„DWADZIEŚCIA” – SAM HOLLAND | Intryga przesiąknięta fetorem ludzkiego przerażenia…

Sam Holland ponownie w formie! Ta dwudziestka w tytule nie jest oczywiście przypadkowa – to znak, że właśnie zaczyna się mordercze odliczanie. Ktoś naznacza zbrodnie rzymskimi liczbami, ktoś pozostawia brutalnie okaleczone ciała – ten makabryczny spektakl nie pozostawia żadnych złudzeń, sprawca działa skrupulatnie i bezdusznie, niejednokrotnie uderza nawet tam, gdzie człowiek czuje się bezpieczny. Nowy thriller Sam Holland przeszywa wyobraźnię lękiem, nieprzerwanie podsuwa też nowe tropy, z pewnością staje się ekscytującą i jednocześnie niepokojącą przygodą literacką.

Przekraczając ten próg, trzeba być gotowym na drastyczne i rozdzierające sceny ludzkiego zła. Nie ma tu miejsca na eteryczną delikatność, choć autorce sprytnie udaje się wpleść także ważne uczuciowe epizody. Na fabularny piedestał wysuwa się przede wszystkim mocna i z pewnością zagadkowa intryga – zawiła i nieprzenikniona, zacieśniająca się wyraźnie z każdą kolejną stroną. Czytelnik ma tu duży przywilej, może bowiem obserwować nie tylko trudny proces śledczy pod okiem doświadczonego Adama Bishopa, ale też podglądać działania samego sprawcy – tym bardziej straszne i przerażające, gdyż opisane słowami samego mordercy. Podjęta w ten sposób narracja mrozi krew w żyłach, staje się ogłuszającą pożywką dla ludzkich lęków, plastycznie uzupełnia dramatyczny wydźwięk tej powieści. Świetnym zabiegiem okazują się także wtopione równomiernie retrospekcje – w przebiegu smutne i alarmujące, budujące świadomość, ukradkiem podsuwające możliwe scenariusze. Te zdają się ruchome, grząskie i zwodnicze, kilkukrotnie skręcają w kierunku niedopowiedzianych śladów, utrwalając w odbiorcy stan zamierzonej niepewności. Ten nieuchronnie staje się świadkiem śmiertelnego żniwa – zszokowanym widzem, dostrzegającym, jak personalnie zawęża się krąg dobieranych ofiar. Dopiero finał ujawnia fundamentalne odpowiedzi – pozwala zdefiniować powiązania i zrozumieć intencje. To szalone i mocno wstrząsające przedstawienie – przepełnione bólem i rozdzierającą serce bezsilnością.

Intryga przesiąknięta fetorem ludzkiego przerażenia. Ten sprawca przerywa życiorysy w okrutny i niemiłosierny sposób – każe odbiorcy patrzeć na przeszywający strach, na sceny dramatyczne, brutalne i alarmujące, odczuwalnie nasycone bezradnością. Sam Holland wypełnia strony pokazem niepojących zbrodni, jednocześnie dopełnia je tajemniczymi fragmentami przeszłości, dynamiczną akcją i nieustannie zagęszczającą się atmosferą zła – tym samym tworzy mroczny thriller na pograniczu solidnego kryminału. Dwadzieścia to powieść dostrzegalnie mocna, treściwa, drapieżna i nieprzewidywalna, niepozbawiona także ważnych fabularnie uczuć.
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Muza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger