„KIEDY ZAKWITNĄ BRZOSKWINIE” – MELISSA FU | Historia dotknięta pokłosiem wojennej posępności.

Powieść nasączona fetorem brutalnej zawieruchy. Nieoczywista w emocjonalnej pochmurności, smutna, przenikliwa i poruszająca, jednocześnie pełna nieprzeciętnej kobiecej zawziętości, niezaprzeczalnie piękna, wiarygodna i zachwycająca. Melissa Fu z pewnością nie szczędzi swoich bohaterów, każe im ruszyć w pogoń za życiową nadzieją – po jedyną szansę na ukształtowanie bezpiecznego jutra. Kiedy zakwitną brzoskwinie to przejmująca podróż po zniszczonych wojną Chinach, to godna podziwu walka o przyszłość syna, to wieloletnie poświęcenia i definiowanie własnego miejsca.

Wystarczy kilka zanurzonych w smutku scen, aby dostrzec przeszywający charakter tej powieści. Rozstania zawsze doskwierają, niektóre natomiast boleśnie wrzynają się w ludzką duszę. Szczególnie te ostateczne. Meilin to kreacja pogrążona w dotkliwej bezradności, osaczona nostalgiczną niepewnością i przenikającą próbą kobiecego serca, niesamowicie dzielna i waleczna w ugruntowanej wojną ucieczce do lepszego życia. To zarys niepodważalnej matczynej miłości – tej wyrażonej w czynach, nie zawsze wygodnej, wielokrotnie domagającej się ofiarności, z pewnością prawdziwej, szczerej, wyjątkowej. Autorka narusza fabułą kilkadziesiąt lat wspomnień oraz dwa znamienne kontynenty, przemierza zmizerowaną scenerię chińskich miast – spustoszonych wojenną bezdusznością, aby wreszcie musnąć amerykańskiej przyszłości. To właśnie tam osadza dorosłość jedynego syna – Renshu pod nazwiskiem Henry Dao okazuje się mężczyzną niezwykle odpowiedzialnym, a jednak pełnym doskwierających wątpliwości. Narzucona przez córkę konfrontacja z przeszłością, staje się dla niego nie tyle obciążeniem, co ogłuszającą walką z niewypowiedzianymi na głos przykrościami, z traumą łamiącego serce dzieciństwa. Ta historia bezsprzecznie wymaga wrażliwego oka, nieuchronnie staje się wędrówką do nakreślenia elementarnych wartości, dla samego bohatera okazuje się ekspozycją własnej tożsamości.

Historia dotknięta pokłosiem wojennej posępności. Kiedy zakwitną brzoskwinie to swoista fotografia rodzinna – niesiona absolutną miłością, jednocześnie przygniatająca ciężarem nabywanych doświadczeń, niezwykle nostalgiczna, piękna i fascynująca. Melissa Fu każe bohaterom mierzyć się z najtrudniejszą drogą – z przenikliwą próbą zdefiniowania słowa „dom”, doszukuje się przynależności na każdym etapie ucieczki, w nasiąkniętych bólem ruinach chińskich miast, w goryczy pożegnanych uczuć, w niestrudzonej walce o bezpieczeństwo dnia, w pokorze i matczynej wytrwałości, w wieloletnich poświęceniach i wymagającej dorosłości, wreszcie w pokrzepieniu amerykańskiej codzienności.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Kobiecym

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger