„PO GODZINACH NA MILAGRO STREET” – ANGELINA M. LOPEZ | Soczysta w dialogach i nieprzeciętnie ofensywna w ekspozycji dzikiego pożądania!

Przewrotność życia nie zna granic, szczególnie w starciu z wybuchową kobiecą dynamiką. Dla tak zadziornej i awanturniczej barmanki, jaką wrażeniowo kreuje Angelina M. Lopez, nawet zwyczajny powrót do pozornie uśpionego rodzinnego miasta, okazuje się iście szalonym przedstawieniem. Po godzinach na Milagro Street to powieść zupełnie nieoczekiwania i scenicznie mocno ekspansywna, ale też pociągająca i sentymentalna w swym rodzinnym wizerunku.

Tu nie ma miejsca na subtelność fabularnych zdarzeń – już pierwsze zdanie zdradza mocno zadzierzysty charakter tej historii – w odczuciu też swobodnej, spontanicznej i nadzwyczaj rozrywkowej. Bo przecież przedmiotem sporu okazuje się wielopokoleniowy bar należący do słabnącej w oczach babci głównej bohaterki. Na jednym froncie stoi ona – jedna z najbardziej nieobliczalnych kobiecych twarzy, z pewnością temperamentna, choleryczna i nieposkromiona w swym oczywistym żywiole. Alex Torres to latynoska pełną uczuciową gamą – gorącokrwista i nieco postrzelona, w przybliżanych regularnie intymnościach, zaskakująco intensywna, szczera i bezpruderyjna. Czytelnik z przejęciem czeka na odkrycie przez nią kart, chce dotrzeć do serca bolesnej przeszłości, chce także wgryźć się w szczeliny skrywanej świadomie delikatności. Drugi front należy do niego – mężczyzny znacznie bardziej pasywnego i powściągliwego, naznaczonego nie tylko naukowym stopniem profesora oraz otwarcie głoszoną chęcią przekształcenia lokalu w muzealną przestrzeń, ale też tajemnicą, która domaga się światła dziennego. Tu emocje aż kipią, ulewając się nieustannie z jednoznacznych słów i mało obyczajnych scen, budzą też akty fizycznej namiętności – zapisanej detalicznie, dźwięcznie i wyzywająco, nie pozostawiając złudzeń o niewyparzonym obliczu zainscenizowanych tu zdarzeń. Sama rywalizacja zdaje się intrygująca i pełna zaskakująco wymownych myśli, unaocznia bowiem ważne tematy społeczne, najbardziej akcentując problem rasizmu oraz szydzenia z osób o ciemniejszej karnacji.

Soczysta w dialogach i nieprzeciętnie ofensywna w ekspozycji dzikiego pożądania, a jednak dostrzegalnie refleksyjna, ważna i potrzebna. Angelina M. Lopez zmyślnie manewruje intencjami bohaterów, portretując ich fabularną rywalizację w sposób pokerowy, brzemienny i prowokujący zarazem, jednocześnie utrwala skłonności poharatanego przeszłością serca oraz rzęsistą potrzebę zdefiniowania własnej tożsamości. Po godzinach na Milagro Street to nie tylko romantyczne zaproszenie na wieczornego drinka w rodzinnym latynoskim barze, to przede wszystkim zaszyty apetyczną i rozbrajającą nicią głos w sprawie dyskryminacji i tłamszenia osób meksykańskiego pochodzenia.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Kobiecym

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger