„MIASTECZKO TWIN FALLS” – LORETH ANNE WHITE | Powieść absorbująca całą przestrzeń żądnej wrażeń wyobraźni!

Małe miasteczka zazwyczaj kojarzą się z tradycyjnie przyjętą sielankowością. Ten mocno idylliczny obrazek nie lubi być medialnie nadszarpywany, nie chce wręcz stać się sceną dla artykułowych uniesień, tym bardziej nie chce być panoramą dla zdarzeń niszczących wizerunek ukształtowanej naturalnie harmonii. Ale trzeba przyznać, że przestępstwo nierzadko samo lgnie do takich scenografii – wyraźnie nasączonych surowością, ciemnych, niedopowiedzianych. Miasteczko Twin Falls zgrywa się z tą mroczną wizją idealnie, formułując fabularną przestrzeń dla autentycznej zbrodni. Powieść Loreth Anne White inspirowana jest bowiem prawdziwą historią.

Najważniejsze odpowiedzi zatuszowane są tu szczelnie we wspomnieniach lokalnych mieszkańców – czytelnik wyczuwa to błyskawicznie, koncentrując wzrok na działaniach dociekliwej podcasterki kryminalnej. To właśnie zaciekawiona starą sprawą kobieta, przywołuje smak dawnego morderstwa i to ona ze śmiałością wgryza się w opary jego jawnej bezwzględności, aby doszukać się w nich pośrednio schowanej prawdy. Ta nie ujawnia się zbyt rychło, ewidentnie domaga się detalicznej rekonstrukcji pamiętnej nocy, przywołuje tym samym rozdzierające serce demony przeszłości i narzuca ponowne przeżycie najbardziej traumatycznych emocji. Bo wszystko wskazuje na to, że wówczas nie wydarzyło się to, co zostało medialnie zamknięte w najbardziej komfortowym scenariuszu. Tak powstaje intryga pełna rodzinnych niedomówień, sekretów i świadomie dobieranych kłamstw – dla odbiorcy natomiast historia szalenie frapująca, enigmatyczna i celowo angażująca różne zmysły. Autorka precyzyjnie ilustruje towarzyszącą dawnemu śledztwu atmosferę, efektownie zatem obrazuje niepokojący klimat kanadyjskiej prowincji – w odczuciu mroczny, mglisty i nieprzejednany, bez dwóch zdań optymalnie dopasowany do czającego się w jego leśnym całunie zła.

Loreth Anne White robi coś zasadniczo pożądanego – zaszywa dawne morderstwo w pamięci hermetycznie zamkniętej prowincjonalnej społeczności. Tu nieustannie czuje się mroczny klimat – mocno zagęszczony, zawiesisty i skondensowany, wyraźnie surowy i budzący wizualną grozę, jakby sugestywnie afiszujący się przenikliwym zapachem brutalnej zbrodni. Miasteczko Twin Falls można niewątpliwie nazwać ekscytującym thrillerem, ale dla mnie to przede wszystkim pełnowymiarowy kryminał – intrygujący, tajemniczy i niejednoznaczny, z pewnością nieobliczalny w przebiegu potencjalnych zdarzeń. Powieść fabularnie kompletna i absorbująca całą przestrzeń żądnej wrażeń wyobraźni.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Mando.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger