„SZANTAŻYSTKA” – MARTA RYCZKO | Wyczuwa się tu fetor nieprzypadkowej zbrodni…

Intryga wciągająca, różnorodna, niepozbawiona smutnych i poruszających scen. Szantażystka to nasączony fabularną niepewnością debiut kryminalny – historia osadzona w mocno plastycznym motywie zaginięcia, jednocześnie dotykająca innych treści, tych osobistych oraz stricte rodzinnych, podyktowanych chociażby przeżytą traumą, także zawodowych, wyniesionych ambicjami lub naruszoną tu ciekawie popularnością. Marta Ryczko z impetem wdziera się w tuszowane grzechy oraz ludzkie haniebności, ewidentnie próbuje omamić wyobraźnię.

Przestrzeń tej powieści zdaje się być zawieszona w niejednym scenariuszu, odbiorca obserwuje zatem wydarzenia, nieustannie dobierając możliwe zakończenia. To celowa dezorientacja – autorka zauważalnie bawi się podjętą dźwignią fabularną, regularnie zacieśnia granice poruszonego motywu zaginięcia, by po chwili wzbogacić wiedzę o świeże informacje. Wprawiony czytelnik zapewne wyczuje tu zbędne dłużyzny, niektóre fragmenty rzeczywiście mogłyby zostać skondensowane do krótszej formy, powinien jednak docenić samą konstrukcję oraz dwutorowy przebieg dochodzenia. Oficjalne działania policyjne zdają się być nieco przyduszone, ale w kluczowych momentach stają się niezbędne. Najbardziej absorbują wzmożone posunięcia głównej bohaterki. Anna to kreacja zarzucona kłującymi kompleksami, wyraźnie pozbawiona pewności siebie, zanurzona w dopisanej samodzielnie podrzędności – prywatne śledztwo staje się dla niej nie tylko szansą na odzyskanie medialnej reputacji, ale także pracą nad wiarą we własne możliwości. Podkomisarz to postać dostrzegalnie silna, skrojona na miarę podjętej służby, doświadczona w obranym fachu, a jednak przeczołgana przeżytą stratą, w środku zatem smutna, pełna zrozumiałego bólu. Ta zagadka bezsprzecznie wymaga czasu, domaga się cierpliwości oraz bardzo uważnego oka, tym bardziej, że zostaje utrwalona w świecie wizerunkowej popularności. 

Solidny debiut kryminalny. Marta Ryczko nieprzerwanie manipuluje wyobraźnią czytelnika, zmyślnie podsuwa możliwe tropy, ewidentnie chce utrzymać myśli w stanie zamierzonej niepewności. Szantażystka to powieść zagnieżdżona w elastycznym motywie zaginięcia, w ofensywnej i niezaprzeczalnie dociekliwej kobiecości, w niesionej presją potrzebie konfrontacji z własnymi słabościami, także w brudach przemycanej szeptem przeszłości i enigmatycznej otchłani medialnego środowiska, wreszcie w boleśnie wrzynającej się stracie. Wyczuwa się tu fetor nieprzypadkowej zbrodni, wyczuwa się też niepotrzebne przeciągnięcia fabularne, z pewnością jednak wyczuwa się woń angażującej intrygi.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Mando

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger