„LONELY HEART” – MONA KASTEN | Doszczętnie łamie serce!

Marzenia lubią wkraść się w rzeczywistość. Niepostrzeżenie uciekają wtedy granicom wyobraźni, aby z należytą im nieśmiałością, wkroczyć w zaskoczone ramy autentycznej codzienności – dostrzegalnie pragną własnego spełnienia. A przecież wydają się tak mgliste i mało prawdopodobne, wręcz niemożliwe. Jednak takie szaleństwo doznań może się zdarzyć i właśnie tak nieoczekiwany scenariusz zarysowała swojej bohaterce Mona Kasten w niezwykle poruszającej powieści Lonely Heart.

Czytelnik wchodzi w tę historię zaskakująco przygotowany – już na progu dowiaduje się bowiem, że książka ta tematycznie zawiera treści, które mogą wywołać zachowania niepożądane. To niesamowite, że wydawca tak otwarcie i świadomie uprzedza o słabościach, jakie niewątpliwie dotykają bohaterów. Depresja, uzależnienie, niekontrolowane ataki paniki – to tylko wybrane z motywów fabularnych. I już to swoiste ostrzeżenie zapowiada, jak głębokie emocje kryją się pod efektownym, wręcz zachwycającym wydaniem powieści. Mona Kasten oddaje głos swoim kreacjom, dzięki czemu odbiorca obserwuje bieg zdarzeń oczami stojącej przed życiową szansą Rosie, a także z perspektywy Adama – perkusisty z grupy Scarlet Luck, który w odmętach wypracowanego wokół siebie dystansu, nieustannie ściera się z demonami parszywej przeszłości. Jego postawa wymaga interpretacji, zdaje się być wręcz mocno tajemnicza, jakby celowo naznaczona nutą niedopowiedzenia. Rosie sprawia nieco inne wrażenie, jest zdecydowanie bardziej otwarta na własne uczucia, czytelnik namacalnie czuje szczerość jej fascynacji oraz przygniatający promień wstydu, z jakim nieuchronnie musi się zmierzyć.

Ta historia daleka jest od słodkiego romansu, a jednak wielokrotnie wywołuje uśmiech na twarzy. Mimo dźwiganego bagażu, okazuje się naturalnie przyjemna w odbiorze. A przecież narusza naprawdę czułe struny, momentami dosłownie rozrywa serce i każe patrzeć na niewyobrażalny ból, wywołując przy tym chwile potrzebnej refleksji – odczuwalnie zapisana jest emocjami i nie pozwala o sobie zapomnieć. I jeszcze to przejmujące zakończenie, które jawnie domaga się kontynuacji. Nieodłączną częścią powieści staje się też muzyka, która nieustannie wzmacnia wrażenia fabularne. Z pewnością pozwala wyostrzyć zmysły, poczuć bardziej, niejednokrotnie też lepiej zrozumieć intencje bohaterów.

Ostrzegam – Lonely Heart doszczętnie łamie serce! Ta historia absolutnie fascynuje, uzależnia i absorbuje, ale jednocześnie przygniata ciężarem bolesnych uczuć. Momentami dostarcza tak głębokich doznań, że trudno nad nimi zapanować – bez wątpienia spisana jest żywymi emocjami. Mona Kasten w zaskakująco naturalny sposób łączy smak zmysłowej słodyczy z goryczą traumatycznych przeżyć, świadomie nie pozwala zapomnieć. A jeszcze to wymowne zakończenie, które tak intensywnie wgryza się w wyobraźnię. I jeszcze wisienka na torcie – samo wydanie, tak pięknie wzbogacone o różowe brzegi stron. Wizualnie ta książka po prostu zachwyca!
_____ 
Recenzja we współpracy z wydawnictwem JAGUAR.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię :) Każdy komentarz jest dla mnie wartościowy i pozwala mi się stale rozwijać. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej.

PATRONAT MEDIALNY

Copyright © 2016 Mozaika Literacka , Blogger