„LATEM, O TEJ SAMEJ PORZE” – ANNABEL MONAGHAN | Przepełniona muzyką oraz namiętnością pierwszych doznań

To niezaprzeczalnie jedna z tych historii, której romantyczne i sentymentalne nuty, układają się w subtelnie nakreśloną wakacyjną melodię. Annabel Monaghan szeptem zakrada się do słów kobiecej wrażliwości, przywołuje piękno nastoletnich wspomnień, wznieca też ból paskudnie złamanego serca. A wszystko w obliczu pozornie ułożonej codzienności, w perspektywie ślubu z idealnym i zauważalnie kochanym mężczyzną, w odczuwalnym tu strachu przed zgrzytami doskwierających emocji. Latem, o tej samej porze wydarzyć się bowiem może coś naprawdę wyjątkowego...

Zauroczony czytelnik wdziera się w życie Sam w scenie, gdy ta ponownie podejmuje coroczną konfrontację z kadrami własnej młodości. Wyczuwalnie inną, gdyż naznaczoną jego niespodziewaną obecnością. Małe miasteczko osadzone tuż nad brzegiem oceanu, zbliżająca się ceremonia ślubna z wielkomiejskim i raczej sztywniackim lekarzem, pamiętny domek na drzewie i wreszcie on sam, grający właśnie po sąsiedzku na gitarze. Tak zainaugurowana zostaje historia z motywem drugiej szansy i jednocześnie z motywem trójkąta miłosnego, tak też fabularnie zobrazowany zostaje powrót do dziecięcych oraz nastoletnich wspomnień. To niezapomniane rodzinne fotografie i uśmiechnięte chwile razem. To wrzynające się brzemię boleśnie złamanego serca. To skażona przez rodziców przeszłość, to wieloletnie wątpliwości i przeszywające duszę znaki zapytania. To częściowo spełnione marzenia i inspirująco wpleciona tu muzyka. To próba zawalczenia o własne zdanie w związku i szansa na zdefiniowanie tożsamości. To wreszcie wzajemna fascynacja, która staje się zachętą do odbudowania najpiękniejszych doznań. Naprzemienna narracja pierwszoosobowa i zanurzone w niej retrospekcje – to one tworzą mocno osobisty i jednocześnie poruszający wydźwięk tej niesamowitej opowieści. Gdzieś ukradkiem wplecione zostają też ważne treści dotyczące dysleksji oraz różnego tempa w procesie dorastania, portret dzieciństwa, które kończy się na skutek wyśmiewania przez szybciej dojrzewających rówieśników. Ona wyraźnie dusi swoje uczuciowe dylematy, Wyatt także dystansuje się od głębokich wyznań, odbiorca natomiast nieprzerwanie czuje tlące się w nich napięcie, rejestruje rzucane dyskretnie spojrzenia, obserwuje myśli i wyczuwa pożądanie.

Sentymentalna, rozczulająca i niezapomniana, a przy tym tak bardzo osobista fotografia szczerej miłości. Annabel Monaghan szeptem wkrada się w dwa zauroczone, lecz pokruszone w przywołanej młodości serca, dając szansę na zabliźnienie doskwierających ran i fascynujący powrót do nastoletnich wspomnień, tym razem w obliczu dorosłego już życia i w potrzebie konfrontacji ze zbliżającą się uroczystością ślubną. To piękna i niesamowicie nastrojowa historia z motywem drugiej szansy – nakreślona scenerią małego rodzinnego miasteczka, akcją osadzona nad brzegiem malowniczego oceanu, utrwalająca myśl o dzieciństwie w drewnianym domku na drzewie, przepełniona muzyką oraz namiętnością pierwszych romantycznych doznań.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Insignis

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger