„PORYWY NAMIĘTNYCH SERC” – EDYTA ŚWIĘTEK | Historia niezaprzeczalnie piękna, nieprzeciętna i charyzmatyczna!

Młode więzi lubią szukać sobie odpowiednich słów, nie zawsze jednak potrafią znaleźć właściwą definicję. Może potrzebują czasu, może błędnie dobierają uczuciową drogę. A jednak usilnie pragną wkraść się w otchłań własnej intymności, poczuć smak zakochanego serca, ukradkiem chcą również zapisać te doznania w pamiętniku najbardziej zmysłowych wspomnień. To właśnie młodość wypełnia tę konkretną przestrzeń fabularną – to w niej Edyta Świętek zaszywa emocje trzeciego tomu urzekającej Sagi Krynickiej.

Tu subtelnie kończy się niesamowita Belle Époque, tu zaczyna się burzliwy okres przedwojenny. Bo przecież XX wiek właśnie nabiera werwy, gdzieś w oddali nieustannie słyszy się emancypacyjne głosy, w rozmowach bohaterów wyczuwa się zatem różnice poglądowe oraz zrozumiałą niepewność zdarzeń. Na pierwszy plan wysuwa się tu uszczypliwa wcześniej Teodozja – w swej postawie wyraźnie odmieniona, w zachowaniu nabiera pewnej łagodności, próbuje też usamodzielnić się, porzucając namiętności i sumiennie dążąc do obranej roli akuszerki. Ewidentnie oddala się od krnąbrnej przeszłości, jednocześnie nie potrafi oprzeć się wszystkim pokusom, okazuje się trudną do okiełznania zadrą, nieoczekiwanie staje się twarzą utraconej szansy. Autorka regularnie przywołuje także cieszącą się zaufaniem Aurelię – utrwala jej zamiłowanie do przyjmowania gości, do organizacji przyjęć tanecznych dla krewnych i przyjaciół, do adorowania dźwięków rozbrzmiewającej barwnie muzyki. Aż trudno uwierzyć, że to właśnie pod jej towarzyską, skromną i niezmiennie charakterną maską, czają się tak mroczne i zawiesiste sekrety. Kreacja sceniczna okazuje się tu cudownie filmowa. Na oczach odbiorcy zmienia się także sama Krynica – obdarowana właśnie nowymi nazwami na rozkładzie jazdy galicyjskich pociągów. Tło historyczne zostaje tu idealnie wplecione w przebieg poszczególnych epizodów.

To już trzecia finezyjna podróż do szczelin fascynującej Sagi Krynickiej – tym razem Edyta Świętek zagląda do schyłku zjawiskowej Belle Époque, pozwala cieszyć się gwarem sporządzanych wieczorków tanecznych, podgląda skrywane zmyślnie akty namiętności i dopieszcza historycznie wizualną przestrzeń samego uzdrowiska. Czytelnik wyczuwa tu zatem rozdrażnione nastroje i wiodącą w przemyśleniach niepewność jutra, odważnie towarzyszy bohaterce w akuszerskiej niezależności, razem z nią wkrada się także w brutalnie zbliżającą się codzienność wojenną. Porywy namiętnych serc to wachlarz wielu odsłon kobiecości – historia niezaprzeczalnie piękna, wyjątkowa i charyzmatyczna.
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Mando

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger