„OSTATNIA RÓŻA SZANGHAJU” – WEINA DAI RANDEL | Pamiętnik namiętności skażonej brudem wojennego okrucieństwa.

Druga wojna światowa to wizualne tło dla wielu utworów literackich. Przywoływana regularnie w scenerii europejskiej, każdorazowo zdaje się być obrazem zatrważającym, bolesnym i nieobliczalnym, ale przecież nie tylko „stary kontynent” otulony był wojenną zawieruchą, nieprzyjemne działania równolegle wgryzały się w codzienność mieszkańców innych części świata, zostawiając w naznaczonych sercach jedynie smutek, pustkę i tęsknotę. Weina Dai Randel przybliża ówczesne kadry za pomocą pięknie sportretowanej historii fabularnej – Ostatnia róża Szanghaju to powieść unikalna i zdumiewająca, pełna nienasyconej namiętności.

Tu zmysły pracują nieprzerwanie, wdzierając się w uczucie niezwyczajne i w szczerości szalenie intensywne, a jednak odczuwalnie pozbawione kompletu pożądanych barw. Bo przecież za oknem trwa japońska okupacja, nasilają się działania militarne, a niebezpieczeństwo czai się w każdym nieprzychylnym geście. Szanghaj w obliczu wojny intryguje i przeraża zarazem, z pewnością staje się scenerią zawiesistą, grząską i poruszającą, w niektórych scenach optycznie mrożącą krew w żyłach. Tu każde spojrzenie może okazać się ostatnim, każda scena okazuje się zatem nieuchronną fotografią – mocno sensoryczną i niezapomnianą, dla pięknie wykreowanych postaci wręcz znamienną i sentymentalną. Czytelnik wdziera się w przejmującą narrację młodej Chinki z żywym zainteresowaniem, definiując nie tylko fasadową niezależność w prowadzeniu własnego klubu nocnego, ale przede wszystkim niepewność oraz wyraźnie podkreślone tu rozdarcie między miłością do kraju i ukształtowanych społecznie tradycji kulturalnych, a miłością do niego – biednego żydowskiego uchodźcy, wyzutego z szans na strzępy godności. Autorka przemiennie wgryza się w intymności obu bohaterów, jednakże kreację Ernesta Reismanna pozostawia tradycyjnej narracji. Tu nie ma miejsca na urocze epizody, to desperacka próba walki o przetrwanie – w swym wizerunku brutalna, depresyjna i rozdzierająca, świadomie zanurzona w bezwzględności człowieka oraz w przewrotności ludzkiego losu, niestety niepozbawiona ofiar. Tu jedynym ukojeniem stają się chwile nasączone aromatem niespodziewanej miłości – muśniętej regularnie przywoływaną pasją do muzyki, w odczuciu absolutnie wyjątkowej, zmysłowej i niepowtarzalnej.

Pamiętnik namiętności skażonej brudem wojennego okrucieństwa – powieść autentycznie wstrząsająca, nieprzeciętna i charyzmatyczna, scenerią zagnieżdżona w przestrzeni Szanghaju pod japońską okupacją, dzikiej, bezdusznej i nieobliczalnej, nieczęsto spotykanej w obrazie historycznych uniesień fabularnych. Weina Dai Randel przedziera się przez fascynujące fotografie miłości zakazanej – niesione inspirującą muzyką jazzu oraz narzuconą ciszą intymności doznań, także niepewnością jutra oraz desperacką potrzebą przetrwania. To uczucie z pewnością niepowtarzalne, w emocjach prawdziwe i obezwładniające – nieoczekiwanie staje się też zalążkiem ponadczasowych zdarzeń.
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Znak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger