„ILUZJA” – MAXIME CHATTAM | Ten thriller fabularnie sięga ciemności!

Rażąca potrzeba odosobnienia. Nierzadko wykreowana ciężkim przeżyciem, może nawet życiowym błędem lub powtarzaną codziennie nieuwagą, sukcesywnie rozdrapująca świeże rany. Dokładnie tak dojmujące uczucie skłania Hugona do przybrania roli złotej rączki w ośrodku narciarskim, który latem zdaje się być gwarancją izolacji od świata zewnętrznego. Teoretycznie wszystko się zgadza, Val Quarios to rzeczywiście prawdziwe górskie odludzie, a jednak kilka dni wystarczy, aby mężczyzna dostrzegł w tym miejscu coś niepokojącego... I właśnie ten zastraszający nastrój staje się nieodłącznym towarzyszem Iluzji, do której lektury zaprasza Maxime Chattam.

Początek tej historii jest w odczuciu nadzwyczaj spokojny, francuski pisarz daje odbiorcy potrzebny czas na rozpoznanie wszystkich postaci, wyraźnie też gruntuje przestrzeń dla późniejszych zdarzeń. Mocno złowieszcze wizje, momentami wręcz dziwne lub fatalistyczne, stają się zaskakująco trafną prognozą dla szaleństwa, jakie w ramach intrygi ściga bohaterów powieści. Szokujące okrycia przerażają, potęgują też poczucie niewiedzy i sukcesywnie rodzą kolejne pytania, nieuchronnie stając się niemym kusicielem wobec spragnionego odbiorcy – pochłonięty lekturą czytelnik chce bowiem zobaczyć więcej, chce dotrzeć do prawdy i chce wreszcie zrozumieć sens tego niezwykłego przedstawienia. I dlatego tak chętnie towarzyszy nowemu pracownikowi w jego aktywnej zaciekłości.

Hugo niewiele wspomina o swojej przeszłości, wystarczająco jednak na bieżące potrzeby fabularne. Na każdym kroku widać, że jego życie zeszło niegdyś z obranej drogi, ewidentnie się zepsuło i wymaga porządnego resetu. Mężczyzna zauważalnie szuka odległości od dręczących go gorzkich uczuć, nie chce świadomie poddać się żadnym bliskościom, wręcz gani się za każdą nieokiełznaną myśl. A jednak pobyt w Val Quarios uruchamia w nim różne instynkty, przywołuje też szczelnie domknięte pożądanie i otula trudnymi do zdefiniowania emocjami. To miejsce z nim igra, niejednokrotnie klucząc na pograniczu chaosu. Ten bohater bez wątpienia intryguje, podobnie zresztą jak pozostałe kreacje. Tu każdy jest personalną zagadką, każdy też skrywa jakieś mroczne tajemnice. Trudno zatem o zaufanie – czytelnik musi i chce zadowolić się własną ciekawością.

Ten thriller fabularnie sięga ciemności! Maxime Chattam odczuwalnie nie śpieszy się z opowieścią – wyraźnie usypia czujność publiczności, aby z impetem uruchomić bieg mrożącego krew w żyłach spektaklu. Ukształtowana na górzystym odludziu intryga, zaszyta jest szczelnie w odmętach ludzkiego zła, nierzadko balansuje na granicy obłędu i jawnego przerażenia, z pewnością zainscenizowana jest z największą pieczołowitością. Tytułowa Iluzja nie jest tu przypadkowa – francuski pisarz celowo wzmacnia historię wiedzą iluzjonistyczną, tym samym bawi się czytelnikiem i świadomie manipuluje jego myślami. Książka idealna dla miłośników mrocznych wrażeń!
_____ 
Recenzja we współpracy z Wydawnictwem Sonia Draga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger