„ŁĄCZNICZKA” – MAGDA KNEDLER | Szyk kobiecej waleczności muśnięty literacką wrażliwością.

Podnoszona najczęściej rozpoczyna rozdział nieznanej dokładnie drogi. Opuszczana natomiast oddech upragnionego bezpieczeństwa. W swym wieloznaczeniowym geście stanowi także głos nadziei oraz chryzmat hardej niezłomności. Kotwica w obliczu nazistowskiej okupacji, nieprzypadkowo stała się zatem znakiem Polski Walczącej. Złączona plastycznie z dwóch inicjałowych liter, w oczach wymuszonej wojną zaradności, jawiła się niezwykle obrazowo, symbolizując wiarę w odzyskanie kojącej niepodległości. Łączniczka to zbeletryzowany portret autorki właśnie tegoż walecznego znaku – historia nadzwyczaj dramatyczna i poruszająca, a przy tym niesamowicie wiarygodna.

Zanurzony w lekturze odbiorca z łatwością definiuje korzenie tej przejmującej opowieści. Inspiracją fabularną okazuje się przecież fragment autentycznego życiorysu – zarysu konspiracyjnych działań Anny Smoleńskiej, wyjątkowej harcerki Szarych Szeregów, łączniczki dostarczającej rodzinom grypsy z Pawiaka, bohaterki historycznie zapomnianej, młodej kobiety zatopionej w szczerej nieśmiałości, a jednak dzielnej i nieprzejednanej w heroizmie własnego serca. To właśnie jej znamiennym śladem, podąża wrażliwość strapionego czytelnika – znana z literackiej łagodności Magda Knedler wkrada się bowiem w przestrzeń stroskanego empatią kobiecego życia, pozwala obserwować bieg wydarzeń nader drobiazgowo, rzetelnie i fotograficznie, bez wątpienia wyczerpująco w smaku historycznym, jednocześnie nie zapominając o warstwie egzystencjalnie najważniejszej – o mocno sugestywnym portrecie ludzkich emocji. I choć regularnie przywołuje nazwiska męskiego bohaterstwa, dostrzegalnie skupia się na kobietach. Na ich determinacji i odważnej zaciekłości. Na dużej skromności. Szczególnie na jednej, tej z urody jakby chłopięcej, z krótkimi włosami, inscenizacyjnie gardzącej ciepłymi pończochami – tak niewidocznej w swej szarej rzeczywistości, a tak bardzo zaangażowanej w pomoc. Tu kreacje nasączone są obficie niebezpieczeństwem wojennej zawieruchy, w impulsach codziennej propagandy, zamykają ofensywę traumatycznych myśli, ewidentnie duszą w sobie rozpacz, niemoc i bezsilność, uśmierzają ból, wygaszają smutek i jawne poczucie niesprawiedliwości. Koncentrują się jedynie na zadaniu. I łapczywie chwytają się resztek nadziei – tak kruchej i trwałej zarazem, słyszalnej wyraźnie nawet w gąszczu obozowej śmierci...

Szyk kobiecej waleczności muśnięty literacką wrażliwością. Magda Knedler w sposób wizualnie delikatny rekonstruuje działania Anny Smoleńskiej – twórczyni znaku Polski Walczącej, obecnie bohaterki osadzonej w przestworzach ludzkiej niepamięci. Fabularnie autorka zagnieżdża się w fetorze wojennego brudu, w szeregach niepokojącej działalności konspiracyjnej, w życiorysie nadzwyczaj odważnym i nieustraszonym, choć w swym charakterze skromnym, zduszonym i nieśmiałym. Łączniczka to powieść wyważona autentycznym okrucieństwem, odczuwalnie zatem wstrząsająca, smutna i rozdzierająca. Tak koszmarnie prawdziwa...
_____ 
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Mando

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger