Magdalena Witkiewicz
Magdalena Witkiewicz
„PENSJONAT MARZEŃ” – MAGDALENA WITKIEWICZ | Magdalena Witkiewicz z wyczuciem przenika wrażliwość niesamowitych bohaterek...

„PENSJONAT MARZEŃ” – MAGDALENA WITKIEWICZ | Magdalena Witkiewicz z wyczuciem przenika wrażliwość niesamowitych bohaterek...

Historia kobiet, których losy połączyła niekonwencjonalna i jakże przy tym zmysłowa Szkoła żon – opowieść niesiona potrzebą samoakceptacji, niezwykle refleksyjna, piękna i pokrzepiająca. Magdalena Witkiewicz ponownie zakrada się w otchłań zagubionych serc, dostrzega gryzące wątpliwości, za pomocą przyjacielskich gestów, pomaga otworzyć się na nowe strony życia. Pensjonat marzeń to przyjemna, mocno uczuciowa i jednocześnie wartościowa kontynuacja.

Bohaterki dobrze już odbiorcy znane, a jednak ich myśli obciążone zostają ciężarem świeżych dylematów. Nadwaga domagająca się silniejszej woli, codzienność przytłoczona pracą oraz nowym związkiem, zdrada i poszukiwanie drogi do realizacji pragnień w nie najmłodszym wieku – to właśnie tak życiowe motywy narusza autorka w zarysie dalszych losów swoich wyjątkowych kreacji. Tytułowy pensjonat ma niejako odzwierciedlać ekskluzywne spa, w którym osadzona została akcja pierwszego tomu – tu jeszcze w sferze wyobraźni, przede wszystkim jednak w pięknym przyjacielskim gronie. I w otulonej lasem kaszubskiej scenerii – w przestrzeni idealnej do inspirujących działań, mających na celu poprawę kobiecego szczęścia. Niezwykła solidarność staje się tu kluczem niejednego sukcesu, okazuje się bezcennym wsparciem i zachętą do zaufania własnej intuicji, pozwala nie tylko uszczknąć odrobinę zdrowego, nierzadko zbawiennego egoizmu, ale też po prostu zachwycić się chwilą i otwarcie stanąć na piedestale własnych potrzeb.

Pensjonat marzeń okazuje się podróżą po uczuciach kreacji znanych z niepowtarzalnej Szkoły żon – to nowy, częściowo kaszubski rozdział życia, fotografia przyjacielskich doznań i szeroka gama szczypiących wątpliwości, to niepewność serca domagająca się zmysłowych i odważnych, przede wszystkim jednak szczerych gestów. Magdalena Witkiewicz z wyczuciem przenika wrażliwość niesamowitych bohaterek, akcentuje wiodący tu motyw kobiecej solidarności, przywołuje motyw zdrady i przebodźcowaną prozę dnia, zachęca do aktywnej walki o samorozwój oraz zdrowe ciało, przypomina o marzeniach, wreszcie inspiruje do definiowania słów własnego szczęścia.
_____
Współpraca reklamowa z Magdaleną Witkiewicz

„SZKOŁA ŻON” – MAGDALENA WITKIEWICZ | To podróż filuterna, temperamentna i uwodzicielska zarazem

„SZKOŁA ŻON” – MAGDALENA WITKIEWICZ | To podróż filuterna, temperamentna i uwodzicielska zarazem

Dla niektórych to powieść budząca drobne kontrowersje, dla mnie to podróż nasączona refleksyjną myślą, piękna, przyjemna i zmysłowa, w nauce akceptacji siebie bardzo potrzebna. Magdalena Witkiewicz odważnie zakrada się w otchłań czterech wyraźnie pogubionych intymności, aby szlakiem sensorycznych doznań, zachęcić bohaterki do naturalnego pokochania siebie. Szkoła żon napełnia się aurą kobiecego wyzwolenia – to luksusowe miejsce stworzone do szalenie ponętnego nabierania pewności siebie.

Prestiżowe spa położone gdzieś w sercu mazurskiego pustkowia – to właśnie tam osadzona zostaje historia nasycona upojnym erotyzmem, niekonwencjonalna, przepełniona namiętnością, przede wszystkim jednak przywołująca potrzebę samoakceptacji. Szkoła żon intryguje pruderyjną nazwą, okazuje się jednak oazą pożądanej kobiecości – miejscem absolutnie wyjątkowym, rozbudzającym śmiałe żądze i fizyczne uniesienia, skłaniającym do dostrzeżenia pragnień i tworzenia pięknej definicji siebie, otwierającym na refleksję i życiowe zmiany. Przenikliwy brak pewności siebie, dojmująca gonitwa za mętną prozą dnia, rutyna codzienności w męskim cieniu, świeżo doświadczony rozwód, zdrada parszywie wdzierająca się w granice małżeńskiej bliskości – to właśnie tak wymownych i jednocześnie przejmujących motywów dotyka autorka, przedstawiając niezwykłe kreacje. Każda z nich mierzy się z fetorem własnych wątpliwości, każda dąży do podbudowania zagubionych myśli, każda chce zaufać swoim wdziękom i rozbudzić w sobie miłość do własnego ja. Niesamowity humor sytuacyjny, akty soczystego zniewolenia, nuta feminizmu i uczucia wdzierające się do niespełnionych serc – to wszystko składa się na powieść onieśmielającą zmysły i z pewnością wyróżniającą się na tle innych.

Szkoła żon prowokuje surowym tytułem, okazuje się jednak niezapomnianą lekcją kobiecości, ważną nauką samoakceptacji i zachętą do szczerego pokochania siebie. Magdalena Witkiewicz finezyjnie i jednocześnie namiętnie lawiruje między obrazową pikanterią, filmowym uśmiechem i refleksją szeptem wkradającą się do myśli, tym samym tworzy historię pełną grzesznej zmysłowości, rozbrajającą i cudownie charakterną, niepozbawioną szczypty feminizmu oraz epizodów wzruszeń, które bezsprzecznie pokrzepią niejedną pogubioną duszę. To podróż filuterna, temperamentna i uwodzicielska zarazem, obrazowo działająca na wyraźnie upojoną wyobraźnię.

_____
Współpraca reklamowa z Pracownią Dobrych Myśli

„JESZCZE SIĘ KIEDYŚ SPOTKAMY” – MAGDALENA WITKIEWICZ | Wzruszająca podróż po emocjach przesiąkniętej bolesną tęsknotą wrażliwości

„JESZCZE SIĘ KIEDYŚ SPOTKAMY” – MAGDALENA WITKIEWICZ | Wzruszająca podróż po emocjach przesiąkniętej bolesną tęsknotą wrażliwości

To niewątpliwie jedna z tych powieści, które dogłębnie zapisują się w rozczulonym sercu czytelnika. Pięknie napisana, dotykająca czułych strun wojennej przeszłości, tak bardzo prawdopodobna, ważna, do ostatnich zdań wypełniona ludzkimi emocjami. Magdalena Witkiewicz z wyczuwalnym wzruszeniem wkrada się w znamienne szczeliny rodzinnych wspomnień, inspirując się przywołaną historią własnego dziadka, zaprasza na wyjątkową, niezapomnianą i jakże poruszającą podróż literacką.

Dwie różne kobiece wrażliwości i dwie odległe ramy czasowe, a jednak obie kreacje sumiennie i przy tym ofiarnie tkwią w upartości własnych uczuć. Dwutorowo prowadzona akcja pozwala odbiorcy zauważyć wymowne podobieństwa między rozdzierającą serce młodością babci oraz targaną tożsamymi emocjami bieżącą historią miłosną wnuczki, zachęca też do snucia życiowych i jakże refleksyjnych myśli. Przyjaźń pozbawiona politycznych granic, wojna brutalnie wdzierająca się do grudziądzkiej codzienności, niechciane rozstania, rozpisany w listach i jakże przenikliwy ból tęsknoty, rozpacz i bezradność wyniesione pustką i niewiedzą, nadzieja wygaszona w cierpliwie czekających oczach i dwie okryte wzorem niezapominajek filiżanki, spowite kurzem wzajemnej obietnicy. Miłość ewidentnie nie ma tu subtelnego oblicza, gdzieś w głębi kobiecego serca domaga się szczęśliwego zakończenia, każe sumiennie patrzeć w okno zamierzonych wspólnie planów, otulona zostaje jednak smutkiem i świadomie zaakcentowaną niepewnością, utrwala nieprzewidywalny portret ludzkiego losu, wraz z upływem czasu zachęca do spojrzenia w lustro własnych myśli, do dostrzeżenia dobra wokół siebie, wreszcie do zadbania o tak ważną obecność drugiego człowieka.

Piękna, refleksyjna i niepowtarzalna, tak bardzo wzruszająca podróż po emocjach przesiąkniętej bolesną tęsknotą wrażliwości. Budując fabułę wokół przejmującej historii własnego dziadka, Magdalena Witkiewicz z czułością zakrada się w zaułki rodzinnej fotografii, jednocześnie wiarygodnie i przy tym obrazowo odtwarza dawną grudziądzką rzeczywistość, utrwala znamienne przyjacielskie gesty oraz miłość ukradkiem wdzierającą się do nieświadomych jeszcze serc, przywołuje okrucieństwo i niesprawiedliwość narzuconej wojny, urealnia brutalny smak rozłąki i przygniatający ból niewiedzy, akcentuje powtarzalność ludzkich uczuć, zachęca do dbałości o otaczające dobro, zmyślnie podkreśla uniwersalny charakter nadziei.
_____ 
Współpraca reklamowa z Magdaleną Witkiewicz

„ZIMA W MAŁEJ PRZYTULNEJ" – MAGDALENA WITKIEWICZ | Historia odczuwalnie rozgrzewająca duszę!

„ZIMA W MAŁEJ PRZYTULNEJ" – MAGDALENA WITKIEWICZ | Historia odczuwalnie rozgrzewająca duszę!

Otulająca definicja najpiękniejszych uczuć. Nasączona życzliwością i urokiem dziecięcej mądrości, pełna świątecznych ciekawostek, plastycznie wypełniona mozaiką codziennych wzruszeń. Magdalena Witkiewicz ponownie zaprasza do malowniczej Małej Przytulnej – tym razem przyprószonej śniegiem i dopieszczonej pachnącymi pierniczkami, rozświetlonej nie tylko świątecznymi lampkami, ale też cudowną przyjaźnią i mgnieniem potrzebnej każdemu miłości.

Za oknem wyjątkowo nastrojowa aura – śnieżnobiała zima, w myślach mieszkańców natomiast wachlarz trosk i dokuczliwych wątpliwości. Bo przecież każdy napełnia tu prozę własnego życia, każdy dusi smutne chwile i wyraźną potrzebę bliskości, każdy ma ulubione miejsce w barze i chęć na coś słodkiego, każdy chce dopisać fragment swojej historii. Autorka zauważalnie skupia się na miłości – wkrada się do przykurzonych serc i szuka w nich ukrytych pragnień, ewidentnie pozwala zajrzeć szczęściu w oczy. Jednocześnie przedziera się przez spectrum smutnych pożegnań i boleśnie wrzynające się tęsknoty, przez otchłań ciężkiej choroby i tajemnicze spotkania, dotyka czułych strun, chcąc rozczulić i dostarczyć materiał do życiowej refleksji. Czytelnik z pewnością docenia ten fakt, z rozrzewnieniem przyjmuje też radosne nowiny, obserwuje powrót do pięknej tradycji, jaką niewątpliwie jest wysyłanie kart ze świątecznymi życzeniami, patrzy na szczerość zapisanych odręcznie słów, podziwia kreatywność oraz przenikliwe wypowiedzi rezolutnej Gabrysi, regularnie uśmiecha się pod nosem i chce zostać tu na nieco dłużej. Tu marzenia nie gasną nawet w starszych życiorysach, nieprzerwanie wirują w plastycznie zobrazowanych epizodach.

Przeurocza, rozczulająca, niesamowicie komfortowa – historia odczuwalnie rozgrzewająca duszę! Miłość szuka tu ukojenia pod malowniczą warstwą śnieżnego pyłu, zasłuchana cisza staje się atrybutem wyjątkowej przyjaźni, a tradycja wysyłania świątecznych kart, okazuje się gestem naturalnej serdeczności. Magdalena Witkiewicz z czułością przemierza uroczą Małą Przytulną, odwiedza znajome twarze, pozwala zgłębić troski codziennego życia i trawić bolesne pożegnania. Najwięcej przestrzeni poświęca pewnej rozbrajającej dziewczynce – utrwalając nie tylko mądrość jej rezolutnych słów, ale przede wszystkim godną naśladowania bezinteresowność.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Flow

„NADZIEJA W SPIŻARNI UKRYTA” – JOANNA JAX, MAGDALENA WITKIEWICZ | Niezwykle kameralna, inspirująca, refleksyjna

„NADZIEJA W SPIŻARNI UKRYTA” – JOANNA JAX, MAGDALENA WITKIEWICZ | Niezwykle kameralna, inspirująca, refleksyjna

Czas płynie tam nieśpiesznie, nikogo nie pogania, może nawet zachęca do eksplorowania malowniczo osadzonej sielskości. Taki wizerunek wsi podpowiada wyobraźnia i właśnie taki krajobraz stanowi scenerię wspólnego dzieła dwóch cenionych pisarek. Joanna Jax i Magdalena Witkiewicz razem zapraszają w nadzwyczaj inspirującą podróż – nasączoną wyraźnie idylliczną atmosferą, poruszającą, refleksyjną i wymowną, jednocześnie pozwalającą zajrzeć do kart nieznanej historii.

Ta opowieść każe się zatrzymać – każe spojrzeć tej kobiecie w oczy i odczytać w nich zapis własnej zabieganej codzienności. Bo przecież Łucja nie wyróżnia się niczym szczególnym i w zamiarze nie ma się wyróżniać – ma wręcz klarownie odzwierciedlać pogubioną życiowo przeciętność. Przepracowana rzeczywistość dnia, pogoń za narastającym nieustannie dobrobytem, brak przestrzeni dla rodzinnej bliskości – tak spisana zostaje kreacja, tak też wygląda prozaiczność wielu współczesnych ludzi. A jednak ta bohaterka ma szansę nabrać potrzebnego dystansu, ma też możliwość wyciszenia zawodowych myśli – niespodziewanie bowiem wchodzi w otchłań wiejskiej zwyczajności, poznaje humory i sąsiedzkie obyczaje, ukradkiem staje się częścią prowincjonalnej społeczności. To, co pierwotnie zdaje się doświadczeniem zabawnym lub wręcz abstrakcyjnym w jej dostrzegalnie miejskiej perspektywie, z biegiem zapisanych fotograficznie stron, nabiera zupełnie innego charakteru. Ta powieść to także świetnie dobrane retrospekcje – inscenizowane barwnie, zajmująco i charyzmatycznie, filmowo utrwalające najważniejsze fragmenty życiorysu Filipiny Płaskowickiej, nauczycielki i działaczki ruchu socjalistycznego w Królestwie Polskim, propagatorki języka polskiego w zaborze rosyjskim, także założycielki pierwszego Koła Gospodyń Wiejskich. To właśnie w przywoływanej regularnie płaszczyźnie historycznej, można wychwycić fundamenty waleczności o prawa kobiet, to w niej zilustrowany zostaje obraz ówczesnych trudów, smutków i naruszeń serca.

Niezwykle kameralna, inspirująca, refleksyjna – historia nastrojona zawrotnością współczesnego dnia, wyciszona jednak zmyślnie idylliczną sielskością. Naznaczona wymownie ciężarem przywołanej przeszłości, piękna i poruszająca zarazem. Tu wplecione zostaje życie założycielki pierwszego Koła Gospodyń Wiejskich, tu można dojrzeć twarze różnych wzorców kobiecości. Nadzieja w spiżarni ukryta to także wartościowy manifest – to niepowtarzalna zachęta do zatrzymania się nad szczeliną własnej codzienności, do nabrania dystansu, do rozgrzania w sobie rodzinnej bliskości, do zdefiniowania zaszytych w sercu pragnień.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Flow

„ZIELARNIA POD STARYM DĘBEM” – MAGDALENA WITKIEWICZ | Niezwykle nastrojowa podróż do serca zapomnianej rodzinnej przeszłości!

„ZIELARNIA POD STARYM DĘBEM” – MAGDALENA WITKIEWICZ | Niezwykle nastrojowa podróż do serca zapomnianej rodzinnej przeszłości!

Życie na wsi często przywodzi na myśl budujące sielskie scenariusze. Nierzadko okazuje się też plastrem na wielkomiejskie rany lub idealnie nakreślonym tłem dla nowego rozdziału. Szczególnie wtedy, gdy nieznana babcina przeszłość, usilnie przypomina o wciąż świeżej doczesności. I ewidentnie chce rozgościć się w myślach własnej potomności. Magdalena Witkiewicz ponownie odtwarza klimat uroczej Małej Przytulnej i kierując wzrok w stronę nowej lokatorki tytułowej Zielarni pod starym dębem, pozwala na wzruszający spacer w stronę dawnych rodzinnych tajemnic.

Czytelnik z przyjemnością wraca do miejsca, które już w Perfumerii na rozstaju dróg, roztoczyło niezwykle przyjazną woń w otchłani jego spragnionej wyobraźni. Tym razem jednak dobroduszna wiejska atmosfera, zdaje się być otulona niespodziewanym zachmurzeniem, wyraźnie wyczuwa się w niej niedobór życzliwości dla ledwo przybyłej mieszkanki. A przecież Renata to wnuczka zmarłej niedawno zielarki, której opowieść autorka snuje równolegle do bieżących wydarzeń. I nadaje jej format nieśpiesznie prowadzonego listu, skierowanego wprost do serca głównej bohaterki. Ta sprawia wrażenie rozdartej, z pewnością zagubionej w oparach samotnych uczuć. Kobieta fabularnie również wkrada się w nieznany sobie życiorys własnej babci, lecz z nieco innej, bardziej zawiesistej perspektywy niż sam odbiorca. Dla niej pierwotnym źródłem rodzinnej wiedzy, okazuje się przestrzeń naruszonego jej własną obecnością domu, pozostawione tu i ówdzie zapiski z zielarskimi recepturami, a także zaskakująco młodzi przyjaciele osobliwej staruszki – to oni odkrywają przed nową lokatorką najwięcej kart z ostatnich lat przejmującego życia pani Marysi. Ta opowieść regularnie podsuwa emocjonujące fotografie, dopomina się o piękny uśmiech oraz odpowiednio nostalgiczne chwile, ale przede wszystkim przywołuje chęć naturalnej refleksji nad płynącym niepostrzeżenie czasem. Tak łatwo można zapomnieć o tym, co przecież najważniejsze – o potrzebie szczerej rozmowy, o niedopowiedzianej prawdzie i o przebaczeniu.

Niezwykle nastrojowa podróż do szczelin rodzinnej przeszłości – zauważalnie słodko-gorzka, sentymentalna i poruszająca. Magdalena Witkiewicz ponownie przedziera się przez pocztówkę nakreślonej aromatycznie Małej Przytulnej i rozciągając nad nią ferment nieprzyjaznych chmur, kształtuje powieść niecodzienną i rozczulającą, odczuwalnie nasączoną aromatem ludzkich wzruszeń. Zielarnia pod starym dębem to historia utkana z nici kobiecej wrażliwości – w każdej stronie piękna, wyjątkowa i rozrzewniająca, ale też humorystyczna i nadzwyczaj życiowa. Tu wyobraźnia działa nieustannie, wizualizując nie tylko przebieg poszczególnych scen, ale też gesty nieuchwytnych na co dzień słabości.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Flow

„PERFUMERIA NA ROZSTAJU DRÓG” – MAGDALENA WITKIEWICZ | Tu zapach tworzy pamiętnik ludzkiego życia!

„PERFUMERIA NA ROZSTAJU DRÓG” – MAGDALENA WITKIEWICZ | Tu zapach tworzy pamiętnik ludzkiego życia!

Rzeczywistość mieni się różnymi zapachami. Gdy w złaknionych nozdrzach niespodziewanie gości aromat pieczonego ciasta lub świeżo zaparzonej kawy, człowiek mimowolnie delektuje się przyjemnością, nierzadko przywołuje nawet obrazy beztroskiego dzieciństwa. I nie powtarzając tej myśli głośno, nieświadomie docenia zmysł często niedoceniany – zmysł zatrzymujący najważniejsze wspomnienia. Perfumeria na rozstaju dróg to historia utrwalająca właśnie ten wrażeniowy kanon – piękna i niesamowicie refleksyjna, z pewnością też wyjątkowa.

Dla zanurzonej w tęsknocie bohaterki zapach staje się atrybutem jej wyczuwalnie zmysłowej codzienności, towarzyszy nieustannie w nowych wyzwaniach, zamyka też znamienne chwile przeszłości, szczególnie te rzutujące na inscenizacyjną teraźniejszość. Bo przecież Laura pojawia się w Małej Przytulnej dosłownie znikąd, sukcesywnie eksponując fragmenty poruszających wspomnień, tak zmyślnie i szczelnie zamkniętych w eterycznych flakonikach. I nie jest w tym rozczulającym portrecie sama – towarzyszy jej rezolutny owoc uczucia nieprzeciętnego, z pewnością namiętnego i sensualnego. Gabrysia cudownie uzupełnia smak tej pięknej opowieści – okazuje się dziewczynką nie tylko błyskotliwą i zaskakująco towarzyską, ale też pomocną i dostrzegającą to, co dla dorosłych zdaje się być niedostrzegalne, pełną naturalnej empatii i tak szalenie ciekawą ludzkich doznań! To właśnie jej plastyczna dociekliwość niejednokrotnie determinuje kształt poszczególnych epizodów. Czytelnik bezsprzecznie podziwia jej otwartość, z rozrzewnieniem przekracza też próg samego miasteczka, zachwyca się spectrum uroczej sąsiedzkiej życzliwości, stara się uchwycić jak najwięcej gestów i aromatycznych znaczeń, aby w ich mocno sensorycznym szczepie, identyfikować emocje, przeżycia, wzruszenia oraz małe liryczności. I krocząc u boku ujmującej kobiecej kreacji, odkrywać nuty najważniejszych perfum świata – fiolki jedynej i niepowtarzalnej, pachnącej miłością i zaufaniem.

Tu zapach tworzy pamiętnik ludzkiego życia – staje się fundamentem i nośnikiem najpiękniejszych uczuć, kolekcjonuje wspomnienia i buduje definicję kobiecości, okazuje się także sercem potrzebnej namiętności. Perfumeria na rozstaju dróg to historia napisana z odczuwalnie filigranową czułością – niesamowicie sensoryczna, esencjonalna i urzekająca, zanurzona głęboko w odmęcie scenicznej wrażliwości. Magdalena Witkiewicz pobudza wyobraźnię do uruchomienia zmysłów, szczególnie tych najbardziej eterycznych – prowadzi zatem odbiorcę po nasączonych tęsknotą aromatach codzienności, pozwalając dostrzec nie tylko ciepło i serdeczność, ale też ekstrakt miłości, tak wymownie podkreślającej odurzający charakter opowieści.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Flow

„TELEFON OD MIKOŁAJA” – MAGDALENA WITKIEWICZ | Niesamowicie rozczulający aliaż życiowych scenariuszy!

„TELEFON OD MIKOŁAJA” – MAGDALENA WITKIEWICZ | Niesamowicie rozczulający aliaż życiowych scenariuszy!

Nie od dziś wiadomo, że święta to czas wyjątkowy. Zazwyczaj długo wyczekiwany i rozkładowo świetnie zaplanowany, często też otulony pięknem rodzinnych tradycji. A jednak każdorazowo inny, dzielnie bowiem oddawany w interpretację niespodziewanych zdarzeń. Magdalena Witkiewicz utrwala jeden z takich scenariuszy w sposób nie tylko obrazowy, ale też zabawny i zupełnie nieoczekiwany. Telefon od Mikołaja to fabularnie zarysowana fuzja kilku rozdartych życiorysów – książka scalająca różne opowieści w jedną piękną wspólną historię. Z pewnością intensywnie nasączoną pożądaną świąteczną atmosferą.

Początkowo wszystko sprawia wrażenie osobliwej antologii – czytelnik wkrada się bowiem naprzemiennie do życia kilku zupełnie niezwiązanych bohaterów, namiętnie przyglądając się ich stroskanym sercom. Poznaje Macieja – doszczętnie oddanego trudom tacierzyństwa, zauważa także Polę – jego nastoletnią córkę, wyraźnie zagubioną w przestrzeni własnych uczuć, obserwuje też nauczycielkę Dorotę – mierzącą się z kryzysem osobowości, jednocześnie podgląda Wincentynę – niezwykłą starszą panią, wiernie czekającą na wiadomość od ukochanego z czasów młodości. To właśnie w barwach tych kreacji pisarka skrywa skalę ludzkich słabości. To w ich esencjonalnych troskach każe doszukiwać się wartościowych treści. I odbiorca szybko dostrzega najważniejsze: przeszywającą tęsknotę za smakiem miłości oraz sumiennie wizualizującą się potrzebę rozmowy, wsparcia i bliskości. Świadomie zatem angażuje się w ten iście emocjonalny spektakl, niespodziewanie odkrywając jego figlarny wizerunek. W tych postaciach drzemie mnóstwo filmowego humoru, wyrażanego przede wszystkim optyczną zadziornością i przewrotnie dobranymi gestami – szczególnie w domu opieki o potulnej nazwie Happy End, który scenicznie scala kolaż opowieści w jedną wspaniałą historię. A tempo wyznacza tu unikalna audycja radiowa, kontemplacyjnie przypominająca o magicznym charakterze świąt.

Niesamowicie rozczulający aliaż życiowych scenariuszy – książka zawadiacko wypełniona sceniczną niesfornością, z pewnością czarująca, uczuciowa i mocno rozgrzewająca. Magdalena Witkiewicz ponownie otula codzienność czytelnika, aby nader filmowo rozgościć się w otchłani jego spragnionej wyobraźni. Telefon od Mikołaja to powieść stymulująca ważne refleksyjne przemyślenia, jednocześnie stanowiąca olśniewającą zachętę do swobodnej rozmowy. Historia w odczuciu fascynująca, żywiołowa, wizualnie niezwykle nastrojowa – perfekcyjnie oddająca niepowtarzalny klimat świątecznego ciepła.
_____
Współpraca płatna z Wydawnictwem FLOW. 
„LISTY PISANE SZEPTEM” – MAGDALENA WITKIEWICZ | Fabularna esencja dojrzałej miłości!

„LISTY PISANE SZEPTEM” – MAGDALENA WITKIEWICZ | Fabularna esencja dojrzałej miłości!

Proza życia to jedno z największych wyzwań kochającego człowieka. Miłość ma bowiem swoje potrzeby – chce być traktowana z dbałością, wyraźnie potrzebuje czułych wyznań, nawet tych niewypowiedzianych na głos. Po prostu lubi być dostrzeżona. Ale szara codzienność często przysłania pragnienia serca, nie daje czasu na ich dopieszczenie, każe wręcz czekać na odpowiednią chwilę lub zwyczajnie uznaje ich obecność za coś pewnego w długoletnim związku. I właśnie ta brutalna rutyna dnia staje się fundamentem dla niezwykle uczuciowej powieści Listy pisane szeptem. Magdalena Witkiewicz pokazuje tym samym swoje nowe, zdecydowanie bardziej sensualne oblicze.

Ta historia dostrzegalnie skupia się na świadomości uczuć. Fabularnie pisarka unika zatem szalonych intryg i przerażających dramatyzmem epizodów, w zamian pozwala odbiorcy wkroczyć w codzienność wysłużonego małżeństwa, które z biegiem lat dostrzegalnie traci to, co w relacji dwojga ludzi zdaje się być najcenniejsze – iskrę dawnej miłości. To zagubione gdzieś po drodze uczucie wyznacza tu jawny kierunek fabularny, staje się przyczyną niezgody, zalążkiem rodzących wątpliwości i źródłem niechcianych zgrzytów. Czytelnik nie tyle obserwuje wydarzenia, co przede wszystkim czuje emocje bohaterów – każdy z nich samodzielnie relacjonuje wydarzenia, każdy przedstawia też swój punkt widzenia. Naprzemienna narracja pierwszoosobowa sprawdza się tu perfekcyjnie – daje możliwość przemierzania myśli, definiowania ich wydźwięku oraz interpretowania ich znaczenia w zgodzie z własnymi osądami. Idealnie zatem nakłada się na doświadczenia samego odbiorcy, ma zauważalnie refleksyjny charakter i tym samym skłania do portretowania własnych przemyśleń.

Powieść ta okazuje się też nieocenionym nauczycielem. Uczy widzieć oczami najbliższego człowieka, oswaja z jego perspektywą, uświadamia różnice w postrzeganiu wzajemnej relacji i pozwala dostrzec niewidoczne gołym okiem – na przykładzie związku Karoliny i Sławka, często wzbogaconym o sceny bardzo dobrze znane, może nawet zabawne, przybliża walory dorosłej miłości, utrwala też to, co zdaje się być oczywiste – trwałość, zrozumienie i poczucie bezpieczeństwa. A wszystko dzięki tytułowym Listom pisanym szeptem, które pod kątem fabularnym tworzą pewną tajemnicę, stają się jednocześnie pokusą, jak i swego rodzaju natchnieniem. Z pewnością mocno wgryzają się w życie głównej bohaterki.

Fabularna esencja dojrzałej miłości! Historia niesamowicie delikatna, bez wątpienia życiowa i refleksyjna, a przy tym szalenie intensywna, głęboka i uniwersalna w przekazie. Listy pisane szeptem to powieść śmiało zaglądająca w ramy literatury pięknej, niezwykle intymna, kobieca i sensualna. Magdalena Witkiewicz robi coś wyjątkowego – otwiera oczy na uczucia, które przykryła naznaczona szarością proza codziennego życia. Ta książka uświadamia, pozwala dostrzec niedostrzegalne, utrwala też dobrze znane definicje. Mimowolnie staje się głosem trwałości związku.
_____
Recenzja we współpracy z Wydawnictwem FLOW.
„WIZJER" – MAGDALENA WITKIEWICZ | Gdzie kończą się możliwości internetu?

„WIZJER" – MAGDALENA WITKIEWICZ | Gdzie kończą się możliwości internetu?

Jesteśmy podglądani. Każdego dnia, w każdej minucie, w każdej sekundzie. Stale uruchomiony GPS w smartfonie, media społecznościowe, komunikatory, zakupy internetowe, czy też aplikacje żądające nadania im kolejnych uprawnień – każdego dnia dobrowolnie sprzedajemy obcym naszą prywatność i nie zastanawiając się na tym, samodzielnie stawiamy się w roli ofiary. Nie ma przecież wątpliwości, że informacja to obecnie największa władza. Władza, która w jednej chwili może doszczętnie zmienić nasze życie. Przekonuje się o tym także bohaterka Wizjera, czyli najnowszej powieści Magdaleny Witkiewicz. Historia Laury to nic innego jak sfabularyzowany obraz zagrożeń, jakie niosą ze sobą współczesne dobrodziejstwa. Obraz, który nie tylko intryguje, ale też celowo obnaża ludzką świadomość.

Magdalena Witkiewicz nieprzypadkowo przedstawia akurat taką bohaterkę, jaką jest Laura – zwyczajną młodą mamę, ale też nieprzeciętnie inteligentną, codziennie obracającą się w bazach danych i z pewnością obytą w nowoczesnych rozwiązaniach kobietę sukcesu. Kobietę, która mimo dużej świadomości ryzyka, bezwiednie wpada w sidła współczesnego zła i tym samym pokazuje, jak łatwo można dać się zmanipulować lubianym mediom. Ktoś ewidentnie stoi bowiem za wydarzeniami, jakie nieoczekiwanie zaczynają dziać się wokół głównej bohaterki. Dziwne samobójstwo bliskiego znajomego, tajemnicza szefowa w nowej pracy i szokujące fakty z dawnego życia, które powoli wychodzą na światło dzienne. Kolejne odkrycia Laury bez wątpienia zaskakują, dają też do myślenia i przynoszą moc rozmaitych emocji, ale trzeba też przyznać jedno – Wizjer to powieść niesprawiedliwie zaszufladkowana.
Książka promowana jako trzymający w napięciu thriller, w mojej opinii typowym thrillerem na pewno nie jest. To historia naprawdę dobra, mocna, wciągająca i wyjątkowo na czasie, ale trudno w niej wyczuć rosnące napięcie, tak bardzo charakterystyczne dla wspomnianego gatunku. Ja bym tę powieść ubrała raczej w emocjonujący dramat psychologiczny, który swoją osobliwą tematyką i pomysłowo obudowaną intrygą naprawdę robi wrażenie. Chociaż akcja nie mknie tu zjawiskowo szybko, autorka skupia się przede wszystkim na kolejnych odkryciach bohaterów, to jednak powieść czyta się błyskawicznie i z wyraźnym zaangażowaniem. Nie ma bowiem wątpliwości, że autorka pokusiła się o społecznie potężny temat. Internet fascynuje i daje potężne możliwości, szczególnie tym, którzy potrafią z niego odpowiednio korzystać. Ta książka jest właśnie o takiej osobie…

Może Wizjer nie jest typowym thrillerem, ale z pewnością jest historią intrygującą. Wiarygodna główna bohaterka, ciekawie zbudowana historia życiowa, tajemnicze samobójstwa oraz świetnie zaprezentowane potencjalne zagrożenia wirtualnego świata – to wszystko sprawia, że książka Magdaleny Witkiewicz staje się w moich oczach naprawdę mocną, ekscytującą i przede wszystkim nad wyraz współczesną powieścią, której treścią spokojnie można podeprzeć niejedną społeczną dyskusję. To takie sfabularyzowane ostrzeżenie przed brutalnym tłem coraz bardziej wirtualnej codzienności.
SPOTKANIE AUTORSKIE Z MAGDALENĄ WITKIEWICZ I STEFANEM DARDĄ | RELACJA

SPOTKANIE AUTORSKIE Z MAGDALENĄ WITKIEWICZ I STEFANEM DARDĄ | RELACJA

Magdalena Witkiewicz – jedna z najbardziej popularnych polskich pisarek, autorka niezwykle poruszających książek obyczajowych, w tym przepięknej powieści Czereśnie zawsze muszą być dwie, a także Stefan Darda – pisarz znany z najbardziej mrocznych gatunków, autor wielu thrillerów i horrorów, m.in. trzymającego w napięciu Domu na Wyrębach, właśnie spotkali się z czytelnikami w Warszawie, aby razem promować wspólnie napisaną powieść, Cymanowski młyn.
Spotkanie z Magdaleną Witkiewicz oraz Stefanem Dardą odbyło się w warszawskim Empiku Junior, a poprowadziła je Justyna Dżbik-Kluge. Zgodnie z przewidywaniami, prowadząca rozpoczęła od pytania, jak to się w ogóle stało, że tak różni gatunkowo autorzy zdecydowali się wspólnie napisać książkę. 

WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ NA MESSENGERZE
Odpowiedź zaskoczyła wielu, gdyż pierwsza propozycja padła ze strony Magdaleny kilka ładnych lat temu, dokładnie w marcu 2015 roku. Temat przeleżał swoje w szufladzie, ale niespodziewanie odrodził się na początku 2018 roku, kiedy to Stefan Darda wrócił do wspólnego pomysłu. Co ciekawe, plan powieści powstał na Messengerze i zachował się przez te lata, stając się nadzwyczaj smakowitym kąskiem dla coraz bardziej doświadczonych pisarzy. 

SPRAWNA PRACA NAD POWIEŚCIĄ
Chociaż mogłoby się wydawać, że pisanie książki przez dwóch całkowicie różnych autorów to nie lada wyzwanie, dla tak wytrawnych graczy, jak Magdalena Witkiewicz oraz Stefan Darda, okazało się to banalnie proste. Praca nad książką przebiegała zaskakująco sprawnie, a jedyne negocjacje dotyczyły dosłownie kilku scen, które każdy z autorów widział nieco inaczej. Nie wiązały się z tym jednak żadne większe roszady, a raczej drobne poprawki, np. zmiany wybranych dialogów, gdy uznali, że „ich” bohater nie użyłby takiego lub innego sformułowania.

NIEKOŃCZĄCY SIĘ EPILOG
Dwójka znanych autorów zgodnie przyznała, że fabułę budowało im się nadzwyczaj przyjemnie, ale finał okazał się zdecydowanie bardziej wymagający. Epilog należał do Stefana Dardy, a ten - świadomy ciężaru, jaki na nim spoczął – uznał, że zakończenie musi być napisane w taki sposób, aby nie rozczarować przyszłych czytelników. Autor tak mocno zaangażował się zatem w pisanie ostatnich scen, że zajęło mu to prawie tyle samo czasu, co wspólne napisanie reszty książki. Można sobie tylko wyobrazić zniecierpliwioną Magdalenę, która w gorącym oczekiwaniu niemal codziennie dopytywała Stefana Dardę, czy przypadkiem nie skończył już pisać wspólnej powieści.

***

CYMANOWSKI MŁYN – MAGDALENA WITKIEWICZ I STEFAN DARDA

Małżeństwo Moniki i Macieja przechodzi głęboki kryzys.

Oboje łudzą się, że tajemniczy prezent: urlop w leśnym pensjonacie, z dala od ludzi i cywilizacji, może jeszcze wszystko uratować. Początkowo ulegają romantycznym chwilom, jednak nagły wyjazd Macieja budzi demony przeszłości. Łukasz, przystojny syn właściciela, do złudzenia przypomina Monice jej byłego narzeczonego. Czy to tylko przypadkowe podobieństwo?

Wyjazd, który miał ratować związek, okazuje się początkiem trudnych do wyjaśnienia i niepokojących zdarzeń. Nic nie jest oczywiste, bohaterowie głęboko skrywają tajemnice, a na światło dzienne wypływają przerażające wspomnienia o krwawych zbrodniach sprzed lat.

