„SZACHY POD WULKANEM” – HÅKAN NESSER | Ta intryga zaraża pożądaną tajemniczością!

Zaginięcie zazwyczaj owiane jest siarczystą niepewnością. Towarzysząca mu często niewiadoma naturalnie przeobraża się bowiem w kolejne scenariusze, nieuchronnie podpowiadając coraz bardziej drastyczne wizje możliwych wydarzeń. Håkan Nesser eksploatuje ten motyw niemal idealnie, obierając na cel swoiste środowisko pisarskie. To właśnie zaginiony autor kryminałów rozpoczyna pętlę trudnych do wyjaśnienia zdarzeń. Szachy pod wulkanem to siódma już część cyklu z inspektorem Barbarottim – w moim odczuciu niezwykle enigmatyczna, mętna i zajmująca, rewelacyjnie oddająca specyficzną skandynawską atmosferę.

Precyzyjnie zaplanowana zagadka intryguje dosłownie od pierwszych stron. Wszystko za sprawą tajemniczego zaginięcia, które niespodziewanie staje się zalążkiem literackiej intrygi – pozornie spokojnej i optycznie bardzo kameralnej, a jednak rzeczowo opracowanej, konkretnej i tajemniczej, finalnie też mocno zaskakującej. I chociaż sprawa zdaje się ocierać o smak rasowego kryminału, czuje się tu także wszechobecny zapach misternie wplecionej obyczajowości, tak zjawiskowo eksponowanej w północnoeuropejskich powieściach. Podobnie wyczuwa się tu unikatowy dla Skandynawii klimat – wizualnie zawiesisty, mroczny, jakby świadomie niedookreślony. Ta mglista aura niewątpliwie sprzyja kryminalnym uniesieniom, tym bardziej, że Nesser uderza w niekonwencjonalne towarzystwo literackie – tu przedstawione jako niejednoznaczne i wyraźnie osobliwe, momentami wręcz dziwne, ewidentnie otulone pewną lirycznością. I chociaż zaproponowane tempo zdaje się być raczej apatyczne, ukierunkowana na emocjonujące śledztwo fabuła, nieprzerwanie dostarcza odbiorcy emocjonujących wrażeń.

Szachy pod wulkanem to gwarancja czytelniczej satysfakcji – kryminał świetnie poprowadzony, konkretny, intrygujący i tajemniczy, po prostu fenomenalny. Håkan Nesser perfekcyjnie buduje przygnębiający skandynawski nastrój – odczuwalnie chłodny, mglisty i niedopowiedziany, dający optymalną przestrzeń na epizodyczne domysły. Tu akcja mknie raczej nieśpiesznie, intencjonalnie pozwala odbiorcy się rozejrzeć, zdiagnozować zaangażowane do fabuły twarze, wgryźć się także w nieco ekscentryczne środowisko pisarskie – ewidentnie domagające się czynnej interpretacji własnych dzieł. Ta intryga zaraża pożądaną tajemniczością!
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Czarna Owca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger