„ROZUM KONTRA SERCE” – JOANNA KUPNIEWSKA | Jak zagłuszyć kłusownika?

Czy ktoś może poszukuje uśmiechu na własnej twarzy? Książka „Rozum konta serce” Joanny Kupniewskiej śpieszy z pomocą i gwarantuje pozytywny nastrój do ostatniej strony. Lekka fabuła skupia się na tym, co zdaje się najpiękniejsze w prawdziwej miłości. W końcu to nie człowiek ma gonić za uczuciem, to jego serce powinno porwać tam, gdzie ciało nie ma dostępu. Nie wierzycie, że miłość może dopaść każdego? Wertujcie strony, a szybko zmienicie zdanie.

Anna, która lata pierwszej młodości ma już za sobą, pogodziła się z rolą singielki, a jej myśli dalekie są od poszukiwania drugiej połówki. Po mocno zakrapianej imprezie sylwestrowej znajduje we własnym łóżku niespodziankę w postaci mało błyskotliwego Jacka. Kobieta nie chce mieć z mężczyzną nic wspólnego, ale los nie idzie w parze z jej oczekiwaniami i podsyła atletę dosłownie na siłę. Anna, która na co dzień pełni rolę bezkompromisowej policjantki, nie bierze zalotów mężczyzny na poważnie, a w zamian zaczyna odczuwać przyciąganie do swojego przyjaciela Ajrona. Weterynarz ma jednak niezbyt chlubne doświadczenia miłosne, co również odstrasza kobietę. Który z panów okaże się tym jedynym i co wspólnego mają z tym kłusownicy?

Już pierwsze zdania wskazują, że nie jest to lektura wymagająca głębokich przemyśleń, a raczej swobodna proza, którą wystarczy się delektować. Lekki styl autorki zapowiada sympatyczną komedię z dużą porcją romantyzmu i właśnie taki ton utrzymuje się do ostatniej strony powieści. Joanna Kupniewska potwierdza, że potrafi zobrazować przedstawione sytuacje, dzięki czemu książka może stanowić idealny materiał na produkcję filmową. Czytelnik bawi się razem z bohaterami, a jego wyobraźnia podsuwa kolejne wizje wspólnego udziału w opisywanych wydarzeniach.

Poza całkiem realnym obrazem, autorka stawia na mocną groteskowość i karykaturę wymyślonych postaci. Przypadkowo spotkany Jacek jest typem sportowca, który nie rozstaje się ze sztangą, a jego jedynym pożywieniem jest nafaszerowany hormonami kurczak. Bohater nie błyszczy wysokim ilorazem inteligencji, a jego życie toczy się wokół własnego wyglądu. Ajron natomiast wykreowany został na mężczyznę, który potrafi adorować i nieobca jest mu humanitarna pomoc innym. Ma jednak wadę w postaci dużej liczby zranionych serc w przeszłości, a to budzi w Annie totalną niechęć. Inaczej wykreowana została główna bohaterka. Doświadczona policjantka została obdarowana cechami, które jeszcze nie tak dawno charakteryzowały grupę zawodową służb mundurowych. Nie jest ona typową służbistką, niejednokrotnie omija przepisy prawa, a jednocześnie ogarnia ją lekka panika przed wysiłkiem fizycznym. Jest to wyjątkowo charakterna postać, której groteskowość podkreśla fakt, że zazwyczaj szybciej działa niż myśli.

Autorka oddała swoim bohaterom mniej lub bardziej chlubne cechy, ale postarała się, aby ich kreacje były wystarczająco wyraźne dla czytelnika. Pozwoliła też popuścić wodze językowej fantazji, dzięki czemu każdą z postaci łatwo jest polubić. Ironiczne teksty i finezyjne żarty przewijają się przez wszystkie strony i nie dają wytchnienia. Lekki język powieści w połączeniu z odpowiednio dobraną obsadą postaci okazują się najmocniejszymi stronami książki. Mocnym punktem jest też poruszenie w fabule ważnego tematu walki z kłusownictwem. Jest to wątek kryminalny, który autorka przemyciła dodatkowo, a który wzmocnił jakość powieści znacząco.

Jakie elementy mogą wpłynąć na mniej pochlebną opinię? Z pewnością jest to przewidywalność, jaką narzuciła autorka zaraz po przedstawieniu fabuły i podtrzymała aż do ostatniej strony. Pojedyncze decyzje bohaterów mogą nieco szerzej otworzyć oczy czytelnika, lecz reakcja ta będzie krótkotrwała. Jest to mankament, na który zwrócą uwagę przede wszystkim stali czytelnicy powieści romantycznych, lecz zauważalny będzie także dla tych, którzy poszukują w powieściach więcej nowatorstwa i zaskoczenia.

„Rozum konta serce” jest typową kobiecą lekturą, której nie brak lekkości i zabawy słowem. Bohaterowie potrafią rozbawić nawet naburmuszonego czytelnika, komedię czyta się bowiem z ogromną swobodą i dotrzymującym jej towarzystwo uśmiechem. Chociaż kolejne kroki zdają się mocno przewidywalne, to lektura ta jest odpowiednia dla poszukujących wytchnienia, relaksu, czy ukojenia po trudniejszych tematach i bardziej skomplikowanych fabułach.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości autorki, która wyróżniła moje pytanie konkursowe w wywiadzie organizowanym przez Cyrysię.

KSIĄŻKA BIERZE UDZIAŁ W WYZWANIACH:
KIEDYŚ PRZECZYTAM - 9/12 w STOSIE 1
MINI BOOK CHALLENGE 2016 - Powieść zalegająca na regale od co najmniej kilku miesięcy
POCZYTANIA 2016 - Czwarta książka ze stosiku książkowego (4/4 zadania)

REALIZACJA WYZWAŃ - LINK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger