaprzyjaźnionym i niezaprzeczalnie przystojnym kapitanem. Fox to typ rasowego kobieciarza, w którego słowniku trudno o porządną definicję słowa związek, królują w nim raczej krótkotrwałe, wręcz jednorazowe namiętności. Ekscytujący motyw trójkąta miłosnego ściera się tu zatem z delikatnością motywu friends to lovers, sukcesywnie aktywując uczuciowe wątpliwości. Lekkoduszna odsłona mężczyzny okazuje się brzemieniem rodzinnej przeszłości – to właśnie we wspomnieniach zaszyte zostają ważne emocje oraz łatwa do wychwycenia zachęta do refleksji. Relacja tych dwojga ewidentnie wymaga czasu, dojrzewa zatem nieśpiesznie, wyraźnie domaga się niechcianych kompromisów. To twarze zanurzone w rozbieżnych wizerunkach dnia – ona w usilnej potrzebie spróbowania sił w muzycznej stronie filmu, on natomiast nie tylko na pokładzie rybackiego statku, ale też w mocno wzruszającej i przy okazji niespodziewanej konfrontacji ze świeżymi doznaniami. A wszystko w perspektywie dzielącej tę dwójkę odległości – tak uwierającej obie naruszone wrażliwości. Nie brakuje tu oczywiście ognistych pragnień i żarliwego pożądania, choć to ostatnie musi przetrwać wyraźnie zaakcentowany tu motyw slow burn.

Niezwykle rozkoszna komedia romantyczna. Naznaczona sprzecznością kobiecych uczuć oraz nieśmiałością lekkodusznego męskiego serca – pełna humoru i odprężająca, ale też refleksyjna i mocno poruszająca. Powietrze zdaje się tu płonąć od doskwierającego pożądania, łagodzi je jednak potrzeba zrozumienia wzajemnych uczuć. Tessa Bailey porusza się tu po ogniwach trójkąta miłosnego, uderzając nie tylko w emocjonujący trop slow burn, ale też w zniewalający motyw friends to lovers. Trafiony, zatopiony to historia zagnieżdżona w scenerii małego nadmorskiego miasteczka – w porywach rozprężającej duszę muzyki filmowej oraz pasjonujących połowach krabów na rybackich kutrach. To idealna lektura dla miłośników nieśpiesznych i jednocześnie rozbrajających romansów.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Muza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger