20. MIĘDZYNARODOWE TARGI KSIĄŻKI W KRAKOWIE | POLAKU – TY CZYTASZ!

Setki wydawców i autorów, tysiące czytelników i miliony książek w jednym miejscu! W dniach 27-30 października krakowska hala EXPO gościła uczestników jubileuszowych 20. Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie. Jeżeli ktoś myśli, że Polacy nie czytają, to tegoroczna edycja Targów potwierdziła, że jest w ogromnym błędzie. Tłumy miłośników literatury z niemałą werwą okupowali stanowiska wydawnictw, kupowali książki i korzystali z okazji spotkania się z ulubionymi autorami. Ja uczestniczyłam w wydarzeniu tylko w sobotę, ale zdążyłam zrealizować większość ze swoich planów. Moją relację znajdziecie poniżej.


ORGANIZACYJNY KOCIOŁEK 

Trudno stwierdzić, czy to za sprawą wróżki, czy może za sprawą chęci odkupienia win po mało pochlebnych statystykach, ale nasi rodacy naprawdę zaczęli czytać! Młodsi, starsi, niezależnie od figury i przeżytych doświadczeń – Polacy dosłownie natarli na krakowskie centrum EXPO i… zaskoczyli organizatorów. Długa na kilkadziesiąt metrów kolejka wiła się przez ogromny parking i nawet jeżeli ktoś był posiadaczem biletu on-line, również musiał odstać swoje. Oczekiwanie na szczęście nie trwało długo, ale wewnątrz również czekały niespodzianki. 
Tak duże zainteresowanie imprezą sprawiło, że w szatni szybko zabrakło miejsc i uczestnicy wędrowali po hali razem z wierzchnim odzieniem. Na szczęście, wyczuwalny książkowy klimat szybko kazał zapomnieć o niewygodach i ukierunkował myśli na bardziej literackie tory. Bez przygotowanego wcześniej harmonogramu można było błądzić jak we mgle, ale odpowiednia rozpiska i plan hali ułatwiły proces wyszukiwania konkretnych stanowisk. Samo przemieszczane się było trudniejsze i nierzadko wiązało się z mało chlubnym przepychaniem przez wąskie alejki targowe, ale cel naprawdę uświęcał środki. Program towarzyszący obfitował bowiem w moc niesamowitych atrakcji, a jedną z największych była możliwość spotkania swoich ulubionych pisarzy.


SPOTKANIA Z AUTORAMI 

KASIA PUZYŃSKA 
Moje plany targowe sięgały trzech znanych nazwisk i wokół nich się też zakończyły. Zaczęłam od stanowiska wydawnictwa Prószyński i S-ka, gdzie od godziny 11:00 książki podpisywała Kasia Puzyńska. Wydawnictwo zachęcało do zakupu książek w trakcie podpisywania ich przez autorkę, gdyż wtedy obowiązywała promocja 50%. Skorzystałam z okazji, zakupiłam powieść „Więcej czerwieni”, a po 45 minutach oczekiwania w kolejce uśmiechnięta Kasia z chęcią złożyła w książce swoją dedykację. 


JAKUB MAŁECKI 
Wydawnictwo SQN w trakcie Targów oferowało promocję trzy książki w cenie dwóch więc była możliwość skutecznego uzupełnienia własnej biblioteczki. Ogrom pozytywnych rekomendacji skutecznie zachęcił mnie do zakupu książki „Dygot” Kuby Małeckiego. Trzeba przyznać, że autor naprawdę jest przystojny i już sam jego wizerunek cieszy oko :). Gdy pomachałam aparatem, Kuba od razu powiedział, że nadal nie wie, dlaczego ludzie chcą sobie robić z nim zdjęcia, ale chętnie pozował do wspólnej fotografii. 


REMIGIUSZ MRÓZ 
Do stanowiska Czwartej Strony podeszłam prawie godzinę przed planowanym spotkaniem z Remigiuszem Mrozem, a kolejka do pisarza już miała kilka metrów.
Remigiusz opowiedział mi o statusie pisania piątego tomu cyklu z Joanną Chyłką, podpisał moje egzemplarze dwóch najnowszych powieści, a na koniec powiedział, że mam czytać i pisać recenzje. Przyjmuję to jako wyzwanie i z przyjemnością biorę się za jego realizację :) 


SPOTKANIA Z BLOGERAMI 

Kolejki do bardziej znanych autorów często krzyżowały się ze sobą i nie ułatwiały zadania osobom przemieszczającym się po hali, ale jednocześnie stanowiły najlepsze miejsce spotkań z innymi uczestnikami Targów. Już w kolejce do Kasi Puzyńskiej przywitałam się z Przemkiem z bloga 3telnik, z Martą z bloga Na regale u Marty Mrowiec, z Tomkiem z bloga Nowalijki, tam też spotkałam Natalię z bloga Recenzje według Natalii
Na Targach mignęło mi więcej znajomych twarzy, ale nie zawsze była możliwość chociażby się przywitać. Prawo gęstego tłumu robi swoje więc cieszę się, że przy wyjściu ponownie spotkałam Martę i Tomka, a z nimi także autorkę, Magdę Knedler, którą dzięki temu poznałam. Kilka minut rozmowy to nic przy kilku godzinach spacerowania po hali, ale wierzę, że uda nam się spotkać na dłużej w tracie Warszawskich Targów Książki. 
Nie ma wątpliwości, że targi książki są okazją do licznych rozmów z autorami, jak również szansą na bliższe poznanie osób, które na co dzień widzi się jedynie w sieci. Mimo, iż organizacja Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie nieco kulała, to samych atrakcji literackich było aż w nadmiarze. Dla miłośników literatury tak ogromna impreza każdorazowo jest niezapomnianym przeżyciem i wbija się w najgłębsze wspomnienia.

Podobnie jest ze mną i chociaż miałam do dyspozycji jedynie kilka godzin, to wykorzystałam je do granic targowych możliwości. Teraz uzbrajam się w cierpliwość i oczekuję na Warszawskie Targi Książki. Mam nadzieję, że tam okazji do spotkań będzie znacznie więcej :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger