"ZABÓJCA Z SĄSIEDZTWA" - ALEX MARWOOD | Jesteś taka piękna…

Ludzkie życie to ciągła ucieczka. Człowiek ucieka przed odpowiedzialnością, przed własną przeszłością, a także przed własnymi marzeniami. Łatwym schronieniem okazują się wielkie aglomeracje, w których nawet największe problemy rozpływają się w morzu nieszczęść. Kolaż ludzkich historii nierzadko przekracza poziom wyobraźni i sprawia, że niechlubna przeszłość zostaje zamieciona pod dywan razem z tysiącem podobnych spraw. Tak doświadczonych bohaterów kreuje Alex Marwood w powieści „Zabójca z sąsiedztwa” i chociaż tytułowy niebezpieczny sąsiad czai się blisko, to właśnie społeczny zarys jest rdzeniem tej fabuły.

Mieszkańcy czynszowej kamienicy przy Beulah Grove 23 to społeczni dezerterzy. Szemrana przeszłość jest trucizną ich życia, a tanie lokum w nieciekawej londyńskiej dzielnicy to ich sposób na chwilowe bezpieczeństwo. Pod jednym dachem schronienie znajduje splot rozmaitych osobowości, które łączy zwykła samotność. Tu nikt nie szuka przyjaźni, a dyskretność zdaje się być lokatorskim priorytetem. Opłacana gotówką kawalerka jest idealnym miejscem ucieczki, ale wśród tej szóstki jest też osoba o wyjątkowo ekscentrycznych upodobaniach. Czytelnik obserwuje wynaturzone działania tytułowego zabójcy, ale nadal nie zna jego tożsamości. Sprawca działa w ukryciu, pielęgnując starożytne zwyczaje, a wymieniane na korytarzu serdeczności sprawiają, że pozbawieni czujności mieszkańcy powoli zbliżają się do siebie i mimowolnie przekraczają granicę spoufalenia. Dotychczasowa niezależność przestaje istnieć, gdy losowy wypadek zmusza lokatorów do zawarcia niewygodnego porozumienia…

Alex Marwood unikatowo podchodzi do konstrukcji linii fabularnej i sprawia, że poszczególne opisy tworzą gotową scenerię kadru filmowego. Czytelnik otrzymuje zatem konkretny scenariusz, w którym każdy fragment stanowi dopracowany materiał na epizod filmowy. Na obrazowy charakter fabuły wpływają też urwane sceny i liczne niedopowiedzenia, które gwarantują odbiorcy dodatkowe napięcie. Nie ma wątpliwości, że autorka celowo bawi się brakiem klarowności i steruje umysłem czytelnika tak, aby zgubić jego pewność siebie. Tej niejasności towarzyszy także specyficzna narracja, po brzegi wypełniona myślami bohaterów, co ułatwia proces zaufania i wyboru swoich ulubieńców. Supeł emocjonalnej więzi z postacią powoli robi się ciaśniejszy, odbiorca wyczuwa bowiem bliskość z wybranymi lokatorami, ale autorka nieprędko odsłania rany na sercu każdego z nich. Ich tajemnice odkrywa bardzo powoli, regularnie pozwalając myślom wysnuwać odpowiednie konkluzje. Prawdę o przeszłości mieszkańców trzeba zatem obnażyć samodzielnie i z każdego mozolnie zedrzeć strzępki obłudy, jaką karmi się przez lata. Ta możliwość sprawia, że czytelnik integruje się z lokatorami kamienicy, angażuje się w historię każdego z nich i zachłannie przygląda się wędrówce w kolejny ślepy zaułek życia. Brytyjska autorka z dużym sprytem wykorzystuje potencjał kamienicy i świadomie przeplata elementy dreszczowca ze społeczną analizą życiowego dołka, w jakim niewątpliwie znaleźli się jej mieszkańcy. 

Każdy z nietypowych lokatorów choć częściowo wysuwa się na pierwszy plan i trudno wskazać bardziej honorową postać. Na małe wyróżnienie zasługują jednak dwie młode bohaterki. Piętnastoletnia Cher z nałożoną maską dorosłości i nieustannie uciekająca przed odmętami własnej przeszłości Collette zdają się prowadzić wątpliwy prym w hierarchii społecznych uciekinierów nieszczęsnej kamienicy. Działania obu kobiet nierzadko przerastają wrażliwość czytelnika, ale bohaterki widzą w nich jedynie element swojej codzienności. Naturalne bezprawie rozkorzenia się po łamach powieści, dodając jej nuty sensacji, lecz największą adrenalinę przynosi kontakt z psychopatą, którego tożsamość Alex Marwood odsłania zaskakująco szybko. Tytułowy zabójca działa w samotności, ale czytelnik stale obserwuje jego poczynania i towarzyszy mu w osobliwej kontemplacji nieżywych dzieł. 

Odbiorca łatwo pobada w emocjonalne zakamarki fabuły i z niemałą satysfakcją odkrywa kolejne tajemnice bohaterów. Brytyjska autorka zaskakuje jednak czytelnika i najważniejszą informację przedstawia już w środku książki. Tożsamość zabójcy pojawia się tak szybko, że sam jej fakt zaskakuje bardziej niż osoba, która się pod nią skrywa. Ten zabieg może zgrzytać w oczach wielu, ale jawność tej niezrównoważonej postaci ma też pozytywne strony. Czytelnik obserwuje bowiem, jak łatwo morderca wtapia się w tłum pozornie podobnych ludzi. 

Mordercze ogniwo sprawnie przemierza labirynt pełen społecznych nieudaczników i sprawia, że „Zabójcę z sąsiedztwa” czyta się z niekłamaną pazernością. Alex Marwood oferuje czytelnikom doszlifowany materiał na mocny dreszczowiec, w którym nie ma bohaterów z czystą kartoteką, a sensacyjna wisienka na torcie czeka dopiero w samym finale powieści. Jeżeli zatem szukacie thrillera, którego tłem są barwy życia na granicy prawa, to trafiliście pod właściwy adres.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Albatros.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger