„DOLINA CIENI” – BARTOSZ SZCZYGIELSKI | Tu naprawdę trzeba zachować czujność!

Błędy popełnione w przeszłości często nie pozostawiają złudzeń. Wywierają na człowieku presję i niejako ponaglają do zmierzenia się z tym, co zdaje się być nieuchronne, a już na pewno mocno odczuwalne, często bolesne, niekiedy nawet ostateczne. Ale nieświadomie wyzwalają też inną możliwość – prowokują do szukania schronienia, do torowania sobie drogi ucieczki od odpowiedzialności i ukrycia się tam, gdzie nie dociera ludzkie oko. W cieniu nowego życia. I właśnie takiego bohatera przedstawia czytelnikom Bartosz Szczygielski w świetnie opracowanej książce Dolina cieni.

Ten tytuł z pewnością nie jest przypadkowy. Można wręcz powiedzieć, że jest ściśle dopasowaną metaforą scen, które finalnie składają się na kształt mocnego thrillera sensacyjnego. Bo przecież główny bohater codziennie walczy z dusznymi demonami przeszłości. Każdego dnia stara się być przezorny i niewidzialny dla otoczenia, właśnie dlatego celowo skrywa się w ramionach sfingowanej normalności. Normalności, która nie ma nic wspólnego z jego prawdziwym życiem. Jest jedynie wymuszonym cieniem, który pozwala dać schronienie i zatuszować światło parszywych wspomnień.

Nie ma wątpliwości, że w tym spektaklu dopracowany jest każdy detal. Autor od początku manipuluje czytelnikiem, świadomie wodzi go za nos i bez uprzedzenia każe kierować myśli w nową stronę. I to właśnie ta niepewność sprawia, że książkę pochłania się z tak żywym zainteresowaniem. Tej satysfakcji nie zaburza nawet fakt mało klarownego zakończenia – finalne sceny wyraźnie obligują do większej koncentracji, niektóre wręcz zmuszają do ponownego przeczytania, z całą pewnością rozkładają na łopatki i dają pole do wielu nieoczywistych pytań.

To nie jest delikatna lektura. Wielokrotnie wyczuwa się w niej przeraźliwy ból, a krew dosłownie sączy się z ran. W tym scenariuszu najważniejszy zdaje się być udział w niebezpiecznej i mocno dynamicznej grze – warto dodać, że grze wizualnie bardzo dobrze zarysowanej, może nawet czysto filmowej. Tylko jedno pytanie nasuwa się nieustannie: kto tak naprawdę dyktuje tutaj warunki? Kandydatów jest wielu i trzeba przyznać, że każda z kreacji świetnie dba o swoją wiarygodność, niezaprzeczalnie jest barwna, charakterna i tajemnicza. Dobry thriller nie potrzebuje niczego więcej.

Niepokojąco dobrze skonstruowana, zagadkowa i szalenie intrygująca – właśnie takie odczucia pozostawia we mnie książka Bartosza Szczygielskiego. Dolina cieni to świetnie zobrazowany thriller o charakterze sensacyjnym, świadomie nastawiony na dynamiczną akcję, niebezpieczne sceny i elementy zaskoczenia, które fabularnie zmieniają dosłownie wszystko. Tu nie ma szans na nudę – tu trzeba zachować czujność i uważnie rozglądać się na boki, aby dostrzec niedostrzegalne. W końcu autor doskonale wie, jak porządnie zmanipulować czytelnika. Książka idealna dla poszukiwaczy mocnych wrażeń!
_____ 
Recenzja we współpracy z wydawnictwem Czwarta Strona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger