„DOPÓKI ROSNĄ CYTRYNOWE DRZEWA” – ZOULFA KATOUGH | Niezwykle wstrząsająca narracja!
Książki osadzone w gąszczu wojny zawsze poruszają serce. Niełatwo bowiem przejść obojętnie obok scen nasyconych strachem, cierpieniem, bezradnością. Nawet jeżeli obrana historia ma fikcyjne fundamenty, często okazuje się trudnym i zatrważającym doświadczeniem, z pewnością sprzyjającym przybliżeniu brutalnej prawdy. Zoulfa Katough kieruje wzrok w stronę przygniecionej wojenną zawieruchą Syrii – tym samym sprawia, że powieść Dopóki rosną cytrynowe drzewa staje się w odczuciu nie tylko smutna i poruszająca, ale też wymowna i mocno refleksyjna.
Tu nie ma przestrzeni na delikatne epizody, a najwierniejszym przyjacielem okazuje się przeszywająca niepewność. Niespodziewane naloty bombowe, nagminne ataki, brak podstawowej żywności, nieustannie panosząca się śmierć – tak wygląda Syria walcząca w wolność, tak zobrazowana zostaje codzienność młodej bohaterki. Salama to kreacja dostrzegalnie zagubiona i rozdarta, jednocześnie odważna, zdeterminowana i niezłomna w podejmowanych działaniach. Miała dom, rodziców i kochającego starszego brata, miała też spełnić się w wymarzonej roli – zostać farmaceutką, a jednak czytelnik wdziera się w jej egzystencję w momencie namacalnie gorszym, bardziej radykalnym i nieobliczalnym. I z łatwością definiuje w niej miłość do kraju oraz naturalny instynkt to udzielania pomocy. To niesamowita bohaterka – wolontariuszka, nieustraszona w obliczu makabrycznych scen, pomagająca rannym w ukojeniu bólu, niejednokrotnie ratująca życie lub trzymająca za rękę w ostatnim dziecięcym tchnieniu. Autorka przedstawia rzeczywistość fabularną niezwykle obrazowo, nie pomija nawet najbardziej drastycznych kadrów – każe odbiorcy wręcz fizycznie zakraść się w ten rozdzierający klimat, poczuć duszące opary wojennego dymu, przeniknąć sedno kobiecej bezsilności. I zrozumieć tlącą się nieprzerwanie potrzebę ucieczki do Europy – ucieczki szalenie ryzykownej, drogiej i przecież w sercu zwyczajnie niechcianej, a jednak dającej nadzieję na względną zwyczajność.
Niezwykle wstrząsająca narracja – nasączona niszczącym okrucieństwem, przygnieciona drastycznymi scenami, osadzona boleśnie w strachu, desperacji i miażdżącym poczuciu dziewczęcej bezsilności. Zoulfa Katough świadomie fabularyzuje codzienność Syryjczyków walczących o wolność, akcentując zarówno nieobliczalny charakter działań wojennych, jak również obezwładniającą potrzebę normalności. Tu ucieczka zdaje się być jedynym synonimem bezpieczeństwa – nawet, jeżeli wiąże się z ogromnym ryzykiem. To historia w każdej stronie niepokojąca, gorączkowa i mocno refleksyjna, jednocześnie uczuciowa, piękna i niepowtarzalna.
_____
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem We need YA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.