„NIC NIE MÓW” – TOMASZ KIERES | Zagnieżdżona zmyślnie w ciszy przemilczanych doznań.

Kłamstwo najczęściej prowadzi grząską drogą. Nieustannie wtapia się w poszarpane myśli, przywołuje wachlarz gorzkich konsekwencji, nie pozwala zasnąć. Wielokrotnie staje się źródłem nieodwracalnego – doszczętnie zmieniając codzienność człowieka. Tomasz Kieres wdziera się emocjami właśnie w taką rzeczywistość – intencjonalnie umykającą granicom prawdy, niezwykle zajmującą, treściwą i esencjonalną, jednocześnie szaloną i nieobliczalną w przebiegu fabularnych zdarzeń.

Tytuł Nic nie mów z pewnością nie jest przypadkowy – to właśnie cisza staje się atrybutem niespodziewanej sąsiedzkiej namiętności. Tu nie ma miejsca na słodycz czarujących zdań i sceny otwartego uwodzenia, w zamian pojawia się instynkt dyskretnie spisanego przyciągania – naznaczonego potrzebami wyraźnie nienasyconych ciał, a jednak nasączonego niedopowiedzianą bliskością dwóch zaniepokojonych dusz, dziwnie kojącego, jakby złaknionego naturalnego w swym akcie spełnienia. Ten wrażeniowo romantyczny nastrój osadzony zostaje w motywie oczywistej zdrady – piętnowanej w podjętych monologach myśli, moralnie zapewne niewłaściwej, społecznie zakazanej, lecz tu potraktowanej nad wyraz intensywnie, zmysłowo i przede wszystkim w zgodzie ze szczerością zaangażowanych uczuć. Autor nie ucieka przed wizualizacją scen fizycznego pożądania – wręcz odwrotnie, nadaje im swoistej sensualności, wzmacniającej skalę euforycznych doznań, ewidentnie chce utrwalić ich wyjątkowość. Doskonale bowiem wie, co przyniesie najbliższa przyszłość – tak bezwzględna i niespodziewana w odczuciu czytelnika. Bo przecież wystarczy jedna znamienna chwila, aby zmienić klimat tej historii – aby odsłonić jej niepokojący charakter. W tym sensorycznym scenariuszu robi się bardzo niespokojnie, intrygująco, może nawet niebezpiecznie. I właściwie trudno przewidzieć, jakie emocje czekają na końcu tej zwodniczej i bezsprzecznie refleksyjnej drogi. Jedno zdaje się być pewne – prawda będzie chciała i jednocześnie nie będzie chciała ujrzeć światła dziennego.

Fascynująca, soczysta, nieprzeciętna – historia romantyczna w swych zmysłowych fundamentach, a jednak zawiesisty i z pewnością niepokojący thriller psychologiczny. Tu nie ma przestrzeni na oczywistość zdarzeń, choć namiętność fotograficznie wdziera się w otchłań zaabsorbowanej wyobraźni. Nasączona intymnością bliskość, zagnieżdżona zmyślnie w ciszy przemilczanych doznań, zdaje się być intensywna, szczera, wygłodniała. I staje się impulsem dla odczuwalnie niebezpiecznych epizodów – zanurzonych w obsesyjnej zazdrości, w fermencie szerzonego kłamstwa, poniekąd także w odmętach niepamięci. Ten intrygujący wydźwięk staje się donośny i nieobliczalny, przywołując gorliwość najgorszych instynktów.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Flow

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger