„PAMIĘTNIK LESBIJKI” – ERYK EDWARDSSON | Zgubny proces samoakceptacji
Z niemałą rezerwą podeszłam do książki „Pamiętnik lesbijki” Eryka Edwardssona. Dość infantylny tytuł budził mój sceptycyzm, ale ciekawość wzięła górę. Pierwsze strony wyostrzyły moją czujność, ale szybko zamieniła się ona w zainteresowanie mroczną historią. Krótka powieść zaskakuje bardziej merytorycznie niż fabularnie, a to za sprawą niełatwego, wręcz naukowego języka, jakim posługuje się autor.
Na tytułowy pamiętnik składa się pierwszoosobowa narracja Natalii, studentki socjologii, której myśli i rozważania czytelnik poznaje wraz z kolejnymi stronami. Patrycja, jej jedyna przyjaciółka, zaczyna spotykać się z nowym chłopakiem, w którym Natalia widzi zło wcielone i przyczynę własnego osamotnienia. Powstałą po przyjaciółce lukę próbuje jej zastąpić nowo poznana znajoma o tajemniczej ksywce Manat, która zaskakuje ją wyostrzonym zmysłem obserwacji, nieprzeciętną inteligencją i podobieństwem do niej samej. Intrygująca znajoma wprowadza Natalię w nieznany jej dotąd świat gotyckiej subkultury i nieuchronnie odkrywa w niej uczucie, którego wcześniej sama nie dostrzegała. Patrycja, jedyna osoba, której główna bohaterka zawsze ufała, staje się otwartym obiektem jej miłości i żywej fascynacji. Czy Natalia zaakceptuje nową siebie?
Wewnętrzny i mocno filozoficzny monolog dziewczyny przeradza się stopniowo w swego rodzaju obsesję, którą czytelnik obserwuje z należytą uwagą. Autor z niezwykłą starannością opisał zmianę, jaka zachodzi w świadomości głównej bohaterki, kładąc przy tym duży nacisk na merytoryczne uzasadnienie funkcjonowania jej psychiki. Każdy bodziec zewnętrzny poddawany jest detalicznej analizie i uzupełnia wiedzę bohaterki o nowe odczucia, które wcześniej tkwiły głęboko w jej podświadomości. Szczegółowa interpretacja zachowań burzy jej dotychczasowy światopogląd i każe budować nowy, który wymaga zdecydowanie większej samoakceptacji.
Eryk Edwardsson bez wątpienia przygotował się do tej książki merytorycznie i widoczne jest to nie tylko od strony socjologicznej, ale także od strony kulturowej. Czytelnik ma bowiem możliwość wejścia w progi mrocznej subkultury gotyckiej, której przygląda się wręcz od wewnątrz. Czarne ubrania, niejednokrotnie urozmaicone czerwonymi lub fioletowymi dodatkami, są jedynie namiastką tego, co charakteryzuje wyznawców subkultury. Fascynacja mrokiem jest wręcz namacalna wśród gotów, ale autor wskazuje także na ich zainteresowanie muzyką oraz literaturą, chcąc wyrobić w czytelniku nieco bardziej ludzką i pozytywną opinię o jej członkach.
Autor próbuje zainteresować dużym zakresem wiedzy, lecz wykonanie nie jest zbyt efektowne. Zarówno monolog wewnętrzny Natalii, jak i jej rozmowy z przyjaciółką, naszpikowane są naukowymi definicjami i sformułowaniami, których przeciętny czytelnik nie ma szans zrozumieć. Niewątpliwie miało być to wyznacznikiem wysokiego poziomu inteligencji głównej bohaterki, a w praktyce odczuwalne jest jako socjologiczna paplanina. Brakuje tutaj pewnej konsekwencji w poprowadzeniu głównej bohaterki. Z jednej strony Natalia jest wyjątkowo wrażliwą i inteligentną młodą kobietą, która potrafi trafnie obserwować otaczające ją zjawiska, a z drugiej wykazuje się niepasującą do jej kreacji naiwnością i zbyt wyraźną dziecinnością.
„Pamiętnik lesbijki” został napisany przez Eryka Edwardssona ponad dekadę temu i nie da się tego ukryć na łamach powieści. Rosyjski zespół Tatu, którego Natalia słucha nieustannie, ma prawdopodobnie ukierunkować czytelnika na wątek homoseksualny, ale finalnie drażni swoją nadmiernością i potęguje odczucie niedojrzałości głównej bohaterki.
Autor pokusił się o psychologiczny opis portretu młodej osoby, która gubi skorupę własnej osobowości i poprzez dramatyczny proces samoakceptacji próbuje zbudować nową. „Pamiętnik lesbijski” niezaprzeczalnie ukazuje wewnętrzną walkę i próbę zrozumienia własnej orientacji seksualnej. Książka skupia się na wewnętrznych dylematach, lecz zbyt socjologiczne słownictwo zawęża krąg potencjalnych odbiorców tej historii. Osoby poszukujące fabularnie ciekawej opowieści mogą poczuć lekkie rozczarowanie, ale zachęcam do pozycji Edwardssona tych, którzy interesują się subkulturami i nie zrazi ich definicyjne podejście do procesu budowania własnej świadomości.
Więcej o publikacji przeczytacie na oficjalnej stronie książki oraz na jej fanpage.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Wieża Czarnoksiężnika.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Wieża Czarnoksiężnika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.