„WYSPA” – ADRIAN MCKINTY | Ekscytujący thriller negliżujący moc iście zwierzęcych instynktów.
Rajska wyspa – marzenie turystów, szukających kojącego relaksu w niczym niezmąconej ciszy. Odpoczynek, beztroska, budowanie rodzinnej bliskości – właśnie tego na tropikalnej wyspie szukają bohaterowie nowej powieści autora bestsellerowego Łańcucha. Prywatna wyspa, niedostępna dla zwykłych turystów, okazuje się jednak miejscem wyjętym spod prawa, wyraźnie nieprzychylnym i mało bezpiecznym. To właśnie tam zwykły wypadek samochodowy nieoczekiwanie zamienia się w przerażającą walkę na śmierć i życie.
Nie ma najmniejszych wątpliwości, że to realnie odczuwalny strach, tworzy najtrwalszy budulec tej historii. Autorowi udaje się bowiem wykreować w czytelniku tak silne emocje, jak autentyczne poczucie zagrożenia, miażdżący duszę niepokój oraz trudną do zdefiniowania tremę przed tym, co może zdarzyć się w kolejnej scenie. Warstwa emocjonalna powieści bez dwóch zdań okazuje się jej największym atutem. Rewelacyjna w przekazie jest także sama ścieżka fabularna. Oparta na bazie utartych motywów, jak chociażby nowa kobieta w życiu ojca oraz wspólny wyjazd w celu zbudowania prawdziwych więzi rodzinnych, w tym przypadku daleka jest od czystego powielania znanych schematów. McKinty stawia na dosadne i wizualnie brutalne sceny, wyławia ich smak w najmniej oczekiwanych momentach, czym niejednokrotnie zaskakuje, przeraża i ekscytuje zarazem. Z pewnością mocno działa na wyobraźnię.
Ta historia to także świetnie zarysowane kreacje. Na pierwszy plan niewątpliwie rzuca się Heather. Kobieta próbuje wkupić się w łaski nowej rodziny, odważnie wykorzystuje zatem umiejętności przekazane przez rodziców-wojskowych, znacząco poszerza granice moralności i wykorzystując własny spryt, logikę oraz kreatywne pomysły, nieustannie dąży do ocalenia nastoletnich dzieci niedawno poślubionego mężczyzny. Dostrzegalnie śmiała i przy tym niezłomna postawa Heather szokuje, momentami wręcz wykracza prawdopodobieństwem poza naturę przeciętnego człowieka, ale jednocześnie wpływa na sukcesywnie przyśpieszające tempo powieści, staje się też motorem napędowym oraz inicjatywą dla kolejnych agresywnych scen. Niektóre epizody zdają się umykać ramom rzeczywistości, a jednak są tak barwnie i dokładnie zarysowane, że naprawdę trudno ich nie docenić.
Ekscytujący thriller negliżujący moc iście zwierzęcych instynktów. Książka zaskakująco intensywna w treści zdarzeń fabularnych, z pewnością wstrząsająca, bezwzględna i budząca jawną grozę. Adrian McKinty zaprasza na powieść sponiewieraną czystym złem – zaufanie najbliższych zostaje tu wystawione na niewyobrażalnie ciężką próbę, a utarta moralność przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Liczą się tylko spryt i odwaga. Zaczyna się bowiem przerażająco obrazowa walka o ratowanie ludzkiego życia. Wyspa to mrożąca krew w żyłach historia, która mimo drobnych wykroczeń poza ramy prawdopodobieństwa, okazuje się perełką dla miłośników mocnych wrażeń.
_____
Recenzja we współpracy z Wydawnictwem AGORA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.