"MIMO TWOICH ŁEZ" - TARRYN FISHER | „Nienawidzę szczerości. Jej konsekwencje zawsze rozpieprzają życie...”

Droga do miłości obiera różne kierunki. Czasami pokryta jest płatkami róż i świadomie prowadzi zakochane dusze do wzajemnych serc. Znacznie częściej drogę pokrywają kamienie i nieoznakowane skrzyżowania, które utrudniają łatwe odnalezienie uczucia. Pokonanie trudności przynosi satysfakcję i niejednokrotnie staje się balsamem na zbolałe serca ukochanych. Ten właśnie tor obierany jest najczęściej, ale nie zawsze oznacza finalne zwycięstwo. Nawet najszczersze chęci jednej ze stron nie wpłyną na to, co kryje się we wnętrzu drugiej. Podobne sytuacje stają się niekiedy zachętą do nikczemnej rywalizacji, w której brakuje jednak miejsca na prawdziwą miłość. Pierwsze skrzypce zaczyna grać wtedy perfidna chęć posiadania. Właśnie tak niemoralna postawa cechuje bohaterów powieści „Mimo twoich łez”, co podkreśla osobliwą atmosferę, jaką Tarryn Fisher wykreowała w pierwszej części serii. 

Budowę narracji i fabuły autorka oddaje rudowłosej Leah, która w pierwszym tomie podjęła skuteczną rywalizację z perfidną Olivią. Walka o przystojnego, bogatego i niesamowicie męskiego Caleba stała się niejako życiem obu kobiet i żadna z nich nie cofnie się dopóki cel nie zostanie osiągnięty. Codzienność Leah zmienia się wraz z przyjściem na świat małej córeczki. Kobietę przeraża ogrom trudności związany z maleństwem, ale czytelnik wyczuwa w niej przede wszystkim niechęć do macierzyństwa. Myśli kobiety świadczą jednoznacznie o jej nikczemnym charakterze, a ten zauważalnie powiększa zaburzenia w jej światopoglądzie. Pojawienie się dziecka, zamiast leczyć rany, staje się źródłem kolejnych problemów, przy których brakuje prostego wyjścia ewakuacyjnego. Kobieta czuje się przytłoczona nową rolą w życiu, brakuje jej też starego towarzystwa i zwykłego luzu, a pojawiająca się w mediach Olivia przynosi powtórne poczucie zagrożenia. Porażki nie są domeną Leah więc świeżo upieczona matka szybko podejmuje walkę o jedyny kompres na jej zranione serce. Czy Caleb właściwie odczyta zuchwałe działania kobiety?

Nie ma wątpliwości, że autorka konsekwentnie realizuje swoje plany i pozwala czytelnikowi z mocnym impetem wkroczyć w obłędne środowisko, jakie otacza główną bohaterkę. Pierwszoosobowa narracja pozwala skrupulatnie poznać postawę Leah, ale Tarryn Fisher celowo zostawia kilka elementów układanki na koniec, aby cały obraz wiązał się z finalnym zaskoczeniem. W tej historii nie ma nic zbędnego, każdy wątek wystopniowany jest do granic perfekcji i odpowiednio podkręca emocjonalny charakter powieści. Fabuła płynie dalej i autorka nie ma konieczności uporczywego wracania do pierwszego tomu. Ewentualne wspomnienia okrojone są do granic możliwości i pozwalają jedynie wydobyć esencję, jaka zrodziła dalsze wydarzenia. Relacja z codziennego życia w nienawiści i kłamstwach przeplata się bowiem ze stałymi retrospekcjami, w których Leah wspomina początki znajomości z Calebem, a czytelnik zaczyna odkrywać źródło zaawansowanego poziomu egoizmu, jaki przez lata kreowała kobieta. Wysublimowane i ociekające chorobliwą zazdrością rozważania głównej bohaterki podkreślają skrajność tej postaci, ale w połączeniu z misternie zaplanowanymi dialogami sprawiają, że czytelnik przeciera oczy ze zdziwienia i pazernie pochłania kolejne strony. Szczyt emocjonalny pojawia się jednak dopiero w samej końcówce, a ostatnie zdanie zdaje się wymykać spod kontroli racjonalności i mimowolnie tworzy potencjał dalszej opowieści. 

Klimat powieści od początku sterowany jest przez niepohamowaną gorycz Leah, która swoją nieokiełznaną chęcią zdobycia palmy pierwszeństwa w wyścigu o mężczyznę życia brnie w najgłębsze odmęty własnego egoizmu. Bezkompromisowo przyjmuje pokerową twarz i udaje normalność, ale każda jej myśl brzmi szyderczo i odbiega od standardów większości postaci pierwszoplanowych. Caleb jest jej życiowym wymogiem i kobieta traktuje go jako laur zwycięstwa nad perfidną rywalką. Wbrew pozorom nie jest pewna siebie, we wszystkich sytuacjach wietrzy dwuznaczność i widzi nadciągające zagrożenie. Przebiegłość i ciągła determinacja zaślepiają Leah, ale ta wredna i zwyczajnie pyskata istota ma w sobie szereg najszczerszych uczuć, którymi dzieli się jedynie z czytelnikiem. Każda wypowiedź kobiety otoczona jest swoistą charakternością, która podkreśla jej odwagę, a potwierdzeniem tej sugestii mogą być poniższe słowa bohaterki (cytat zaskakująco nie dotyczy Caleba).

„Jestem jak w transie. Gdyby ten facet kazał mi popełnić samobójstwo, pewnie bym to zrobiła. A, pieprzyć to. Na sto procent bym to zrobiła.” 

Myśli Leah nieustannie krążą wokół Caleba, który swoją stanowczością podkreśla niesamowicie męski charakter. Kobieta potrafi sprawnie analizować obrazy rzeczywistości, ale to obiekt jej westchnień jest mistrzem obserwacji i potrafi z łatwością rozszyfrować ludzkie spojrzenia. Mężczyzna stawia szybkie i trafne diagnozy, a jego wypowiedzi wpływają ochoczo na libido łakomych czytelniczek. Demoniczny trójkąt zamyka Olivia, której wyniosłość czytelnik zna z pierwszej części. Oczami Leah kobieta przybiera jeszcze bardziej wrogie barwy, jest tajemnicza i daleko jej do uznania zwyczajowej empatii. 

Perfidność obu pań wpływa na szarpanie emocjami odbiorcy, a ten w ich porywie nie ma szans na szukanie słabych stron powieści. Bardziej czepliwy czytelnik może nieco kręcić nosem na zbyt nagminne korzystanie z wątku jazdy po alkoholu lub na literówki, których kilka pojawia się na łamach powieści, ale całokształt historii zasługuje na szeroki wachlarz pochwał. 

Zawisty wyścig o zdobycie męskiego trofeum jest niewątpliwie priorytetem w rzędzie wątków, jakie zaproponowała Tarryn Fisher. Mocno rozbudowane sylwetki bohaterów i wyrazista emocjonalność powieści sprawiają, że czytelnik akceptuje brak szlachetności kobiecych postaci, odkrywa ich słabości i czuje wewnętrzną potrzebę dopingowania im w mentalnej zmianie przysypanej nienawiścią postawy. Amerykańska pisarka powieścią „Mimo twoich łez” potwierdza kreatywność własnych umiejętności pisarskich i końcową zapowiedzią samego Caleba sprawia, że czytelnik łaknie już znać finał tej historii. 

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger