„ECHO MAN” – SAM HOLLAND | Ten scenariusz ocieka brudem i wyraźnie nasiąknięty jest ludzką krwią!

Zamordował dziesięć osób, w tym członków własnej rodziny. W odrażający sposób bezcześcił zwłoki, zaspokajając własne nekrofilskie żądze. Zatrważał nabrzmiałym poziomem agresji, wyrachowaniem i bezwzględnym okrucieństwem. Edmund Kemper – jeden z najbardziej przerażających morderców i nekrofili świata – fabularnie okazuje się jednym z kilku wzorców dla równie parszywego naśladowcy, którego w niezwykle wiarygodny sposób wykreowała debiutująca na rynku powieściowym, Sam Holland. Echo Man właśnie zaczyna swoje makabryczne przedstawienie.

To nie jest lekki kryminał. Autorka wyraźnie stawia na mrożące krew w żyłach sceny, każe wręcz naocznie uczestniczyć w odurzającym akcie torturowania oraz mordowania kolejnych ofiar. Budzące grozę opisy nie są może tak bestialskie jak chociażby u wodzącego prym w szaleństwie zbrodni Chrisa Cartera, ale bez dwóch zdań napawają trwogą i jawnie przeszywają serce. Dużo tu obrazów nasiąkniętych ludzką krwią, jeszcze więcej miażdżącego bólu i przenikliwego poczucia niepokoju, ale też ekscytujące nawiązania do realnych zbrodni, popełnionych przez najsłynniejszych seryjnych morderców. Peter Sutcliffe, Jeffrey Dahmer, czy też Ed Kemper – to niektórzy z przestępców, których niechlubne dzieła, stają się fabularną bazą dla przedstawionej intrygi kryminalnej.

Sam Holland nie szczędzi odbiorcy, nie daje mu też chwili na choćby krótki odpoczynek, świadomie pozbawia go też szansy na głębszą analizę własnych myśli – akcja mknie odczuwalnie szybko, a ofiar cały czas przybywa. Dużo tu dzieje się na polu śledczym, nie ma natomiast możliwości obszernego wgryzienia się w psychologię postaci – autorka celowo okraja życie osobiste bohaterów, temperuje też zbędne emocje, skupia się jedynie na bazowych uczuciach, ściśle powiązanych z prowadzoną sprawą. W zamian nieustannie kreuje odczuwalny stan niejasności oraz wszechogarniający lęk, które w połączeniu mają jedno konkretne zadanie – wyzwolić zmysły i bezwzględnie pouszyć wyobraźnię czytelnika.

Fabularne szaleństwo otulone smakiem brutalnych doznań kryminalnych! Natłok przerażających scen, odczuwalna niepewność zdarzeń i paraliżujący strach – to moje pierwsze skojarzenia z lekturą głośnego Echo Mana. Ten scenariusz ocieka brudem i wyraźnie nasiąknięty jest ludzką krwią, natomiast liczne nawiązania do zbrodni popełnionych przez najsłynniejszych seryjnych morderców, przekuwają proces intrygi w jawną fascynację zbrodnią. Ta książka nieprzypadkowo sprawia tak mocne wrażenie.
_____
Recenzja we współpracy z wydawnictwem MUZA.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger