"PRZYJACIELE PO GRÓB" - NELE NEUHAUS | A Ty, jak dobrze znasz swoich przyjaciół?
Nie pierwszy raz goszczę u siebie prozę niemiecką i mogę jawnie już przyznać, że twory literackie naszych zachodnich sąsiadów zachwycają mnie właściwie od pierwszej próby. Autorski duet Iny Lorentz oczarował mnie barwnymi opisami średniowiecznych intryg, Charlotte Link natomiast – niezwykle trafną analizą współczesnego społeczeństwa. Do grona ulubionych literatów zaliczam także Nele Neuhaus, która swoje kryminały dopieszcza wyjątkowo przekonującym tłem obyczajowym. To właśnie twórczość tej pani wróciła w ostatnim czasie na tapet mojego zainteresowania. Nadszedł bowiem czas, aby zweryfikować, jak bardzo słowna i dosadna może okazać się przyjaźń po przysłowiowy grób…
Jeden z pracowników ogrodu zoologicznego w Kronbergu dokonuje przerażającego odkrycia. W terrarium dla słoni leży bowiem fragment ludzkiego ciała. Do makabrycznej sprawy przydzieleni zostają komisarz Oliver von Bodenstein i jego koleżanka po fachu, Pia Kirchhoff. Doświadczony duet śledczych szybko odnajduje właściciela oderwanej dłoni, ale niestety, jest on równie martwy, co wcześniejsze znalezisko. Okazuje się, że denat za życia był nauczycielem oraz zagorzałym ekologiem, którego publiczne wypowiedzi często przybierały formę charyzmatycznych, burzliwych, a nierzadko także kontrowersyjnych. Zmarły miał wyraźnie wielu przeciwników więc prowadzący dochodzenie stają przed wyjątkowo paskudnym zadaniem. W grę wchodzą tu nie tylko wrogo nastawieni uczniowie, ale też udziałowcy holdingów budowlanych, wysoko postawieni urzędnicy, jak również działający w konspiracji młodzi informatycy. Kim tak naprawdę był okrutny sprawca? Czy to możliwe, aby w sprawę zamieszany był dyrektor zoo, którego cichym uczuciem mimowolnie zaczyna darzyć pani Kirchhoff?
Niemiecka pisarka po raz kolejny potwierdza własny spryt przy tworzeniu intrygi kryminalnej. Aby utrudnić czytelnikowi zadanie, zatrudnia bowiem do swej powieści mix różnorodnych postaci, z których niemal każda zdaje się pretendować do miana sprawcy niecnego czynu. Tak duża obsada może być przyczyną początkowego rozproszenia myśli, ale po chwili okazuje się, że autorka poświęca każdej kreacji na tyle dużo przestrzeni, żeby odbiorca mógł swobodnie odnaleźć się w jej szerokich kręgach. Nele Neuhaus buduje proces śledczy w sposób nader interesujący, ale równie barwnie podchodzi do zarysu tła obyczajowego, które w tej powieści okazuje się niebywale bogate. Aktywna działalność ruchu ekologów, przyjaźń i inne relacje międzyludzkie, a także rosnące z roku na rok możliwości hackerskie – to tylko wybrane z obszarów, jakie autorka tutaj porusza. Warto też wspomnieć, że lektura nie jest obciążona ciężkim słownictwem, stylistycznie również odpowiada przeciętnemu odbiorcy, a zatem jej całościowy odbiór można uznać za naprawdę przyjemny. Niezwykle ujmujące okazują się też niespodziewane wtręty komediowe, które nadają niektórym scenom zaskakująco humorystycznego wydźwięku.
Logiczne zwroty akcji i zauważalnie treściwa fabuła angażują uwagę czytelnika, ten śledzi zatem wydarzenia z rosnącym zainteresowaniem, ale jednocześnie dostrzega, że autorka sumiennie nastawia go przeciwko wybranym przez siebie bohaterom. Podsuwane przez niemiecką pisarkę tropy są fabularnie dobrze uzasadnione, ale wprawny miłośnik gatunku z pewnością nie zapomni o takich wizjach zbrodni, które pozornie mogą wydawać się mniej prawdopodobne. Niezależnie od tego, czy finał przyniesie zaskoczenie, czy też nie – dla mnie okazał się jednym z przewidywanych przeze mnie rozwiązań – nie mam wątpliwości, że autorka postarała się, aby końcówka powieści okazała się w oczach odbiorcy sensacyjna, logiczna i emocjonująca.
Treściwe dochodzenie bez dwóch zdań intryguje, ale mocnym aspektem okazują się także świetnie dopracowane sylwetki poszczególnych postaci. Najbardziej wyróżnia się Pia Kirchhoff, której autorka oddaje największy kawałek sceny fabularnej. Bohaterka ma ewidentnie nosa do prowadzonej sprawy, angażuje się w nią niemal doszczętnie i niejednokrotnie wchodzi z butami tam, gdzie jej obecność jest zwyczajnie niepożądana. Pia nie spodziewa się jednak, że tym razem będzie musiała stoczyć walkę nie tylko z trudnościami samego śledztwa, ale też z demonami własnej przeszłości. Oliver von Bodenstein spada delikatnie na drugi plan, ale nie oznacza to, że jego kreacja jest mniej plastyczna lub mniej wartościowa. Komisarz nadal zdaje się być właściwym człowiekiem na właściwym stanowisku, ale fragmentami daje się ponieść osobistym słabościom, przez co jego decyzje i wszelkie ruchy zawodowe okazują się nieco mniej fachowe, a nawet impulsywne. Niezależnie od tego, jaka rola przysługuje wykreowanym postaciom, nie ma wątpliwości, że Nele Neuhaus potrafi z każdej z nich uczynić człowieka z krwi i kości.
Przyjaciele po grób to powieść kryminalna, która nie tylko trzyma czytelnika w stałym napięciu, ale też wymaga od niego nie lada czujności. Chociaż sama przejrzałam sprawcę niemal na wylot, to i tak jestem pełna podziwu dla wartościowej fabuły oraz dla świetnie rozpisanego duetu śledczego, jakim niezaprzeczalnie jest komisarz Oliver von Bodenstein wraz ze swoją zawodową partnerką, Pią Kirchhoff. Nele Neuhaus udowadnia, że pozornie zwykłe dochodzenie może w oka mgnieniu zamienić się w sieć sprytnie powiązanych zależności, nad których rozwiązaniem trzeba się naprawdę nieźle nagłowić. Dla wszystkich, którzy lubią kryminały z wyraźną społeczną nutą – polecam i jednocześnie zachęcam do uprzedniego sięgnięcia po pierwszy tom serii, Nielubianą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.