Kim tak naprawdę jest Łukasz? Czy małżeństwo Moniki i Maćka przetrwa próbę sił? I jaką rolę pełni dziewczynka ze starej wyblakłej fotografii?


Nie posiadasz jeszcze książki Cymanowski młyn?
Poniżej podpowiadam, gdzie możesz dokonać najkorzystniejszego zakupu. 


"PUDEŁKO Z MARZENIAMI" - MAGDALENA WITKIEWICZ, ALEK ROGOZIŃSKI | O Święty Ekspedycie!

"PUDEŁKO Z MARZENIAMI" - MAGDALENA WITKIEWICZ, ALEK ROGOZIŃSKI | O Święty Ekspedycie!

Ten duet niemal zaklinał się, że w imię wzajemnej przyjaźni, nigdy nie pokusi się o napisanie razem książki. Jak się jednak okazało, specjalistka od szczęśliwych zakończeń oraz sam książę komedii kryminalnych nie tylko zrobili spectrum swoich czytelników w balona, ale też długo trzymali tę radosną nowinę w tajemnicy. Majka Jeżowska śpiewała, że marzenia się spełniają, gdy mocno się w nie wierzy i oczekiwana przez wielu książka tych dwojga z pewnością to potwierdza, ale Magdalena Witkiewicz i Alek Rogoziński przekonują też, że czasami warto najpierw wygospodarować nieco ludzkiej chęci, aby pomyśleć o marzeniach innych, a dopiero później skierować myśli na własne potrzeby. Nie od dziś bowiem wiadomo, że karma wraca i owiane świąteczną aurą Pudełko z marzeniami jest tego najlepszym przykładem.
SPOTKANIE AUTORSKIE Z MAGDALENĄ WITKIEWICZ I ALKIEM ROGOZIŃSKIM | RELACJA

SPOTKANIE AUTORSKIE Z MAGDALENĄ WITKIEWICZ I ALKIEM ROGOZIŃSKIM | RELACJA

Ten duet niemal zaklinał się, że nie napisze wspólnie książki, bo będzie to droga do końca ich przyjaźni. Czytelnicy nalegali, ale prośby pozostawały bez reakcji. Wszystko do czasu, gdy dwójka zaprzyjaźnionych autorów pokazała, że potrafi nie tylko świetnie pisać, ale też knuć intrygi na najwyższym poziomie. Wspólnie napisana książka powstała, marzenia fanów się spełniły, a przyjaźń autorów pozostała nienaruszona. O tym, jak powstało Pudełko z marzeniami, Magdalena Witkiewicz oraz Alek Rogoziński opowiedzieli podczas warszawskiego spotkania autorskiego.
"ÓSMY CUD ŚWIATA" - MAGDALENA WITKIEWICZ | Czy miłość można sobie wypracować?

"ÓSMY CUD ŚWIATA" - MAGDALENA WITKIEWICZ | Czy miłość można sobie wypracować?

Często mówi się, że miłość jest na wyciągnięcie ręki lub zwyczajnie czai się gdzieś za pobliskim rogiem. Dla niektórych los bywa łaskawy i rzeczywiście podrzuca prawdziwe uczucie pod nos, ale inni muszą wybrać się niemal na koniec świata, aby pozwolić miłości na dobre zagościć we własnym sercu. Magdalena Witkiewicz w niesamowitej powieści Ósmy cud świata stawia właśnie na ten drugi przypadek i chociaż wykreowana przez nią podróż do odległego Wietnamu ma jedynie przynieść bohaterce życiowy reset, to pięknie rozpisane okoliczności sprawiają, że jej droga nabiera zupełnie nieoczekiwanych barw.

SPOTKANIE AUTORSKIE Z MAGDALENĄ WITKIEWICZ | RELACJA

SPOTKANIE AUTORSKIE Z MAGDALENĄ WITKIEWICZ | RELACJA

Magdalena Witkiewicz, polska specjalistka od szczęśliwych zakończeń, właśnie wyruszyła w trasę promującą najnowszą powieść Ósmy cud świata. Książka, której fabuła przenosi nas do odległego Wietnamu i tym samym pozwala spojrzeć na pewne rzeczy z dystansem, zdobywa już serca kolejnych czytelników, ale nie każdy wie, że historia ta dojrzewała w autorce naprawdę długo. Co skłoniło autorkę do jej napisania? Dlaczego wybrała akurat Wietnam? Odpowiedzi na te i inne pytania padły podczas spotkania z Magdaleną Witkiewicz, jakie miało miejsce w piątek 22 września w Warszawie. Poniżej znajdziecie relację z tego wydarzenia.

"CZEREŚNIE ZAWSZE MUSZĄ BYĆ DWIE" - MAGDALENA WITKIEWICZ

"CZEREŚNIE ZAWSZE MUSZĄ BYĆ DWIE" - MAGDALENA WITKIEWICZ

Stare porzekadło mówi, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, ale to znane powiedzenie równie dobrze można odnieść do miłości, która często dopiero wystawiona na ciężką próbę przybiera właściwe sobie oblicze. Niejednokrotnie okazuje się zatem, że to najbardziej traumatyczne wydarzenia, bolesne i rozdzielające człowieka od wewnątrz, stają się najlepszą pożywką dla świeżo kiełkującego uczucia. Gorzkie przeżycia towarzyszą też bohaterom powieści Czereśnie zawsze muszą być dwie, w której Magdalena Witkiewicz maluje obraz subtelnie rozkwitającej miłości.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger