„STRAŻNICZKA SPALONYCH KSIĄŻEK” – BRIANNA LABUSKES | Literatura chce być tu uniwersalna…

Powieść napełniona wojennymi emocjami. Niezwykle dramatyczna i poruszająca, intensywna w przebiegu mocno sugestywnych zdarzeń. Brianna Labuskes plastycznie wdziera się do zapisów najtrudniejszego okresu historii, przywołuje traumatyczne epizody, z rozmachem tworzy sceny osadzone fabularnie na autentycznych fundamentach. Strażniczka spalonych książek okazuje się zatem propozycją chwytającą za serce – niesamowicie wciągającą, życiową, ewidentnie domagającą się dużej koncentracji.

Ta przestrzeń to przede wszystkim trzy niesamowite kobiecości – trzy zupełnie nieznajome twarze, których los nieoczekiwanie scala się w absolutnie ważnym celu. Autorka pozwala odbiorcy wkraść się w codzienności każdej z nich, płynnie przemieszczając się nie tylko między różnymi ramami czasowymi, ale też między obranymi sceneriami. Ten zabieg niezaprzeczalnie wymaga dużej czujności, może także upominać się o ponowną lekturę minionych świeżo zdań, a jednak okazuje się niezastąpiony – staje się elementem zamierzonej konstrukcji fabularnej. Czytelnik zdaje się być wręcz odurzony nieszablonowym podejściem – bez wahania wsiąka w fascynację berlińskim tłem roku 1933, z uderzającą świadomością czekając na ten jeden przełomowy moment, w którym nieco tajemnicza w postawie Althea, wreszcie wyłoni się z przesiąkniętych niemiecką propagandą słów. Równolegle dotyka paryskiej ziemi 1936 roku, poznaje nieco chłodną w obyciu Hannah, razem z nią szuka schronienia w miejscu naznaczonym osobliwą nazwą – w Bibliotece Spalonych Książek. Trzecia narracja prowadzi do roku 1944, do poszerzania literackich horyzontów wojska, do Nowego Jorku zanurzonego w politycznej bezwzględności. Każda z bohaterek przeciera własne wątpliwości, każda walecznie nacina własną rzeczywistość, każda pragnie szczerej bliskości. Miłość staje się tu atrybutem intymnego zaskoczenia, okazuje się także brutalnie zdefiniowaną stratą – z pewnością potrzebuje czasu i odpowiednio dobranych ramion. Najbardziej zaakcentowane zostaje uczucie do samych książek – jakże dogłębne i niezaprzeczalne.

Nieprzeciętna powieść. Brianna Labuskes nacina historyczną rzeczywistość, nieprzerwanie domagając się ofensywnej koncentracji – skrzętnie narusza bowiem trzy kobiece wrażliwości, próbując w splocie ważnych, jednocześnie niebezpiecznych działań, obnażyć nieobliczalny charakter wojennego fanatyzmu. W ferworze ludzkiego zagubienia, w odkrywanej nieśpieszne tożsamości, w pragnieniach, niepokojach, odwadze i miłości – to właśnie tam czytelnik definiuje skalę fabularnych wzruszeń. Literatura chce być tu uniwersalna, chce być znamienna i ponadczasowa, chce zachować w swych treściach kadry minionej podłości – chce być przestrogą dla przyszłych pokoleń, chce być łącznikiem wielu bohaterskich życiorysów.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Mando

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger