„ZEGARMISTRZ Z DACHAU” – CARLY SCHABOWSKI | Zatrważająca pocztówka z wojennego koszmaru.

Historie zanurzone w scenerii obozowej każdorazowo boleśnie wrzynają się w serce. Nieuchronnie stanowią bowiem pamiętnik niechcianej, a jednak potrzebnej przyszłym pokoleniom kartki – kartki pamięci o ludziach uznanych za niewartych własnej egzystencji. O ludziach brutalnie skreślonych z mapy własnego życiorysu... I właśnie jedno z takich wspomnień, inspirowane prawdziwymi zdarzeniami, przywołuje Carly Schabowski w swojej poruszającej powieści Zegarmistrz z Dachau.

Tu nie ma miejsca na delikatność wrażeń – czytelnik zdaje się wręcz świadomy smutku, jaki niewątpliwie stanie się jego udziałem. Bo przecież wraz z głównym bohaterem trafia do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Dachau, gdzie nawet niepewność jutra, parszywie wyzuta zostaje z resztek godności. Tu naocznie sporządzona śmierć, staje się gestem rasowej wyższości, okazuje się także agonalnym rytuałem każdego dnia, wymagającym scenicznego posprzątania. Isaac Schüller to postać pozornie niewyróżniająca się na tle innych osadzonych, odziany w dostrzegalnie zużyty pasiak, zakwaterowany w przeludnionym baraku, w narzuconym głodzie, jawnie dążący do przypisanej mu ostateczności. A jednak znamiennie kontrastujący na tle pozostałych więźniów – nacechowany bowiem fachem niespodziewanie ważnym i przydatnym w znajdującym się obok domu pasjonata zegarków, Sturmbannführera Bechera. To umiejętności tytułowego zegarmistrza stają się niejako przepustką do ochłapów obrazowo normalnej codzienności – nadal dyktowanej ludzką bezwzględnością i nadal dostrzegalnie okradzionej ze śladów przyszłości, a jednak ubranej w nieoczekiwaną uprzejmość, pozwalającej zakorzenić w sobie smak swoistej przyjaźni i musnąć niespodziewanego fragmentu uczuć, przynoszącej także możliwość zapomnienia w zauważalnie osobliwej profesji. Te sceny przeplecione zostają także wycinkami czytanych przez kreacje wspomnień – tak wymownie utrwalających brak nadziei na powrót dawnego życia. W tym przejmującym spektaklu, emocje zdają się być surowe i przeszywające, wizualnie jednak przygaszone siłą wojennego zwyrodnialstwa.

Zatrważająca pocztówka z wojennego koszmaru – boleśnie naznaczona smutkiem, bezradnością i makabrycznie panoszącą się śmiercią. Zegarmistrz z Dachau to powieść zagnieżdżona inspiracją w historii prawdziwej – brutalnie osadzona w okrucieństwie obozowej codzienności, fabularnie doprawiona zadumą wspomnień zaszytych w ludzkim zapomnieniu. Carly Schabowski znamiennie przedziera się przez bramy niemieckiego piekła, torując w nim miejsce dla swoistego fachu, nieoczywistej przyjaźni oraz zrywu złaknionego serca, jednocześnie zostawiając drastyczną w kadrze fotografię – ograbioną z ruin człowieczeństwa, przerażającą i nieobliczalną.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Świat Książki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger