„POWRÓT DO DOMU” – KRISTIN HANNAH | To historia wielu kameralnych doznań!
Trudna przeszłość lubi o sobie przypominać. Zazwyczaj wraca niespodziewanie, ścierając wspomnienia z wizerunkiem obecnego dnia i tworząc w nim nowe, zaskakująco świeże koleiny. To emocjonalnie bolesne doświadczenie, szczególnie w obliczu choroby oraz nieustannie tlących się zakazanych myśli, jakie dotykają bohaterów niepublikowanej dotąd w Polsce powieści Powrót do domu. Kristin Hannah wielokrotnie już potwierdziła własne umiejętności w kreśleniu ludzkich dusz – tym razem stawia na uczucia zamknięte w otchłani czterech przygnębionych serc.
Napisać, że ta historia jest piękna to jak zilustrować jej zawartość bezbarwnym atramentem. Tym słowem z pewnością można sportretować samo wydanie – optycznie zachwycające i wyraźnie dopieszczone złotymi zdobieniami, ale wnętrze domaga się znacznie szerszej definicji. Tu nie ma bowiem przestrzeni na rozmach cukierkowych wrażeń, w zamian autorka wkrada się do strwożonej matczynymi troskami intymności – kobiety nieustraszonej w lekarskim życiu zawodowym, jednocześnie zupełnie wyblakłej w rozmowach z nastoletnią córką. Madelaine to przykład samotnej matki zagubionej w codziennych wątpliwościach – odczuwalnie kochającej i pragnącej przyjacielskiej relacji z Liną, a jednak tuszującej przed nią prawdę o jej własnych korzeniach. Powrót do dawnego rozdziału zauważalnie gryzie, ale okazuje się fabularnie niezbędny – na scenie nieuchronnie pojawia się zatem dwóch zróżnicowanych w postawach mężczyzn. Ta konfrontacja okazuje się znamienna, zaakcentowana zostaje smakiem zbliżającej się śmierci, także treścią długoletniej tajemnicy oraz zapachem przejmujących w przebiegu wzruszeń. Bo przecież Francis DeMarco to zaprzyjaźniony i dostrzegalnie wspierający ksiądz, natomiast jego brat, o słodko brzmiącym imieniu Angel, zaangażowany zostaje do roli aroganckiego niegrzecznego chłopca, dodatkowo przesiąkniętego sławą oraz pokłosiem brutalnie niszczących uzależnień. W plastycznie nakreślonych kreacjach wrażeniowo tli się niepokój – odbiorca wyczuwa to dosłownie w każdym poruszonym epizodzie, niejednokrotnie łapie się zatem na ważnych refleksyjnych przemyśleniach. I żyje tą opowieścią niemal obrazowo, bez ustanku rejestrując kadry najbardziej intensywnych scen.
Kristin Hannah ponownie wdziera się w szczelinę chłonnej wrażliwości, zostawiając w niej głęboką prawdę o nietrwałości ludzkiego życia. Powrót do domu to powieść dotykalnie zanurzona w poczuciu wstrząsającej straty, jednocześnie nasączona matczynymi wątpliwościami i goryczą nastoletniej niepewności. To historia wielu kameralnych doznań – muśnięta wyraźnie szeptem zakazanych pragnień, sponiewierana fetorem nieobliczalnej choroby oraz impulsywnie wdzierającym się cudem, osadzona emocjami w czterech podrażnionych intymnościach. Książka absolutnie poruszająca, refleksyjna i niepowtarzalna – fotograficznie wypełniająca przestrzeń naruszonej bólem wyobraźni.
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Świat Książki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.