„RODZINNA GRA” – CATHERINE STEADMAN | Ten scenariusz z pewnością można uznać za nieobliczalny.

Każda rodzina zdaje się trzymać pewne tajemnice Zazwyczaj niewinne w biegu zdarzeń, może nawet nieistotne lub zwyczajnie zabawne, innym razem mniej delikatne lub wręcz niepokojące. Takie treści często pozostają w zapisie ludzkiej niepamięci, ale niektóre usilnie chcą spojrzeć prawdzie w oczy. Catherine Steadman opiera swoją powieść właśnie na fundamentach mrocznych wspomnień – zanurzonych w świadomym zapomnieniu, nieujawnianych, a jednak domagających się udziału w pewnej nieobliczalnej grze.

Tu od początku wyczuwa się swoistą niepewność. Harriet Reed zdaje się pochłonięta pisarskimi sukcesami, równomiernie otulona świeżością wyjątkowego uczucia, ale odbiorca nieprzerwanie dostrzega symptomy jej niespokojnej duszy. To zbliżające się spotkanie z rodziną narzeczonego, staje się faktorem rosnącego przerażenia – bo przecież Holbeckowie to ludzie nadzwyczaj wpływowi, dziedzice potężnej fortuny i jednocześnie mocno zagadkowe charaktery, jawnie wyznaczające granice własnej prywatności. I chociaż w życzliwej postawie utrwala się naturalna gościnność, czytelnik ma świadomość, że w tym towarzystwie, ewidentnie musi zachować ostrożność. Podobnie jak główna bohaterka – zanurzoną myślą w niepisanym rejestrze własnej tajemnicy, nieco zmieszana i zdezorientowana, z każdą kolejną sceną coraz bardziej zaniepokojona, czujna i nieufna. Wszystko za sprawą podejmowanych rodzinnych wyzwań – z jednej strony trudnych do zdefiniowania mrocznych gier, klimatem dorównujących klasycznym dreszczowcom, z drugiej natomiast niebezpiecznej intrygi, w którą szeptem angażuje kobietę ojciec narzeczonego. Ten wątek paraliżuje myśli, nie pozwala zasnąć, każe być przygotowanym na najgorsze. Tu nie ma bowiem miejsca na oczywistość fabularną – każdy zdaje się tuszować fragmenty brutalnej przeszłości rodzinnej, każdy zdaje się być dziwnie podejrzany, zachęcając tym samym do aktywnego angażowania się w poszczególne epizody. I chociaż sama akcja mknie raczej nieśpiesznie, ten iście alarmujący klimat utrzymuje się bezustannie.

Ten scenariusz z pewnością można uznać za nieobliczalny – prowadzony narracją wizualnie szczęśliwego kobiecego serca, nasączony sekretami zabrudzonej przeszłości, w splocie regularnych intryg tajemniczy, niebezpieczny i złowieszczy. Rodzinna gra to thriller nieco apatyczny w zaaranżowanym tempie, jednocześnie mocno absorbujący – zauważalnie nastawiony na szaleństwo zainscenizowanych przebiegłości, mroczny i niepokojący, ekspansywnie wdzierający się w otchłań zaaferowanej wyobraźni. Tu niepewność staje się najbliższym przyjacielem, aurę natomiast tworzą enigmatyczne pokerowe twarze.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Mova

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger