„MUZYKA NOCY” – JOJO MOYES | Wyczuwalnie nasączona pożegnalną goryczą!
Muzyka niezmiennie mieni się blaskiem wielu ekspresyjnych znaczeń. Tym samym bardzo rzadko bywa przestrzenią jedynie dla pracy zawodowej, znacznie częściej okazuje się fragmentem najważniejszych życiowych chwil, bazą do przywoływania wspomnień, częścią najbardziej znamiennych emocji. I właśnie takich wrażeń dostarcza melodyjna interpretacja powieści Jojo Moyes – Muzyka nocy to portret brutalnie panoszącej się prozy życia, surowej i nieuprzejmej, bezdusznie wdzierającej się do skruszonego serca.
A wszystko w otchłani straszliwej żałoby, z którą nieoczekiwanie mierzy się zatrwożona bohaterka. Kobieta naznaczona instrumentalną delikatnością, świadomie odizolowana od rodzinnej solidarności, doszczętnie oddana zachwycającej grze na skrzypcach. Ale też matka, która w afekcie niespodziewanego wdowieństwa, musi plastycznie otworzyć się na przerażającą rzeczywistość. Rozpadający się w oczach dom oraz małomiasteczkowa, wręcz soczyście wiejska społeczność, tak dalece odbiegająca od londyńskiej scenerii, to jedynie prolog nowego rozdziału. Bo przecież pojawia się także mężczyzna. Właściwie dwóch. Jeden pozornie bardzo pomocny, momentami nawet przyjemnie humanitarny, a jednak niesiony chciwością i nieokiełznanym pożądaniem, drugi wyraźnie przygaszony, wręcz zamknięty w czeluściach parszywej samotni – samotni urządzonej oparami jawnie osądzającej go przeszłości. Tu nie ma miejsca na łatwe emocje, ale czytelnik z pewnością nie wpada w stan głębokiego poruszenia – ta historia zdeterminowana jest przede wszystkim przez tlące się równomiernie poczucie niesprawiedliwości oraz muzykę, scenicznie symbolizującą bierne wołanie o pomoc.
Jakże przenikliwy i wymowny jest tytuł tej powieści – z jednej strony gwarantujący oczywistą swobodę interpretacji, z drugiej natomiast dźwięcznie ilustrujący rozdzierający smutek i głuchą bezradność, jakie niewątpliwie dominują w ogłuszającym czasie żałoby. Muzyka nocy to historia w odczuciu nieśpieszna i zaskakująco temperamentna, wyczuwalnie nasączona pożegnalną goryczą, dosadnie piętnująca ludzką chciwość i niemal fanatyczne pokłady niezdrowej lubieżności, jednocześnie intrygująca i mocno rodzinna, gorliwie oddająca niepokojący charakter narzuconych przez życie zmian. Jojo Moyes nie ożywia łez wzruszenia, w zamian zachęca do znamiennej refleksji.
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem ZNAK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.