„ROZDZIELIŁO NAS ŻYCIE” – WIKTORIA GISCHE | Angażująca, dosadna, pełna wstrząsających zdarzeń!

Prawdziwy ból nigdy nie opuszcza duszy. Wielokrotnie staje się drzazgą na długie lata, nierzadko wręcz na całe życie – drzazgą przykrą, nieznośną, przytłaczającą. Wiktoria Gische wymownie o tym przypomina – nie szczędzi bowiem swojej kreacji trudnych scen, każe jej wrócić myślami nie tylko do parszywej nazistowskiej codzienności, ale też do niedoskonałej rodzinnej fotografii. Rozdzieliło nas życie to powieść odczuwalnie przejmująca i mocno refleksyjna, jednocześnie piękna i urzekająca w zarysowanej świeżości młodzieńczych uczuć.

A wszystko zaczyna się w przestrzeni współczesnej, w jednej z berlińskich kancelarii, gdzie odczytany ma zostać testament brata głównej bohaterki. W postawie starszej charakternej kobiety dominuje niechęć i odraza, może nawet nienawiść. Bo przecież wspomnienia nieustannie wrzynają się w wyobraźnię, nie pozwalają zapomnieć, szczególnie te gorzkie, bolesne i nieobliczalne – to w nich zaszyta zostaje historia przepełniona fetorem nadciągającej zawieruchy. To Nina zdaje się snuć tę opowieść, chociaż autorka otwarcie stawia na narrację tradycyjną. I ewidentnie domaga się skupienia – zmyślnie bowiem lawiruje datami, nakreśla powiązania, przenosi się do znamiennych zdarzeń z naruszonych życiorysów. Fabularnie wkrada się przede wszystkim do czasów pierwszej wojny światowej oraz międzywojnia, przywołuje tym samym dwie intrygujące kobiece twarze. Z jednej strony utrwala portret kobiety wybrakowanej – matki nasączonej strachem, bezradnością oraz wyrażonym chorobą dziecka przygnębieniem, z drugiej natomiast tworzy obraz kobiety hardej i zauważalnie niespełnionej, usilnie łaknącej towarzystwa, wieczornego życia oraz prowokacyjnej namiętności. Dora to kreacja wizualnie nieprzyjemna i przerażająca, osadzona nie tylko w toksycznym egoizmie dnia, ale też wiernie oddana nurtom ideologii hitlerowskiej. Na podstawie tego małżeństwa, Gische podkreśla ówczesne relacje, plastycznie nakreśla podziały wewnątrzmałżeńskie, różne spojrzenia i wzajemne rozczarowania.

Najważniejsza zdaje się być jednak sama Nina – jeszcze nastoletnia, śpiesznie identyfikująca skażenia życia, jednocześnie otwierająca się właśnie na wrażliwość oraz nowe doznania uczuciowe. Motyw pierwszej miłości niewątpliwie nadaje tej powieści wzruszającego charakteru, obarczony zostaje bowiem tęsknotami i boleśnie upominającą się niepewnością jutra. Ten tytuł to także brutalne różnice w obranej scenerii. Czytelnik przemierza bowiem ulice pozornie bezpiecznego Śląska, a po chwili ponownie wkrada się wzrokiem do nieobliczalnego w treściach politycznych Berlina – naznaczonego mocno zaakcentowaną tu zmianą. Swawolne, wręcz wyuzdane oblicze przedwojnia kontra szare i znudzone miasto, którego barwą staje się czerwona flaga ze swastyką. Berlin zostaje nasycony czerwienią, niczym spływającą po nim krwią.

Angażująca, dosadna, pełna wstrząsających zdarzeń! Powieść Rozdzieliło nas życie wyraźnie domaga się uważnego czytelnika – to historia rozczulająca w naruszonym motywie nastoletnich uczuć, jednocześnie przeszyta bólem i palącą tęsknotą, optycznie niepozbawiona ofiar. Niektóre sceny dosłownie miażdżą serce, nie chcąc pozostać zapomniane. Wiktoria Gische świadomie kontrastuje fanatyczną fascynację ideologią nazistowską z próbą ocalenia rodziny oraz usilnym pragnieniem normalności, umyślnie szkicuje też dwa skrajne portrety kobiecości – gdzieś ukradkiem nieprzerwanie utrwala myśl o wielu twarzach miłości.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Mando

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger