PRZECZYTAJ FRAGMENT | "ZEMSTA I PRZEBACZENIE. NARODZINY GNIEWU" - JOANNA JAX
22 listopada swoją oficjalną premierę miała powieść Narodziny gniewu, będąca uroczym wstępem do najnowszej sagi Joanny Jax, Zemsta i przebaczenie. Moją recenzję książki znajdziecie TUTAJ, ale zanim rozpoczniecie przygodę z tą poruszającą opowieścią, zachęcam Was do zapoznania się z jej fragmentem. Korzystając z okazji, zapraszam także do lektury innych fragmentów, które w najbliższych dniach publikowane będą na blogach pozostałych ambasadorów powieści.
FRAGMENT POWIEŚCI:
ZEMSTA I PRZEBACZENIE. NARODZINY GNIEWU
ZEMSTA I PRZEBACZENIE. NARODZINY GNIEWU
Gdy wszyscy goście rozeszli się do pokoi na nocny wypoczynek, Lewin zapukał cicho do drzwi Tomasza. Pogawędzili beztrosko, pośmiali się z nadętego towarzystwa i Emil wrócił do siebie, bogatszy o kilka bezcennych informacji.
Kiedy zapadła głęboka noc i słychać było jedynie tykanie zegara stojącego na bogato rzeźbionej komodzie, Lewin cicho otworzył drzwi swojej sypialni. Niemal na palcach przeszedł w drugi koniec korytarza, gdzie według informacji otrzymanych od Tomasza znajdowała się sypialnia ojca, i nacisnął klamkę drzwi prowadzących do pokoju Jana Niechowskiego. Zobaczył ogromne łoże z baldachimem, a obok dużą szafkę, na której poustawiane były liczne buteleczki i fiolki z medykamentami. Jak przystało na prawdziwego arystokratę, nie dzielił on sypialni z żoną, zapewne ku jej uciesze, bowiem w szlafmycy i z otwartymi ustami, pozbawionymi sztucznej szczęki, wyglądał niczym żywy trup. O tym, że wciąż żyje, świadczyło świszczące pochrapywanie hrabiego. Emil wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi. Przyzwyczaił wzrok do panującej wokół ciemności i w świetle księżyca, przenikającego przez szparę w zasłonach, rozpoznawał kontury łóżka, komód i innych sprzętów znajdujących się w pokoju. Wyciągnął swoją luksusową zapalniczkę Zippo i pstryknął krzemieniem. Dźwięk wydał mu się głośny i nawet przez chwilę miał obawy, czy nie obudzi śpiącego hrabiego. Lewin był zdenerwowany, a serce waliło mu jak młotem. Nie myślał o tym, że za chwilę popełni zbrodnię, ale zastanawiał się, czy uda się jego zamiar i czy wracając do siebie, nie natknie się na któregoś z domowników lub gości.
Podszedł do łóżka Niechowskiego i wyciągnął spod jego głowy jedną z poduszek. Położył ją na twarzy starszego mężczyzny i mocno przycisnął. Przez chwilę Lewinowi wydawało się, że sprawa będzie prosta, ale hrabia ocknął się i zaczął szarpać dłońmi poduszkę, wierzgać nogami i głośno charczeć. Lewin mógłby bez trudu sięgnąć po ozdobny świecznik stojący nieopodal, ale to morderstwo miało wyglądać jak normalny zgon we śnie. W akcie desperacji usiadł na starcu i coraz silniej zaciskał na jego twarzy poduszkę, nie zważając na wbijające się w jego dłonie paznokcie Niechowskiego. Po około minucie, która Emilowi wydawała się bardzo długa, uścisk starego Niechowskiego zelżał, a ciało zdawało się wiotczeć pod ciężarem Lewina. Emil odczekał jeszcze chwilę i odsunął poduszkę. Wydawało mu się, że zakończył swoje dzieło, i otarł pot z czoła. Ale nagle Jan zacharczał i zaczął łapczywie łapać powietrze. Kolejny raz poduszka znalazła się na jego twarzy. Tym razem jednak stary człowiek nie szamotał się, a jego dłonie spoczywały na prześcieradle. Niedługo po tym ofiara Lewina przestała się ruszać. Ten odczekał jeszcze chwilę i podniósł poduszkę. Tym razem nie miał wątpliwości, gdy poświecił zapalniczką. Wpatrywały się w niego wytrzeszczone oczy Jana Niechowskiego. Z obrzydzeniem dotknął powiek hrabiego i zamknął je. Następnie podłożył poduszkę pod jego głowę, poprawił i wygładził pościel, po czym wyszedł cicho na korytarz i powrócił do swojego pokoju. Zrobiło mu się niedobrze. Podbiegł do doniczki z ogromnym fikusem i zwymiotował. Po kilku minutach jednak powrócił do równowagi. Podszedł powoli do ogromnego lustra, spojrzał na swoje odbicie i uśmiechnął się triumfalnie.
Następnego dnia Emil Lewin opuścił majątek Niechowskich bez swojego przyjaciela. Tomasz musiał pozostać w domu z powodu smutnych okoliczności rodzinnych, gdyż tej nocy zmarł jego ojciec. Najprawdopodobniej przyczyną była niewydolność oddechowa, tak orzekł przybyły lekarz. Emil, gdy usłyszał te przygnębiające wieści, uścisnął przyjaciela, sam zaś odetchnął z ulgą, że nikt nie ma żadnych podejrzeń dotyczących śmierci hrabiego Niechowskiego.
Wracając pociągiem do Warszawy, nie myślał o swojej ofierze. Starał się także nie przypominać sobie nieruchomych oczu Niechowskiego. Jedyne, co czuł, to złość na starca, że podrapał mu dłonie, zostawiając krwawe pręgi. Był jednak zadowolony, teraz mógł już wcielać w życie swój szatański plan. Już niedługo hrabia Tomasz Niechowski zrozumie, że musi ożenić się z Hanką Lewin. A pomoże mu w tym dawny kompan Emila, Franek „Diamentowa Rączka”.
***
Joanna Jax (właśc. Joanna Jakubczak) - urodziła się i mieszka w Olsztynie. Absolwentka Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Na co dzień związana zawodowo z dużą korporacją finansową. Współpracuje również z firmą produkującą trawę z rolki. Oprócz pisania powieści maluje na szkle unikatową techniką warstwową, pasjonuje się literaturą biograficzną, grafiką i zajmuje się copywritingiem. Zadebiutowała w 2014 roku "Dziedzictwem von Becków", które zachwyciło zarówno recenzentów, jak i czytelników. Kolejne powieści: "Długa droga do domu" (2015) i "Piętno von Becków" (2016) również zostały entuzjastycznie przyjęte i ugruntowały status Joanny Jax jako pisarki. Głosami czytelników wybrana jako finalistka Festiwalu Pióro i Pazur na najbardziej wzruszającą powieść roku 2014. Miłośnicy jej twórczości z radością przyjęli wiadomość, że autorka tworzy nowy cykl powieściowy - "Zemsta i przebaczenie" - którego kolejny tom ("Otchłań nienawiści") ukaże się w 2017 roku.
Podoba Wam się wybrany fragment?
KOLEJNY FRAGMENT POWIEŚCI ZNAJDZIECIE JUŻ JUTRO NA BLOGU DOBRE RECENZJE.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.