"KUSICIEL" - A.J. GABRYEL | AUDIOBOOK
Kobiety znane są z mocno rozgałęzionych wyobrażeń na temat relacji damsko-męskich. Bliski kontakt z mężczyzną to dla nich niezwykła okazja do lirycznych wspomnień oraz do snucia kolejnych utopijnych wizji. Wystarczy najdrobniejszy gest, ledwo wyczuwalna mina albo szeptem wypowiedziane słowo, aby kobieca wyobraźnia zaczęła naturalną eksplorację wspólnie przeżytych chwil. Mężczyźni zdają się działać zgoła inaczej. Nie błądzą w nieznanych odmętach szarości, nie snują mało realnych planów, nie żyją też permanentną kreacją własnych marzeń. Mężczyźni twardo stąpają po ziemi, a przynajmniej taki wizerunek chcą sobie stale budować. Piszący pod pseudonimem A.J. Gabryel polski bloger w swojej niecodziennej powieści Kusiciel zdziera szorstki nalot z męskich postaw i za pomocą esencjonalnie wykreowanego uczucia pokazuje, jak bardzo zaskakująca, drobiazgowa i sentymentalna może okazać się męska osobowość.
Autor oddaje głos głównemu bohaterowi, a ten już na początku fabularnej przygody oświadcza, że zdążył w swoim życiu przeżyć setki erotycznych uniesień. Narrator bez wątpienia jest pasjonatem, on nie tyle wspomina kolejne epizody swojego życia, co raczej kreśli przegląd własnych doznań i z niebywałą wręcz precyzją opisuje mniej lub bardziej namiętne stosunki z kobietami. Tego mężczyznę z łatwością można zaszufladkować jako typ zmanierowanego maniaka seksualnego, ale byłoby to względem niego wielce niesprawiedliwe. Bohater ten jest nie tylko łapczywym, doświadczonym i skutecznym uwodzicielem, ale też prawdziwym fachowcem, tak bardzo świadomym swojego ciała i jeszcze bardziej świadomym tego, jak działa na przebywające w jego otoczeniu kobiety. To także pożeracz zmysłów, który spoglądając na kobiece ciało, każdorazowo staje się jego wytrawnym czytelnikiem. Przegląda skórę fragment po fragmencie, dokładnie tak, jakby czytał książkę strona po stronie. Następnie w oka mgnieniu łapie ulotną refleksję i w myślach recenzuje każdy napotkany cielesny detal.
Kusiciel niewątpliwie jest świetnym obserwatorem, ale równie dobrze można nazwać go perfekcyjnym kłamcą, który nad wyraz oszczędnie gospodaruje prawdą tylko po to, aby zapewnić sobie napływ satysfakcji. Ten mężczyzna celowo puszcza wodze fantazji, regularnie improwizuje i zabarwia otaczającą go rzeczywistość, lecz nie sposób nie zauważyć, że tak, jak naturalnie przychodzi mu oszukiwanie innych, tak nie potrafi okłamywać sam siebie. Poczynione przez niego wyznanie jest ponad wszelką wątpliwość szczere, osobliwe i przekonujące. Główny bohater wyraźnie nie ma potrzeby kłamać, potrzebuje raczej zdjąć z siebie ciężar własnych myśli, próbuje też uporządkować nadmiar emocji, które ogarnęły go tak nieoczekiwanie. Ten niezmiernie doświadczony mężczyzna, który z taką śmiałością zdobywał wcześniej kobiece ciała, niespodziewanie wpada bowiem w sieć mocno uzależniającego uczucia. Obiektem zauważalnie obsesyjnej namiętności staje się przypadkowo poznana kobieta, która dzięki uprzejmości autora, samodzielnie kreśli przed odbiorcą własne przemyślenia. Dzięki naprzemiennej pierwszoosobowej narracji, czytelnik wie zatem znacznie więcej niż tytułowy Kusiciel. To właśnie tajemnicza nieznajoma, z wypisaną między wierszami rozkoszą, wspomina nieoczywisty smak tytułowego bohatera i tym samym uświadamia odbiorcy kuszący aspekt jego osobowości.
Wyborny erotoman, który każdego dnia bezrefleksyjnie uruchamia repertuar uwodzicielskich uśmiechów, w obliczu tej konkretnej kobiety staje się nieudolny i wyraźnie zaczyna gubić się w ferworze nieznanych mu dotąd potrzeb. Nieprzystosowany do tak szerokiego spectrum uczuć, stara się trzymać pobudzające go myśli na wodzy, zauważalnie zmusza się do pozorowanej dyscypliny, a jego słowa stają się w wybranych fragmentach na tyle nieporadne, że z łatwością można wychwycić, jak bardzo niecodzienna, duszna i przytłaczająca jest dla niego ta sytuacja. Bliskość z nowo poznaną kobietą zapewnia mu bezmiar cielesnej rozkoszy – to oczywiste, ale jednocześnie generuje nieznany mu dotychczas ból, nie ten stricte fizyczny, a raczej ból związany z niezrozumiałym doznaniem oraz panoszącą się w jego umyśle niepewnością. Jest to ból sumiennie rozszarpywanego serca, które właśnie poczuło smak najważniejszego z uczuć – uczucia miłości.
Nie ma najmniejszej wątpliwości, iż A.J. Gabryel potrafi optymalnie transferować emocje, jest to świadomy budowniczy, który za pomocą odpowiednio wykreowanej warstwy uczuć sprawia, że czytelnik nie tyle czyta książkę, co przeżywa jej treść w sposób namacalny. Warto w tym miejscu pochylić się także nad wersją audio, w której tytułowy bohater otrzymuje głos Andrzeja Hausnera. Nie jest to raczej miłość od pierwszego zasłyszanego słowa, zastosowana barwa wymaga bowiem osłuchania się, ale finalnie nie wyobrażam sobie Kusiciela mówiącego jakimkolwiek innym głosem. Nieco gorsze wrażenie przynosi natomiast interpretacja wypowiedzi kobiecych, której podjęła się Laura Breszka. Niektóre frazy, szczególnie te wypowiadane szeptem, okazują się mało wyraźne i zupełnie niepotrzebnie wymagają nadmiernego wsłuchiwania się. Sama decyzja o zaangażowaniu dwójki lektorów wydaje się słuszna, chociaż przekaz zyskałby na wiarygodności, gdyby pani Breszka wypowiadała jedynie te kwestie, które należą do głównej bohaterki. Treści należące do innych kobiet stanowią bowiem część opowieści samego Kusiciela i zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby to on interpretował je własnym głosem.
Recenzja w pigułce
Zmysłowa okładka, ociekające seksem wypowiedzi i wreszcie rasowy uwodziciel – początek tej powieści bezsprzecznie przywodzi na myśli czysty erotyk, ale fabularnie rozpylona rozkosz ciała stanowi jedynie wymagane tło dla mądrze kiełkującego przesłania. A.J. Gabryel korzysta z wszelkich konwenansów tylko po to, aby zaprezentować świetnie wytresowaną definicję miłości – definicję słuszną, kompletną i zatrważającą. Kusiciel uwodzi zupełnie nieznanym smakiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.