„KRĄG POLARNY” – LIZA MARKLUND | Urzekający kryminał w czysto skandynawskim stylu!
Skandynawia od lat słynie z nastrojowych kryminałów. Camilla Läckberg, Jo Nesbø, Henning Mankell, czy też Stieg Larsson – to tylko niektórzy z autorów, których powieści pokochał niemal cały świat. Gęsta enigmatyczna atmosfera, zawiła zagadka i owiani mroczną tajemnicą bohaterowie – to właśnie te elementy często definiują powieści skandynawskie. Nie inaczej jest z osobliwym tytułem Krąg polarny Lizy Marklund – dziennikarka robi jednak coś wyjątkowego, buduje intrygę w oparciu o inne znane książki.
Lolita. Korzenie. Ptaki ciernistych krzewów. Zabójca policjanta. Przygody Tomka Sawyera – to właśnie te powieści obiera na cel szwedzka autorka, odzwierciedlając ich fabularny odcień w osobowościach swoich bohaterek. Każda z kobiet jest inna i każda wyraźnie skrywa jakąś tajemnicę. Jedna prawdopodobnie właśnie została odnaleziona martwa. Bez głowy, po czterdziestu latach od zaginięcia. A wszystko zaczyna się w przeszłości, do której czytelnik trafia dzięki świetnie wplecionym retrospekcjom. To właśnie dawne wydarzenia pozwalają dobrze poznać wykreowane postaci, odbiorca przygląda się zatem działaniom każdej z dziewcząt, szuka zrozumienia dla niełatwej codzienności lub próbuje dostrzec elementy, które finalnie mogą pasować do układanki kryminalnej. Od początku nie ma bowiem wątpliwości, że źródło intrygi znajduje się w minionych latach, kiedy to bohaterki spotykały się regularnie, aby dyskutować o wybranych przez siebie książkach. To właśnie te spotkania nazywane były wówczas Kręgiem polarnym.
Autorka bez wątpienia potrafi zbudować odpowiedni klimat. Tu nieustannie wyczuwa się smak mrocznej tajemnicy, aura w odczuciu jest raczej mętna i pochmurna, główne postaci dostrzegalnie zamykają się na własne wspomnienia, wyraźnie nie chcą dzielić się nimi ze światem. Tak powściągliwe postawy szybko stają się ogromnym walorem, to dzięki nim poziom zagadki wskakuje na znacznie wyższy poziom. Na uwagę zasługuje też kreacja prowadzącego śledztwo Wikinga Stormberga – mężczyzny, w którym w latach młodości kochało się kilka dziewcząt z tytułowego kręgu. Obecność tego bohatera poszerza wachlarz kryminalnych możliwości, podsuwa nowe podejrzenia, jednocześnie rodząc kolejne znaki zapytania. Niezaprzeczalnie staje się dużym atutem w odbiorze całej powieści.
Urzekający kryminał w czysto skandynawskim stylu! Historia świetnie rozpisana, mocno nastrojowa, niejednoznaczna w odczuciu, w każdym calu przyciągająca. Fabularnie Liza Marklund przywołuje wydarzenia sprzed czterdziestu lat oraz robi coś zdumiewającego – ucieka do świata powieści innych znanych autorów. Tytułowy Krąg polarny to bowiem nic innego, jak nazwa dyskusyjnego klubu książki, do którego w czasach młodości należały główne bohaterki. To właśnie ten zaskakujący literacki akcent sprawia, że intryga staje się tak osobliwa, fascynująca i tajemnicza. Tym bardziej, że jedna z kobiet zostaje znaleziona martwa...
_____
Recenzja we współpracy z wydawnictwem Czarna Owca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.